Arena

Seuru wkroczył ponownie na arenę jednak w taki sposób aby nikt nie wyczuł jego prezencji żeby nie rozpraszać uwagi obserwujących walke osób chociaż z pewnością złoci rycerze już wiedzą o jego obecności.Zasiadł na ławie na jednej z trybun obserwując dokładnie co się dzieje na arenie.

Ken leżąc przez chwilę na arenie rozmyślał jak zakończyć walkę po chwili wstał rozejrzał się po trybunach i zobaczył że wszyscy oczekują zakończenia walki. Ken ponownie skupił się na walce i przyjął pozycję do ataku stale zbliżając się do przeciwnika. W pewnym momencie przyspieszył aby zaskoczyć przeciwnika szybkim ruchem podciął go i kiedy ten opadał zadał cios z półobrotu po czym szybko zrobił salto w tył aby uniknąć ataku przeciwnika, przyjął również dobrą pozycję obronną.

Atak 15obr

Wstała, chciała juz skończyć ta walkę dlatego jeszcze raz zaatakowała prawe kolano Kena, kopnęła od boku (15 obr) i odskoczyła na bezpieczna odległość

atak 15 obr

Kolano Kena nie wyglądało za dobrze tylko adrenalina pozwalała mu dalej walczyc. Ken ruszył powoli do ataku za względu na swoje kolano i zaatakował zadają cios w okolice przepony poczym oddalił się od przeciwnika.

OCC:
coraz lepiej

ale
zwracajcie uwagę na stan swojego HP
to jest wasze życie - gdy dojdzie do 0 stracicie przytomność
ale jak jest bardzo niskie, oznacza to dla was ciężkie obrażenia bądź stan wielkiego wyczerpania

Zrobiła unik i znowu zaatakowała jego nogi kopiąc w uszkodzone juz kolano (15 obr) odskoczyła po ataku

Unik i atak 15 obr

Walka zdawała sie zbliżać ku koncowi
Pełen podziwu,dla walczących,Ray przygladał sie pojedynkowi.

-Też chetnie wziąłbym udział w takiej walce.-powiedział głośno sam do siebie patrząc na ostatni atak Presei.

"Ciekawe kto zwycięży w tym pojedynku"-zaczął sie zastanawiać po czym wstał aby lepiej widzieć walke.

Tym razem Ken zdołał zasłonic zwoje kolano drugim przez co prawe kolano nie ucierpiało. Po tym manewrze Ken szybkim zwinnym ruchem zaatakował przeciwnika w tors. Po tym ataku odczuł zmęczenie i ból lecz nie zamierzał się poddac.

Presea w ostatniej chwili zbiła rękę przeciwnika w kierunku własnego brzucha, inaczej znowu dostała by w piersi. Cios był dosc silny i musiała chwile odczekać nim ponownie zaatakowała. Wiedziała, ze teraz to juz kwestia chwil by walka zakończyła się, dlatego zmobilizowała reszte sił i zrobiła dwie szybkie gwiazdy, z czego druga zakończona była efektownim kopnięciem Kena w twarz (15 obr) sama powróciła na miejsce w którym stała...

atak 15 obrażeń

Ken wiedział że to już jest koniec dla niego więc postanowił postawic wszystko na jeden atak zebrał resztki swoich sił i zaatakował przeciwnika bardzo mocno trafiając go w mostek, po ataku Ken odsuną się od przeciwnika oraz przybrał pozycję obronną i już tylko czekał na ostateczny cios.

Atak 30obr.

Przyglądał się tej walce z równie wiekim zainteresowaniem jednak brakowało jej "czegoś" co miało poprzednie starcie rycerzy.Fakt odbywa się ona w dynamicznym tempie i każdy widz czy młody wojownik może zadowolony.Jednak Neo jako złoty rycerz pragnie ujrzeć lepsze widowisko z udziałem już bardziej zdolniejszych czy doświadczonych uczniów takich jak: Dante czy młody pretendent do zbroi pegaza Seiya.Oni z całą pewnością poczynili ogromne postępy.
Po chwili swój wzrok skierował na swojego młodego wychowanka Shake który odprężając się medytował.Postanowił następnie obrońca czwartego domu zodiaku udać się do niego na małą pogawdędkę...Gdy już dotarł do niego rzucił mu małą butelczkę z czystą zimną wodą.
-Proszę.. napij się.Mamy dzisiaj niezwykle upalny dzień.A pozatym to jak się czujesz??-spytał rycerz lekko się uśmiechając...

Ken pod wpływem silnego ciosu w twarz zachwiał się i upadł na ziemię.
Wielokrotnie obrywał w głowę, a ostatni cios sprawił, iż wycieńczony stracił w końcu przytomność.
Persea także opadała już z sił, ledwo mogąc złapać oddech po ostatnim ataku.

Mężczyzna ogłosił zwycięstwo dziewczyny. Donośnym głosem następnie oznajmił, iż kolej na kolejnych uczestników - Invisa i Karela.

Jasnowłosy chłopak, słysząc swoje imię, wyszedł na arenę czekając na swego przeciwnika.

OCC:
wyjątkowo przydzielę 1 lvl lukaszowi za staranie
ale - UWAGA
1. wielokrotnie pisałam i upominałam o tym, iż w walce NIE trafiacie, lecz celujecie - co do efektu trafienia pisze o tym wasz przeciwnik i się ustosunkowuje w zależności do waszej zręczności i siły
2. upominałam o ilości HP, ktoś ledwie żywy, a bardziej martwy powinien działać jak ktoś ledwie żywy i zmęczony oraz ranny a nie działać jakby nic się nie stało - czy jeśli otrzymacie ciężkie obrażenia wewnętrzne, wasze kości zostaną połamane, wasze narządy będą wykrwawiać się wam w środku na zewnątrz, to też będziecie z radością skakać jakby nic się nie stało? NIE
Rumci dostaje 1 lvl za odgrywanie walki, choć też miała potknięcia i 1 lvl za wygraną walkę

podsumowując:
lukasz +1 lvl
Rumci +2lvl

Ken leżał na skraju areny nieprzytomny lecz widac było że cierpiał z powodu urazów. Leżał tam i czekał na czyjąś pomoc.

Kyoko spoglądał na młodych przez krótką chwilę. Jego wzrok nie schodził z nieprzytomnego.
- „Chłopiec musi się jeszcze wiele nauczyć. Czeka go ciężki trening i potrzebuje on przez to bardzo surowego mistrza. W jego walce widać wiele błędów, które mogą kosztować go w prawdziwej bitwie życie. Masz w sobie dużo doświadczenia i liczę na to, że podzielisz się nim z tym dzieckiem, Seuru. Ty, którego przeznaczeniem jest zostanie kolejnym złotym rycerzem.”
Głos Wielkiego Mistrza zabrzmiał w głowie chłopaka.

Persea poczuła na sobie wzrok Kyoko. Był przeszywający. Pełen opanowania, spokojny a zarazem pełen mocy.
- „Drzemie w tobie potencjał. By rozwinąć dobrze twoje siły czeka cię jeszcze długi trening. Nie ma wielu, którzy są w stanie w pełni zadbać o twój dalszy rozwój, dlatego będziesz się uczyć ode mnie. Perseo.”

-CłOOOOOOO!?Ty se żar....... łaaaaaaaaaaa!!!!
Tak decyzja mistrza go zaskoczyła że aż z siedzenia trybuny sie ześlizgną i odbijając się od kolejnych poziomów wylądował na glebie.Cały w piachu wstał i wpierw sie otrzepał.Nstępnie spojżał na Hełmofon mistrza mówiąc:
-Ok nie ma sprawy.-Następnie chwycił leżącego plackiem chłopaka za ręke i przeciągną go jak worek ziemniaków po ziemi aż do wyjścia.
-Oj zapowiada się ciekawa przyszłość-Po czym opuscił arenę ciągnąc chłopaka jak worek dalej aż do fonntanny w mieście.

Presea popatrzyła w strone Wielkiego Mistrza, nie dowierzała temu co właśnie usłyszała
" Mam być jego uczennicą? To nie możliwe chyba, Etru byłby dumny ze mnie" pomyślała
Ostrożnie zeszła z areny i usiadła na najblizszym stopniu schodów, była wyczerpana i musiała odpocząć ...

Usłyszał swoje imię. Był zadowolony w duchu z tego , że teraz przyszła jego kolej. Obesrwując poprzednie walki nauczył sie atakować szybko , a nie odgrywać swój atak pół walki. Jego przeciwnik wydawał się silny. Jednak czasami pozory mylą. Wyszedł na arenę. Chciał stworzyć dobre widowisko. Niezależnie od tego czy wygra czy przegra. Przyjął pozycję i zaczął się w skupieniu przyglądać przeciwnikowi.

-''Niepokoi mnie jedna rzecz. Na ostatnim treningu nie mogłem dokładnie zapanować nad swoim cosmosem. To może mi utrudnić walke''.

OCC:
DANTE!!
czytaj uważnie!
to wszystko działo się w ich własnych GŁOWACH

z jakiej paki ty nagle wiesz co WM przekazał jej telepatycznie i co ona pomyślała???

Karel ruszył w stronę przeciwnika z miejsca. Bez dłuższej chwili zastanowienia.
Wyskoczył w pewnym momencie w powietrze i zamierzył się kolanem wprost w głowę Invisa.

Atak na szybkość: 33 dmg
-----------------------------------
Karel HP : 370
Siła: 10
Zręczność: 11
Kosmos: 7

Invis HP: 390
Siła: 2
Zręczność: 10
Kosmos: 18

Obserwował swojego przeciwnika cały czas więc zdołał zablokować cios rękoma. Stał się on słabszy i nie wyrządził Invis'owi większych szkód. Podczas bloku Invis zaczynał już gromadzić kosmos w swojej ręce. Była to idealna sytuacja na atak. Kerel był jeszcze w powietrzu więc trudniej było mu manewrować. Pretendent do Zbroi Perseusza zebrał kosmo w swojej dłoni i wystrzelił w niczego nie spodziewającego się przeciwnika. Celował w klatkę piersiową.

[Atak Cosmo - 3* 0,8 * 18 = 43 dmg]

Szybko chwycił butelkę z wodą jaką podarował mu Neo.Następnie z równie promiennym uśmiechem odpowiedział mu stanowczym głosem.
-Już o wiele lepiej...dziękuje mistrzu że pytasz.I faktycznie...mamy piękną pogodę idealna na rozegranie tego turnieju.Heh...w moim rodzinnym kraju taka właśnie temperatura to błachostka.Niekiedy termometry szaleją od upałów.Mam nadzieje że jeszcze kiedyś odwiedzę swój dom..jednak dopiero wtedy jak zdobędę złotą zbroje...-w tym momencie lekko posmutniał Shaka.
Ale to będzie dopiero później...teraz trzeba się skupić na turnieju i na nadchodzącej walce.A właśnie Mistrzu apropo walki...masz może jakieś rady na mą następną potyczkę??.Zapewne masz już w tym sporo doświadczenia a jak widziałeś wcześniej...jestem dopiero początkujący...
Po chwili odkręcił butlkę z wodą lecz cały czas wpatrywał się w złotego rycerza jak na obrazek...

Usiadł przy nim w cieniu gdyż troszkę przeszkadzał mu ten upał.Gdy Shaka posmutniał odrazu Neo to wychwycił i połorzył mu swą dłoń na jego ramieniu.Zaczął ponownie lekko uśmiechnięty.
-Shaka..nie martw się tym.Zdobędziesz zbroje oto się nie martw.Może zawrzyjmy umowę...pomogę oczywiście Ci ją zdobyć ile tylko starczy mi sił ale to od ciebie będzie więcej zależeć.Jednak wracając do tematu...jeżeli ją przywdziejesz i staniesz się jednym z dwunastu złotych braci wtedy obiecuje że pojedziemy do twego rodzinnego kraju na kilkudniową wizytę.Co Ty na to???.-w jego głosie można było odczuć troskę oraz ogromną szczerość...

Karel poleciał do przodu pod wpływem ciosu energią. Przeturlał się po ziemi i obrócił w stronę swego przeciwnika.
Jego dłoń powędrowała w stronę boku, w który oberwał, a na jego twarzy pojawił się nikły grymas bólu.
W jego oczach widać było skupienie, ale też agresję.
Wyskoczył do przodu i wybił się rękoma z ziemi. Jego ciało wygięło się w lekki łuk gdy nogi zatoczyły półkole celując ponownie wprost w głowę Invisa.
Tym razem Karel zachował dystans od przeciwnika.

Atak na szybkość: 33 dmg
-----------------------------
Karel: 327 HP
Invis: 324 HP

Tym razem nie zdążył zablokować ciosu. Jednak zmienił punkt jego przeznaczenia. Odsunął się lekko na bok i przyjął cios na bark. Czuł jak kość trzeszczy od siły ataku.

-Naszczęście nie jest złamany ani wybity. - Mruczał pod nosem trzymając się za bark. Teraz moja kolej. Zaczął biec w stronę przeciwnika. Gdy był już w odpowiedniej odległości wybił się z prawej nogi i kopnął go lewą w klatke piersiową. W to samo miejsce gdzie wcześniej ''ugodził'' go kosmosem. Po ataku odbił się do tyłu kilka metrów i przyjął pozycję.


Atak na szybkość: 30 dmg

Karel nie zdążył stanąć z powrotem w pełni na nogi, gdy poleciał cios w jego stronę. Oberwał w bok głowy co oszołomiło go jednak na niewielką chwilę. Cios był o wiele słabszy niż na to wyglądał z zewnątrz.
Jego ciało samo zareagowało. Rękoma uchwycił jego nogi i pociągnął go za sobą, zataczając okrąg, poczym puścił pozbawionego równowagi w powietrzu.

Atak na siłę 30 dmg
-----------------------------
Karel: 303 HP
Invis: 294 HP
OCC:
zachowuj dobrą odległość, twój przeciwnik był przed atakiem na niecałą długość ciała a nie na kilka metrów, nawet nie zdążyłbyś się rozpędzić a co dopiero biec

nie myśl o kolejności - twoja postać nie zna słowa 'tura', dla niej wszystko dzieje się w jednym czasie
to nie szachy, gdzie przeciwnik klika na zegar i oddaje ruch przeciwnikowi - to wszystko dzieje się w tej samej chwili