Arena

Gdy był w powietrzu zdołał się obrócić i zamortyzował upadek nogami. Jego przeciwnik był silniejszy niż myślał.

-Będę musiał się sprężyć. - Znów mruczał coś pod nosem. Musiał postawić na swój atut. Choć ostatnio stracił nad nim kontrolę mógł bez problemu atakować. Tyle , że jego ataki były nieco słabsze. Skupił się i zaczął się koncentrować się na tym samym punkcie na klatce piersiowej. Wiedział , że jeśli będzie uderzał cały czas w to miejsce może wygrać nawet z silniejszym przeciwnikiem. Podbiegł kilka kroków i w ostatecznym i najodpowiedniejszym momencie wyskoczył w górę i wystrzelił wiązkę kosmosu w stronę klatki piersiowej przeciwnika. Po ataku podjął próbę przyjęcia pozycji obronnej w powietrzu , ponieważ nie wiedział czy zdąży uniknąć ataku jeśli Karel pozbiera się zbyt szybko.

[Atak Cosmo - 43 dmg]

Karel widząc iż przeciwnik celuje w jego pierś zasłonił automatycznie ją rękoma, przyjmując na siebie bolesny cios. Na jego twarzy malowała się determinacja, podczas gdy na jego dłoniach pojawiła się krew.
Wyciągnął w stronę Invisa dłoń, łapiąc go za nogę, poczym pociągnął go w swoją stronę, wymierzając mu kopnięcie prosto w brzuch, przed którym nie był raczej w stanie uciec.

Atak na szybkość: 33 dmg
---------------------------------
Karel: 260 HP
Invis: 261 HP

OCC:
oni nie strzelają wiązkami, chyba że mają świetnie kosmos opanowany o jest to np. część ich techniki (np. Milo)
na tak niskim lvl, mając nawet wysoki potencjał Invis prędzej uderzy skumulowaną energią ale nie aż tak dobrze kontrolowaną, zwłaszcza w ruchu, w niezbyt wygodnej pozycji

Dostał w brzuch. Na chwile był zamroczony jednak opanował się i podjął próbę wymierzenia ciosu. W momęcie przyjęcia ataku zyskał okazję na uderzenie Karela w klatke piersiową skumulowanym cosmosem. Zgromadził go w dłoni i dosłownie wbił swoje kosmo w klatke piersiową przeciwnika.

[Atak Cosmo - 43 dmg]

Uśmiechnął się równie promiennym blaskiem co jego mistrz.W głębi duszy cieszył się że to właśnie on nim jest.W prawdzie kto by lepiej go wyszkolił niż złoty rycerz??.Następnie swóje błęktne czyste oczy skierował na Neo.
-Heh dobrze mistrzu.Zapamiętaj twą obietnicę i w odpowiednim czasie przypomnę Ci ją.A powiedz mi mistrzu...tak pytam z ciekawość.Jak zdobyłeś swą upragnioną złotą zbroje??.Jeżeli nie chce o tym mówić to zrozumiem.Jednak jestem absolutnie pewien że jest to porywająca historia z wieloma ciekawymi wątkami.
Wyraz twarzy Shaki w tym momencie przypominał dziecka czekającego na upragniony cukierek w sklepie.Ta rozmowa zapewne mu bardzo poprawiła mu humor choć dopiero zaczeli.Kto wie...może młody uczeń Świątynny coś z tego wyniesie...

Ponownie zauważył promienny oraz szczęśliwy wyraz twarzy Shaki.Przez chwilkę miał spuszczoną głową a następnie wokół niego pojawiał się piękna złota aura o niezwykle silnym blasku.
Następnie osiągneła już taki poziom że spokojnie ich obu objeła...a może nawet doszła do końca areny...
W tym momencie twarz Neo stała się poważna a jego głos stanowczy.
-Posłuchaj...historia ta moim zdaniem nie jest aż tak porywająca jak Ci się wydaje mój młody uczniu.Heh to było sporo czasu temu jednak pamiętaj każdy nawet najdrobniejszy szczegół jakby to się wydarzło wczoraj.Otóż...zaczęło się tak.Na początku musiałem odkryć za pomocą własnego cosmosu miejsce gdzie miałem wykonać test na zbroje.Gdy już mi się to udało przekroczyłem próg o dziwo budynku wręcz bliźniaczego do mego czwartego domu zodiaku.Tam już czekał na mnie mój mentor...możesz mi wierzyć lub nie ale był to Minotaur!!.Tak..te przewdziwne stworzenie okazało się być osobą od której zależała decyzja czy stanę się złotym rycerzem czy też nie...-w tej chwili lekko się zaciął a następnie posmutniał...
Heh jego zadania były...hmmm jakby tu to określić...dziwne to napewno.Między innymi musiałem zejść do podziemnego świata spotkać się z Hadesem.... następnie wróciłem i zyskałem zbroje raka.
Dostałem ogromną potęge ale także odpowiedzalność bycia jednym ze złotych rycerzy...to wielki zaszczyt którego Ty także wkrótce dostąpisz...

Spojrzał wielkimi oczami jak "pięć złoty" na rycerza raka.Opowieść jaką mu przedstawił z całą pewnością zaspokoiła jego wymagania.
-Rozmawiałeś z samym panem podziemia??.O jej...jakie to uczucie ujrzeć boga??.Myślę że miałeś ciekawą przygodę ze zdobyciem upragnionej zbroi.A powiedz mi Mistrz co jeszcze należy do obowiązków złotych rycerzy???.-ponownie Shaka przyjął taki wyraz twarzy jak niemowle oczekujące cukierka...

Karel upadł na ziemię. Przyciągnął dłoń do klatki piersiowej i odkaszlnął krwią.
Wstał jednak dość szybko. Nie będąc w stanie ruszyć natychmiast do ataku działał zbyt wolno by zadać dobry cios. Zbliżył się jednak do Invisa nim ten zdołał się podnieść z ziemi i osłonić.
Wymierzył zadał mu z bliska solidny cios z główki. Jego własne czoło oznaczył czerwony ślad.

Atak na siłę: 30 dmg
---------------------------------
Karel: 217 HP
Invis: 231 HP

Obaj byli już bardzo osłabieni. Miał jednak nadzieje , że Karel był słabszy od niego. Gdy opadł na ziemię był trochę oszołomiony. Nie wiedział , z której strony jest przeciwnik. W jednej chwili został uderzony w głowe. Upadł na ziemię . Był w trudnej pozycji jednak wiedział gdzie znajduje się przeciwnik. Podniósł się kilka centymetrów nad ziemię na prawej ręce , obrócił się na niej podcinając Karela. Po ataku zaczął się podnosić z ziemi.

[Atak na szybkość - 30dmg]

Karel odczuł upadek w piersi. Czuł jakby coś go w niej uciskało, lecz jego koncentracja nie została przez to zachwiana.
Zebrał w sobie siły i przekoziołkował w tył, w pół stojąc w pół opierając się na rękach.
Odepchnął się stopami od ziemi i z rozpędu uderzył Invisa w bok z nogi.

Atak na szybkość: 33 dmg
---------------------------------
Karel: 187 HP
Invis: 198 HP

Znów został zaskoczony. Po ataku znów upadł na ziemię. Nie miał jednak żadnych poważnych ran , które utrudnialy by mu walke. Co innego Karel. Był bardzo osłabiony , a jego najsłabszym punktem w tej chwili były okolice klatki piersiowej. Invis zaczął gromadzić skumulowane cosmo w prawej dłoni. Przesunął lewą nogę do siebie i wybił się z niej. Znów ugodził swoim kosmosem klatke piersiową Karela.

[Atak Cosmo - 43dmg]

Karel osłonił się rękoma przed atakiem. Jego siła wypchnęła go jednak do tyłu. Odrzuciło go kilka kroków, zdołał jednak zachować równowagę i wylądował na nogach.
Opuścił ręce wzdłuż ciała, widać nie zamierzał nimi atakować. One same odczuły już kolejny atak energią.
Przestąpił krok do przodu, poczym nabierając szybkiego rozpędu wybił się w powietrze wykonując obrót i zdzielając Invisa nogami w trakcie tego lotu.

Atak na szybkość: 33 dmg
---------------------------------
Karel: 144 HP
Invis: 165 HP

-Za dużo kombinujesz. - Dało się słyszeć gdy Invis złapał nogę Karela. Wykonał obrót i zwolnił uścisk.

-Atakuję twoimi technikami kolego. - Powiedział po wypuszczeniu Karela z rąk. Po chwili złapał się za rękę , która była mocno obita.

''Będę musiał używać drugiej. Mam nadzieję , że Karel już długo nie wytrzyma.''

[Atak na Szybkość - 30 dmg]

Ponownie spojrzał na swojego młodego niedoświadczonego ucznia.W jego oczach można dostrzec niezwyklą troskę oraz to "coś" czego wcześniej rycerz raka nie okazywał.
-Heh uczucie??.Hmmm niech pomyśle...spotkanie z Hadesem było całkie całkiem.Tyle..nie ma się tutaj co rozgadywać.
A odpowiadając na twe drugie pytanie to... myślę że najważniejszym obowiązkiem dla złotego rycerza jest dbanie o porządek jaki ustalili bogowie na świecie.Jeżeli jest konieczna nasza interwencja gdziekolwiek by to nie było Wielki Mistrz powinien nas wysłać.Ponadto bronimy także dostępów do domów zodiaku...słyszałem także że przekroczyłeś kilka z nich co było...hmmm głupim pomysłem.Czemu tak chciałeś się udać??.A na końcu...obowiązkiem złotego rycerza jest...być lojalnym wobec siebie oraz swych najbliższych przyjaciół...bo to jest twym największym skarbem na świecie....

Presea rozejrzała się, nadal była bardzo słaba, jednak musiała usiąść gdzieś indziej aby odpocząć. Tu było za blisko areny i zbyt głośno, musiała tez napić się trochę, bo gardło paliło ją ze zmęczenia. Ostrożnie wstała i chwiejnie zaczęła wspinać się wyżej po schodach...
"Wody, wody..." dudniło jej w głowie

Wrócił na arenę stwierdzając że trewning poczeka.

Karel poleciał do tyłu z niezbyt wielką siłą. Zaraz po upadku wykonał przewrót w tył, korzystając z niewielkiego pędu jaki miało jego ciało.
Zerwał się na nogi i po dwóch szybkich krokach wyskoczył w górę by zadać cios nogami na stojącego tuż przed nim Invisa.
Widać było iż walka sprawiała mu coraz większą trudność, lecz znosił ból i trud z zaciśniętymi zębami.

Atak na szybkość: 33 dmg
---------------------------------
Karel: 120 HP
Invis: 132 HP

Atak był bardzo szybki i invis nie mógł się nawet spodziewać , że tak osłabiony przeciwnik zada mu tak silny cios. Oberwał znów w bark. Był chyba zwichnięty lub złamany. Invis nie miał jednak zamiaru rezygnować. Upadł na ziemię. Był już bardzo słaby i musiał zakończyć tę walke. Zaczął gromadzić swoje kosmo aby wymierzyć ostateczny cios. Wiedział , że gdy to nie poskutkuje może przegrać. Zerwał się na nogi ostatkami sił i odbił się w stronę Karela i wymierzył najpotężniejszy cios jaki zdołał z siebie wykrzesać. Mierzył w osłabioną klatkę piersiową.

[Wybuch Cosmo - 86 dmg]

"Kiedy wreszcie bede mogl walczyc ?? jest taki spokoj straszny. gdyby nie ten turniej tu umarlbym z nudow... ale tazke chcialbym powalczyc." siedzial chlopak na trybunach i nerwowo patrzyl na rozne "kąty" areny i na walczacych..... caly sie az gotowal.

Karel upadł na kolana pod siłą ciosu. Wyraźnie miał problemy ze złapaniem oddechu. Wykrztusił krew na ziemię.

Wielki Mistrz uniósł w górę dłoń. Mężczyzna oznajmił iż walka dobiegła końca, ogłaszając Invisa zwycięzcą.
Dwie osoby spośród zebranych pomogło Karelowi zejść z areny.
- Czas na kolejnych uczestników turnieju.
Ogłosił następnie mężczyzna.

OCC:
pozostali z biorących udział w turnieju, jeśli jesteście tam to dajcie posta, w przeciwnym wypadku kto inny będzie walczył

Invis za świetnie odegraną walkę otrzymuje 2 lvl
i mała uwaga XD cios na szybkość też masz osłabiony o czym zapominałeś

Cieszył się ze zwycięstwa. Był jedak bardzo osłabiony i miał siły tylko na dojście do trubyn. Wdrapał się na pierwszy stopień i zaczął się rozglądać po okolicy.

OCC: Sakra jak miałabyś czas to dodaj mi te 2 lvl Dziękuje

Muial dosc. wstal i wyszedl szybkim krokiem z areny. kierowal sie do zodiakalnych domow. musial z kims pogadac co do jego najblizszej przyszlosci... czul glod wiedzy... a do tego palila go rzadza walki.

Invis usłyszał spokojny głos w swojej głowie.
- „Posiadasz wysoki potencjał. By go dobrze rozwinąć potrzebujesz dobrego mistrza. Na obrzeżach Sanktuarium żyje ktoś, kto pozwoli rozwinąć ci twe zdolności.”
Spojrzenie Wielkiego Mistrza padło na jednego z mężczyzn mu podległych, który znajdywał się także na arenie. Ten skinął głową na znak zrozumienia.

Mężczyzna wykrzyczał imię Mila i drugie imię, należące do jakiejś dziewczyny, której twarz skrywała maska.
Dość niska brunetka zmierzyła wzrokiem swego przeciwnika, gdy wyszli na arenę.

---------------------------------
Adra HP : 840
Siła : 18
Zręczność : 36
Kosmos : 47

Milo HP : 970
Siła : 19
Zręczność : 46
Kosmos : 35
---------------------------------

Do Presei podszedł starszy mężczyzna. Przyłożył dłonie do jej pleców, a ona po chwili poczuła jak ciepło wypełnia jej ciało i uczucie bólu częściowo zanika.
- Wielki Mistrz pragnie byś z uwagą śledziła tą walkę.
Rzekł do niej.

Presea: leczenie +105 HP

Z uwaga obserwował wszystkie wcześniejsze walki dokładnie je analizując. W końcu przyszła kolej na niego. Słysząc swoje imię bez wahania wyszedł na sodek areny. Mimo ze wcześniej obawiał się walki przy tak wielkim tłumie w chwili wchodzenia na środek pola walki te uczucia jakby znikły. Będąc już na miejscu ukłonił się oddając szacunek jego przeciwnikowi. Chwile po tym ruszył do ataku. Zbliżył się do przeciwniczki i wymierzył jej szybki cios w okolice klatki piersiowej.

Szybki atak 3*46=138dmg

Ken z trudem doszedł do areny przed wejściem zatrzymał się gdyż poczuł silny ból w kolanie. Po piętnastu minutach wszedł do środka i oparł się o jedną z kolumn. Po chwili rozmyśleń zaczął odlądac walkę bo zapowiadała się bardzo ciekawie.