Arena

Patrzyła na niego, nie zastanawiając się powiedziała:
- Nie będą się czepiali... - spojrzała na wejście do Areny. Czuła ich kosmosy. Wołała być ostrożna.
Po chwili odpowiedziała rycerzowi:
- Jestem tu by sprawdzić jak Sanktuarium sobie radzi i ilu już macie rycerzy... Ostatnio różne wydarzenia mają miejsce, więc postanowiłam sprawdzić czy tutaj niezaszły jakieś zmiany... No więc, wchodzimy? - zapytała.

Dwoje młodych uczniów, którzy wcześniej wystąpili naprzód, stanęło po lewicy Wielkiego Mistrza w oczekiwaniu na Turniej.

Z trybuny nad gościem z asgardu dobiegł głos odnoszący się do
Dantego.
-Rycerzu czemu do razu tak napastiwie?Pytania są grzeczne ,a wnioskując z tonu i sposobu mowy jest w tym pytaniu cel.Nie będe dochodził jaki ale z pewnością nie taki jak myślę.Po co od razu traktować gościa z odległych krain jak wroga?Nie ocenia się kogoś podług wyglądu i pochodzenia ,ale po zamiarach jego i czynach.To ja wam nie przeszkadzam ide pooglądać przebieg turnieju.Zapraszam gościa do obejzenia przedstawienia może być interesujące-Po zakończeniu zdania poszedł na trybunę z której była leprza widoczność na arenę podług jego samego.

Wiedział że coś niedługo ciekawego się wydarzy i tak też właśnie się stało.Zmysły Neo tym razem się nie pomylily.Naomi to właśnie ten znajomy cosmos...ta sama Naomi która opuśćiła Świątynię dla Asgardu...
Po chwili wstał z trybun i idąc w stronę jej oraz Dantego zaczął spokojnie...
-Witam z powrotem Naomi.Czyżby zimny Asgard ostudził twe zamiary??.Jednak czuje że twoje umięjętności drastycznie wzrosly więc jest niemal pod dużym wrażeniem...niektórzy nasi nowi uczniowie pewnie nie osiągną tego poziomu..
Następnie czekał na jej odpowiedź.W jego uśmiechu oraz w spojrzeniu do niej jest coś dziwnego...innego...

Wielki Mistrz rozmówił się z mężczyzną, który zjawił się wcześniej na Arenie. Zdawał się mu coś przez chwilę tłumaczyć, poczym po wszystkich ustaleniach ruchem ręki nakazał mu czynić jak ustalili.

- Czas rozpocząć walki! - oznajmił mężczyzna. - Pojedynki odbywać będziecie po kolei. Będzie to walka 'każdy z każdym' dla tych, co dopiero zagościli w Sanktuarium i rozpoczęli treningi. Ci którzy już od jakiegoś czasu tu są pokażą jakie osiągnęli rezultaty w walce!
Mężczyzna wskazał dłonią na Shakę oraz na jednego z uczniów, którzy przystąpili do turnieju.
- Wasza dwójka rozpocznie turniej. Zwycięstwo jest wtedy, gdy jedna ze stron się podda, bądź Wielki Mistrz ogłosi zakończenie pojedynku. Pamiętajcie, że walczycie na serio, lecz walka ta dobiegnie końca gdy zagrażać będzie coś waszemu życiu.

Ciemnowłosy chłopak wystąpił na środek areny i zmierzył Shakę z uwagą wzrokiem.

Pytania zadawane przez Dante, nie podobały się Naomi. Za dużo chciał wiedzieć. Ale była cierpliwa i ze spokojem na niego patrzyła. Miała mu już odpowiedzieć, aż usłyszała głos z trybuny. Chłopak, który się wypowiedział, miał w pewnym sensie rację, więc nie komentowała tego.
Po chwili zauważyła zbliżającego się Neo. Gdy ten skończył mówić, uśmiechnęła się do złotego rycerza i odpowiedziała:
- Witaj Neo. Jak dobrze zauważyłeś, moje umiejętności wzrosły. Myślę, że wasi uczniowie kiedyś też może osiągną ten poziom, jeśli wiedzą ile pracy w to trzeba włożyć... Poza tym, czy to przypadek, że spotykamy się na Arenie?
Patrząc na Neo, uznała że może pamięta ich ostatnie spotkanie, ale nie to ją interesowało, tylko to jak na nią patrzył...

Ponownie spojrzał na dziewczynę dziwnym wzorkiem.
-Oczywiście że pamiętam.Jak mógłbym zapomnieć nasze ostatnie spotkanie.Jednak nie przyszłaś wtedy na arenę a uciekłaś..do Asgadru..nie powiedziałaś wtedy nawet nic...żadnego wytłumaczenie czemu tak postanowiłaś.Wszyscy pomyśleliśmy że twoje powody muszą być okryte tajemnicą.Dobrze..uszanowaliśmy twą decyzję.Ale jako złoty rycerz i jeden z obrońców tej krainy muszę Cię spytać co Cię sprowadza do Świątyni po tylu miesiącach pobytu gdzie indziej??.
Neo wie że w tej chwili może się zachowywać jak jakiś stary gbur jednak w głębi serca ma troszkę żal do niej o to że wyjechała...

Jeszcze kiwnął głową do Wielkiego Mistrza i powolnym lecz stanowczym krokiem wkroczył na środek areny.Kątem oka spoglądał na swojego pierwszego przeciwnika.Wtedy ogarnęło go jakieś dziwne uczucie.Jednak szybko onim chciał zapomnieć.Ma zaprezentować swoje umiejętności jakie zdobył dotychczas w Świątyni.
Jego nagrodą będzie oczywiście zdobyte spore doświadczenie oraz poznanie nowego mistrza jak obiecał przywódca Sanktuarium.
Jeszcze przez chwilkę zrobił sobie małą rozgrzewkę.Zaczął się rozciągać dobrze żeby przypadkiem nie mieć żadnych skurczów czy urazów w stawach.Najwyraźniej Shaka na prawdę bardzo serio traktuje ten turniej...pewnie jak każdy inny....
Z nie cierpliwością czeka na swojego pierwszego przeciwnika...

Wysłuchawszy Neo, spuściła głowę, po czym spojrzała mu w oczy mówiąc:
- Masz rację... Powinnam Was powiadomić że wyjeżdżam. To zachowanie z mojej strony było niegrzeczne... Owszem miałam powód by wrócić do Asgardu, ale nie uznałabym to jako ucieczkę, skoro jestem tu ponownie... Rozumiem, że jako rycerz masz prawo pytać mnie o pobyt tutaj. Tak więc, chciałam sprawdzić czy zaszły tu jakieś zmiany i czy działo się coś niepokojącego oraz... spotkać Was. Misja jaką mieliśmy wspólną... nie wiem ale w jakiś sposób poczułam jakąś małą więź, że mam dobrych znajomych, których nigdy nie miałam, oczywiście poza znajomymi z Asgardu... Ale widzę że wszystko jest po staremu i może nie wiele się zmieniło... - odpowiedziała spokojnie.

Zauważył jak dziewczyna spuściła głowę na dół i troszkę mu się zrobiło głupio.
-Naomi...to co się stąło się już nie odstanie.Podjełaś decyzję i muszę ją zaakaceptować.Szanuje to że sama kształtujesz swój los oraz podejmujesz ważne decyzję.
Następnie szybkim ruchem ręki wskazał na wolne miejsce na trybunach.
-Zaraz się zacznie turniej..więc może nie przeszkadzajmy uczestnikom i usiądziemy na trybunach??.Odrazu chwilkę pogadamy bo chyba nie spędzisz w Świątyni zbyt dużo czasu mam rację??.

Widząc jego wyraz twarzy, uśmiechnęła się i gdy skończył mówić, rzekła:
- Wyboru dokonałam. Cieszę się że to akceptujesz... Tak więc, długo tu nie będę jak zresztą twierdzisz, ale jedną walkę mogę zobaczyć w zależności jak długo będzie trwała.

Popatrzył się na nią.Pewnie dlatego że już więcej jej nie ujrzy...nie w takich okolicznościach.
-Więc będe rad Ci towarzyszyć w oglądanie jednej z nich.Proszę usiądźmy...
może się czegoś napijesz??.

Legumir siedział na trybunach i spojrzał akurat w tamtą stronę. "Znowu to robi... nie wytrzymam z tym kolesiem..." - najwyraźniej Legumir nic nie wiedział o tym co się dzieje.

Usiadła na trybunie, i rozejrzała się wokoło. Zauważyła znajome twarze rycerzy, po czym skierowała wzrok na tych co mają teraz walczyć. Na pytanie zadane przez Neo czy się czegoś napije, odpowiedziała:
- Dziękuję, ale nie. Skupmy się na ich walce. - powiedziała, choć przez chwilę zastanawiała się jak Paolo i Anakinowi poszły rozmowy. Lecz wie że dowie dopiero gdy z nimi się spotka. Skupiła się zatem na tym turnieju.

OCC: Ja Cię Sakra przepraszam, ale to że walka zaraz się zacznie to wszyscy wiedzą, póki co jeszcze się nie zaczęła, więc NIE widzę problemu by osoby trochę pogadały ze sobą. Zacznie się turniej, to wyhamujemy pisanie.

Siedział na trybunach, chciał aby się już turniej rozpoczął, chciał zobaczyc fajne walki, a także aby już turniej dobiegał konca ponieważ chciał już miec swoją upragnioną zbroję

Czekał z niecierpliwością aż rozpocznie się walka.Nie może sie doczekać aż zobaczy na co stać uczniów.Czy ujzy to co kiedyś wydział?Czy może zostanie zażenowany.Zobaczy się podczas turnieju.

OOC:Ostatni mój post.

Wstał.Ruszył w stronę wyjścia
- Sram na to...NIe będę siedział i patrzył jak inni się bawią... - rzucił jeszcze w stronę siedzących i wyszedł...

Jak tylko Wielki Mistrz dał znak, walka się rozpoczęła.

Chłopak ruszył z miejsca i bez najmniejszej chwili wahania wymierzył cios. Wykonawszy zamach runął prawą ręką wprost na twarz Shaki.

* * * * * *
atak na szybkość DMG:39
Silas
hp: 310
SIła: 6
Budowa: 4
Zręczność: 13
Kosmos : 5
OCC:
Naomi, ta walka powinna się już wczoraj rozpocząć XD
po poście Darka, więc nie ma 'jeszcze' tylko 'już' XD
khmkhm.. turniej się zaczął od wystąpienia pierwszego przeciwnika na arene :]
Dark, musisz się wykazać tu swoimi umiejętnościami, twój przeciwnik ma 7 lvl i jego ataki bazują na zręczności, nie znasz jeszcze kosmosu, gdyż poznasz go dopiero na 10 lvl

Shaka poczuł jak odorbinę krwi poleciało mu z nosa.Zrobił kilka kroków w tył a następnie rękawkiem swoje jaskrawej koszuli wytarł otrzymaną niedawno ranę.W tym momencie przyjrzał się swemu przeciwnikowi.Najwyraźniej jest niezwykle zręczny i potrafi zadawać z niewyobrażalną prędkością szybkie ciosy.Na to zwłaszcza musi młody pretendent zwrócić uwagę.Jednak na szczęście Shaki także spostrzegł iż nie jest zbytnio dobrze rozbudowany przeciwnikiem a konkretniej jego nogi.
Błyskawicznie podleciał do przeciwnika a następnie lekko się schylił.Prawą nogą(a dokładnie goleniem nie stopą) wykonał dziwny cios w zgięcie między kością piszczelową a udem przeciwnika(lowkick-atak na szybkość 21obr).
Następnie zrobił efektowny odskok i przygotował się na ripostę ze strony mężczyzny...

Silas zachwiał się, lecz nie stracił swej równowagi. Podparł się ręką na ziemi opadając z rozmysłem na nią i wykonał kopniak drugą nogą uderzając w brzuch odskakującego Shakę.
Tym samym odepchnął go bardziej w tył niż tamten zamierzał. W tym samym czasie chłopak wstając z klęczek szykował się na przyjęcie ataku swego przeciwnika.

Atak na siłę: 18 dmg

OCC:
NPC będzie zaopatrzony w karty waszych kolejnych przeciwników
Admin ma prawo dodać dodatkowe pkt. obrażenia w walce z npc'em za bardzo dobry cios, bądź uwzględnić to podczas dalszej walki więc tak trzymaj Dark, bo masz trudnego przeciwnika

Shaka doskonale wie że jeżeli dalej będzie otrzymywał tego typu ataki nie będzie mieć większych szans na wygraną oraz zaistnienie wśród uczniów czy rycerzy z Świątyni.Powoli wstał chwilę opierając ręki na brzuchu.
-Dobry cios Silasie bardzo dobry.Jednak na twoje nie szczęście tajscy mistrzowie nauczyli mnie tego i owego.Wiedziałeś że "tajbokserzy kopią z taką siłą, że łamią nogę"??.Spróbujmy teraz inną gamę ciosów..
Po tych słowach Shaka ponownie zauważył jak przeciwnik odkrył podczas stawania swój słaby punkt.Tym razem są to szyja oraz barki.Odrazu nasuneła mu się myśl co ma zrobić.
Wykonał kilka energicznych salt do przodu a następnie z ogromną siłą uderzył przeciwnika prawą nogą(także goleniem) w szyje(potęzny atak siłowy 30 obr=hightkick).Po chwili odczuł jakie siły go opadają.Mięśnie powoli zaczęły się rozkurczać.W skrócie mówiąc musi odpocząć czyli jest zdatny na łaskę bądź nie łaskę przeciwnika...
Choć w głębi serca ma nadzieje że atak jaki wyprowdził na prawdę poskutkował..

Silas nie czekał aż Shaka wykona swój atak. Gdy ten wykonywał swoje salta, szykując się do ataku, chłopak od razu ruszył na niego. Blokując jedną dłonią ciało swego przeciwnika wytrącił go z równowagi by wykonać silny cis drugą ręką.
Uderzył go od żebrami, w bok.
Gdy Shaka się zbierał, uderzył w niego ponownie. Tym razem ręką, którą blokował.
- Nie rób cyrku tylko walcz, Shaka!

Atak na siłę x2 : 18 dmg + 18 dmg = 36 dmg (od razu liczę straconą turę)
OCC:
wskazówka:
przeciwnik atakuje na siłę nie szybkość, przez co zadaje mniejszy dmg - możliwe że twój pierwszy atak spowodował poważniejsze zranienie
nie zapomnij - twój przeciwnik posiada nadal o wiele większą zręczność, może dość łatwo wykonać unik, zwłaszcza na atak do którego robisz tak długi wstęp do ciosu zamiast go wykonać od razu
mając większą zręczność od wroga możesz pozwolić sobie na finezje, w przeciwnym wypadku - wykorzystaj każdą sekundę nim ta będzie na twoją niekorzyść

Prędko ponownie wytarł rękawem krew jaka znalazła sięna jego twarzy.Powoli zaczynał gromadzić się w nim gniew.Z sekundy na sekundę znów napinał swoje mięśnie i szybko rozmyślał jakiby tu zadać cios.
W tym samym momencie chłopak przemówił do Shaki zapomniał o obronie.Nie czekając już na nic ani nie popisując się pretendent do złotej zbroi uderzył błyskawicznie przeciwnika z otwartej pięści wprost w jego nos(atak na zręczność 21obr).Siła ataku powinna być tak mocna że jest szansa na trwałe jego uszkodzenie.