Coloseum

Sharai z ledwością wstał.
- Gratulacje wygranej walki. Mam nadzieję że zmieżymy się w najbliższym czasie ! - i obrócił się w stronę leżącego rycerza - Witaj !
Jak cie zwą ?

Drogę zastąpił mu Aseon i powiedział:
-Tsk tsk tsk nieładnie nakłaniać uczniów do zdrady brzydko.
Nagle jego spojżenie stało się wrogie.
-To jest miejsce do walk a nie nawracania.Jak będziesz tak dalej robił to gwarantuję ci że będą łatać tu dziury po twoim cielsku.

-zejdź mi z drogi rycerzu Feniksa od naszego ostantiego spotkania minęło wiele czasu ale nie myśl że zapomniałem co zrobiłeś- powiedział po czym ruszył
-a tak poza tym nikogo nie nawracam ja tylko proponuje

-Na jedno wychodzi chłoptasiu.Miłej zabawy z pieseczkami i nie zapomnij pomerdać ogonkiem do swojej księżniczki.
Po czym ruszył w stronę trybun.

- Więc jesteś rycerzem Feniksa ! - Krzyknoł Shari - Witaj jestem Shari ! A ty jak się nazywasz ??

Aseon odwraca się w stronę ucznia i rzekł:
-Spokojnie nie musisz tak krzyczeć.Mam na imię Aseon i rzeczywiście jestem rycerzem feniksa.Cóż nie udało mi się go sprowokować ,a byłem nastawiony na walkę.
Po czym wykonał wysoki skok z saltem i wylądował na trybunach .następnie rozłożył się na ławce w pozycji leżącecj obserwując co się stanie.

Sharai udaje się w strone wyjścia. - Żegnaj Aseon mam nadzieję że kiedyś się jeszcze spotkamy !

-Niewoądpię.

Shenron znów zjawił się na Arenie czekał na swego przeciwnika miała się rozegrac walka rewanżowa. Stanął na środku Coloseum i czekał ...

OOC jesteś u mnie w domu nie możesz być w 2 miejscach na raz;/

Nagle niebo pociemniało, w powietrzu dało się wyczuć zapach róż, różana aura objeła całe Koloseum.......z głębi wynurzył się Darkwolf
- Witaj ! - rzucił na powitanie.
- Tą walke dokończymy innym razem, jak wykonamy nasze misje - powiedział po czym zniknął wśród rozwianych płatków róż

Shenron nagle zaczał biec w stronę wyjscia
-dokończymy innym razem- krzyknął w stronę Darkwolfa

Sharai wszedł na arene
- Może by z kimś potrenować - Pomyślał - Jest tu ktoś ?? - Zakrzyknął. Cały czas miał w pamięci swoją przegraną walkę z Shenronem.

Na arenę zeskoczył białowłosy młodzieniec ubrany w skórzaną kurtkę i spodnie podszyte futrem co wskazywało na pochodzenie
z zimniejszych części świata.
- Ja jestem... Zapewne chcesz walki treningowej. Jeśli tak to jestem na twoje usługi. - powiedział obojętnym tonem.

- Dobrze więc zaczynaj - Odpowiedział i przyjął pozycję obronną.

- Proszę bardzo... - powiedział Ennir i pobiegł prosto na przeciwnika. Jakiś metr przed oponentem skoczył w bok i zaatakował z flanki
uderzając go błyskawicznie w twarz. (szybki atak - 21-4=17)

- Świetny cios. Ale spróbój tego - Szarża (24-5=19) !! - Po czym uderzył Rycerza prosto w brzuch, a Rycerz upadł na ziemię

Chłopak podniósł się i zaczął biegać wokół wroga.
Kiedy ten wreszcie stracił go na chwilę z oczy,
wyskoczył do przodu i kopnął go w szyję (szybki atak 17).
Kiedy Sharai próbował wstać po pierwszym ataku, Ennir przebiegł obok i uderzył go pięścią w twarz (to samo czyli łączne obrażenia 34).

wtrace sie:)
1. nie musicie odejmowac pkt swego przeciwnika od dmg spowodowanego atakiem
2. odejmuje sie od zrecznosci sile, w przypadku gdy atak jest zwykly - gdy wynik jest dodatni, to jest 1 unik na 3 ciosy
3. gdy atak jest przez cosmo odejmuje sie zrecznosc - cosmo
ataki ktore nie dochodza to sa 1,4,7 etc. czyli pierwszy z trzech

innymi slowy - Bodzin nie trafia
Shadow: zrecznosc 7
Bodzin: sila 4
7-4=3

ale bawcie sie dalej, jesli nie chcecie wedlug mechaniki

Sharai upadł na ziemię.
- Widze że Asgard rośnie w siłe. To dobrze. - Pokiwał głową - Myślę że wystarczy. Świetnie walczyłeś i wygrałeś, gratulacje - Podał rękę Rycerzowi.

OCC : Szarża jest zależna od zręczności A tak wogóle to unika co 3 atak nie co 2

- Jak chcesz... - powiedział tym samym obojętnym tonem głosu
i bezwiednie podał oponentowi rękę. Potem spokojnym krokiem wyszedł z koloseum.

- Do zobaczenia następnym razem ! A tak wogóle jestem Sharai. - Krzyknął - No dobra to ja też się zwijam. Trzeba iść na trening. - Po czym ruszył w stronę wyjścia.

OOC:Proszę unikać zbędnego kolorowania treści

Rune wolnym krokiem wszedł do koloseum licząc na to , że być może spotka kogoś godnego walki.

Ennir, który dotychczas siedział na trybunach i obserwował walki,
zeskoczył na piasek areny i stanął naprzeciw nowego wojownika.
Stanął na lekko ugiętych kolanach i wysunął do przodu ręcę w specyficznej gardzie z której mógłby w każdej chwili ruszyc biegiem. - Nie widziałem cię tu jeszcze... - stwierdził zimnym głosem. - Jeden na jednego, do poddania się. - zaproponował
napinając mięśnie karku.