Mroczne Sanktuarium

- Ja nic nie mogę wyczuć, bo nie nauczyłem się tej techniki, Więc nie liczcie na mnie. Po za tym gdy coś nas zaatakuje i tak będziemy wiedzieli.

Legumir mówiąc to biegł dalej i rozglądał się dookoła. Dziwił go ten krajobraz. Nie wiedział czy to jest takie ponure miejsce. To bardzo przypominało mu Wyspę Śmierci na której przeżył część swojego życia. Mimo tego miał mieszane uczucia, bo wyspa Śmierci nie była do końca taka zła.

Drużyna 1

Rycerze bez wahania biegli przed siebie, wiedzieli ze czeka ich walka , lecz nie przypuszczali z jak bezlitosnymi przeciwnikami będę mieli do czynienia. Po pewnym czasie na horyzoncie rycerzy ukazał się 1 ołtarz. Ołtarz był wielki z przerażającymi rysunkami, wokół niego była jakby fosa z piękna błękitną woda. Gdy rycerze podeszli bliżej, zauważyli ze w wodzie czeka na nich już 1 przeciwnik. Była to dość wysoka postać w lśniącej czerwonej zbroi.
- Witajcie jestem Gyers rycerz strachu, atakujcie!
Po słowach przyjął pozycje obronną.

OCC: Major 600 hp 


Drużyna 2

Milo był zadowolony ze Seuru jest wesoły, w takim stanie na pewno da z siebie wszystko. Rycerze cały czas, po pewnym czasie zauważyli pierwszy ołtarz. Był dość mały z dziwnymi malowidłami na bokach. Gdy rycerze podeszli bliżej, im oczom ukazał się znajomy z statku.
- ooo my się już znamy, ale przypomnę nazywam się Renke rycerz nienawiści.
Milo bez zastanowienia pobiegł w stronę majora, zaatakował go szybka seria ciosów(63dmg)
Po ataku Milo ustawił się w pozycji obronnej.

OCC: Major 537 hp

Drużyna 3

Ostatnia drużyna zjawiła się przed swoim ołtarzem najpóźniej. Na miejscu czekał na nich już kolejny major. Jednak był on bardzo dziwny. Był bardzo drobny w ogóle nie był umięśniony. Jednak bez problemu unosił się kilka centymetrów nad ziemia, jakby medytował.
- HAHAH jestem Ferno rycerz ukojenia, będziecie musieli dąć z siebie wszystko żeby mnie pokonać. W szczególności ty zloty rycerzyku.
Po słowach major głośno się zaśmiał i wrócił do medytacji, wokół niego pojawiło się jakby pole siłowe.

OCC: Major 800hp

- Strachu ?? i pewnie wladasz iluzja by nas przestraszyc co ?? phi.. ja sie nie mam czasu bac. dostalem misje, ktora zamierzam wykonac i zapewniam cie ze nie ja tu przegram!! ja i moi towarzysze rozszarpiemy ciebie i znisczymy oltarz!!

Mowiac te slowa caly czas biegl po schodach zblizajac sie do przeciwnika. gdy dobiegl do konca schodow zaatakowal z wyskoku kilkoma kopniakami odpychajac go w tyl.
po serii ciosow odskakuje by uchronic sie od ciosow na polowe schodow.
OCC 30 obrazen na zwinnosc zrobilem.

Pobiegł za Dante kiedy ujżał co on robi postanowił że wyskoczy w górę i uderzy Gyersa w klatke piersiową [Potężny Atak 6*9 = 54 dmg] i przymie pozycję obronną

"Jak to możliwe że wie o mej zbroi"-pomyślał zaskoczony. Przeciwnik musiał być bardzo dobrze poinformowany. Jego siła tez nie była czymś co by nie zaskoczyło rycerza, jego kosmos był dość silny i nie wyglądał na nowicjusza. Był kolejnym dobrym przykładem rycerza, którego nie należy oceniać po wyglądzie.
Powoli lecz konsekwentnie podnosił swoje cosmo. Zacisnął pięści, wiedział że to on musi wykonać pierwszy krok.
-Heh... Lekko bezczelnie postępujesz odnosząc się do mnie bez szacunku. Ty wiesz o mnie trochę, ja o tobie nic. Moze to jedynie świadczyć o tym iż jesteś praktycznie nikim, tak jak niczym jest twój pan wśród panów tego świata...-po tych słowach był gotów do ataku.
Nagle zniknął, pojawił się dokładnie przy rycerzu Aresa. Z jego dłoni wystrzelił promień energii. (420 dmg)

Obejżał przeciwnika dokładnie.A następnie podciągnął spodnie.Następnie rzekł w stronę majora:
-Ach skoro się znacie znaczy to iż to ty zrobiłeś zamieszanie na statku wczorajszej nocy.Dobże że nie interweniowałem bo bym się nie wyspał.
Ściągną materiał z ramienia ,był to płaszcz który założył na siebie ,a z kieszeni wyciągną rękawiczki które również założył.
-No dobra zaczynajmy.
Wysunął jedną nogę do przodu.Lewą rękę przesuną na poziom głowy luzując nadgarstek ,prawą zaś na poziom splotu słonecznego również z luźnym nadgarstkiem.Bardzo szybko odbił się od ziemi w stronę przeciwnika.Kilka metrów przed nim znikną i gwałtownie pojawił się przed nim wykonując bardzo szybkie udeżenie prawą ręką z luźnej gardy wymieżone w twarz.

(szybki atak -120 dmg)

Inferno widząc majora Aresa i atakującego Ahena stanął jak wryty , ale po pewnym czasie ruszył do ataku. [ Średni atak 3*2=6 dmg]

OCC skad ty plomyczku potrafisz atakowac kosmosem przepraszam bardzo ?? cos mnie ominelo ?? cos mi sie wydaje ze najwczesniej majac 20 lv bedziesz mogl cos takiego robic....

OCC Wiem juz poprawiam.

Legumir stanął jak wryty. Coś było nie tak. On nic nie czuł... Jednak jego drużyna za wcześnie ruszyła do ataku. Teraz są sparaliżowani w magicznej wodzie. A to była tylko iluzja... którą Legumir sam widzi. Ale wiedział jak jej zaradzić. Irytowało go, że nie posłuchali go, mieli trzymać się Legumira, teraz ich ruch wydawał się błędny.
W jednym momencie w okół niego pojawiła się ognista aura i jakby płomienie zaczęły tańczyć w okół niego. Zamknął oczy. Jakimś cudem dowiedział się, gdzie stoi prawdziwy przeciwnik. Cały czas podgrzewał swój kosmos. Skoczył... Parę efektownych salt, Legumir w powietrzu podleciał do przeciwnika i przyłożył mu prawą dłoń do twarzy, prawie go złapał za mordę, po czy z tej właśnie ręki buchnął ogień. Moc kosmosu. Zanim jednak przeciwnik upadł na ziemię Legumir odbił się stopami od jego klatki piersiowej i wylądował z powrotem na ziemi tam gdzie nie sięgała go woda. Miał nadzieję, że to uwolni jego towarzyszy od Iluzji, zwłaszcza, że był to minimalny podstawowy atak Legumira.

OCC: Atak energią kosmiczną: 34*3 = 117 obrażeń.

OOC:Legumir ty dupa widzisz bo nie masz wykrycia żadnego pziomu.... -.-

OCC: Wiem wiem, ale i tak wiem, czytałem was shoutbox xD Cholera będę musiał sobie sprawić to jebane wykrycie xD jeszcze 3 poziomy.

Uderzył na równi z Inferno. atak z dwóch stron wydawał mu się skuteczniejszym zagraniem niż w pojedynkę. Szybki obrót na ręku i celne kopniaki Daimona obunóż w twarz Majora (3x3=6) oraz ciosy Płomyczka spełniły swoje zadanie. Zaskoczyli go mimo że starał się tego po sobie nie pokazywać.

Daimon dobrze wiedział że gówno mu robią, mimo to spełniał swoje zadanie. A było jasne. Odwrócić uwagę od najsilniejszego z nich by ten mógł ponownie zaatakować i wykończyć gościa.

- Ares ma dobry wywiad.. przemkneło przez myśl Daimonowi kiedy Major wypowiedział na głos to co Frey już wiedział..

Coś poszło nie tak dał się złapac w pułapkę, zrobił wielki błąd że nie posłuchał swojego przyjaciela i za wczesnie zaatakował, teraz jest uwięziony;
-Legumirze co dalej trzeba szybko działac, Nie mogę się ruszyc.

- Tyle, że ja nie wyczuwam Iluzji. Po prostu widziałem, że jesteście sparaliżowani.

- Wiec bedziemy mogli byc tarczami.... a wtedy ty bedziesz atakowac chocby i po trupach....
Jego cialo nadal odawialo posluszenstwa... zupelnie nie mogl sie ruszyc....

Każda częśc jego ciała odmawiała mu posłuszeństwa chciał tylko uwolnic się z tego paraliżu który go ogarnoł;
-Legumirze poslużymi ci jako przynęte, a ty zrobisz co do ciebie należy.

Drużyna 1

Major szybko pozbierał się po ciosie Legumira, był w świetnym nastroju po tym jak na ta dziecinna pułapkę złapało się 2 rycerzy.
- HAHA gratulacje przejrzałeś mój plan, jednak twoim przyjaciołom nie udało się ahahaah. Muszę was zmartwić ta woda ma specyficzne wartości, paraliżuje i wysysa Zycie z moich przeciwników(40dmg). Jedynym sposobem pozbycia się jej to moja śmierć lub Wysoka Temperatura. Wiec jesteście skazani na śmierć.
Po słowach wyjaśnienia major wystrzelił kosmos w stronę Legumira(100dmg), wiedząc ze jest słabszy od rycerza feniksa, schroni się pomiędzy Dante a Seyia.
- Co zrobisz teraz rycerzyku, zabijesz swoich przyjaciół aby mnie pokonać HAHAAH?

OCC: Major 483
Właśnie Major stoi pomiędzy Seyia a Dante, jak zaatakujesz go od frontu dostanie Dante jak od tylu dostanie Seyia musisz coś wymyślić.

Drużyna 2

Major był zaskoczony siła rycerzy. Musiał wymyślić jakiś podstęp inaczej stracił by życie. Ruszył na rycerzy, błyskawicznie znalazł się pomiędzy nimi. Złapał rycerzy za głowy i silnym ruchem je zderzył(po 50 dmg) Gdy ten uciekał, Milo zręcznym ruchem kopnął go w Tyl głowy(63dmg). Po ciosie Milo major usiadł na ziemi, zaczął zbierać kosmos. Wraz z zwiększaniem mocy od jego ciała zaczęły bić błyskawicę. Była to jakby tarcza jedynym słabym punktem, mogły wydąć się plecy major, tylko tam nie błyskały wyładowania elektryczne. Major spojrzał w stronę Seuru.
- Atakuj rycerzu jestem gotowy!

OCC: Major 354hp

Drużyna 3

Major był pod wrażeniem możliwości Ahena. Tarcza która wytworzył przed przyjęciem ataku, przejęła polowe mocy ataku złotego rycerza. Wiedział ze musi zmienić taktykę.
- Jestem pod wrażeniem twoich możliwości, teraz rozumiem dlaczego jesteś złotym rycerzem. Jednak zmartwię cię ponieważ mam zamiar cię pokonać.
Po słowach major skoncentrował swój kosmos do maksimum, wywołując dość jasne światło które oślepiło rycerzy. Gdy rycerze odzyskali już ostrość w oczach, zauważyli ze maja doczynienia z 3 przeciwnikami. Wróg użył swojej atutowej techniki, Multiplikacji ciała.
- [i]HAHA zobaczymy czy teraz traficie cwaniaki![i]
Po słowach 3 postacie pobiegły w stronę Ahena, wymierzając mu serie ciosów po brzuchu(150dmg). Po ataku postacie ustawiły się obok siebie.

OCC: Major 550hp

Przed atakiem powiedzcie którego atakujcie 1,2,3 jeden z nich jest właściwy

- Legumirze.. atakuj we mnie tak zebym odlecial poza ta piekielna wode..... albo atakuj z gory... mowil tak ze tylko Legumir mogl to widziec, glos chlopaka byl prawie nieslyszalny... tylko przez ksztaltowanie ust mozna bylo wyczytac co mowil... a fenix byl akurat pod takim katem ze widzial to i odczytal.

-Czy ja wyglądam na rycerza?-Rzekł nonszalanckim tonem w stronę przeciwnika.
Wokół niego pojawiła się błękitna słabo wyraźna aura.Wymieżył w admirała otwartą ręką i rzekł do Milo:
-A teraz pokażę ci sztuczkę....
W jego dłoni pojawiła się maleńka kula energi.Wokół ręki aura zaczęła wirować i wchodzić w małą kulę która stopniowo rosła.
Gdy osiągnęła odpowiednie rozmiary Seuru wystrzelił ją w postaci średniego pocisku energi który przeleciał obok Admirała.
Gdy pocisk minął go kilka cm nagle zatoczył łuk i udezył celnie przeciwnika w plecy.
(atak energią kosmiczną - 90 dmg)

Przeciwnik doskonale posługiwał się techniką iluzji, to musiało wywrzeć wrażenie na nim i możliwe że na jego towarzyszach również. Jednak przed nimi pozostawało jeszcze kilka przystanków, więc nie można było "rozmieniać się na drobne". Należało atakować szybciej i celniej.
Nie mieli czasu pod dostatkiem, do tego była jeszcze obietnica jaką złożyli konającemu człowiekowi, który wiele stracił...
Aura jaka otaczała Ahena zdawała się gęstnieć, a w rzeczywistości przybierała na sile. To siódmy zmysł powoli rozbudzał się z uśpienia. Chłopak miał przed oczami obraz konającego towarzysza... Sprawiedliwości musiało stać się zadość.
Znów powtórzył swój atak. Teraz był szybszy, silniejszy, bardziej zdecydowany...
-Atomic Thunderbolt!!-wykrzyczał ładując kolejną dawkę energii w przeciwnika.
(420 dmg)[3 major]

Zgodził się co mówi Dante nie miał nic przeciwko;
-Legumirze spróbuj to co mówi Dante może poskutkuje o mnie się nie martw dam się rade.

Inferno widząc trzech majorów nie wiedził co zrobić. Nagle ruszył na pierwszego z nich i przeleciał przez niego. Potem skoczył na drugiego i tak samo jak z pierwszym przeleciał przez niego. Odziwo nie bronili się.

-Ten w środku jest prawdziwy!!!- krzyknął do swoich towarzyszy. [Potężny atak 6*2=12dmg] (3 major)

- Osz Skubańcu.. mruknął ujrzawszy troje przeciwników. - Trzeci mówicie? Wykonał dwa doskoki gwiazdą i specificzne kopnięcie jedną noga z góry w twarz (zwinny atak = 6dmg, 3major)