Komnata Tronowa

Skinieniem głową zaznaczył ,że wszystko rozumie.Po chwili zamysłu rzekł
- Powinniśmy zaatakować jak najszybciej.Czas gra tu ważną rolę.Największym problemem są Złoci Rycerze.I to na nich powinniśmy skupić naszą główną uwagę.Według mnie nasz atak powinien nastąpić od razu na domy zodiaku.Nie ma sensu wyszukiwać po całym terenie sanktuarium znajdujących się tam rycerzy.Gdy złoci zostaną pokonani morale pozostałych spadną.Być może nawet całkowicie zrezygnują z walki.Ale jak już mówiłem czas jest tu najcenniejszy - zakończył swoją wypowiedź czekając na wypowiedzi pozostałych rycerzy.

Patrzył z lekkim zdziwieniem na młodego chłopaka. po chwili zwrócił się do Anakina.
- Owszem, złoci rycerze są najważniejsi ale nie możemy zapomnieć że mogą być od nas silniejsi i sami możemy nie dać im rady, musimy porozumieć się z Posejdonem, jeżeli i on wyśle swoich wojowników nasze szanse wzrosną.
Po chwili milczenia dodał.
- Ale jest jeszcze jedna siła która nam może pomóc, mroczna i nieprzewidywalna. Mam na myśli Hadesa, boga podziemi.
Odwrócił się w kierunku Hildy.
- Pani, czy jest jakaś szansa na dostanie się przed oblicze Hadesa i zawarcie z nim sojuszu?

Mimo ,że swoje ostatnie zdanie Paolo skierował do Hildy postanowił się wtrącić
- Nie wiem czy przemawia przez ciebie ostrożność czy strach.Jeśli jednak lękasz się złotych rycerzy ja się mogę nimi zająć.Rzeczą rycerzy Asgardu jest zajęcie się jego błędami.Uczestnictwo w tym innych nacji uważam za nie stosowne.Lepiej zginąć sobą niż zwyciężyć wyrzekając się siebie samego.Nie rycerze sanktuarium będą twoimi przeciwnikami tylko ty sam.Obyś umierając czuł ,że niczego nie żałujesz.
W tym momencie zrobił krótką przerwę
- Nie chce już być tylko rycerzem.Chce zostać bohaterem.A jak mówią słowa piosenki - Bohater zawsze wraca do domu.

Songo patrzył na rycerzy z zdziwieniem.
-Lecz hades może nam pomuc i może sie nam sprzeciwic-Wtrącł się Songo- Może nam pomuc ale za jaką cene?-Mówił Songo. Czekał na odpowiedzi reszty rycerzy

Wysłuchała wypowiedzi rycerzy po czym powiedziała swoje zdanie.
- Paolo ma rację, lepiej mieć jakąś pomoc ze strony Posejdona lub nawet Hadesa. Ale może być też tak jak mówi chłopak. Hades jak i Posejdon mogą zgodzić się nam pomóc ale mogą też jej odmówić. Wiec dobrze by było w razie czego, być przygotowanym na to drugie. Poza tym... - zwróciła się do Anakina - Lepiej jest być ostrożnym, przygotowanym i nie przesadzać. Sam nie pokonasz trzech złotych rycerzy. Gdyby Asgard miał większą liczbę swoich rycerzy niż Sanktuarium, wtedy może nie potrzebowalibyśmy niczyjej pomocy, ale sam widzisz jaka jest sytuacja... Jeśli mamy pokonać jak najszybciej Sanktuarium, powinniśmy poprosić kogoś o pomoc.

Odwrócił się do Naomi.
-Posejdon nie ma dużej armi lecz wydaje mi się że pomoże nam. Hades jest okrutny więc on może pomóc lecz za jaką cene?-Mówił Songo
Popatrzył na rycerzy i skinął głową w duł przed księżniczką.

Postanowiła przerwać wymianę zdań pomiędzy rycerzami.
- Los Asgardu jest w waszych rękach.Wolą bogów to wy będziecie decydować co zrobić.Bogowie już raz popełnili błąd dlatego teraz pozostawiają wszystko w waszych rękach.Jesteście obrońcami Asgardu.Sami musicie podjąć decyzję.

Wysłuchał słów księżniczki i odwrócił się w strone rycerzy.
-Rycerze, możemy poprosic Posejdona o pomoc. Gdy nam pomoże może nam sie uda-Powiedział Songo

- Zrobię tak jak zedecyduje większość ale napewno nie pójdę nikogo błagać o pomoc - oświadczył z motonią w głosie.
Następnie zwrócił się do chłopaka którego imienia nie znał
- Nie pal się tak bardzo bo ty na tą wojnę nie wyruszysz.Byłbyś tylko kolejną niepotrzebną ofiarą.Nie potrafisz nawet dobrze wyprowadzić ataku.Zostaniesz tutaj i zajmiesz się mniej niebezpiecznymi zadaniami.

Zwrócił się do Anakina.
- Czy tak postanowi większość czy nie, pójdę do Posejdona. Nie będę go błagać o pomoc lecz poproszę. Jeżeli możesz to dowiedz się jak można skontaktować się z Hadesem.
Odwrócił się do Naomi.
- Jeżeli możesz i chcesz to dla dobra Asgardu wróć do Sanktuarium i zobacz czy coś się zmieniło od twojego wyjazdu.
Odwrócił się i ukłonił przed Hildą po czym wyszedł z sali.

Songo ukłonił się i wyszedł.
-Ahhh, jak ja bym chciał wyruszyc z nimi na walke-Szeptał Songo

Kiedy Paolo, powiedział do Naomi, dziewczyna odpowiedziała:
- Dobrze więc. Wyruszę do Sanktuarium sprawić, czy zaszły tam jakieś zmiany. - po tych słowach ukłoniła się przed kapłanką i ruszyła w stronę wyjścia z komnaty.

Skontaktować się z Hadesem - pomyślał.
Znał tylko jeden sposób jak dostać się do królestwa pana podziemi - Zamek w Niemczech.
Skłonił się lekko w kierunku Hildy po czym opuścił pałac.

Przeszedł przez pałac i wkroczył do komnaty tronowej. Podszedł do przodu i przyklęknął na jedno kolano.
- Pani, powróciłem z podwodnego królestwa. Posejdon obiecał wysłać swoich rycerzy do walki z Sanktuarium, wprawdzie wyjaśnił mi że są obecnie na jakiejś misji i na ich dołączenie musimy zaczekać.
Poczekał chwilę i dodał.
- Czy przyszły jakieś wieści od Anakina lub Naomi?

Przyjęła słowa Paola ze spokojem.
- Nie mam żadnych wiadomości od Naomi i Anakina ale już nie długo się dowiemy jakie wieści przyniosą.
Potrafiła bez trudu wyczuć ,że kosmosy dwójki jej rycerzy zbliżają się do pałacu.

Naomi z Inferno dotarli do Pałacu. Szli korytarzem prowadzącym do komnaty. Gdy weszli do środka, Naomi zauważyła obecnego tam Paolo. Podeszła do kapłanki, przyklękła i rzekła:
- Pani, przynoszę wieści z Sanktuarium. Za kilka tygodni na wschód od Corfu nastąpić mają narodziny Ateny. Wysłani zostaną tam sami złoci rycerze. Według obserwacji to chyba nie jest dobra pora na atak... A ten chłopak, który przyszedł tu ze mną, chciał się z Tobą widzieć. - skończywszy mówić, czekała na słowa kapłanki.

Spojrzała na chłopaka.Przyglądała mu się przez chwilę i rzekła:
- Proszę cię abyś narazie opuścił komnatę.Zostaniesz przywołany gdy będziesz mógł wejść.
Nie chciała aby tak ważne rozmowy toczyły się przy osobach ,których przynajmniej narazie te wydarzenia nie będą dotyczyły.Następnie analizowała to co powiedziała Naomi.Dziwił ją fakt ,że wie aż tak dużo.Zwłaszcza wiadomości o nardzinach Ateny.Trudno by było przypuszczać ,że wszyscy w Sanktuarium chodzą i rozpowiadają to.Dziewczyna mogła dowiedzieć się również tego od jednego ze złotych rycerzy.Znając jednak ostrożność i mądrość Wielkiego Mistrza nie powiedziałby raczej o tym swoim rycerzom z tak wielkim wyprzedzeniem.Cały czas snuła przypuszczenia nic nie mówiąc póki chłopak nie opuści komnaty.

Songo wszedł do komnaty
-Księżniczko. Słyszałem jak Naomi powiedziała o urodzinach Ateny. Gdy chłopak wyjdzie powiem ci plan dobrze?-Spytał Songo
Patrzył na chłopaka wzrokiem dziwnym.

Inferno nie wiedział o co chodzi ale był zaniepokojony. Po chwili mozolnym krokiem wyszedł z sali tronowej do gigantycznego holu. Przed wejściem do sali stało 2 strażników pilnujących drzwi.
NIe mam pojecia o co chodziło Naomi ale zrozumiałem że w najblizszym czasie ma narodzić się Atena.

Wchodząc do sali tronowej zauważył w holu nieznajomego chłopaka.Rzucił mi tylko zdawkowe spojrzenie a następnie wszedł do komnaty.Przed obliczem Hildy byli już Paolo,Naomi i "podsłuchiwacz".Przykląkł na jedno kolano i zaczął mówić:
- Hades nie przyłączy się do wojny przeciw Sanktuarium.Oczekiwał w zamian za swoją pomoc zbyt wielu rzeczy.Zapewnił również ,że pomoże Ateńczykom gdy dojdzie do wojny.Byłem zmuszony pokonać jednego z jego rycerzy.Być może to przywróci Hadesowi jasność myślenia.Godny naszej uwagi wydaje mi się również fakt ,że zależy mu (Hadesowi) bardzo na Złotym Rycerzu Raka.Sądzę ,że możemy wykorzystać ten fakt podczas wojny.Teraz trzeba zdecydować kiedy zaatakujemy.
Zakończył swoją wypowiedź.

Poznała już wszystkie wieści.Po chwili namysłu miała przed sobą obraz ,który już za chwilę miała przekazać rycerzom
- Mamy po swojej stronie Posejdona a przeciw Hadesa.Nie możemy zaplanować żadnych działań biorąc pod uwagę któregoś z nich.Dopiero w trakcie okaże się czy w Posejdonie mamy przyjaciela a w Hadesie wroga.
Wszystko rozbija się o czas.Atak musi nastąpić jak najszybciej.Nie obchodzi nas jak narazie Atena i jej narodziny.Jeśli gdy zaatakujemy nie będzie na miejscu złotych rycerzy tym lepiej dla nas.Bez problemu powiiniśmy uporać się z pozostałymi i zaczekać na powrót złotych rycerzy.Być może ten czas pozwoli zregenerować nam siły.Warto również głębiej pomyśleć na temat rycerza raka.Plan musi być bardzo dobry abyśmy zwyciężyli.Macie jakieś propozycje ?
Zapytała wszystkich następnie zadając Naomi dodatkowe pytanie:
- Powiedz nam więcej o swoich obserwacjach Naomi ? Musimy wiedzieć jak najwięcej.
Doskonale wiedziała ,że teraz liczy się każdy drobiazg.

Songo klęczał przed księżniczką i czuł cały czas że wszyscy mówią na niego podsłuchiwacz. W sobie był bardzo zły lecz starał się tego nie okazywać.
-Gdy zaatakujemy Sanktuarium to lepiej żeby ktoś poszedł walczyć z złotymi rycerzami.-Myślał Songo

Naomi czekając na słowa kapłanki, usłyszała wejście do środka chłopaka. Nie zwracała zbytnio na niego uwagi, gdyż nie podobało się jej to, że on podsłuchuje. Chwilę później do komnaty wszedł Anakin. Z tego co powiedział dowiedziała się, że Hades nie pomoże Asgardowi, a co więcej, gdy wspomniał o rycerzu Raka, była lekko zaskoczona, lecz później jej mina spoważniała.
"Co Neo ma wspólnego z Hadesem?" - zastanawiała się w myślach. Od myśli oderwały ją słowa kapłanki. Wiedziała już że na razie mogą liczyć na pomoc Posejdona. Gdy Hilda zadała dziewczynie pytanie, Naomi spojrzała na kapłankę i odpowiedziała:
- W Sanktuarium nic się nie zmieniło od mojego ostatniego pobytu. Jedynie to, że to miejsce dopiero co ożywa, przybyło do niego kilku nowych uczni. Rozmawiałam z dwoma rycerzami. Rycerzem z brązu Łabędziem oraz Złotym Rycerzem Raka.

Songo miał złe przeczucia.
-Muszę na chwilę wyjśc.-Powiedział Songo
Gdy wyszedł z komnaty coś przeszyło jego głowę. Leżał na podłodze. Wyglądał jak nieżywy tuż przed drzwiami to komnaty. Songo znalazł się w innym miejscu. Tak jakby wbiegł w coś co się ma zdarzyc. Gdy leżał tak bez ruchu zauważyła go straż. Lecz Songo leżał jak zabity. Stawał się blady lecz cały czas z jego ciała wydobywał się kosmos. Gdy już był w tym miejscu zobaczył rycerzy i jak narodziła się Atena. Był wtedy duchem. Przenikał przez wszystko. Wleciał w miejsce narodzin. Atena była jako dzidziuś bardzo ładna.
-Co, co się stało? Gdzie ja jestem? Kim ja jestem?-Dręczył go pytania
Przed komnatą leżał jak by ktoś nim rzucił o ziemię, był blady jak trup. Gdy tak leżał znowu udeżyło coś w jego ciało. Znowu znalazł się w innym miejscu. Był o tej samej porze w tym samym miejscu gdzie jego ciało. Lecz był nie widzialny. Niemógł wrócic do swojego ciała.

Paolo cały czas myślał intensywnie. Informacja o narodzinach Ateny była niezwykle istotna. W końcu odezwał się.
- Nie mamy czasu do stracenia. Musimy ruszać do ataku. Lecz by zmylić przeciwnika powinniśmy udać się do Posejdona i przez jedno z wyjść z jego królestwa wypłynąć w pobliżu Sanktuarium. Następnie uderzymy szybko zabijając tak wielu jak to możliwe i wycofamy się w celu przegrupowania i uleczenia poważniejszych ran.
Rozglądnął się wokół. Swój wzrok zatrzymał na Hildzie.
- Co o tym sądzisz pani?