Arena

Wybuch kosmosu powalił Azraela na ziemię atak okazał się silniejszym niż przypuszczał.Podniusł się i otrzepał płaszcz.
-Ok więc-Poklepał prawę przedramię a z niego wydobył się brzęk metalu.Azrael odbił się ponownie od ziemi i wykonał szybkie udeżenie lewym przedramieniem w brzuch (12 obr.).Gdy Ryu złapał się odruchowo z bólu Azrael udeżył go prawą ręką w twarz z niesamowitą siłą aż oponent poczół jakby ktoś żucił w jego twarz wyjątkowo twardym kamieniem.(18 obr)

Suma: (30 obr)

Ryu był zdziwiony tym silnym atakiem.
-Dobry jest ciekawe który z nas wygra- pomyślał. Znów skumulował w sobie energię w jego dłoniach pojawiły się 2 kule energii które wystrzelił w stronę przeciwnika. Jedna leciała szybciej i minimalnie chybiła celu lecz nagle druga kula nadleciała uderzając w tę pierwszą co spowodowało wybuch ... (30 obr)



to były 2 ataki a nie jeden wybuch kosmosu wiec masz jeden atak
186 HP

Azrael odskoczył od wybuchu w ostatniej chwili unikając uszczerbku na zdrowiu.Po czym gwałtownie odbił się od ziemi a prędkość nadawała siły udeżania jego lewej dłoni.Gdy był na przeciw Ryu wykonał pad w przód (przetórlanie) po ,czym udeżył szybko oponente w podbródek.( 12 obr.)


OOC:To był twój 3 atak a z powodu że mam więcej zr uniknąłem go. :p

Ryu wstał z ziemi i odskoczył. Gdy stanął na nogach stał bez ruchu przez chwile ... Nagle ruszył w stronę Azraela, wyminął go i uderzył w tył pleców z wielką siłą (9 obr)
-myśle że walka nam dobrze poszła- powiedział do wstającego z ziemi Azraela
-zakończymy to ? bo mam jeszcze pare spraw do załatwienia- zapytał swego sparingpartnera ...

Trafiony Azrael stracił równowagę i przewrócił się.Wstał szybko i wzią rozbieg w stronę Ryu przygotowując się do szybkiego ataku.
Nagle wykonał wysoki skok nad rzeciwnikiem ,gdzy wylądował udeżył szybko odwracającego się Ryu łokciem.(12 obr.)(szybki atak)
-To co zaczynam musze skończyć.

Ryu odetchnął po ataku Azraela
-dobra walka przyjacielu- powiedział i skierował swe kroki w stronę wyjścia po chwili zniknął z areny ...

Mystery wszedł jak zwykle wolnym krokiem na Arenę, nigdy mu sie nie spieszyło więc dlaczego niby teraz miało. Popatrzył i stwierdził, że trybuny wyglądają na bardzo wygodne z tej perspektywy, z której on patrzył.
Kiedy doszedł już Usiadł oparł się wygodnie i spojrzał w niebo.... i pomyślał "Dla takich chwil warto żyć"...

Azrael po walce spocony postanowił usiąść na trybunach w celu ochłonięcia po sparringu.Ruszył w stronę schodów myśląc:
-Ufff mówiłęm że jest za wolny kurcze czy ja muszę wszystkim to mówić?
Postawił nogę na stopniu gdy nagle odwrócił się widząc obcą osobę.-Hmm.... kolejny trenujący?Mama nadzieje że nie żuci mi wyzwania.Chociaż może czekać na kogoś kto wie...
Chłopak kontynuował drogę po shodach ,po czym przeszedł na trybuny,usiadł i wyciągnął skóżany notes zza koszulki.Otworzył go i zaczął wertować strony i jednoczesni nasłuchiwając tego co się dzieje wolół niego.

Arena nie wzbudziła w nim podziwu.Poprostu kamienie ułożone w jakiś kształt a pośrodku piach.Jego oczy powędrowały po trybunach.Widząc uczniów sanktuarium na jego twarzy pojawił się uśmiech lecz nikt nie mógł dostrzec go przez maskę.
" Oni jeszcze nie wiedzą co to prawdziwa walka."
Jako, że nie miał ochoty siadać postanowił jeszcze przez jakiś czas postać w tym miejscu.

Mystery Zauważył stojącego w bramie dziwnego osobnika, zdziwił się , ponieważ był to mężczyzna a nosił maskę..."dziwne, nawet bardzo, dlaczego ten uczeń nosi maskę, z tego co wiem tylko kobiety rycerze noszą maski.... może jest oszpecony?.."- po chwili namysłu Postanowił obserwować dziwnego przybysza, i zobaczyć jak rozwinie się sytuacja.

Rushifua powrócił na arenę, uśmiechnął się pod kapturem i spojrzał w dal na osoby znajdujące się na arenie. Ręce miał schowane w białym płaszczu, kaptur zakrywał szczelnie twarz. Rushifua spojżał na uczniów.
-Walka, jest dobrym treningiem.- Rushifua splunął na ziemie.- Lecz nie dla mnie jest tylko, poznaniem wroga, aby go zabić.
Rushifua zszedł do uczniów.
-Czy ktoś chce zawalczyć.- Zapytał Rushifua, jego głos był bez wyrazu, jakiś dziwny, jakby Rushifua bardzo długo go nie używał.

Azrael na słuch tego wstał otrzepał się z kużu i Krzyknął:
-Ja mogę!!!-Po czym zszedł na środek areny.
-Może być ciekawie


OOC:Kiedy dostane poziom za walke z Matejem?

"A więc zaczynajmy przedstawienie".-Pomyślał sam dla siebie Rushifua.-"Pozwolisz żer zacznę"- Powiedział do przeciwnika Rushifua.
Aura Rushifua zapłonęła jasnym światłem. W jego ręku rozbłysła złotka kula energi.
-Atak Energi Kosmicznej.- 18 dmg.

Po tym co powiedział uczeń w białym płaszczu nie potrafił powstrzymać śmiechu. Krótki śmiech rozniósł się po całej arenie by po chwili ucichnąć.
"Walka, jest dobrym treningiem. Lecz nie dla mnie jest tylko, poznaniem wroga, aby go zabić" powtórzył sobie w głowie lekko parodiując. Po czym nagle spoważniał i jego wzrok powędrował na trybuny a potem na arenę gdzie trenowało dwóch uczniów.
" Wszyscy myślą tylko o tym , żeby być lepszym od innych.Myślą , że to zapewni im zwycięstwo w walce nie rozumieją tego , że aby pokonać przeciwnika trzeba być lepszym od samego siebie, trzeba pokonać siebie."
Jego wzrok skupił się teraz na uczniu, który przed chwilą wypowiadał się na temat treningu.
" A ty powinieneś zdawać sobie sprawę , że trenując sam dajesz się poznać. A jeśli twój przeciwnik okaże się inteligentniejszy niż ty to nie pozwoli ci się poznać "
Po swoich przemyśleniach postanowił popatrzeć na walkę chociaż zdawał sobie sprawę , że nie będzie interesująca.

Azrael udeżony kulą stracił na chwilę róenowagę.Gdy już ją odzyskał ,odbił się od ziemi boardzo szybko ,po czym wymieżył szybkie kopnięcie w twarz Ru.
-Szybki Atak 15 dmg.

212 hp.
230 mp.

Mysterego cały czas intrygował człowiek w masce, nie mógł go rozgryźć, coś było w tym człowieku, czego nie pojmował.
-"Dlaczego ten facet w takim skupieniu obserwuję to walkę... Wygląda to jakby zapamiętywał każdy ich ruch...".
Mystery nadal siedział na trybunach cały czas wpatrując się w człowieka w masce i na dwóch bijących się na arenie.

Kazuya wszedł na arenę. Zobaczył kilka osób, postanowił wejśc na trybuny i zobaczyc ci się wydarzy ...

Rushifua wstał z ziemi z uśmiechem.
-"Z dawna nie miałem takiego przeciwnika"- Powiedział przez myśli Rushifua.
-Atak Energi Kosmicynej+18 dmg

245 HP

Azrael tym razem od ataku Ru stracił równowagę i padł na ziemię.Wstaje i otrzepuje się-Widać że jest o wiele lepiej wyszkolony w używaniu energii kosmosu
Chłopak wziął ponownie rozbieg biegnąc z zamachniętą lewą ręką
a prawa zwisała mu jak by nia miał w ładzy w niej.W momęcie pojawienia się na przeciw Ru odbił się od ziemi wzbijając w powietrze przelatowując nad przeciwnikiem.Gdy wylądował za nim wykonał szybkie udeżenie wymieżone między łopatki.
-Szybki atak 15 dmg

OOC: 194 hp i za ataki energi kosmosu płacisz 30 mp Ru więc powinieneś odiąć sobie teraz 30mp za ten i poprzedni atak energią kosmosu czyli w sumie 60 mp.No i kto ma z nas uniki bo obaj mamy tyle samo zr z różnicą że mam więcej siły od ciebie a ty kosmosu ode mnie i wytrzymałości.

OCC: Unik następuje gdy zręczność przewyższa atak przeciwnika.

Ahen obudził się w arenie z ogromnym bólem głowy spowodowanym zapewne przez atak Shaki jednak ujrzał swego przeciwnika na przeciw i czekał aż ten zaatakuje...

Daxis już czekał przykucnięty na przebudzenie Ahena. Gdy zobaczył, że strzelec się obudził powoli wstał i spojrzał smutnym wzrokiem na przeciwnika. Zdawałoby się, że spojrzenie nabiera pewności siebie i złości. Skoczył w stronę Ahena i zaczął okładać go ciosami.
Szybki atak (9 obr)

Ahen starał się zablokować cios przeciwnika jednak nic mu to nie dało. Odsunął się czym prędzej od Daxisa i postąpił dokładnie jak on... Jego ciosy były bardzo precyzyjne i zdecydowanie szybsze od ciosów jego rywala (SZYBKI ATAK 12 dmg)

Daxis wiedział, że to ostatnie momenty walki dla niego, lecz nie ukazywal tego otwarcie. Tłumił w sobie wielki ból. "Jeszcze pokaże mu na co mnie stać"- pomyślał. W odpowiedzi jego pięść wylądowałą na twarzy Ahena.
szybki atak (9obr)

-AAAA-Wykrzyczał chłopak chwytając się za krwawiący nos...
-Mój nos... hie... zapłacisz mi za to!-Ahen przybrał pozę "czarnej pantery" i rozpoczął furiacki bieg na Daxisa, krew sciekała mu po brodzie i plamiła mu odzienie. Jego ciosy były szybsze niż popzrednio, a Daxis nie był w stanie ich zatrzymać. (szybki atak 12 dmg)