Wioska

Domon przysiadł na fontannie, zanużył rękę w chłodnej wodzie i wypił kilka jej łyków. Szykowała się kolejna przygoda i coś mu mówiło, że będzie o wiele bardziej niebezpieczna niż jakakolwiek inna.
-A więc czekajmy. - powiedział - Jestem naprawdę ciekaw, gdzie rzuci nas los.

W czasie kiedy czekali na Ahena, postanowił jeszcze raz przejżeć dokłądnie rulon pergaminu od Wielkiego Mistrza. Musiał jeszcze kogoś wtajemniczyć a Domon był tym kimś.
Kiwnął do niego głową, żeby odejść kawałek na bok.
Kiedy już byli z boku rozwinął Rulon....

Domon nie był pewien co ma o tym sądzic. Odszedł na bok, za Mysterym, a tem rozwinął przed nim mały kawałek pergaminu. Przyjrzał się mu, a po chwili jego oczy rozszeżyły się ze zdziwienia.
-Co to... oznacza? - zapytał.

OOC:Kursywą to się mysli pisze dla twojej wiadomości -.-

-Mystery, chyba mamy komplet...
Te słowa można było usłyszeć chwile przed tym, jak Ahen pojawił sie na placu. Był już gotowy pod każdym względem, mógł wyruszać w dowolnym momencie...

Morpheus na słowa wypowiedziane przez Ahena poruszył się niespokojnie. Czy to już czas? Miał nadzieję, że tak, ponieważ nie mógł już doczekać się przygód jakie na niego czekały.

- Dobrze, że jesteś - Skierował wzrok na Ahena. - widzę, żę przyprowadziłęś ostatniego członka naszej wyprawy. Tak więc możemy ruszać. Jeszcze tylko jedno - Popatrzył na Domona potem na Neo i Morpheusa a na końcu na Azraela. "Jest nas wielu ale czy podołamy, skoro w dawnych czasach nawet najpotężniejści Rycerze nie wrócili z tego żywi... Złoci Rycerze innej Ery, których moc była na innym poziomie. Naszą jedyną szansą jest Przyjaźń jedna z najpotężniejszych sił....".
- Podejdzcie wszyscy tu na chwilę, musicie coś zobaczyć. - Wyciągnął rulon, który wcześniej wywołał u Domona zdumienie. Rozłożył go na Murku fonntany do połowy, narazie nie mogli więcej wiedzieć. Była tam mapa.


OCC: Wyruszymy jak dostane kolejne wskazówki od Wielkiego Mistrza. To co teraz zobaczycie dostaniecie na PW.

Domon w skupieniu przyglądał się zawartości rulonu. Jego treśc ciągle pozostawała dla niego zagadką. Tak czy inaczej, sprawa wyglądała na niesamowicie poważną.
-Mystery ma rację. - powiedział w końcu -Tylko przyjaźń może pomóc nam przez to przejśc... i jestem pewien, że w tym gronie, damy sobie radę.

-A więc wnioskując z tego co widzę mamy się dostać na jedną z tych wysp.Więc która z nich jest naszym docelowym miejscem?
Zaczął przyglądać się bardzo dokładnie zawartości rulonu.

Również ważne jest zaufanie-dodał Neo.Bez niego nie zajdziemy daleko.Musimy pamiętać,że każdy problem jednego znas można rozwiązać wspólnie.Mamy ponadtwo wsparcie Ateny.Naszej kochanej boginii....

Widział jakie zamieszanie panuje wśród członków wyprawy, dlatego odsunął się na bok. Teraz tylko czas był przeciwnikiem, meczył go coraz bardziej z każdą chwila, mimo że wcale tak dużo go nie upłynęło.
Skierował głowę ku górze i gromadził w sobie energię, dawaną mu od samego Słońca...
"Apollo się dziś postarał..." rzucił luźną myśl, po czym postanowił przemówić do tego, który większość z nich zwołał:
-Mystery może powinieneś udać się do naszego pana? Będzie to z pewnością trwało krócej niż oczekiwanie aż Mistrz zakonu się odezwie...

Azrael widząc ignowrowanie tego co powiedział postanowił przyjżeć się mapie którą tam widział i wydedukować mniej więcej jaki będzie cel podróży.
-Hmmm..........

- Przyjacielu, nie jest to takie proste, bowiem to Wielki Mistrz decyduje kiedy chce się zemną zobaczyć i mi przekazać informację a nie na odwrót. Dostanie się do jego siedziby zawdzieczam przewodnikowi, którego wysłał. Możemy tylko czekać... - Sam miał ochote iść do władcy Sanktuarium, lecz niestety nie mógł, co bardzo go denerwowało. Patrzył w zamyśleniu na Pergamin.

OCC: No niestety musimy czekać na reakcję Wielkiego Mistrza kiedy dośle mi informację na PW, odrazu was powiadomie.

Domon westchnął.
-Chyba tego nie obejdziemy. - powiedział - Trzeba będzie czekac...
Ponownie spojrzał na mapę i pergamin. Cel ich podróży wyglądał na łatwy do osiągniecia, przecież nie raz przeprawiali się już przez morza. Bardziej martwiło go to, co musiało czekac na nich u celu wędrówki... coś co pokonało cały zastęp złotych rycerzy...

Neo z uwagą przeglądał pergamin na, której jest mapa.Jego serce radowało się na wiadomość o kolejnej przygodzie tym bardziej, że ma podróżować z takim szlachetnymi ludźmi.Ale jak każdego tutaj , powoli zaczynało dokuczać te czekanie.. długie czekanie.Neo wtedy przypomniał sobie słowa swojego mistrza:"Młody uczniu naucz się cierpliwości!pamiętaj,że na wszystko przyjdzie pora" Po tych słowach,które sobie przypomniał lekko się uśmiechnął.

Mijała juz kolejna godzina, cierpliwość Ahena powoli się kończyła. W końcu wybuchnął, uderzając w ziemię z duzą ilością energii.

-Ile to ma jeszcze trwać?! Szanuję naszego Pana, lecz najwidoczniej on nas nie za bardzo!

Nie rozumiał postępowania Wielkiego Mistrza, trzymał ich w "szachu" nie wiadomo dla czego... Cierpliwość chłopaka objawiała się jedynie na łowach, poza lasem mozna było go bardzo szybko wyprowadzić z rónowagi.

-Hola, hola. - powiedział Domon próbując uspokoic przyjaciela - Najwyraźniej Wielki Mistrz ma coś bardzo waznego na głowie.
Domon nie chciał, aby doszło do jakiegoś rozłamu w grupie. To fakt, czekali już bardzo długo, ale był pewien, że Wielki Mistrz ma dobry powód, przez który karze im tyle czekac.


OOC: A ten powód to okres kolokwiów i zbliżająca się sejsa. Sakra mówiła mi, że jak będzie miała trochę czasu to napiszę, ale prosi o cierpliwośc i sam ją rozumiem, bo też mam teraz niezły zasów na uczelni.

OCC:
swoja droga Ahen, wszystko jest na pergaminie
jakim cudem ma mijac kolejna godzina i po co ci Wielki Mistrz do szczescia?
to ze jeszcze do nich nie zajrzeliscie jest wina braku czasu Kyoko
oraz to ze w ogole do nich zagladacie jest wylacznie wola Rutka, ktory nie musial wam nic pokazywac a mogl zataic wiekszosc faktow

wiec.. mija kolejna godzina i sie denerwujesz, bo Mystery nie przewrocil kartki pergaminu, czy dlaczego?

CO DO CHOLERY MA WIELKI MISTRZ DO KARTEK PERGIAMINU!!! ON DO WAS NIGDY NIE PRZYJDZIE BO MA WAS GDZIES!!!!!!! XD

swoja droga.. mialy dojsc nowe informacje do wylaczniej wiadomosci rutka
lecz widzac wasze posty stwierdzam ze poswiece ten czas na zrobienie sobie jedzenia a was olewam >_>
najwyzej zapomne i nie zrobie tego do konca tygodnia bo i tak mam zawalony czas

Stanowczym Krokiem Cygnus wchodzi do miasta Nigdy nie był w tak wielkim mieście mieszkał na wsi. idze pyta sie kogos
przepraszam gdzie mozna dobrze zjesc
Tam prosto i w lewo bedzie knajpa
Dziękuje Cygnus poszedł Dalej ze wskazówkami Starszego mężczyzny I trafił na jakis lokal wiec wchodzi do srodka
podchodzi do barmana i pyta sie
Da sie tu cos zjesc
barman Dzień dobry
To da sie czy nie
Dzień dobry
No Dzień dobry to hol.. jasnej
przepraszam bez przywitania nie podaje nic
a co do jedzenia da sie
To poproszę porządny obiad
Barman podal mu ziemniaki Miesą i surówke
Cygnus poszedł do stolika i zjadł Cos zostawił 20 Zł i wyszedł podązał w kierunku lasu i tak zniknoł z oczu wszystkim mieszkancom

OOC: Może ja się nie znam, ale zdaje się, że Sankturaium jest położone conajmniej w okolicach Grecji... i ty płacisz złotymi?...

OCC:
nie to ze sie nie znasz Domon
ale WLASNIE DLATEGO KAZALAM MU ZAPOZNAC SIE Z TEMATAMI ZNAJDUJACYMI SIE W REGULAMINIE!!!!!!!!
CO TO ZA WIELKIE MIASTO?? SKAD ONO TAM?
JAKA U LICHA KNAJPA? JAKI BARMAN?
I ZACHOWAJ CHOC JAKAS FORME PISANIA - UZYJ MOCY MYSLNIKA W DIALOGU!!!

Patrzył cały czas na mape, przewinął pergamin na drugą stronę.
Była tam informacja o trzęsieniu ziemi w 1509 roku, którego epicentrum znajdowało się na Dnie morza, którego przed chwilą mape oglądali. Ponadto znajdowała się tam wzmianka na temat walki bogówo o władze, oraz informację o potężnej bronii. Owa broń była własnie celem ich wyprawy. Oprócz tego na pergaminie była lista rycerzy z XVI wieku, czyli z tego samego okresu czasu co trzęsienie ziemi.

- Musimy udać się nad morze i nie czekać już na reakcję Wielkiego Mistrza. Czasu jest coraz mniej. Musimy odnaleść tą broń o której jest mowa na Pergaminie. Kiedy byłem w komnacie wielkiego mistrza wspominał on o rycerzach, którzy już kiedyś wyruszyli po ową broń. Był wśród nich złoty rycerz... nikt nie powrócił. Narazie idzmy w stronę morza, żeby nie tracić więcej czasu.
Spojrzał na Ahena i Domona. A więc mieli wyruszać w miejsce skąd nawet nie powrócił zloty Rycerz....

Po tych słowach Mysteriego przez placy Nea przeleciał prędko dreszcz.

Jaka to może być broń dlaczego żaden rycerz ztamtąd nie powrócił??-zadawał sobie w ciszy Neo.Czy naprawdę możemy nie powrócić żywi ztej wyprawy??

Ale..... mamy przecież w drużynie takich wspaniałych wojowników jak Domon czy Mystery.Z pewnością wspomogą w walce mnie i naszym towarzyszą.Mogę więc być narazie spokojny.

Kiedy wyruszamy Mystery??Czas nagli więc weźmy wszystko to co najpotrzebniejszy i nie traćmy więcej czasu!

Spojrzał na młodego wojownika.
- Wyruszamy teraz... w stronę morza.
Miał juz plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami przy sobie.

morze Marmara i jego okolice