TIME FOR SOME TRAINING!!!!

Seuru przyszfendał sięjak włuczęga pod fontanne gdzie nie przytomnym ruchem klapna sobie na siemi pod nią czekając na zaproszonych uczniów i gościa specjalnego.Siedzenie na glebie zbrzydło mu jakoś i postanowił usiąść na ławce.Niestety gdy wstawał potknął się o własne nogi i przekoziołkował wprost do wody w fontannnie.

Przyszedł do wyznaczonego miejsca, nagle ujżał Seuru i fontanne, podeszedł do Seuru i się przywitał;
-Witaj Seuru, jestem Seiya przyszły rycerz Pegaza, chyba się już spotkaliśmy

Ma to być dziwna misja...-takie właśnie słowa usyszał Shaka gdy się do niej zgłosił jako ochotnik.
Bądź co bądź potrzeba mu doświadczenia oraz ogromnej ilości treningu.Dzień przed wyznaczonym terminem spotkania poszedł do sklepu i kupił wszystko to co potrzeba młodemu organizmowi aby poprawnie funcjonował.Także co nieco dostał rad na temat budowy masy mięśniowej.Bądź co bądx Shaka nie należy do najlepiej wyglądających rycerzy pod względem ciała.Nie...jest raczej typem myśliciela.Z pewnością wadę tę nadrobi ogromną ilość cosmosu o ile go obudzi w sobie.
Wreszcie nastała ten dzień...spokojnie zabrał wszystko to co najpotrzebniejsze i udał się na wyznaczone miejsce.Odrazu jego wzork przykuła postać leżąca w fontannie.
-Buahaha to dopiero musiał być widok...heh przepraszam za mój wybuch śmiechu.Prosze...pozówl że Ci pomogę...

Obudził się około 3. Miałe więc dużo czasu aby dotrzeć na miejsce spotkania. Ubrał się , umył i coś zjadł. Po drodze kupił kilka jabłek na straganie , ktróe zostawił sobie na potem. Dla rozgrzewki postanowił pobiec na miejsce spotkania. Nie było to bardzo daleko dlatego nie śpieszył się. Biegł powoli cały czas rozglądając się po okolicy. Wreszcie dostarł na miejsce. Widział tylko jedną znajomą twarz. Był nim Shaka. Przywitał się ze wszystkimi.

-Witam jestem Invis. Pretendent do Brązowej Zbroji Hydry.

Jak zawsze wstał z samego rana, zabrał najpotrzebniejsze rzeczy by po chwili wyruszyć na miejsce spotkania. Nie śpieszył się, szedł wolnym krokiem podziwiając piękno okolicznych budynków. Po pewnym czasie był już na miejscu gdzie czekali już uczniowie. Milo nie znal wszystkich dlatego swoje powitanie zaczął od tych których nie znał.
- Witajcie wszyscy. Miło was znowu widzieć Seuru, Seiya

Seuru z pomocą nowopoznałego toważysza wygrzebał sie mokry z fontanny.Gdy już wyszedł całkowicie z niej przedstałwił plan:
-Dobże zatem dzisiaj wyruszamy na mały trening.Zaczniemy od wędrówki w stronę gór.Droga przechodzi przez miasto i las ,a potem są góry.Poczekajmy jeszcze chwile na ostatniego człąka grupy.
Wszyscy czekali równie 2 godziny a ostatniego człąka nie było.
Po długim czekaniu wkońcu rzekł:
-Skoro owstatnigo kolegi nie ma ruszamy bez niego.Podczas drogi możecie pytać jeśli jakieś macie pytania gdyz straciliśmy dużo czasu.
Gdy skończył mówić ruszył przed siebie w strone wyjścia z miasta.
-Moze spodkamy go po drodze....

Spoglądał cały czas na przywódce tej wyprawy.
-Masz rację.U ludzi a zwłaszcza u rycerzy punktualność powinna być wielką wartością.Chyba że owa osoba w ogóle postanowiła nie brać udziału w owej misji.
Jednak przekonamy się o tym w dalszej drodze.

Chwilka przerwy na złapanie oddechu oraz pomyślenie co dalej.
-Więc ruszajmy!.
Szkoda czasu Seuru prowadź..
Następnie nie czekając na innych ruszył za przywudzcą jednak trzymał od niego pewien dystans...

Wysłuchał wszystkiego co miał do powiedzienia ich przywódca. Następnie ruszył za swoimi towarzyszami. Trzymał się blisko Seuru aby mu pomóc gdyby coś się stało.

Wysłuchał Seuru, i zgadzał się w stu procentach, jak złoty rycerz może się spóźniac na umowione spotkanie, to żałosne, ale nie przejmował się tym i szedł ostatni za towarzyszami rozmyślając nad swoimi problemami i zarazem podziwiając co dzieje się wokoło niego

Dokładnie wysłuchał slow Seuru, wszystko wydało mu się jasne. Gdy przywódca ruszył Milo bez zastanowienia podążył za nim. Po drodze zastanawiał się jak będzie wyglądał ten trening.

Czekając na złotego rycerza jeszcze jakiś czas przy wyjściu niestety nie doniosło skutku.Po chwili namysłu Seuru rzekł ponownie do reszty:
-Zatem ruszamy bez niego ,jednak po krótkim namyśle powiedzcie mi czy macie t oco potrzebne na trening?Bo zawsze możemy jeszcze wskoczyć do sklepu.- po czym uśmiechną się.


OOC:Furman zostajesz wyrzucony z przygody co się też łączy ze stosowną karą o której dowiesz się niebawem. >:[ .Ostrzegałem że będą kary i słowa dotrzymam.

Shaka na początku zrobił smutną minę."Szkoda że nie przyjdzie...ale tak to już jest"-chwilkę pomyślał.
-Nie chce przeszkadzać Seuru ale w drodze na umówione spotkanie wziołem kilka potrzebnych produktów do trenigu aby się prawidłowo rozwijać.
W końcu pewnie będziemy ulepszać swoje techniki a także poćwiczyć chwilkę nad swoim ciałem.Bo chyba mięśnie także są ważne aby wyprowadzać szybie i mocne ciosy prawda??

Zmartwił sie na myśl o tym ze zloty rycerz sie nie pojawi, na pewno było by ciekawie jak by przyszedł. Mimo tego trening zapowiada sie i tak ciekawie, młody chłopak z entuzjazmem poszedł an przywódca.
- Ja nic nie potrzebuje, wszystko co miałem zrobić, wykonałem w domu. Wiec teraz nic nie będzie mi przeszkadzać w treningu. A wy?

-''Złoty Rycerz się nie zjawił. Przydał by się w trudnych sytuacjach.'' - Pomyślał Invis.

-Tak Tak. Zabrałem wszystko co będzie mi potrzebne. - Wskazał na plecak , który był zawieszony przez jedno ramię.

Spojżał w niebo w z grymasem mowiąc:
-O kurde teg oto sie nie spodziewałem.Żeby uczeń nie przyszedł to pół biedy ,ale żeby złoty rycerz nie przybył?Wżyciu przez całe swoje życie czegoś takiego nie widziałem.Nigdy jeszcze rycerz nie złamał obiecanego słowa ,a zwłaszcza złoty to świadczy o tym czy..................... ech nie ważne.
Zwrócił się do Shaki odpowiadajac na jego pytanie:
-Więc Shako nasz trening ma nie tylko poleprzyć nasze mozliwości fizyczne ,ale i włąśnie leprze opanowanie technik ,no i może ty ,albo nasz drugi nowy kolega nauczycie się wykożystywać w walce tego co tkwi w was od urodzenia.Wiecie o czym mówię?

-To cosmos.Źródło naszej prawdziwej mocy..coś dzięki czemu można
wygrać każdą walkę.Jednak w zależności kto go używa inaczej
działa.Jeżeli godny tego zaszczytu rycerz postępuje dobrze jego moc
będzie sięgać "gwiazd".
Mam jednak nadzieje że i ja też go odkryje...mam nadzieje że mi w tym pomożesz Seuru..

-Eeeheheheh......... ,a ja zawsze uważałem że kosmos to energia dająca nam wielkie możliwości i tyle.Yyy znaczy zę jest w nas to tak od urodzenia ,o kurde no to pogmatwałem wszystko.Ae co móiłeś ,a tak tak nasza wyprawa ma podciągnąć nasze zdolności w tym nauczyć nas czegoś nowego hyhyhyhyyh.Dobra co ja chciałem ,a tak gdzie jest Seyia?
Spojżał na lewo ,to na prawo ,ale biedaka nigdzie ni widział.
-Pewnie jest w wc ,albo coś kupuje poczekajmy.

-Jestem, jestem, zamysliłem się trochę i odłączyłem się od grupy przepraszam
Zasapany dołącza do grupy

-Ja odkryłem już w sobie kosmos. Postaram się go jednak opanować i używać z mistrzowską precyzją. - Zrobił krótką przerwę.

-To jak ruszamy??

-Musisz mieć zatem wielki talent do kontroli swojej mocy.Ja jeynie mam jakiś talent do kontroli kosmosu i śladowe zdolności psychiczne.Ale chętnie zobacze tą kontrole nad kosmosem jak dojdziemy na wymierzone miejsce.Zatem ruszamy!-Wykierował wyprostowanym palcem wskazujacym w stronę wyjścia z miasta (BAM!) ,nastepnie wyruszył drogą do wyjścia.

-Seuru na pewno udowodnimy że potrafimy korzystać cosmo i zapewne nie tylko.Więc daj nam szanse abyśmy się wykazali a nie pożałujesz.
A właśnie...gdzie my w ogóle się wybieramy??.

Wydawało sie ze wszyscy są już gotowi stracili dużo czasu który mogli poświecić na trening. Chwile później ich przewodnik wskazał im drogę do miejsca gdzie miał odbyć sie trening. Milo bez wahania przyznał mu racje i poparł to kilkoma słowami.
- Idźmy tracimy tylko czas gadaniem sie nie wzmocnimy.

Podczas drogi zastanawiał się nad odpowiedzią na pytanie gdzie idzemy ,gdyż ciężko opisać drogę w międzyczasie kiedy szil swobodnie dróżką nic sięciekawego nie działo zatem możnabyłoby wykożystać narazie te wolą chwilę.

OOC:Ufoo skarbie nie wchodź w moje intencje.Ja pisze gdzie ide tak jak reszta pizse gdzie idzie dzięki temu ktoś może se np.Do Toitoia puść bo go kloc cisną w zadku rozumiesz? ^^.Acha Seyia troche sie ożyw bo chyba twoja postać jakoś tak nam zamała tu ^^

OCC; Przepraszam dam rade

Spojżał na młodego Shak'e widział w nim potencjał, będzie zniego dobry rycerz wiec rzekł do niego;
-Shaka ja też jestem młodym rycerzem ale już lekko doświadczonym, także się nauczyłem używac Kosmo, teraz tylko czekam na test na zbroję i się doczekac nie umiem, a tak pozatym idziemy dalej szkoda czasu