| Mityczny bohater...dzieckiem?? | |
|
+8Al Apollon UFoo Jubei Legumir LoRo1987 dante4444 Neo 12 posters |
|
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sob Maj 17, 2008 1:08 pm | |
| Pierwsza przygoda i już pierwsze zagrożenie życia... I to nie potwór nie inny rycerz był zagrożeniem, lecz przyroda. Sztorm który mógł przerwać naszą przygodę w tragiczny sposób. Ocalaliśmy! Czy ktoś w niebie czuwa nad naszym losem? Czy Bogowie nie dopuszczą żeby nam się coś stało? - powtarzał w myślach Eldarion. |
|
| |
dante4444
Dołączył/a : 25/03/2008 Liczba postów : 491
Płeć :
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sob Maj 17, 2008 1:10 pm | |
| Jesli jeszcze jedno wioso zostalo to bierze sie za wioslowanie z calych sil. liczy na to ze zaraz sie dowie o stanie grupy Neo. | |
|
| |
Neo VIP
Dołączył/a : 31/12/2007 Liczba postów : 1233
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sob Maj 17, 2008 1:27 pm | |
| Ci którzy pozostali przy życiu patrzyli jak ich drogi statek z chodzi poniszczony na dno.Jednak to nie było najbardziej dramatyczne.Otóż ich drogi przyjaciel Legumir poświęcił się dla nich.Nie ma już dla niego żadnej nadziei ani pomocy.Ostatnimi siłami podtrzymuje jeszcze "wrak" statku lecz na próżno.Dobrze że tego Neo nie może widzieć.Z całą pewnością wykorzystałby całą swoją potęgę aby uratować chłopaka. O dziwo po chwili sztorm zamilkł.Morze się uspokoiło..wiatr to samo.Fale stały się spokojne niczym baranek.Posejdon łaknął ofiary jednego z rycerzy Ateny...ale czy to że teraz mogę swobodnie płynąć do celu...czy to wszystko było warte tego?.Jakieś kilkadziesiąt metrów na wschód od łodzi ratunkowej można zobaczyć(na szczęście) drugą łódź na której Radamantis jest kapitanem.Oni przetrwali bez najmniejszych szkód o dziwo.Za chmur wreszcie wyjrzało słońce.Powoli przywódca wyprawy zaczął odzyskiwać przytomność.Strasznie napieprzała go głowa lecz nie widział czemu.Spojrzał dziwnym wzrokiem na młodzież. -Co się stało....nie widzę Legumria...gdzie on jest...??... -Nie ma go...-odpowiedział smutno Inferno. -Jak to go nie ma?!!. -Poświęcił się gdyż zabrakło jednego miejsca dla niego a nie chciał żebyś Ty umierał. -Nie... W tym momencie kilka łez spłynęło Neo po policzku.Jego aura nagle wzburzyła się niczym rozszalałe morze.Czuje złość..wielką złość.Mógł przecież przewidzieć to..to jego wina.Przez chwilę stał w milczeniu.Chciał upamiętnić jego śmierć minutą ciszy.Gdy ona upłynęła coś nagle uderzyło w statek!!.A na powierzchni wody widać kilka trójkątnych wystających "płetw". -O kurwa...tego jeszcze brakowało.Panowie uwaga...moja krew i tego kolesia sprawiły że doprowadziły tutaj do nas rekinów.Musimy być ostrożni...żadnych gwałtownych ruchów.. Następnie wziął wiosła i powoli starannie zaczął wiosłować.Ich prędkość nie przekraczała 5km/h lecz taki był warunek.Widok rekinów mógł przyprawić o ciarki na skórze.Przed rycerzami stoi kolejne ciężkie wyzwanie... | |
|
| |
LoRo1987
Dołączył/a : 28/01/2008 Liczba postów : 660
Płeć :
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sob Maj 17, 2008 1:48 pm | |
| Łódź na której Jubei wraz z resztą grupy był właśnie dobija do statku. Radamantis z pomocą swojej telekinezy podwiesił ją na powrót w miejsce z którego została spuszczona. Już miał oświadczyć kapitanowi żeby ustawił statek tak by łatwiej było podpłynąć po reszte którą dowodził Neo gdy nagle coś roztrzaskało burtę za nimi. W całym tym zamieszaniu nikt nie zauważył jak powoli płynął w ich strone statek piracki... Ironia losu?A może kolejny raz któryś z bogów chce sie ich pozbyć?Puki co muszą pozostawić przyjaciół z rekinami i martwić się o własną skórę bowiem już za chwile czeka ich walka z piratami
OOC: W następnej kolejce statek dobije do nas i nastąpi abordaż. W tej turze możecie jeszcze coś zrobić ale puki co Piraci są poza waszym zasięgiem | |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sob Maj 17, 2008 1:57 pm | |
| Inferno po raz pierwaszy w życiu zapłakał... Jego przyjaciel Legumir odszedł. Poświęcił się dla swoich towarzyszy. I do tego doszły jeszcze rekiny. Płynęli bardzo wolno. Rekiny kążyły wokół łodzi. Było ich ze 20. -Musimy przeżyć!! Musimy odnaleść tego chłopca. Chociarz tak możemy pomścić Legumira. Nikt nie zareagował. Wszyscy siedzieli pogrążeni w smutku i płaczu. Są mężnymi rycerzami którzy nie boją się śmierci , lecz płaczą. Płacz udowadnia nam że jesteśmy ludźmi a nie maszynami do zabijania. - pomyślał i usiadł. |
|
| |
UFoo
Dołączył/a : 27/03/2008 Liczba postów : 401
Płeć :
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sob Maj 17, 2008 2:51 pm | |
| Milo był zdziwiony atakiem piratów, ale nie to go zaintrygowało. Gdy wszedł na statek wyczuł lekkie drgania znajomego Kosmo, które nie biło od nikogo z statku ani z lodzi Neo. Mimo mobilizacji do obrony przed piratami, Milo odszedł na bok usiadł i zaczął się koncentrować, po chwili był już pewien ze to kosmos Legumira. Rycerz wiedział ze znajduje się w wodzie, ale nie był w stanie dokładnie ocenić jego położenia. Milo był wściekły na siebie ze względu na swoja bezsilność. Jednak po chwili wpadł na pomysł, wiedział ze Neo na pewno odnajdzie ich przyjaciela, jest przecież złotym rycerzem dla niego to bułka z masłem Jednak jego łudź była daleko, na pewno nie usłyszał by krzyków. Po chwili Milo przypomniało się ze jeden z przywódców jego drużyny posiada zdolności telepatyczne. Bez tracenia czasu pobiegł w stronę Jubeia i powiedział. - Wiem ze masz zdolności telepatyczne, czy możesz przekazać pewna wiadomość do Neo? Milo nie czekając na odpowiedz zaczął mówić. - Powiedz mu ze, wyczuwam lekkie drgania kosmosu Legumira, ale nie jestem w stanie dokładnie ocenić jego położenia, czy on tez wyczuwa jego obecność? | |
|
| |
Apollon Bóg
Dołączył/a : 13/04/2008 Liczba postów : 226
Płeć :
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sob Maj 17, 2008 3:58 pm | |
| Stał w bezruchu, aby nie wkurzac rekinów których się trochę bał ale i tak wpatrywał się w wodę w miesjsce gdzie zatonął statek z przyjacielem | |
|
| |
dante4444
Dołączył/a : 25/03/2008 Liczba postów : 491
Płeć :
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sob Maj 17, 2008 6:06 pm | |
| - Legumir jest fenixem przeciez.... wiele czytalem o tej zbroi. jestem pewien ze nier az go ejszcze zobaczymy. odrodzi sie jak ognisty ptak i nam pomoze jak nadejdzie odpowiedni moment. | |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sob Maj 17, 2008 9:24 pm | |
| To nie może być prawda!- Krzyczał zdenerwowany Eldarion. Nie! Nie! Legumirze.... I patrzył w wodę jakby cały czas wierzył, że zaraz ujrzy swojego kolegę. Dalej dasz radę- powtarzał do siebie patrząc na wodę. On wierzył, on wręcz wiedział, że Legumir da sobie radę. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że ta przygoda która miała, by tak ciekawa i wesoła może się teraz tak tragicznie skończyć.
Legumirze! Wynurz się! - smutno dodawał!. Wszyscy w koło zamarli. Legumirze!!- powtarzał bezustannie. Wiedział, że przyszły rycerz powinien być wytrwały, lecz nie wiedział jak w takiej sytuacji opanować swój smutek... |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sob Maj 17, 2008 9:27 pm | |
| Usłyszał rozmowę Neo z Infernem. Zdrętwiał ze strachu. Miał już wskakiwać do wody próbując go uratować, ale nie chciał ryzykować życia reszty kompanów. Powiedział po cichu do Neo: -Nie martw się, nie zapominaj że Legumir jest rycerzem feniksa, a z tego co wiem będziemy mogli go ożywić.W tej chwili mamy ważniejsze zmartwienia. Musimy zająć się rekinami
Choć tak krótko znał Legumira darzył go wielką sympatią. Kiedy tylko zakończy się ta przygoda będzie próbował przywrócić go do świata żywych. |
|
| |
Jubei
Dołączył/a : 10/02/2008 Liczba postów : 334
Płeć :
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Nie Maj 18, 2008 12:50 pm | |
| Jubei wszedł na statek. Podszedł do Radamantisa i położył dłoń na jego ramieniu.
-Dzięku bogu sztrom ustał tak szybko jak szybko się zaczął. Czuję jednak , że to jeszcze nie koniec wrazeń na ten dzień.
W tym momęcie podszedł do niego Milo.
-Więc Legumir utonął. Skoro jednak wyczuwasz jego kosmo jest jakaś szansa na to , ze przeżyje. Jednak już raz skontaktowałem się z Radamantisem i jeśli będę robił to tak często będę wyczerpany. Legumir jest mi bliski dlatego spróbuje.
Skupił się i postarał sie jak najdokładniej opisać Neo całą sytuację. ''Nie jest to nic pewnego ale Milo wyczuwa jeszcze lekkie drgania cosmo Legumira. Jeśli jesteś w stanie uratować Rycerza Feniksa przed śmiercia wszyscy będą ci wdzięczni''
-Milo nie jestem jednak pewien , że komunikat dotrze w cłości lub czy wogóle dotrze. Moja telepatia nie jest jeszcze aż tak zaawansowana. | |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Nie Maj 18, 2008 1:50 pm | |
| Wskoczył na pokład. - Wiem że się martwicie o ptaszynę, ale zaraz będziemy mieć gości..
Zwrócił głowę w kierunku statku piratów. Szykujmy się do walki.. Chwycił metalowy kij od szczotki, który wydał mu się niczym w porównaniu do mieczy piratów.. Ale był teraz jego jedyną bronią. |
|
| |
Neo VIP
Dołączył/a : 31/12/2007 Liczba postów : 1233
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Pon Maj 19, 2008 4:15 pm | |
| Powoli i starannie Neo wiosłował.Odległość do statku wydawała się niezwykle blachą lecz z każdym centymetrem jakby oddalali się od celu.Może to jest spowodowane narastająca się mgłą??.Jednak to chyba tyle złego na razie czas na dobre nowiny.Rekiny zaczęły odpływać powoli.Ostatnie płetwy znikały równie szybko wraz z pojawieniem się mgły.Dla niedoświadczonego wojownika może się to wydawać odrobiną szczęścia..."uśmiechnięciem losu".Jednak Neo bacznie rozglądał się na wszystko strony.Wyjął wiosło z wody.Jego aura ponownie zajaśniała wielkim złotym blaskiem.Ma to na celu troszkę oświetlenie im drogi a także dać jakby "wiadomość" do drugie statku że wszystko jest w porządku.Neo usiadł.W tym właśnie momencie jakieś dziwne słowa zaczęły kłębić się po jego głowie.To jakby wiadomość lecz niestety niekompletna:"Nie jest nic pew....Millo wyczuwa.... lekkie draga...jeśli jesteś w stanie.. rycerza fe...wdzięczni.." Kompletnie Neo nie wiedział oco może chodzić jego przyjacielowi.Postanowił mu jednak szybko odpowiedzieć: "Z nami wszystko w porządku.Jednak nie do końca......" Gdy tylko rycerz miał dokończyć słowa nagle poczuł jakieś wibracje wydobywające się z głębi morza.Gdy podszedł aby ponownie zacząć wiosłować wielki rekin(jakieś 7metrów) wyleciał z wody i gdyby nie błyskawiczny refleks chłopaka straciłby obie dłonie.Skończyło się na tym że zwierze "zjadło" im wiosło.Ich dobra passa nie trwała za długo. -Mam nadzieje że jesteście przygotowani na to...a może macie jakiś dobry plan rycerze??...
OCC;nie sadźcie młodziki że moja postać będzie walczyć albo myśleć za was:Dfakt jest przywódca i jest złotym rycerzem ale nie na tym gra polega.Pomyślunku także z waszej strony trzeba a będą za to większe lvl pod koniec gry. | |
|
| |
Apollon Bóg
Dołączył/a : 13/04/2008 Liczba postów : 226
Płeć :
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Pon Maj 19, 2008 5:10 pm | |
| Aż się zdziwił na widok tego ogromnego rekina, ale to go nie przeraźiło miał pomysł; -Zaatakujemy wszyscy razem jak wyłoni się z wody, nie wolno mu uszkodzic łodzi. | |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Pon Maj 19, 2008 6:27 pm | |
| -Seiya, po części masz dobry pomysł. Tylko czym go zaatakujemy. Nie mamy przecież żadnych harpunów, ani mieczy. Może kilku rycerzy rzuci się na niego tłukąc go w twarz. Słyszałem że rekiny po mocnym uderzeniu w twarz uciekają. Na razie i tak musimy być spokojny bo to go kusi.
Był pod wielkim wrażeniem rekina.Cały czas intensywnie myślał. Miał nadzieję że rekin odpłynie sam. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Pon Maj 19, 2008 8:11 pm | |
| Silesosie dokładnie to w nos. Weźmy coś ostrego celujcie w nos. Rekiny wtedy uciekną. Razem damy radę. Razem możemy dużo. Nawet pokonać tak wielkiego przeciwnika. Nie widział żadnego nadającego się przedmiotu w szalupie. Jest! Weźmy ten kijek co leży pod Silesosem. Celujcie w nos!. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Wto Maj 20, 2008 3:14 pm | |
| -Spróbujmy!-wziął kij od Eldariona i czekał na rekina-Niech się pośpieszy
Miał nadzieję że trafi prosto w "nos" rekina. Był skupiony i czekał aż wyskoczy z wody. Bał się jedynie w tej chwili tylko tego że nie trafi. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Wto Maj 20, 2008 6:19 pm | |
| Znał tylko teorie dotyczącą obrony przed rekinami. W praktyce było w ogóle inaczej. Myślał, że z łatwością z jego umiejętnościami odpędzą, pokonają rekina. Lecz teoria to co innego niż praktyka. Ponownie się bał, lecz zdawał sobie sprawe, że tu wszyscy się boją. Myśleliśmy, że największe niepowodzenia po stracie statku już za nami, lecz grubo się po myliliśmy.
Prawdziwe zło i prawdziwi przeciwnicy dopiero przed nami. Więc trzeba się skupić i być wytrwały. Po krótkim namyśle bez wahania zabrał się do ataku na rekina. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sro Maj 21, 2008 4:32 pm | |
| Inferno siedział w bezruchu , tak jakby się modlił. Po chwili przestał. Zobaczył Eldoriana i Silesosa. Stali z kijami w rękach i wpatrywali się w wodę. Nagle wyskoczył gigantyczny rekin a oni ciśli w niego kijami. Na łódce znalazło się pełno wody. Wszyscy rzucili się do wylewania wody. W wodzie było pełno krwii. Pewnie trafili i zabili go - pomyślał szczęśliwy Inferno. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sro Maj 21, 2008 4:49 pm | |
| -Tylko nie to! Kij wbił mu się w skrzela. Straciliśmy swoją broń! Jeżeli wróci to po nas! Neo pomóż nam, rozumiem że chcesz aby Legumir wrócił ale jest za późno.-widział że Neo nie reaguje, wyrwał mu wiosło i sam zaczął wiosłować-Bądźcie gotowi na kolejny atak rekina
Miał nadzieję że rekin nie wróci. Martwił się o Neo. Chyba coś z nim nie tak poyślał. |
|
| |
Neo VIP
Dołączył/a : 31/12/2007 Liczba postów : 1233
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sro Maj 21, 2008 5:10 pm | |
| Neo usłyszał wręcz błagania młodego Silesosa i postanowił w końcu zareagować.Na łódce w bardzo szybkim tempie pojawiło się sporo wody oraz krwi rekina.Przez chwilę znów zapanowała wielka cisza.Nagle coś zabulgotało w wodzie.Pojawiły się masy malutkich bąbelków.Gdy Neo schylił się nad nimi co okazało się nierozważnym posunięciem coś znowu uderzyło w łódkę.Chłopak zgodnie z prawami fizyki musiał wypaść wprost do wody!.Młodzieży aż serce "podeszło do gardła".Czyżby to był już koniec złotego rycerza??.W tym samym czasie Neo próbował rozglądać się na wszystkie strony w poszukiwaniu zagrożenia lecz nic nie mógł zobaczyć.W tym celu jego aura ponownie zapłonęła złotym blaskiem lecz jest troszkę głęboko w wodzie żeby jego przyjaciele go zobaczyli.Neo postanowił troszkę popłynąć w górę gdyż z każdą sekundą powietrze jakie jeszcze posiadał tracił.Jego ruchy są niezwykle ociężałe oraz wolne w wodzie.Na pewno się tego nie spodziewał.Nagle poczuł(wykrycie) że nie jest jednak sam w tym miejscu.Najwyraźniej rana z głowy jeszcze się nie zagoiła i zwabiła ponownie te krwiożercze bestie.Gdy rekiny coraz szybciej się poruszały Neo jakby stracił nadzieje że kiedykolwiek znowu zobaczy swoich przyjaciół...zbroje...wszystko co kochał i miał na tym świecie.W tym momencie w jego "głowie" objawiła mu się jakaś postać.Stanowczym głosem kazała mu się pod rządnym pozorem nie poddawać.Cosmos Neo ponownie zapłonął ogromny rażącym blaskiem.Rekiny powoli ustępowały.Jednak rycerz nie zamierzał poprzestać na tym.Zgromadził swój wielki cosmos ponownie. "Gińcie bestie!!!.Nie chce was już tutaj widzieć!!.Cosmosie płoń!!. Nagle na powierzchni wody nastąpił wielki wybuch!.Towarzyszyło mu przy tym wielkie złote światło oraz szczątki..krew po rekinach!.Po chwili młodzi wojownicy ujrzeli dryfujące nie przytomne ciało Neo...najwyraźniej jest nie przytomny gdyż leży twarzą do wody.... Udało się...Neo nas uratował...-tak pewnie sobie myśleli teraz młodzi rycerze Sanktuarium... | |
|
| |
LoRo1987
Dołączył/a : 28/01/2008 Liczba postów : 660
Płeć :
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sro Maj 21, 2008 5:26 pm | |
| W czasie gdy pozostali w wodzie męczyli sie z przeciwnościami losu, statek piracki dobił do ich własnego i przeprowadzono abordaż. Początkowo Radamantis nie przejmował sie specjalnie piratami dopuki nie spojrzał na ich bandere. Widział ją tylko raz w życiu gdy był mały... Od standardowej na której widnieje trupia czaszka różniła sie nieznacznie. Czarny kolor, jednak zamiast czaszki widniała postać szkieletu który przydeptuje czaszkę... Łowcy Głów... Do tej pory pamiętał, jak napadli na statek którym płynął z rodzicami. Miał wtedy może z 9lat. Jubei był zbyt młody by to pamiętać, był wtedy jeszcze niemowlęciem. To masakra która wydarzyła sie wtedy skłoniła go do zostania rycerzem. A wybrał Hadesa jako swego patrona by móc raz jeszcze spotkać rodziców. Jak wtedy Radamantis siedzący do tej pory na daszku kapitanki zdębiał. Nie potrafił sie poruszyć... Krzyknął tylko.... -Brońcie sie gdyż oni życia nie oszczędzają....
OOC: Na statku pojawia sie 5 oprychów: 1. 500 HP ubrojony w dwa sztylety 2. 350 HP ubrany jak... mag? 3. 600 HP typowy pirat z długim kordelasem 4. 320 HP wygląda na małolata... wygląda... 5. 700 HP Pierwszy Bosman | |
|
| |
Apollon Bóg
Dołączył/a : 13/04/2008 Liczba postów : 226
Płeć :
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sro Maj 21, 2008 5:46 pm | |
| Cieszył się że mistrz pomógł a teraz musiał go z tej wody wyciągnoc; -Na co czekamy, trzeba wyciągnoc Neo z wody przecież tak nie będzie sobie pływac. Poczym wskoczył do wody i chwycił Neo i udał się w kierunku łódki | |
|
| |
Jubei
Dołączył/a : 10/02/2008 Liczba postów : 334
Płeć :
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sro Maj 21, 2008 5:51 pm | |
| Jubei poczuł jakby coś uderzyło w statek. Gdy się obejrzał ujrzał statek. Zdziwiła go bandera. Nie była to zwykła bandera piratów. Nie był to jednak pora na oglądanie bandery. Na statek dosłownie wleciało 5 opryszków. Usłyszał krzyk Radamantisa. Przyjął pozycję do obrony.
-Jedyną skuteczną obroną jest atak. - wykrzyczał jak najgłośniej potrafił aby wesprzeć młodszych członków załogi.
-''To nie będzie nic trudnego'' - Te słowa ciągle kłębiły się w głowie Jubei'a. Odwrócił się i zobaczył Radamantisa. Wyglądał jakby sie ich przestraszył.
-Nie wygląda to za dobrze. Radamantis gdzieś odpłynął w myślach a ja mam do dyspozycji zbyt mało ludzi. Jeśli chcemy coś osiągnąć musimy zaatakować wszyscy razem. - Nie był pewny czy to się uda ani czy przeżyją. Chciał jedynie podnieść się na duchu i zapomnieć z jakim zagrożeniem ma doczynienia.
Wskoczył na burtę i zaczął biec w stronę piratów. Gdy był już blisko odbił się i uderzył pierwszego z brzegu w twarz. Odbił się powtórnie od podłogi i wylądował kilka metrów od piratów.
[Sredni Atak Siłowy -> 3*25 = 75dmg] | |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? Sro Maj 21, 2008 6:39 pm | |
| -Wielkie dzięki Neo wielkie dzięki.
Wskoczył za Seiyą i pomógł wyciągnąć Neo z wody. Wrzucili go na łódke i próbowali ocucić. -Inferno i Eldarionie patrzcie czy żadne inne niebezpieczeństwo nie grozi nam w tej chwili, a my z Seiyą spróbujemy ocucić złotego.
Po tych słowach próbując obudzić Neo uderzył go lekko w z liścia w policzek. Niestety nie poskutkowało. -Ej, Seiya rusz się trochę i mi pomóż.
Miał głęboką nadzieję że że nic gorszego ich nie spotka. Miał nadzieję że pomogą oni drugiej grupce rozbitków w walce z piratami. |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: Mityczny bohater...dzieckiem?? | |
| |
|
| |
| Mityczny bohater...dzieckiem?? | |
|