Komnata Tronowa

Remus lekko się zdziwił, ale odwzajemnił uścisk dziewczyny. Paolo i Anakin prędzej czy później na pewno by się dowiedzieli. A może to i lepiej, że się dowiedzą w takim momencie. Wypuścił z objęć Naomi i również spojrzał na Świętego Wojownika Beta. Generał zmrużył lekko oczy i podniósł głowę ku górze. Po chwili rzekł:
- Walka była ciężka. Przynajmniej tak mi się wydaje, ale mieliśmy przewagę liczebną. Choć to zazwyczaj nie to decyduje o przebiegu walki. Był tam złoty rycerz, nie miałem okazji, by go poznać, ale po pierwszym spotkaniu można powiedzieć, że był silny. Po pierwszy i zarazem ostatnim spotkaniu. Zginął on bowiem w walce. A drugi, również zupełnie mi nie znany, uciekł. Udało mu się teleportować, mimo, że miałem go w zasięgu ręki. A tutaj nic chyba się nie wydarzyło, co? - zapytał na koniec młodzieniec rozglądając się i szukając jakiś śladów walki, ale żadnych takich nie dostrzegł.

Uśmiechnął się i nie podnosząc głowy powiedział.
- Złoty rycerz Raka Neo nie żyje, sługa Hadesa Radamatis, jeden z sędziów zdołał uciec. Gdyby nie to że byliśmy tam wszyscy trzej, teraz do tej komnaty wkraczaliby rycerza Sanktuarium. Cieszcie się tą chwilą, a Anakinowi teraz może pomóc już tylko Hilda, sam udzieliłem mu już pierwszej pomocy.
Spuścił głowę na dół i zamknął oczy. Rozmyślał nad ich nieciekawą sytuacją.

Zdziwiła go zażyłość jaką zauważył u Naomi i Remusa.Nie pokazał jednak tego po sobie a tylko lekko się uśmiechnął.Następnie odpowiedział dziewczynie:
- Dziękuje za troskę ale nie jest tak źle jak wygląda - odpowiedział.
Wprawdzie czuł się znacznie lepiej po zabiegu Paola ale nie można było tego nazwać komfortowym stanem.Mimo to w jego naturze nie leżało narzekanie.

Po chwili do komnaty weszła kapłanka Odyna a wraz z nią "opiekun" Naomi ,który niósł tarczę zdobytą przez Świętych Wojowników w misji.Mężczyzna odszedł na bok a kapłanka usiadła na tronie.
- Wiem o wszystkim co się działo i gratuluje wam - zaczęła - Jednak przed nami jeszcze długa droga.Czeka was teraz najważniejsze zadanie.Udacie się do Niflheim.Gdzie waszym zadaniem będzie odnalezienie boga Baldura.
W krainie bogini Hel nie będzie wam można nosić zbroi.W dodatku będzie was gonił czas.Jeśli wasza wizyta będzie dłuższa niż 72 ziemskie godziny wtedy na zawsze pozostaniecie w krainie zmarłych.Musimu jednak podjąć te ryzyko ponieważ dzięki Baldurowi wojna zostanie rozstrzygnie raz na zawsze.O ile dla was Świętych Wojowników jest to rozkaz o tyle od ciebie generale Posejdona nie mogę tego wymagać.Jeśli chcesz możesz wrócić do podwodnego królestwa lub zająć się swoimi prawami.Jednak jeśli zdecydujesz się na wyprawę musisz wiedzieć ,że będzie ci trudniej niż świętym wojownikom ponieważ służysz greckiemu bogu.Decyzja należy do ciebie.
Po zakończeniu spojrzała na wszystkich oczekując ewentualnych pytań.

Skłonił się głęboko przed kapłanką.
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem pani. Powiedz tylko gdzie mamy szukać, jak go poznamy i kiedy mamy wyruszyć.
Jego twarz nie wyrażała emocji, w głębi jednak chciał wyrazić protest, chciał wykluczyć z misji Anakina, ten bowiem był najbardziej osłabiony i każdy przeciwnik mógłby być dla niego groźny. Nie powiedział tego na głos, nie chciał urazić dumy, ani honoru rycerza.

Remus słuchał jak Paolo rozwinął jego myśl o wrogich jednostkach. Po chwili spojrzał na pojawiającą się kapłankę Hildę. Potem wsłuchał się w jej przemówienie. Propozycja była dość ciekawa. Generał jeszcze nigdy nie miał okazji, by zawitać w tej nowej krainie. Ale decyzja już dawno zapadła. Chłopak, po słowach Świętego Wojownika Zeta, rzekł:
- Już postanowiłem. Pomimo, iż bardzo chciałbym uczestniczyć w tej wyprawie, bo również pragnę zakończyć tę wojnę, ale niestety muszę udać się do Królestwa Posejdona. Mam nadzieję, że więzi jakie łączą nasze krainy, nie osłabną z tego powodu.
Młodzieniec spojrzał po wszystkich zebranych twarzach, ale celowo unikał oblicza Naomi.
- Dziękuję, wam przyjaciele, walczyć ramię w ramię w wami to wielki zaszczyt. Życzę powodzenia na misji. Mam nadzieję, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie.
Po tych słowa generał odwrócił się i ruszył do drzwi. Przez cały czas myślał o nieznajomych typach kręcących się przy przejścia do Podwodnego Królestwa.
Po chwili młodzieniec zniknął za drzwiami...

Wysłuchała chłopaków co powiedzieli, i wiedziała z kim już walczyli i że to Neo był jednym ze złotych rycerzy, jaki się pojawił na ziemiach Asgardu. Wysłuchała po chwili słów kapłanki, która się pojawiła. No cóż, teraz czeka ją misja do wypełnienia wraz z pozostałymi Świętymi Wojownikami. Spojrzała na Generała i trochę się jej smutno zrobiło, że przed odejściem z komnaty unikał jej, chociaż rozumiała jego wybór. Zatem spojrzała na Anakina i także by wykluczyła go z tej misji ale nie mówiła nic na ten temat. Spojrzała na kapłankę oczekując odpowiedzi na zadane pytania przez Paola...

Nie odezwał się.Skłonił tylko lekko głowę pokazując tym samym ,że zgadza się na wszystko.

- Baldura znajdziecie w zamku bogini Hel i nie martwcie się o to ,że go nie poznacie.Wyruszacie natychmiast - zakończyła.
Kapłanka wyciągnęła mały skórzany woreczek.W następnej chwili zbroje opuściły Świętych Rycerzy a w dłoni Hildy znalazły się trzy szafiry Odyna, które wrzuciła do woreczka , w którym znajdowały się cztery pozostałe.
- Musicie dostarczyć Baldurowi szafiry - rzekła.
Następnie mężczyzna trzymający tarczę obrócił ją w stronę świętych wojowników.Szepcząc coś pod nosem.W sali nastąpił oślepiający błysk.Gdy ustał świętych wojowników nie było już w komnacie.

OOC: Akcja przeniesiona do działu inne miejca.