Komnata Tronowa

Hades siedział sobie na tronie i myślał że nie podda się Atenie wkońcu ją dopadnie wałnął ręką w tron. Muszę wezwać wszystkich moich Rycerzy i uczniów pomyślał. Wtedy wezwał swoich gońców i wysłał ich do reszty. Wstał i pomyślał sobie że potrzebują czegoś żeby mieć jakąś przewagę. Więc kazał im pozabijać najgrożniejsze bestie jakie są w hadesie i przejąc od nich moc. Wiedział że to nie będzie łatwe ale za to zdobedą znaczną przewage nad tą cholerną Ateną i zaśmiał się straszliwych głosem czekając na wszystkich....

Saga wszedł do komnaty i stanął przed obliczem Hadesa kłaniając mu się
- Zdobyłem szkatułkę Hadesie.
- Bardzo mnie to cieszy.Musisz wiedzieć że Afrotyda została wezwana przed oblicze Zeusa.Ale nie martw się dzięki tobie nie czeka jej długa niewola.Teraz udaj się w miejsce gdzie zakończysz swoje zadanie.
- Tak jest panie.
Saga ukłonił się i opuścił komnatę.

-Szkatułka gdy tylko dotknęła dłoni Hadesa rozpłynęła się w powietrzu. Hades gniewnie spojrzał w oczy Sagi.
-Ktoś zkrzywił czas, ktoś odebrał ci szkatułkę w przeszłości.- Hades uderzył trujzębem w podłogę która się rozpadła.- Przeklęty Kronos władca Czasu, odnajdz szkatułkę. Saga.
Saga upadł na ziemie a z jego ust polała się krew. Hades dotknął go dłonią i uzdrowił.
-Odnajdz Rushifua, tylko Platynowi Rycerze są zdolni przetrwać zakrzywienie czasu, znajdz go i zabij, a najlepiej zabij jego brata Rycerz Barana za Afrodytę.

- To nie będzie potrzebne panie - przemówił Saga.
- On ma rację Hadesie - rzucił Posejdon wchodząc do sali.
- O czym wy mówicie? - zapytał Hades
Po chwili pojawili się Apollo i Artemida.
- Wybaczcie mi. Złamałem wasz rozkaz - zaczął Saga - po zdobyciu szkatułki otwarłem ją i jej zawartość schowałem w woreczku.Oto i on.
Saga wyciągnął rękę i podał woreczek bogom.
- Czyli ten Rushifua ma teraz pustą szkatułkę - z lekką drwiną w głosie powiedział Apollo.
- Nie pustą - odpowiedział Saga - postanowiłem sprawić mu mały prezent.
Artemida spojrzała na Sagę i zauważyła że w jego zbroi nie brakuje żadnego kamienia.
- Przecież straciłeś kamień w swojej zbroi.Kamień Miłości - rzuciła Artemida
- Nic z tych rzeczy Artemido - rzekł Posejdon - kamienie z tej zbroi możemy wyjąć tylko my.Mój generał aby Rushifua uwierzył że wszystko mu się powiodło wprowadził go w świat swojej galaktycznej iluzji.Tak naprawdę Rushifua zabrał bezwartościowy kamień.
- A skoro kamień Afrotydy jest cały to posiada ona swoją boską moc.Chyba zaczynam się bać o los ludzi - powiedział z ironią Hades.
- Więc wszystko układa się wyśmienicie - dorzucił Apollo
- Sago idź i dokończ zadanie - rozkazał z uśmiechem na twarzy Hades.
I nie martw się bo w Hadesie nie istnieje czas więc nikt ci nie przeszkodzi.
Saga skłonił głowę i udał się by dokończyć zadanie.

Gdy Saga wszedł do komnaty wśród bogów zapanowało poruszenie.
- Zrobiłeś to – spytał Apollo
- Tak – po tych słowach Saga pokazał płytki bogom.
- Doskonale – zawołał Posejdon po czym wziął od Sagi płytki i podał je Hadesowi – zaopiekuj się nimi Hadesie u ciebie będą najbardziej bezpieczne.
- Dobrze – odrzekł Hades i zabrał płytki Posejdonowi
- Musimy czekać. Więc rozejdźmy się.
Wszyscy bogowie udali się do siebie.

Apollo przystanął i spojrzał w gwiazdy wybuchnął szyderczym śmiechem.
-Tak jak myślałem, Uranos i Kronos udali się na spoczynek.- Apollo zmierzył jeszcze gwiazdy.- To nie możliwę, on odszedł.- Apollo roześmiał się jeszcze bardziej.- Tak, mój synalek odszedł, prawo piekła, dopuki Lucyfer nie powróci na tron, wszyscy Platynowi Rycerze, muszą zostać w swoich bramach, albo ci któryrz są tam uwięzieni, powrócą na ziemie Rushifua jest ostatnim rycerzem i już nam nie zagraża, dopuki Lucyfer nie uzyska Pełnoletności, mistrz Daru Malkava, musiał opuścić Atenę i pozostałych bogów, Tylko gdzie jest Zeus?

Nagle przed obliczem Hadesa pojawił się kleczący Radamanthys czekajacy na rozkazy

Hades pomyślał chwilę po czym powiedział * nie mam dla Ciebie teraz zadań, gdy jakieś będzie na pewno Cię wezwę, na razie zajmij się swoimi sprawami, a teraz idź już * Hades zasnął...

Usłyszawszy te słowa Radamanthys odszedł

Jesień z martwym wyrazem twarzy podeszła pod tron Hadesa.
-Hadesie czy już wiesz?
-O czym.- Hades roześmiał się i spojrzał w twarz boginie.- Czy ty nie masz bronić teraz wyspy...
-Nie.- Odparła Twardo Jesień.- Słuchaj bo zostało mało czasu. Musisz pomóc Atenie, zatrzymać Trzynastu Rycerzy Platyny, Lucyfer nakzał im Wyśpiewać Ostatni Marsz.
-Lucyfer jest w powijakach.- Odparł Hades.- Sam go zabiłem.
-Masz na to dwód, jego dusze w Elizjum?
-Nie.- Odparł Hades i spoijrzał w ziemie.
-Więc wiedz, że 13 śpiewa, i niedługo zniszczy nas wszystkich Uranos znów odrodzi świat, swój świat...