Zemsta

Milo widząc że walka nie przybiera najlepszych obrotów, postanowił skończyć to
- Phantom Scorpion - mp 180 - 431 obrażeń
Po czym Milo odskoczył i zrobił miejsce reszcie...

Tuż za Milo który odskoczył pojawił się Shura którego prawe ramię wskazywało na gromadzenie cosmo, ponieważ lśniło blaskiem..
-Excalibur !! (816dmg)- to twój koniec!

Mozna by rzec, ze byla dosc przyjemnie zaskoczona, rownoczesnie bedac rozczarowana.
Przeciwnik nie stawil jej poki co zadnego wiekszego oporu, czym byla w pewien sposob zawiedziona. Z drugiej jednak strony satysfakcja jaka miala po udanym ataku jak na chwile obecna byla wystarczajaca.

Krotki rzut okiem na sytuacje dokola, przekonal ja o tym, ze silni sa silni, a sa tu tez tacy, ktorzy mimo swej sily sa jednak slabsi.
Znala dwa rodzaje treningow. Uwazala, ze jeden z nich przewyzsza znacznie drugi. Gdyz ten pierwszy bazowal na doswiadczeniu, a kolejny na zwyklym rozwijaniu zdolnosci swego ciala.
W walce cialo i duch to za malo.. licza sie glownie reakcje. Jej natomiast byla natychmiastowa.

Poki drugi z mezczyzn byl jeszcze zajety Marvenem, zaatakowala.
Zadala cios z nieduzej odleglosci. Jedna stopa, krok po skosie. Druga, obrot, zamach i cel.
Jej cel byl dosc nisko. Dosc czule miejsce. Jedno, bolesne i dajace jej znaczna przewage nad przeciwnikiem.
Oby bylo rownie skuteczne jak poprzednie.. Jej wzrok zlapal moment gdy mezczyzna stal na lekko zgietych nogach.
Z boku, prosto w sciegno. Tuz pod kolanem!

(szybki atak 18dmg)

Atak Shury był skuteczny i przeciwnik padł na ziemię. Nagle jego ciało zaczęło formowac się w kulę energii która nagle sparaliżowała Shurę i Milo po czym odleciała
-myślicie że pokonaliście nas zabijając go ,jego dusza teraz wzmocni naszego mistrza hahahahahahahaha- zaśmiał się złowieszczo przeciwnik uderzony przez Ahnighito po czym wstał. Odczuł ból nogi po jej ataku i wiedział że długo tak nie wytrzyma.


1. nieprzytomny
2. 200 Hp (dodatkowe obr za słaby punkt )

OCC: Shura i Milo sa spraliżowani do czasu zabicia 2 pozostałych

w ten Marven koncentrował się na uderzeniu(pana z numerem 2) po czym krzyknął:
-niech mój kosmos Cię powali(48 dmg)

Dziwna maska na jej twarzy skryla pod soba wyraz, jaki sie na niej pojawil po ataku Marvena.

Odskoczyla w bok, by znalezc sie w wiekszej odleglosci od walczacych. Skoro zamierzal dalej kontynuowac to co zaczal nie miala zamiaru sie wtracac.
Rzucila szybkie spojrzenie dokola na to co sie dzieje. Nie ucieszylo jej to, ze dwojka zlotych rycerzy stala jak slup soli.. ale chyba nic nie mogli na to poradzic.

Przeciwnik był ranny i nie mógł wykonywac gwałtownych ruchów. Postanowił jeszcze raz użyc swoich ognistych kul
-Fire Ball- kula zaczęły leciec w stronę Marvena lecz nie trafiła przeciwnik padł na kolana i nie mógł się ruszyc.


1. Nieprzytomny
2. 152 HP

Marven diabolicznie się uśmiechnął, i powiedział lekko drwiącym głosem.
-czy ty chciałeś mnie unieszkodliwić takimi kuleczkami? patrz teraz co mój kosmos potrafi.(48 dmg)

Przeciwnik nie miał szans na uniknięcie ciosu dostał jego pełną mocą
po czym padł na ziemię martwy a jego dusza uleciała gdzieś w głąb lasu. Drugi z przeciwników wstał
- co mu zrobiłeś zapłacisz mi za to !00 % Fire Ball- ognista kula trafia Marvena (100 obr) po czym pada on na ziemię ranny.
-Moc mego mistrza będzie nieograniczona hahahahahahaha- zaśmiał się złowieszczo po czym starał się zlokalizowac Ahnighito.


282 HP

Nie czekala az skonczy swoj monolog. Szczerze powiedziawszy nawet ja bawil, nie zamierzala jednak z tego powodu byc dla niego w jakikolwiek sposob lagodna.
Swoja dezorientacja sprawil jej prezent.
Jeden szybki skok. Jej prawa stopa wyladowala nie tak daleko od niego. Jej sylwetka przegiela sie w pol wykonujac jednoczesnie obrot w prawa strone.
Druga jej noga leciala prosto do celu. Po skosie w gore. Wprost na rozesmiana twarz mezczyzny.
"heh.."
Zlosliwa satysfakcja przepelnila ja. Nie kryla tego, ze z tej strony nadeszla. Jedyne co moglo wzbudzic jego zaskoczenie to sposob w jaki to zrobila. O ile zdola sie zaskoczyc nim mu sie krzywda stanie.
"posmiej sie teraz.." przeslo jej przez mysl.

(szybki atak 18dmg)

Marven podczas gdy Ahnighito atakowała skupiał swoj kosmos do granic możliwości aż wreszcie uznał że może atakować:
-niech wybuch mojego kosmosu Cie powali!!(96dmg)

OOC:
150hp
260MP

Przeciwnik padł na ziemię i zaczął mówic coś do siebie
-tak zrobię to- po czym wstał i wyjął sztylet -to jest polecenie mego mistrza uznał że sam się z wami rozprawi- po czym wbił sobie sztylet prosto w serce. Upadł na ziemię a za nim pojawił się mężczyzna w czarnej zbroi
-widzę że moi uczniowie nie mieli z wami szans więc sam się wami zajmę- gdy Shenron go zobaczył wściekł się
-ja skumuluje swoją energię a wy go powstrzymajcie do tego czasu-
powiedział Shenron.

OCC: Milo i Shura mogą walczyc

-Milo to nie jest chyba przeciwnik dla naszych towarzyszy.. jeszcze nie teraz. Możecie się odsunąć na bok jeśli chcecie, możecie też zaryzykować i walczyć z nim.-swoje słowa Shur skierował do Marvena i Sakry po czym ruszył na przeciwnika.
-Potężny atak!(636dmg)

Shura nie trafił w przeciwnika
-a może najpierw powiesz mi z kim mam przyjemnośc ja jestem Kazuya a wy ?- zapytał z uśmieszkiem na twarzy

Shura który właśnie minął przeciwnika, pojawił się błyskawicznie tuż obok Milo.
-Jestem Shura, rycerz koziorożca..

Marven ze zdziwieniem popatrzył na niego że chce rozmawiać. jednak przedstawił się
-Jestem Marven, kandydat na złotego rycerza Wagi.

- a ja - rzekla tonem, w ktorym nie bylo widac najmniejszego zainteresowania - nie mam przyjemnosci.
Bezczelnosc czy tez szczerosc wymieszana z jej naturalnoscia.
Oparla sie plecami o pobliskie drzewo spogladajac uwaznie na to co sie dzieje i na to co kazdy robi.
Nie zamierzala sie rzucac na slepo do ataku. Od tego miala innych. To w koncu nie byla jej specjalnosc.

-I to właśnie twój błąd imiona odgrywają ważną rolę w naszym życiu można nawet nie wiedziec że się ma brata który został porzucony przez rodziców- Kazuya mówiąc te słowa spoglądał na Shenrona
-co ty mówisz ?!- zapytał Shenron
-taka jest prawda jestem twoim starszym o rok bratem- powiedział Kazuya
-a kim jest nasz ostatni kolega ?- zapytał Kazuya patrząc na Milo
Shenron stał jak wryty i nie mógł wydobyc z siebie ani jednego słowa.

Marven zdziwiony obrotem sprawy spojrzał na Shenrona bezradnie i zapytał cichym głosem:
i co teraz?

- Shuro, czy warto się przedstawiać karaluchom? , ale niech będzie, w końcu to Twój brat, Jestem Milo Rycerz Skorpiona...
Milo odszedł kilka kroków i pomyślał "nudne spotkania rodzinne, nie będę im przeszkadzał" po czym usiadł i popatrzył się na niebo

-Cieszę się że się wszyscy przedstawili- powiedział Kazuya po czym jego aura stała się widoczna dla innych jego moc była nieprzeciętna
-Milo jakoż przedstawiłeś się ostatni czeka cię kara 4* Fire Ball-
ognista kula zaczęła leciec w stronę Milo trafiając go (600 obr)
Shenron patrząc na to wszystko nie wierzył że to się dzieje na prawdę.

Milo dostał kulą ognia w plecy, lekko się poruszył...
- Myślisz, że taki słaby atak coś mi zrobi? takie karaluchy jak ty....niszczę jednym palcem
- Scarlet Needle (504 dmg) , ANTARES!! (1604dmg) ehh...szkoda mi na to nawet tyle....
Milo ponownie usiadł i patrzył w niebo...

-Nie wierz chyba że masz przed sobą złotych rycerzy Ateny..-Shura tym razem nie zamierzał odpuścić swojemu przeciwnikowi i zaatakował swoim najmocniejszym atakiem.
-Excalibur! (816dmg)

Marven chciał wesprzeć swoich przyszłych kolegów z zakonu złotych rycerzy. po czym jego kosmos wzmagał
-niech mój kosmos Cię powali!(75 dmg)

Gdy Shura dotknął Kazuyi nastąpił wielki wybuch (shura 350 obr)
Kazuya przeżył atak lecz jego zbroja została zniszczona
- hahahahahahaha niszcząc zbroje uwolniliście jej prawdziwą moc-
Nagle obok niego pojawiło sie 2 pomagierów którzy zaatakowali Marvena ( 60 obr).


3000 HP
200 HP
200 HP