Miasto

Po mimo ogromnego zimna i srogiego klimatu, miasto tetniło życie ludzi, którzy w grubych okryciach ciała przechadzali się ulicami.

-Więc tak wygląda Asgard??-zastanawiał sie Shura wkraczając do miasta pokrytego śniegiem- aqhuu!!- o katar trzeba to jak najszybciej wyleczyć-pociągnął sporego łyka z butelki owiniętej w papier od gazety.
-Muszę znaleść jakiś hotel żeby sie przespać i wymyś bo w takim stanie nie pojawię sie u Pani Asgardu.-skierował sie w stronę małego moteliku.

Księżniczka westchnęła ciężko i spojrzała na rycerza.
-Niestety, z boleścią muszę oznajmić, że Rycerz z pod znaku Epsilonu zginął tragiczną śmiercią w czasie misji, jego zbroja powróciła do Serca Zimy i czeka na godnego jej śmiałka... Inni z uczniów nie osiągnęli jeszcze poziomu potrzebnego, do zostania rycerzem, będziesz więc musiał radzić sobie samemu.

-Rozumiem, dziękuje Pani-Shura ukłonił się Hildzie i wyszedł przed Paałac... muszę sobie samemu radzić. Długo tu nie zabawie muszę znaleźć nowego mistrza.-pomyślał.
-Ale póki co będę bronił księżniczki jakby to była moja Bogini Atena.
Shura odszedł w stronę swojej komnaty którą udostępniła mu księżniczka.

Shura wykurował wilka któremu powierzył zadanie zaniesienia wiadomości uczynią świątyni.
-Prosze Cię dostarcz to do swiątyni Ateny i nie daj sie złapać, zrób to dla mnie i dla dobra świata..
Wilk spojrzał na Shurę bystrymi ślepiami i ruszył szybko kierująć się w stronę lasu.
-Wierzę w Ciebie pomagałeś nieraz Maximusowi,teraz zrób to dla mnie..-Shura ruszył w strone pałacu.

Do Asgardzkiego portu przypływa statak ,przycumował i opóścił kotwicę.Nagle ogłoszono komunikat:
-Halo ,halo informuję iż mprzybyliśmy do portu w Asgardzie.
Aseon nagle zerwał się z łóżka ,wziął ciepłe ubrania z wieszaka ,założył je ,z szafki zabrał żywność i skrzynke ze zbroją wyciągną z bezpiecznego miejsca ,a następnie założył ją na plecy.
-No czas ruszać w drogę.
Po czym opóścił kajutę.Kilka minut później Aseon był już w porcie i nie wiedział w którą stronę do miasta.Rozglądałsię 20 minuta aż poprostu podszedł do najbliższej osoby i zapytał:
-Przepraszam w ,którą stronę do miasta?
Człowiek odparł:
-Proszę iść przed siebie..
-Dziękuję-Powiedział Aseon po czym ruszył w stronę miasta.
W międzyczasie pomyślał:
-Brrrrr..... jak tu zimno.....

Przez miasto przechodzi Aseon rozglądając się za jakimś sklepem.Po długim czasie znalazł sklep w ,którym kupił mapę.
-Zobaczmy droga do pałacu przywudczyni asgardczyków.
Po czym Aseon trzymający mapę w prawej ręce ruszył drogoą do pałacu.

Gdy Shenron przybył do miasta kupił najpotrzebniejsze rzeczy i udał się w stronę portu
-mam nadzieję że spotkam Aseona i Shure- pomyślał po czym wsiadł na statek.

Na wzgóżu przed miastem pojawiła się w czarnym płaszczu zakaptużona postać po czym mówi:
-To jest więc ta Asgardzka wiocha zabita dechami.Zobaczymy jak zareagują na moje fajerwerki.
Z płąszczu wyszła opancerzona ręka.W dłoni pojawiła się błękitna kula energii która absorbowała dodatkową energię z otoczenia.Nagle z ręki wystrzelił ogromny promień energii który udeżył w centrum wioski powodując wielki wybuch.
-Heheheheheh........ łądnie się pali-Uśmiechnął się z pod kaptura.
Jedyne co pozostało z miasta to wielki krater w centrum ,płonące ciała i kończyny mieszkańców oraz płonące i zaalające się domy.
W resztkach miasta pojawił siępodróżnik aby wyrżnąćpozostałych ocalałych mieszkańców.

Nagle za nim pojawił się Shenron
- co ty robisz ?- zapytał go po czym przywdział swą zbroje i przygotował się do obrony.

- eto eto.. truan - rzekla do siebie dziewczyna.
Siedziala sobie na zamarznietym korzeniu drzewa, rosnacego nieopodal miasta. O tej porze roku jego galezie pokrywala cienka warstewka sniegu.
Ona jednak nie miala na sobie zadnego cieplego, wierzchniego okrycia.
- a wiec tak wyglada bezmozga przemoc..
Rzekla do siebie spogladajac w dol, na to co wyczynia ow przybysz.
Wiedziala, ze nadejdzie dzien, kiedy tacy jak on, beda dla niej prochem. Niestety wiedziala rowniez dobrze o tym. Ze to jeszcze nie dzis. Dzis pozostaje dla tych, ktorych wybral Odyn i ktorzy podlegali jego kaplance, Hildzie Polaris.

Płaszcz zniknął z przybsza i Shenron ujżał Odyseusza jednego z trzech świętych posłańców.Odyseusz spojżał na schenrona i uśmiechnął się.Nagle wymieżył ręką w górę.
-Rasen-Ray!!! (400 obr.)
Potężny promień udeżył w drzewo na kturym siedziała zamaskowana dziewczyna pochłaniając ją wraz z drzewem.

Shenron wstał z ziemi
-zapłacisz mi za to niech Odyn doda mi sił Northern Wolf Pack Fist !!!- (382 obr )

(przykro mi, ale drzewo bylo za daleko poza tym dziewczyna siedziala pod drzewem ^^
poza tym nie pokazywala sie, a siedziala tam od poczatku :] zlana z energia otoczenia
jak odgrywac to radze rzeczywiscie a nie mordowac nawet to, czego sie nie widzi w przeciwienstwie do kogos wyczuwalnego na 100 km nie tak latwo znalezc kogos kogo cosmo jest ukryte i znajduje sie z 3 km dalej
aby mnie zabic musisz najpierw mnie znalezc inaczej bede vetowac ta pozbawiona realnosci sytuaje
jesli uwazasz, ze ja wyczuwasz, to jednoczesnie powinienes wymordowac w obrebie 10 km wszystkie male myszki, kroliczki, liski, ptaszki i inne zwierzatka, ktore emituja podobny rodzaj energii co ona w tej chwili
poza tym skad mozesz wiedziec ze ma maske skoro nie spogladales jej w twarz, ktora ma pochylona i zakryta wlosami, oraz jest za daleko by w ogole zauwazyc ten szczegol oprocz ciemnego paska na dole obrysu drzewa ktory moze byc wieloma rzeczami
ah.. poza tym niektore slowa posiadaja bledy w pisowni wiec sa dla mnie niezrozumiale ;>
word posiada opcje sprawdzania pisowni XD)

- Wystarczy Odyseuszu - Powiedział tajemniczy przybysz
- Za dużo już na robiłeś....Chodźmy stąd..
Zniknęli...

Shenron starał się zobaczyc czy ktoś przeżył atak Odyseusza lecz nikogo nie znalazł. Poszedł pod posąg Odyna aby przemyślec to zdarzenie.

- ts..
Podniosla sie z wiemi. Dosc dlugo tu drzemala nim cale to wydarzenie zaszlo. Czas wrocic do treningu, bo inaczej bedzie w opalach. Rozruszala nieznacznie barki.
Bardziej sie bala co znow wymysli jej mistrz niz rozrywek bogu-podobnych istot.
Jesli dane jej bedzie umrzec to umrze. A moze nie..
- eto eto truan..
Skierowala swe kroki w strone zalesionych terenow asgardu. Gdzie dzikosc walczyla o przetrwanie z mrozna zima.

Odyseusz ruszył za Tezuszem.Zniknęli tak szybko jak się pojawili.

OOC:Sakara naucz się systemu walki.Jak otrzymujesz obr to otrzymujesz.Następnym razem nie będę próbował pozbawić cię przytomności ale zabiję towją postać.

OOC:
naucz sie sam systemu
jak nie masz przeciwnika nigdzie na horyzoncie, to z kim walczysz?
naucz sie rozpoczynac walke, jak nie rozpoczynasz jej to nie ma zadnego systemu
a nie jestes w stanie jej rozpoczac jesli nie masz kogo atakowac
i naucz sie pisac... =_="
Nastepnym razem ja w ogole znajdz i do niej dojdz, bo to jest wylacznie twoja wina, ze nie uznalam tego czegos.
jak nie masz komu zadac obrazenia to nikt ich nie dostaje

OCC: Sorry , że się wtrącam ale bez zgody Admina nie można zabić żadnej postaci.To tyle

Do Sakry: Za swoje wypowiedzi cały czas u mnie plusujesz.

Ludzie nie kłućta się to nie istotne.Seuru czytaj ze zrozumieniem bo jakiś Admi ci jeszcze napiszę że pocisk wrócił do ciebie XD.

A tak to nie ma się o co kłucić.Seuru wysle ci wiadomość z kilkoma wyjaśnienieami ,bo widze żę masz mały kłopot tutaj.
A teraz gramy bez kłutni ok.(pomijam Sage gdzyż tylko wyjaśnia)

I nie obrażajta się od razu na siebie.Ok? Będzie dobrze gwarantuje wam

Wybaczcie mi moje zachowanie więcej się to nie powtóży i dzięki Alchemik będę czakać na twojąwiadomość.

OCC: Ateraz won z mojego królestwa co wy se myslicie ze se swoje prywatne posty tu bedziecie slac

OOC: Skra, tak jak Saga, po prostu myśli rozumie i wie co i jak..
Tezeusz....Dzięki za zabranie kolegi z tego burdelu
Seuru ... Damn noobs ! ;/
Alchemik.... eeee....nc
Matej16 xDDD won z królestwa, dobre xDD
Saga podziwiam Cię ;]
Kończyć mi to, bo nie chcecie żebym ja to skończył...

mityczny Asgard okazał się piękniejszy niż Tyr mógł przypuszczać postanowił spotkać się z jego władczynią księżną Hildą.....