II Trening Techniki
Minął dokładnie tydzień od pierwszego treningu Jubei’a. Ten jednak mimo nieobecności mistrza ćwiczył sam aby dojść do perfekcji. Skóra na jego dłoniach stała się dużo twardsza , a głębokość ran malała z każdym dniem. Tego dnia Kibagami miał zakończyć to co zaczął. Pojawił się na polanie , na której medytował już jego mistrz. Gdy tylko usłyszał kroki Zjawy Hadesu wstał i przemówił w jego stronę.
-Chłopcze , wiem jak dużo osiągnąłeś przez cały tydzień jaki miałeś do dyspozycji. Postanowiłem więc , że nauczę cię mojej własnej techniki. Również opiera się ona na panowaniu nad wiatrem. Jesteś pojętnym uczniem więc sprawi mi to wielką przyjemność.
Jubei przytaknął tylko lekko na znak zrozumienia i czekał na dalszą reakcję.
-Teraz przybliżę ci jej działanie. Patrz uważnie bo nie będę powtarzał. Wcześniej gromadziłeś wiatr wokół pięści. Była to czynność prosta i szybka do opanowania. Jeśli jednak już ją pojąłeś możesz przystąpić do stworzenia kuli z wiatru. Jest to czynność o wiele trudniejsza. Wymaga dużej koncentracji i oczyszczenia swego umysłu. Skoro rozumiesz zaczynajmy. Unieś swoją rękę w górę i spraw aby kosmos zaczął wokół niej wirować. Teraz rozłóż swoją dłoń i spróbuj zgromadzić w jej centrum kulę stworzoną z wiatru. Teraz przekaż swój kosmos do jej wnętrza. Uważaj jednak aby kosmos znajdujący się wewnątrz jej nie rozsadził. Gdy już z tym skończysz uklęknij i wbij kulę w ziemię. Zacznie ona z ogromną prędkością wirować dlatego aby ją utrzymać musisz dobrze kontrolować swój kosmos. Teraz możesz kierować kulę w dowolne miejsce. Gdy tylko będziesz wystrzel kulę w dany cel. Wtedy rozpadnie się ona tworząc jednocześnie wir , który mocno porani twojego przeciwnika.
Jubei wysłuchał uważnie opisu. Zaczął uważnie analizować kolejne elementy techniki. Wydawało mu się , że wykona ją za pierwszym razem i to bez najmniejszych trudności. Skupił się i zaczął wykonywać po kolei wszystkie czynności. Stworzył już kulę jednak gdy do jej wnętrza przekazał kosmos rozpadła się ona raniąc nieznacznie jego dłonie. Podjął jeszcze kilka prób jednak wszystko szło dobrze właśnie do tego momentu. Usiadł na ziemi , a jego głowa opadła w dół jakby miał się załamać. Nie potrafił przekazać odpowiedniej ilości kosmosu do wnętrza kuli. Wtedy znów przemówił do niego mistrz.
-Jeśli nie będziesz skupiony nie zawiążesz nawet sznurowadeł przy swoich butach. Spróbuj pomedytować i oczyścić swój umysł.
Cyklop bez słowa usiadł w odpowiedniej pozycji i zaczął poprzez medytacje oczyszczać swój umysł ze wszystkich zbędnych myśli. Po kilkunastu minutach wstał i znów wyciągnął ramię w górę. Zgromadził wokół niego kosmos i utworzył kulę w centrum dłoni. Znów musiał się zmierzyć z tym co wcześniej mu nie wychodziło. Powoli jego kosmos przedostawał się do wewnątrz kuli. Wszystko szło nadzwyczaj dobrze , a kula wirowała już z ogromną prędkością. Jubei uklęknął i wbił ją w podłoże. Dwoma palcami[wskazującym i środkowym] drugiej ręki pokierował kulą , która zmierzała w stronę skały , która stała nieopodal. Gdy była już blisko wykonał gwałtowny ruch w górę , a kula wbiła się w głaz jednocześnie tworząc kilkanaście głębokich nacięć. Po wszystkim upadł na ziemię i wziął głęboki oddech. Jego umysł był oczyszczony , a duch zadowolony. Mistrz wiedząc , że nie jest już potrzebny i spełnił swą przysługę rozpłynął się w powietrzu. Jubei natomiast przez kolejne dni udoskonalał wykonanie techniki. Nadał jej również nazwę , która od tamtego dnia , aż do dzisiaj brzmi Chika Uindo