Komnata Sagi

Komnata Sagi

Saga udał się do swojej komnaty.Jej wygląd był bardzo dziwny.Ściany tej komnaty wyglądały tak jakgdyby były zrobione z nieznanego materiału.Po wejściu Saga usiadł i zamknął oczy.

Ze ściany wyłania się oko i widzi leżącego na łóżku Sagę.
Pomyślał:
-Hmm.... on chyba wie że tu jestem więc zrobie małą podpuchę.
Sobowtór zmienił się i wyglądał dokładnie jak Aseon (głos też)
Oko zniknęło po czym Saga ujżał białe pióra ,a następnie stracił przytomność.
Ze ściany wyszed Aseon i zaczął przeglądać komnatę Sagi.

- Pomóc w czymś - zapytał Saga stojąc w wejściu do komnaty.Na łóżku nie było nikogo.
- Chyba nie doceniłeś tego, że znajdujesz się w Hadesie. A tutaj tak słabego rycerza jak ty można łatwo oszukać.

Aseon odwraca się do Sagi i mów:
-Oj nie przewidziałem tego no cóż nie wyszło.
Nagle spojżał demonicznie na Sagę.
-Hades nic mi nie zrobi ,ani ty ani twoji podopieczni więc daj mi skończyć moją pracę bo nie chce marnować czasu.
Po czym odweócił się do Sagi plecami i wrócił do przeszukiwania.

- Chyba czegoś nie zrozumiałeś.W tym miejscu kończy się twoje zadanie i zarazem skończy twoje marne życie.Chyba nie myślałeś , że udało ci się odwiedzić więzienia Hadesu.Oprócz Spectran mogą tam przebywać tylko rycerze, którzy osiągnęli 8 zmysł.To co widziałeś było tylko iluzją. Więc teraz przyjmij swoją śmierć jak na rycerza przystało albo próbuj uciekać jak tchórz.

-Hahahahahah!!! Mnie chronią byty starsze od twojego bożka.
Promieni przeszył głowę Sagi.
-Jesteś sparaliżowany jakiekolwiek ruch jaki wykonasz zrani cię a jak mnie zaatakujesz w tym stanie to przekonasz się co zanczy siła.

- Widze , że niczego się nie nauczyłeś - powiedział Saga stojąc w innym miejscu pokoju.
- Ta komnata nie jest zwykłą komnatą.Nie jesteś w stanie zadać mi tu ciosu.A tak poza tym co zrobisz jeśli twoja sytuacja się pogorszy - po tych słowach nagle komnata wypełniła się rycerzami wyglądającymi tak samo jak Saga po czym wszyscy równocześnie przemówili:
- Jeśli zastosuje teraz swój atak to nie zostanie teraz po tobie nawet wspomnienie.

Do pokoju dostała się wielka warstwa czarnego piachu która zmiażdźyła rycerzy ,gdy piach znikną Aseona otaczały szakalo podobne Humanoidy odzianych w piaskowe zbroje i złote miecze.
Wnet chłopak zmienił się i Saga ujżał czarnowłosego osobnika o zielonych oczach odzianego w srebrną zbroję z czarnymi runami.
Natępnie rzekł:
-Nie ma po co strugać wariata już ,a i poznaj Anubitów o tej potędze ci mówiłem a teraz życzę ci miłej zabawy.Po czym wszyscy anubici żucili się na Sagę.

- Może niech twoi przyjaciele poznają moich - powiedział Saga po czym z podłogi zaczęły wystawać ręcę umarłych, którzy łapali anubitów i wciągali pod powierzchnię.Po chwili w komnacie nie było żadnego anubity
- Mówiłem ci już , że w tym miejscu władzę sprawuję Hades i żaden z bogów , którym służysz nie mogą nic tu poradzić.Pozwolę jednak wybrać ci więzienie , w którym wylądujesz.

Rycerz uśmiecha się złośliwie i pyta:
-A wiesz kto mieszka pod Hadesem ,kto kiedyś władał światem umarłych, kto naprawdę włada teraz?
Po czym ziemia w komnacie popękała i powyskakiwali Poprzednio wciągnięci Anubici.
Nikomu się jeszcze nie udało zabić Anubita ,a wiesz czemu?
Bo ich się nie da zabić gdyż są z piachu a Hades nie ma pełnej władzy dopóki w tym świecie przebywa mój patron.
Rycerz odwrócił się plecami do Sagi poszedł w stronę ściany.
-Jeśli pozwolisz nam odejść to więcej tu nie wrócimy chyba że będzie to konieczne.....

Rycerz wszedł do ściany jednak wystawił rękę ,po czym jeden z Anubitów wyciągną coś z rzeczy Sagi i rzucił rycerzowi do ręki,następnie rycerz wtopł się w ścianę zostawiając liścik.Po kilku mintach wzsyscy Anubuci zmienili się w czarny piach ,który potem przybrał normalne kolory.

Po opuszczeniu pokoju przez rycerza Saga zaczął się śmiać.
- Dlaczego oni zawsze robią to czego się po nich oczekuje.
Saga podniósł liścik po czym nie czytając go roztarł w proch.
- Już nie długo twój śmieszny pan spotka się z własnym przeznaczeniem - pomyślał Saga po czym opuścił komnatę.

Na liście było napisane:
-Z przyjemnością kiedyś jeszcze raz wytrę twoją przyjaciółką podłogę......

p.s

Pilnuj jej bo może się coś jej stać albo któremuś z twoich podopiecznych

Po powrocie z mroźnej krainy Saga usiadł na fotelu znajdującym się w jego komnacie.Po chwili z za zbroi wyciągnął medalion, który kiedyś świecił na czerwono teraz jego blask zanikał.
- Nie wiele czasu zostało .Ty mi już nie jesteś potrzebny - pomyślał i nagle rozbił medalion o ścianę.
- Ikarze,Odyseuszu i Tezeuszu obiecuje , że was pokanam - dodał w myślach.
- Dobrze , że jest nadzieja - wyszeptał po czym zamknął oczy.

- Tak Sago, jest nadzieja - Powiedział cicho Milo pojawiając się u
Sagi w komnacie
- Przepraszam Sago, że tak bez uprzedzenia, ale sprawa jest poważna, żeby ich pokonać potrzebuję Ciebie, Twojej mocy i Twoich ludzi z mojej strony ofiaruję całą swoją moc i ludzi których uda mi się zebrać, Wspomożesz Nas w Tej wielkiej bitwie? - po tym monologu Milo usiadł obok Sagi

Saga wolno otworzył oczy i spojrzał na Milo:
- O moją pomoc nie musisz się martwić.Na pozostałych spectran także możesz liczyć.Tak naprawdę jestem ciekaw na co naprawdę stać tych świętych posłańców. Według mnie pokonanie ich może okazać się łatwiejsze niż myślimy.Sądze ,że tak samo jak i ja przygotowałeś dla nich jakąś niespodzianke.Jeśli sanktuarium zostanie zaatakowane to możesz liczyć na pomoc Spectran - podsumował Saga i dorzucił -
- Oby przybyli jak najszybciej.

-Sago, nie wiem, nie wiem...Pewnie coś ukrywają,ale to tylko moje przypuszczenia, muszę teraz odwiedzić Asgard i także ich skłonić do pomocy, po za tym muszę wymyślić dl nich,jak to ująłeś, niespodziankę, tyle spraw a tak mało czasu...
Milo wstał popatrzył na Sagę i wyszedł z Jego Komnaty