Plac POrzed Domami Zodiaku.

ASeon wstaje i mówi do Shury:
-Ten leżący placek ma do ciebie sprawę.

-przybyłem tu aby zobaczyc starych przyjaciół ale takie coś dla ciebie Aseonie nie istnieje nigdy nie zapomnę tego czego nauczyłem się od Ateny lecz martwi mnie to że nazwałeś mnie zdrajcą- powiedział Shenron ze smutkiem w głosie - myślałem że nadal jesteśmy przyjaciółmi lecz się myliłem żegnaj rycerzu Feniksa i ty Shura- powiedział po czym odszedł w stronę miasta gdzie miał wrócic do Asgardu

Aseon wstaje i mówi:
-Nigdy nie byłeś moim przyjacielem śmieciu.
Po czym podszedł do Shury i mówi z uśmiechem:
-I jak zapisałeś się na ten turniej?

Shenron stanął na placu przed 12 domami zodiaku. Postanowił tu poczekac na jakiegoś złotego rycerza aby przekazac mu wiadomośc od Hildy Polaris.

Milo przybył na Plac przed Domami, wiedząc że ktoś na niego tam czeka
- Witaj Shenronie, Jestem Mili Złoty Rycerz Skorpiona, co Cię do Nas sprowadza?

-Witaj mam wiadomośc dla ciebie od mej Pani Hildy chcę was zapewnic że w razie niebezpieczeństwa Asgard stanie do walki przeciwko naszemu wspólnemu wrogowi- powiedział Shenron po czym pokazał Milo pierścień Hildy na znak tego że mówi prawdę.

- Dobrze więc, Przekażę Twoją wiadomość Atenie, ale już teraz mogę powiedzieć, że na pewno Wam pomożemy, Teraz muszę iść i porozmawiać z Ateną...
Milo poszedł po schodach prosto do Świątynie Ateny

Na niebie zawisłą maleńka sylwetka ,która nagle zaczęła siępowiękrzeć.Był to Aseon który przygotowywał się do lądowania na placu.Po kilku minutach udało mu się wylądować ,jednak spowodował wgniecenia w ziemi.Wstał ,otrzepał się i zaczął rozmyślać:
-Hmm..... gdzie by tu potrenować.
Po kilku minutach myślenia postanowił potrenować w górach.
Z tego powodu więc ruszył w stronę wyjścia z placu.

Nagle pojawił się z ni kąt pierwszy z Świętych posłańców, był nim Tezeusz
- Ok, czas na spotkanie - po czym Tezeusz wyciągnął palec w górę a potem wystrzelił czarny strumień energii, który miał oznaczać miejsce spotkania

OOC: proszę o nie pisanie tutaj zanim reszta rycerzy się nie zbierze

Tóż za Tezeuszem pojawił się Odyseusz.Rozejżał się po otoczeniu.Było ono jakieś ponure i okropnie wyglądające.Nagle odseusz odezwał się:
-A więc to jest sanktuarium.Strasznie ponure miejsce.A więc Tezeuszu już czas?

Tezeusz odwrócił się do Odyseusza
- Tak, to ono, rzeczywiście strasznie ponure, mam nadzieję że szybko to załatwimy, wiesz gdzie się podział Ikar?

Odyseusz rozmyślał długo nad pytaniem ,które zadał mu Tezeusz.Mimo długicj rozmyśleń nie mógł znaleźc odpowiedzi.
Po dmugim namyśle rzekł:
-Znowu się spuźnia.

Nagle w w miejscu obok posłańców uderzyła purpurowa błyskawica, przez którą uniosły się ogromne ilości kurzu. Gdy zaczął one już opadać, wyłoniła się z nich postać.. postać trzeciego posłańca.
-Witajcie, przepraszam za spóźnienie.. zaczynamy?-przemówił do pozostałej dwójki, po czym rzucił niechętne spojrzenia na 12 domów.

Odyseusz odkaszlnął i rzekł:
-Nie powinieneś się żucać w oczy Ikarze.

- Wybacz ale musiałem sie śpieszyć bałem się że nie zdążę i będziecie walczyć beze mnie..-odpowiedział Odyseuszowi

- Chyba już czas, na atak - powiedział Tezeusz patrząc na pierwszy dom Barana...
- Ruszajmy...
Tezeusz wszedł pod schodach przed wejściem poczekał na towarzyszy

-Ruszajmy.. Odyseuszu.-Ikar podążył za Tezeuszem.
-Czas zniszczyć to godne pożałowania miejsce.