Dom Scorpiona

-Tak masz rację.-odpowiedział Milo- mój dom jest X z XII domów Zodiaku, schrońcie się tam i nie wychodźcie póki batalia się nie skończy.. jeżeli my polegniemy to macie bronić mego domu do ostatniej kropli krwi a co za tym idzie Ateny..-słowa skierowane do uczniów.

Shenron nagle poczuł coś strasznego
-Saga jest w niebezpieczeństwie trzeba mu pomóc- powiedział ze smutkiem w głosie ...

-Nie możemy nic dla niego zrobić, jest doskonałym wojownikiem oraz doświadczonym. Decydując się na samotną walkę z wrogiem podjął decyzję, na którą nie mamy wpływu a teraz nie możemy narażać życia reszty pochopnymi decyzjami...-Shura zmierzył Shenrona wzrokiem co miało oznaczać że nie zamierza dyskutować na ten temat.

Milo pojawił się z Sagą w swoim domu, położył Sagę na łóżku i powiedział
- Niestety nie zdążyłem, pokonali go... i co teraz zostaliśmy my we 3....ciekaw jestem czy sobie poradzimy...
Milo usiadł obok leżącego Sagi

Shura zbliżył się do łózka, położył rękę na zakrwawionej zbroi Sagi.
- Jesteś doskonałym wojownikiem lecz twe działania stają się zbyt pochopne.. przyjacielu.
- Milo czy nie lepiej było by go przenieść do mojego domu, tam uczniowie by się nim zaopiekowali do czasu aż odzyska przytomność?

W domu Skorpiona pojawił się nagle Aseon po czym podbiegł do leżącego Sagi i zapytał Shurę:
-Na Atenę!!!Aż tag go użądzili?

-Tak są dużo silniejsi niż mogło by się wydawać.. Saga ich nie docenił i teraz jest w takim stanie..-odpowiedział Aseonowi

-Rozumiem-Zaczął się rozglądać i pomyślał:
-A gdzie są ucznioiwie?
Widząc iż Milo jest zajęty Aseon zapytał Shurę ponownie:
-Gdzie poszli uczniowie?

Shenron postanowił odpowiedziec
-poszli do domu Koziorożca tam będą bezpieczni i nic im się nie stanie- powiedział do rycerza Feniksa po czym usiadł na ziemi i zamknął oczy .

- Nadal sądze , że są słabi - powiedział niespodziewanie Saga podnosząc się z łóżka.Po chwili stał na nogach.
- Zrobiłeś błąd Milo sprowadzając mnie tutaj.Gdybyś mnie tam zostawił posłańcy byliby już przeszłością. Chyba nie sądziliście , że dam się pokonać trzem aniołom w tak łatwy sposób.W dodatku nie grzeszą oni inteligencją.Zwłaszcza Odyseusz bo jeśli sądził , że pokona mnie atakiem , który mam opanowany do perfekcji to się mylił.A co was się tyczy to zacznijcie się w końcu zachowywać jak rycerze a nie jak bojaźliwe dzieci.
Saga zrobił sobie krótką przerwę w mówieniu i zaczął zdejmować resztki swojej zbroi z ciała.Gdy już to zrobił znów przemówił:
- Gdybyście byli prawdziwymi rycerzami już dawno byście pokonali posłańców ale widzę , że wy wolicie się chować niż stanąć do walki.Spodziewałem się tego więc sam zaplanowałem ich pokonanie. I mogę wam zdradzić ,że wszystko się udało.Przy naszym kolejnym spotkaniu pokaże im moją wyższość niszcząc jednego po drugim - po zakończeniu mowy Saga usiadł i na łóżku.

- Saga ma rację, musimy walczyć a nie siedzieć i planować nie wiadomo co..
MIlo usiadł obok Sagi
- Sago gdy poczujesz się lepiej wyruszymy z nimi walczyć

Shenron popatrzył w stronę Milo
-więc co my tu jeszcze robimy wyjdźmy im na przeciw- powiedział Shenronpo czym zaczął spoglądac w stronę wyjścia z domu Skorpiona...

Aseon zapytał zaniepokojony Sagę:
-A więc jeden z nich umie używać naszych ataków czy coś w tym rodzaju?

- Jak już powiedziałem są słabi więc rozmowa o tym co potrafią jest zbędna.Przekonacie się o tym wszyscy.Dom bliźniąt będzie ich grobowcem.
Saga nie miał narazie zamiaru wstawać z łóżka , na którym siedział.

-Rozumiem Sago i mam nadzieję iż to co mówisz jest prawdą teraz zobaczę co z uczniami.
Aseon odszedł od łóżka po czym ruszył w stronę domu Koziorożca.

Shenron nie mógł już wytrzymac chciał aby to wszystko się już skończyło. Chciał wrócic do Asgardu popatrzył w stronę Shury czekał
na to aby powiedział że mają ruszac do walki z przeciwnikiem lecz wiedział że to się nie zdarzy.

Shura miał również już dość czekania..
-Saga, Milo, Aseonie.. może wyjdziemy im na przeciw, jako tylna straż w domu koziorożca zostali by Karen i Shenron. Co wy na to?

Shenron popatrzył na Shurę
-nie przybyłem tu aby stac i patrzec jak sobie walczycie niech Aseon zostanie bo jeśli wy zginiecie to mamy nikłe szanse na zwycięstwo- powiedział Shenron po czym podszedł parę kroków w stronę wyjścia
-Aseon lepiej sobie poradzi w tej roli- skończył Shenronpo czym czekał na reakcję reszty ...

Nagle Saga podniósł się po czym zaczął zmierzać ku wejściu do domu Skorpiona.
- Zobaczymy Ikarze - pomyślał po czym przemówił do pozostałych :
- Zostańcie tutaj i bądzcie gotowi do walki.
Po tych słowach Saga opuścił dom.

Od opuszczenia przez Sagę domu Skorpiona minęły dwie godziny, atmosfera panująca w środku była przepełniona napięciem.
- Walka Sagi z posłańcem dobiegła końca.. nie spodziewałem się że te aniołki są aż tak silne, jeśli chodzi o wynik to mamy remis..- odezwał się Shura do obecnych w domu Skorpiona.
-Co do pozostałych to jedne wylądował w domu Wagi drugi porusza się w stronę domu Lwa. Musimy być czujni.-rzucił na ostatek swej wypowiedzi po czym dodał:
- Biorę na siebie Tezeusza.. dołączysz do mnie narwańcu?- spytał Sherona i ruszył w kierunku wyjścia..

Shenron bez słowa ruszył za Shura miał nadzieję że przeżyje te walkę. W jego głowie kłębiły się różne myśli na temat tej walki bał się jak nigdy w życiu ...

Po opuszczeniu domu skorpiona przez dwóch kolejnych rycerzy Karen czekała już tylko na to kiedy będzie miała okazję spotkać się z jednym z świętych posłańców. Po mimo tego, że zdawała sobie sprawę z ich potęgi nie miała w sobie ani grama lęku.

Po opuszczeniu domu Wagi, posłańcy postawili pierwsze kroki przed domem domem Skorpiona i stawiali już pierwsze kroki w stronę wejścia.
- Musimy się pośpieszyć.- rzekł Odyseusz w stronę Tezeusza.

Przed posłańcami pojawił sie złoty rycerz Koziorożca, jego zbroja wyglądała jak przed walka z posłańcem. Jedynie po zaschniętej krwi na ciele można było stwierdzić że odbył nie dawno walkę.
- Chyba nie myślałeś posłańcze że złoci rycerze ulegają tak szybko komuś takiemu jak wy..? Ale nie pojawiłem sie tu by walczyć.. Atena was oczekuje.. idźcie za mną.- posłańcy podążyli za Shurą w stronę świątyni Ateny.