Dom Scorpiona

Cały dom zaczął tonąć w muzyce i złotym świetle na ziemi pojawiła się złota zbroja scorpiona.

Chaos przeszedł koło zbroi scorpiona, Shaka spojrzał jak złoty liść upada na zbroję, po chwili ta też jarzyła się jasnym światłem.

Milo wszedł do Domu
- To wszystko jest moje , cudowne uczucie...mam wrażenie, jakbym o czymś zapomniał, to tak...muszę iść do Shiry
Milo opuścił dom tak szybko jak do niego przybył...

Milo wrócił do Swojego domu po długiej tułaczce
- Muszę odpocząć , to mnie kiedyś wykończy
Milo położył się próbował zasnąć,ale myśl że tak potężni przeciwnicy będą atakować nie dawała mu spać...po kilku godzinach prób udało się, zasnął

Na przeciw domu skorpiona staje Aseon.Słyszał pogłoski na temat nowych wrogów więcruszył z myślą o odpowiedziach w stronę domu skorpiona gdyż poczuł cosmo Mila.
Spojżał na wejście i zawołał:
-Milo jesteś?Możesz wyjść?Mam sprawę do mówienia.

Milo słysząc głośny krzyk obudził się i wyszedł przed swój dom
- Witaj Aseonie, chciałeś coś omówić

-Tak otóż słyszałem pogłoski o dziwnych rycerzach obdażonych niesamowitą siłą czy to prawda.W międzyczasie Aseona myśli krążyły wokół tych wojownoków.

- Tak, to prawda są bardzo silni, lecz łącząc Nasze siły z Hadesem i Asgardem damy radę ich pokonać, jeśli to wszystko to pójdę do Domu się odprężyć, do zobaczenia podczas bitwy...
Milo wszedł do domu

-Tak wyśpij się dobrze przyjacielu ja wyruszam na trening.
Nagle Aseon przykucnął ,a następnie odbił się z niesamowitą siłą wybijając się wysoko w powietrze w kierunku placu.

Milo wstał zdeterminowany
- już są, muszę ich tu sprowadzić,
Milo skoncentrował się i telepatycznie przekazał wszystkim rycerzo wiadomość " wszyscy rycerze do mojego domu, tutaj będziemy bronić Ateny, pośpieszcie się"

Nagle do domu skorpiona wszedł Shenron
-witaj Milo przybyłem aby wspomóc was w bitwie wiedz że księżniczka Hilda też nas wspomoże- po tych słowach stanął obok Milo czekając na innych obrońców.

-Milo! Już sie zaczeło.. dom Barana zniszczocny!

Obok Shury pojawił się Aseon po czym rzekł:
-Nie musisz siętak wydzierać.Jeden z nichi zmienił w popiół dom Barana.Ide będę pilnować Świątyni Ateny.
Po czym ASeon zerwał się i ruszył w stronę świątyni.

- Dobrze więc, nic nie możemy zrobić póki tu nie dotrą, radzę skumulować kosmos i medytować by zebrać jak najwięcej sił przed walką, ja tym czasem udam się do Sagi...
Milo zniknął ze swojego domu zostawiając rycerzy Samych sobie

Shura stanął w lekkim rozkroku, pozwolił by jego cosmos zaczął wypełniać dom Skorpiona.
-Czekam na was..posłańcy, mam nadzieję że jeżeli będziecie silni to przynajmniej zapewnicie mi godną śmierć..

Marven nie był rycerzem jednak jako kandydat na rycerza wagi, chciał bronić pustego przybytku wagi. Również i on odebrał sygnał od Milo. Po czym zjawił się w domu Skorpiona. Nie wdawał się w żadną konwersacje. Stanął oparty o kolumnę.

Shura podszedł do Marvena i kładąc mu dłoń na ramieniu:
-Doceniam twe oddanie Atenia, zostań z nami jeśli chcesz. Musisz jednak pamiętać że przeciwnicy nie są na twoim poziomie umiejętności, a my nie będziemy mięli czasu się tobą zająć. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji że twoje życie będzie w niebezpieczeństwie masz natychmiast skapitulować i oddalić się stąd-.Shura skierował swój wzrok w stronę domu bliźniąt.
- Niedługo dojdzie do starcia..

Sharai był dopiero uczniem lecz przybył do domu skorpiona aby wspomóc rycerzy - Witajcie. Mam nadzieję że na coś się wam przydam.

Nagle w domu skorpiona pojawiła się Karen.Na jej ciele znajdowała się zbroja.
- Więc to tutaj rozegra się wojna - rzekła szeptem po czym zwróciła się do rycerzy Ateny:
- Rozumiem, że macie jakiś plan skoro wszyscy się tu zbierają ?

Darkwolf opuścił do Ryb, aby wspomóc towarzyszy walki.
- Wiem, że moje miejsce jest w przybytku Ryb, ale nie mogę was tak zostawić, myśle, że moja pomoc może się wam przydać - powiedział Darkwolf i czekał na reakcje pozostałych.

Ponownie pojawił się Aseon.Odziany był w Brązową zbroję Fenixsa v2.Podszedł do Milo ,po czym rzekł w jego stronę:
-Milo posłańcy zniszczyli dom Barana i Byka.Teraz znajdują się na przeciw domu bliźniąt.
Nagle obejżał się za siebie i rzekł:
-Ciekawymi siłami dysponjemy dwoma złotymi rycerzami,jednym jełopem z Asgardu ,jedną spectranką i kilkoma bezużytacznymi uczniami.Hmm..... mamy średnie szanse na wygraną.Dobrze wracam pilnować świątyni.
Po czym zniknął tak szybko jak się pojawił.

- To się lubi co się ma - wtrącił Darkwolf
- Obiecuje dać z siebie wszystko, nawet jeżeli to miałoby oznaczać moją śmierć - powiedział po czym przyjął pozycje kwiatu lotosu i zaczął medytować, jego siła przez to wciąż rosła...

Shenron stał i patrzył na pozostałych nie mógł się doczekac walki z przeciwnikiem. Wiedział że to może oznaczac jego śmierc lecz był na nią przygotowany.

Rzeczywiście dużo nas sie zebrało, lecz liczy się jakość nie ilość.. Ja, Milo, Karen i Shenron posiadamy zbroję, lecz z pośród rycerzy spokojny mogę być tylko o Milo i po części o Karen. Co do uczniów to nie przydadzą się na wiele, będą tylko przeszkadzać..- Tak rozmyślając Shura szykował się do walki i starał się skupić na sytuacji panującej w domu Bliźniąt.

- Shuro może powinniśmy ukryć uczniów w Twoim domu, tam będą bezpieczni... - powiedział Milo wchodząc do swojego domu
- niestety nie przekonałem Sagi żeby Nam pomógł, ale cóż, jego sprawa , teraz powinniśmy się skoncentrować przed walką
Powiedział Milo siadając pod kolumną