Domek w lesie.

W śnieżnym kraju zimy Asgardzie w lesie stał domek przysypany śniegiem. W tym domu mieszkała i trenowała Naomi. Niebieskowłosa młoda dziewczyna o również niebieskich oczach.
Po dwóch latach wróciła do swojego miejsca, gdzie spędziła kilka lat.

Stojąc przed domem, dziewczyna przyglądała się miejscu jak się zmieniło od jej odejścia. Dom był przysypany śniegiem i niezadbany. Gdy weszła do środka pełno było kurzu i nieduży bałagan. Postanowiła ogarnąć dom i doprowadzić do porządku.

Po doprowadzeniu domu do normalności i odpoczynku po tym wszystkim, czyli sprzątaniu i wyprawie, Naomi postanowiła odwiedzić miejsce swoich treningów. Opuściła domek i udała się nad rzekę. Dotarłszy na miejsce, stała, rozglądała się i wspominała swój trening, ale w pamięci najbardziej zapadły jej ostatnie dni treningu. Prawą ręką dotknęła brzucha, miejsca gdzie miała bliznę od ostatnich wydarzeń kilka lat temu... Nie chcą już o tym myśleć postanowiła przejść się na miasto.
"Może dobrze by było odwiedzić także kapłankę..." - pomyślała i ruszyła w stronę miasta.

Szła ścieżką leśną z myślami o tym co się wydarzyło w pałacu Hildy oraz o misji jaką mieli. Jakoś nie mogła przestać o tym myśleć. Będąc już przy domku, weszła do środka. Rozejrzała się po miejscu, po czym skierowała się do kuchni zostawiając zrobione zakupy. Będąc zmęczona poszła do swojego pokoju, położyła się na łóżku by odprężyć się. Po chwili zasnęła.

Po jakimś upływie czasu, Naomi się przebudziła. Przetarła oczy i podniosła się z łóżka spoglądając na zewnątrz przez okno.
- Rety ile ja spałam?... No ale przynajmniej wypoczęta jestem. - mówiła do siebie.
Wstała, przebrała się w luźne ciuchy i poszła do kuchni coś przekąsić. Po posiłku postanowiła się przejść nad rzekę.
Gdy udała się na miejsce, oparła się plecami o pień drzewa i ze skrzyżowanymi rękoma na piersiach, zastanawiała się nad sytuacją jaka może się wydarzyć w każdej chwili. Cały czas nie dawało jej to spokoju iż może być ktoś silniejszy od bogów.
Nagle przypomniało się jej, że Paolo ma jakiś pomysł.
- Może warto by było się dowiedzieć co zamierza, poza wyprawą do Posejdona. - zastanawiała się tak przez chwile. Po czym ruszyła w stronę miasta.