Podróż do Japoni

W pierwszej nocy po powrocie z Asgardu Sharaiemu śnił się jego mistrz każący mu wrócić po zbroję smoka.
Rano przypomniało mu się co powiedział mu jego mistrz :
- Pewnego dnia objawie ci się i karze wrócić po zbroje smoka. Zrób to.
Sharai postanowił wyruszyć do Japonii. Ale nie sam.
Zwołał kilku przyjaciół aby mu pomogli. Czekał na nich razem z Yasuke na Placu przed kwaterami rycerzy.

Nagle w powietrzu dało się wyczuc silne cosmo z oddali widac było sylwetkę mężczyzny to był Shenron stanął obok Sharai i zamknął oczy ...

Do Sharaiego chwiejnym krokiem zbliżał się Balázs. Widać było, że się nie wyspał - oczy miał podkrążone i co chwila ziewał.
- O Witajcie...koledzy! To co ruszamy? Bo już mi się trochę to stanie nudzi...
Nagle zauważył Yasuke. Zrobił zdziwioną minę i rzekł:
- A to kto?

- To mały Yasuke, Mój przyjaciel - Powiedział spoglądając na chłopca - To jest Shenron,wojownik z Asgardu - pokazał na Asgardyńczyka - Dobrze musimy rusza. Za mną ! - I ruszył

Shenron bez słowa ruszył za Sharai cały czas był zamyślony jakby nieobecny ...

Balázs przeciągnął się i z lekkim uśmiechem ruszył za niedawno poznanym znajomym.
- A tak w ogóle to ile mniej więcej będzie trwać ta podróż Question Mam nadzieję, że jak najdłużej...

- Myślę że nie długo... Jeżeli wszystko przejdzie gładko to może nawet wrócimy za tydzień. - Powiedział Sharai, ale cicho i bez przekonania. Podszedł do Shenrona. I Szepnoł - Myślisz o swoim bracie prawda ?? ...

Shenron tylko kiwnął głową co miało oznaczac że tak. Był zaniepokojony nie wiedział jakie plany ma jego brat ...

Balázs już całkiem wybudzony nie zainteresował się rozmową towarzyszy. Rozglądał się tylko i podziwiał krajobrazy.

Za daleka było widac port.
- Tam zmierzamy - Pokazał palcem na port - Popłyniemy małym statkiem żeby się nie żucac w oczy. - Powiedział Sharai - Może na statku będę mógł porozmawiać i podnieść na duchu Shenrona... - Pomyślał

Shenron popatrzył w stronę portu na jego twarzy pojawił się uśmiech
...

Virág popatrzył ze zdziwieniem na Karabashiego.
- A niby dlaczego mielibyśmy się rzucać w oczy, co? Chyba powinienem wypytać cię o tę wyprawę za nim na nią wyruszyłem...
Spojrzał z niesmakiem na port.
- I dlaczego niby mamy płynąć statkiem? Nie mogłeś chyba wybrać gorszego środka transportu!

- A czym mamy tam dopłynąć jak to jest na środku morza... Może wpław ?? - Powiedział zdziwiony pytaniem Viraga - No przepraszam cię ale to że ty nie masz zbroi, to nie znaczy że nikt nie ma... Popatrz na Shenrona, nie dość że w tych stronach nie ma Asgardyńczyków to jeszcze on jest rycerzem i ma zbroję... Więc raczej byśmy się żucali w oczy - Uśmiechnął się.

Shenron popatrzył w stronę Sharai
-to że mam zbroje zawdzięczam mojej lojalności wobec mojej Pani-
powiedział chodźmy im szybciej tam dojdziemy tym lepiej ...

Z zawiedzioną miną rzekł:
- Po prostu liczyłem na to, że trochę dłużej pójdziemy pieszo...na lądzie jest o wiele więcej do zobaczenia. A na morzu tylko...morze.
Skrzywił się lekko.
- Ale cóż lepsze to niż bezczynne siedzenie w kwaterze.

Sharai wszedł na statek i przywitał się z kapitanem który przywiózł go tutaj :
- Witaj kapitanie ! - Powiedział z uśmiechem na twarzy
- O, Witaj Sharai, dawno cie nie widziałem ! - Odpowiedział tak samo uradowany kapitan - co u ciebie słychać ?
- Nic ciekawego, muszę dostać się do mojego mistrza
- Dobrze wezmę cie za darmo !
- Dziekuję, o to moi przyjaciele - wskazał na Shenrona i Virga - Płyną ze mną
- Nie ma problemu, miło mi gościć Rycerzy.
Sharai machnął na przyjaciół aby weszli na statek.

Shenron powolnym krokiem wszedł na statek. Usiadł po czym zamknął oczy dalej rozmyślał jaki cel ma ta podróż ...

Przywitał się z kapitanem i z nadąsaną miną wszedł na statek. Porozglądał się, trochę pochodził po statku i uznał, że nie jest tak źle.
- Muszę sobie tylko znaleźć sobie jakieś zajęcie na czas podróży. - rzekł cicho.
Podszedł do kapitana, i z nadzieją w głosie spytał:
- Czy mogę dostać jakieś zajęcie, w czymś pomóc?
- Nie...raczej nie, możesz wyszorować pokład jeśli chcesz!
- Eee...w takim razie ja może sobie posiedzę i nie będę przeszkadzał.
Usiadł i zaczął wpatrywać się w ląd.

- Dobra chodzcie tu, powiem wam gdzie i po co płyniemy - Zawołał przyjaciół i Yasuke który jak dotąd trzymał się z tyłu i był bardzo zamyślony. - No dobra, chodzi o to, że muszę dostać się do mojego mistrza, na małą wysepke w Japonii, a on da mi Zbroję Smoka... Yasuke - zwrócił się do chłopca - Myślę że powinieneś zostać u mego mistrza i pobierać u niego nauki - Powiedział
- Naprawde ?? Moge ?? - Powiedział z niedowieżaniem w głosie chłopiec.
- Myślę że mój mistrz się zgodzi.

Shenron popatrzył na Sharai
-zbroja smoka gratuluje ci- powiedział po czym popatrzył na Yasuke z niedowierzeniem iż tak młody chłopiec może trenowac ...

Na jego twarzy malowało się zdziwienie, jednak po chwili zastąpił je uśmiech.
- Zbroja smoka...więc ty już niedługo będziesz rycerzem. Szczęściarz, ja dopiero rozpoczynam naukę...No cóż gratulacje!
Po czym o wiele ciszej, wręcz szeptem rzekł:
- Jesteś pewien, że twój mistrz przyjmie na naukę tak młodego chłopaka?

- Widze ze zdziwiło was to co powiedziałem... - Szepnął - On ma potencjał na potężnego rycerza...
- Yasuke, idź przespij się do kajuty... ta podróż móże trwać bardzo długo - uśmiechnął się i poszedł na tył statku.

Shenron podążył za Sharai stanął obok niego i zaczął wpatrywac się w morze ...

Dalej siedział i wpatrywał się w coraz bardziej oddalający się ląd.
- Ech, no nic mam nadzieję, że przynajmniej ta podróż szybko zleci...

- Shenron - Zaczął Sharai - jak myślisz co może szykować twój brat ?? I kiedy ty go wogóle poznałeś ?? ...