Komnata Karen

Saga wszedł do komnaty z Karen na rękach , która nie odzyskała jeszcze przytomności.Ułożył ją delikatnie na łóżku po czym opuścił komnatę.

Po powrocie z sanktuarium Saga wszedł do komnaty Karen. Jednak ta nadal była nie przytomna.Saga usiadł koło łóżka czekając na to aż Karen się ocknie.

-Witaj Sago.- Sage porził złoty kosmos, nimógł wykonać nawet jednego ruchu.- Chyba niespodziewałeś się mnie tutaj.- Powiedział Shion podszedł do Karen i dotknął ją jedną ręką, ta otworzyła oczy i spojrzała na złotego rycerza.- Szukałeś zwoju który od wieków, jest przy posągu Ateny, co chciałeś osiągnąć tą wyprawą?
Shion wskazał ręką na Sagę a ten upadł i zaczął zwijać się z bólu, po chwili ból ustał. Shion podniósł rękę nad pierś Karen, zalśniła złota energia.
-Pamiętaj, że Złoci Rycerze nie tylko potrafią uzdrawiać.- Powiedział Shion.- Wybierz swoje przeznaczenie....

Saga podniósł się i powiedział:
- Chyba przeceniasz swoje możliwości złoty rycerzu. To czy ona się ocknie było tylko kwestią czasu.Po tym co zrobiliście utraciliście w moich oczach.Jesteście tylko bandą ludzi , którzy uważają się za rycerzy.Odejdź stąd bo po wydarzeniu, które miało miejsce żaden z rycerzy Ateny nie jest już dla mnie kimś komu można zaufać.Chyba, że najpierw chcesz usłyszeć ,że ona na zawsze pozostanie spectranką ?

-Hahaha.- Roześmiał się Shion, podniusł lewą rękę w stronę Sagi.- Crystal Web.- Ciało Sagi zostało oplecione kryształową siecią, która uniemożliwiała mu każdy ruch.- Mówisz o tym jacy my jesteśmy źli.- Powiedział Shion a jego złota energia, którą kumulował w ręce wzrosła. Wyglądała jak atom energi.- To ty wykorzystałeś uczniów Sanktuarium, aby wykraść zwój. Wiedziałeś dokładnie co się wydarzy. Zaplanowałeś tą misję aby wzbudzić w swych uczniach nienawiść do Sanktuarium.- Powiedział Shion i przymknął powieki, jego kosmos spotęgował się.- Jesteś nędzną kreaturą Saga, niegodną być rycerzem jakiekolwiek Boga. Powiedz mi czy wybrałeś już swoje przeznaczenie?- Shion wzniósł prawą rękę do góry, kula rozrosła się.- Kiedy zdradzisz Hadesa, tak jak zdradziłeś Atene?

- Myślisz , że się ciebie boję - odpowiedział Saga ze spokojem w głosie - myślisz ,że służąc bogu świata umarłych boje się śmierci.A co do twojego pytania to nigdy nie zdradzę Hadesa bo tutaj znalazłem spokój , którego potrzebowałem.A co do uczniów sanktuarium to wszystko podczas tej wyprawy robili z własnej woli i do niczego ich nie zmuszałem.Wolę być kreaturą niż mordercą .A twoi uczniowie sami pokazali jacy są pod koniec wyprawy.Teraz pokazujesz swoją moc a tak naprawdę jesteś słaby.Jesteś słaby rycerzu.

-Mylisz się Sago.- Odparł Shion, jego energia zgasła. Shion cofnął Crystal Web z ciała Sagi.- Wiem dokładnie co myślisz. Znam już twoją duszę, twój gniew otworzył mi drzwi do twojej duszy. Znam cię na wskrość.- Shion powoli zaczął wychodzić z komnaty.- Mam nadzieje, że nigdy się nie spotkamy, na polu bitwy. Pamiętaj że śmierć to dopiero początek, chociaż sam wiesz to najlepiej.

- To ty się mylisz.Nie znasz mnie i nigdy nie poznasz.Chce żebyś wiedział jedno jeśli kiedyś spotkamy się na polu bitwy to moja twarz będzie ostatnią jaką zobaczysz.Gdybyś jeszcze był tak łaskawy to pozdrów ode mnie Aseona i przekaż mu, że zarezerwowałem dla niego miejsce w Hadesie - odpowiedział Saga.

-Jesteś zabawny Saga.- Powiedział Shion, odwracając się w progu.- Jeżeli dojdzie do tego, że spotkamy się na polu bitwy, to bynajmniej nie ujrze twojej twarzy jako ostatniej, ale twoi uczniowie spewnością zostaną odesłani tam gdzie wyrośli.- Powiedział Shion.- Jestem ciekaw czy jesteś wstanie nakazać mi wyjście stąd? Albo będziesz wstanie wyrzucić mnie...

- Chyba zapominasz o jednej rzeczy rycerzu Ateny.Nie znajdujesz się teraz w sanktuarium ale o ile mi wiadomo w zamku Hadesa.Więc powinieneś uważać na to co robisz.Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego ,że Hades wie o wszystkim.Również o tym , że swoją obecnością zakłócasz spokój tego miejsca.Dla swojego dobra opuść to miejsce po dobroci bo może się okazać ,że do sanktuarium wróci tylko twoja zbroja i dobrze o tym wiesz ,że z Hadesem nie masz najmniejszych szans.Znasz drogę do wyjścia więc nie będę cię odprowadzał byłby to chyba dla ciebie zbyt duży zaszczyt.

-Hahah.- Roześmiał się Shion.- Zapominasz Saga, że mówisz z wybrańcem bogów, z Wielkim Mistrzem świątyni.- Mos Shiona spowodowała, że Saga padł na kolana.- Tak powieneś ze mną rozmawiać.- Powiedział Shion.- Nie boje się Hadesa, nie nadaremno żyje już 216 lat, nic sobie nie robiąc ze starości i śmierci, rycerzu.- Odparł Shion.- Zaszczyt mi już sprawiłeś, przynajmniej nie będę odchodził do drzwi z robactwem.

Na ustach Sagi pojawił się lekki uśmiech po czym przemówił:
- Dla mnie to, że jesteś wielkim mistrzem znaczy tylo co nic.Nie chce już mi się z tobą rozmawiać więc wyjdź bo mam ważniejsze sprawy - w tym momencie Saga spojrzał na Karen.

-Myślisz że mnie to interesuje.- Odparł Shion.- Już raz zwyciężyłem twojego Boga, nie zapominaj o tym.- Shion roześmiał się..- Nadal przedemną klęczysz, nadal jesteś w mojej mocy.- Shion spojrzał na Sagę, zmuszając go do pochylenia głowy.- Pamiętaj, że Wielki Mistrz Świątyni jest wybierany przez wszystkich bogów, a więc wybrany na tą funkcję zostałem nie tylko przez wolę Ateny, ale także Posejdona pana murz, Zeusa który włada niebiosami i także Hadesa, pana zmarłych.- Shion roześmiał się.- Jesteś komiczny Saga rzucając tak banalne słowa.

- I znów muszę pochylić głowę przed fenomenem Hadesa.Dobrze wiedział, że jeśli zgodzi się na to aby wielkim mistrzem został ktoś taki jak ty to będzie lepiej dla świata zmarłych i śmieszniej - rzucił Saga z uśmiechem nie schodzącym z twarzy - A teraz wracaj do Ateny chyba , że tutaj czujesz się lepiej niż w sanktuarium ale to już chyba problem waszej bogini ,że nie zapewnia wam miejsca w którym dobrze się czujecie.

-Oj dziecko mnie obraziło.- Zaszczebiotał Shion i roześmiał się.- Twój poziom intelektualny mówi sam za siebie.- Roześmiał się Shion.- Cóż, próbując mnie obraźić, to tak jakbyś próbował pierdnięciem wynieść się na orbitę. Prędzej zrobisz coś cięższego niż dasz radę.- Shion podszedł do Sagi.- Rozkazywać to ty możesz sobie swoim uczniom. Zwłaszcza, że to nie ja klęcze przed tobą, ale to ty płaszczysz się przede mną.- Shion usiadł przy łózku Karen i pogładził jej białą twarz.- Słodka, piękna, ale taka krucha nie prawdaż?

- Jeśli jej coś zrobisz to tego pożałujesz - odpowiedział Saga i kontynuował - obiecuję ci ,że jeśli coś jej się stanie to zapłaci za to całe sanktuarium a głowy twoich rycerzy przyniosę ci na złotej tacy.Odejdź od niej!

-Jest taka piękna.- Powiedział Shion gładząc palcem jej twarz.- Taka krucha, dopiero co zaczęła swoje życie. Jakie to smutne.- Roześmiał się Shion.- Wątpie abyś dał radę zagroźić rycerzom Ateny.- Powiedział Shion gładząc włosy Karen.- Cóż jestem ciekawy, czy już ją miałeś? Czy jest ona już kobietą?

- Jak śmiesz !! Nie będziesz jej obrażał.Widze że u was w sanktuarium czekał by ją bardzo ciężki los i chyba dlatego w szeregach świątyni nie ma kobiet. Ale na szczęście trafiła tutaj.A teraz zabierz od niej te ręcę, zamknij się i opuść to miejsce idioto.

-Kobiety to najpiękniejszy dar bogów dla nas.- Powiedział Shion i pocałował Karen w usta.- Są kruche delikatne i takie czyste. Dla rycerzy Ateny, każda kobieta jest święta.- Powiedział Shion.- Dlatego Aseson zostanie ukarany za to co zrobił.- Powiedział Shion gładząc włosy Karen.- W świątyni są kobiety. Zadałem ci to pytanie ponieważ jest częścią ciebie, oddałeś pół swego życia aby ona mogła przeżyć twoje pół. Więc pytam czy wasza miłość dorprowadziła do tego??

- Nie muszę odpowiadać na twoje pytania.To nie twoja sprawa.Ale nie powinieneś kłamać rycerzu Ateny mówiąc , że dla was kobiety to świętość skoro właśnie przed chwilą skalałeś jej ciało i dusze swoim pocałunkiem.Rozkazuję ci abyś opuścił to miejsce - zakończył Saga stanowczym tonem.

-Cóż, jesteś jak mały piesek.- Powiedział Shion.- Klęczysz i szczekasz bo nic innego nie potrafisz?- Shion roześmiał się.- Kalam ją czystym pocałunkiem, to cóż ty z nią robisz.- Shion podniósł brwi i spojrzał w oczy Sagi.- Pewnie, ty ją poniżasz, i uwarzasz za własną rzecz.- Powiedział Shion.- Jeżeli nie potrafisz nic innego jak płaszczyć się przedemną i szczekać.

- To ty ją potraktowałeś jak rzecz całując jej podczas gdy ona nie wykazała do tego woli.A twój pocałunek jest dla niej gorszy niż trucizna - powiedział Saga a jego kosmo zaczęło gwałtownie rosnąć.Po chwili Saga zaczął podnosić się z kolan a jego kosmo wciąż rosło.Gdy już stał w pozycji przemówił jeszcze raz do Shiona:
- Opuść to miejsce natychmiast albo odpowiedz mi na pytanie czy jesteś gotowy zginąć.

-Zginąć- Zapytał Shion wstał z uśmiechem. Rozłorzył ręce i zamknął oczy jego kosmos zapłonął jasnym światłem.- Więc pokarz na co cię stać Sago, pokarz mi swoją moc.- Shion pochylił głowę jego kosmos wypełniał już cały pałac Hadesa.- Ostrzegam cię, przeciwstawisz się woli bogów.

Nagle pomiędzy Shionem a Sagą stanęła Karen i zwróciła się do rycerza Ateny:
- W jakim celu wogóle tu przybyłeś ? Przybyłeś aby zakłócić spokój panujący w królestwie Hadesa, przybyłeś by przelać krew ? Nigdy nie miałam uprzedzeń w stosunku do rycerzy innych bogów ale po tym czego doświadczyłam i doświadczam na najgorszych zarysowujecie się wy rycerze Ateny.Uratuj chociaż w jakiś sposób wasz wizerunek i odejdź stąd.

-Uratowałem, ratując ci życie. POrzywracając ci całe życie jakie dane ci jest na ziemi. Nie tylko połowę życia, która otrzymałaś od Sagi.- Powiedział Shion i skoncetrował się, nad jego głową ukazały się dwa złote barany, połączone razem jak bliźnięta.- Sago przyjmuje twoje wyznanie. Czekam zabij mnie jeśli potrafisz? Pokaż jaką jesteś kreaturą?