Sala Tronowa Księżniczki

Almatur powolnym krokiem wszedł do komnaty Księżniczki. Było tam cieplej niż na zewnątrz, możliwe że przez palące się niebieskie ognisko. Chłopak podszedł bliżej. Gdy dostrzegł postać w ciemno niebieskim płaszczu padł na kolana z nadzieją, iż Księżniczka go wysłucha.

-Witaj Almatur, wiesz, że opowieści o tobie prześcigają ciebie?- Hilda Polaris spojrzała na chłopaka i uśmiechnęła się dobrodusznie.- Jeśli to co mówią, jest szczerą prawdą to zasługujesz na miejsce w szeregach wojowników Odyna
Hilda Polaris nieznacznie przeniosła wzrok na podłogę, na której wykuto konstelację wielkiej niedźwiedzicy.
-Przynieś mi proszę osiem lodowych róż, znajdziesz je na dalekiej Grenlandi.- Hilda Polaris uśmiechnęła się dobrodusznie i skinęła głową, odchodząc do swoich obowiązków.

Chłopak klęczał jeszcze przez dłuższą chwilę na ziemi z wzrokiem utkwionym w podłogę. Nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Sama Hilda Polaris, Kapłanka wielkiego Odyna wiedziała o jego planach.
- Nie zawiodę Cię, obiecuję. - powiedział sam do siebie.