Imię i Nazwisko: Michael Ariel
Wiek: 21
Narodowość: Wielka Brytania
Frakcja: Sanktuarium
Znak Zodiaku: Strzelec
Pretendent do zbroi: Złotej materii Strzelca
Wygląd:
Michael posiada krótkie, czarne jak heban włosy, które zazwyczaj rozwiane w nieładzie niesfornie układają mu się na głowie. Jasno-brązowe tęczówki oczu, przypominają dwa czarne błyszczące żuki.
Twarz ma okrągłą z małym nosem, delikatnymi ustami i lekko odstającymi uszami.
Michael jest dobrze zbudowany, nie posiada nadmiernej ilości tkanki mięśniowej, czyniącej z niego powolnego mocarnego kolosa. Jest raczej typem sprinter. Dobrze wykształcone mięśnie nóg są najbardziej podkreśloną partią jego ciała.
Nie posiada cech szczególnych w postaci blizn, tatuaży czy kolczyków[/b]
Charakter:
Otwarty na ludzi, jednak nie głupi. To zdanie najlepiej oddaje jego charakter. Zawsze wierzy w dobrą stronę natury człowieka, mimo iż ten może okazać się najgorszym zwyrodnialcem. Stara się pomagać innym, za wszelką cenę nieść nadzieję i przezwyciężać rozpacz. Jego lekko porywisty charakter, czasem wpędza go w kłopoty, jednak dzięki swojemu intelektowi nie raz już udało mu się rozwiązać problem bez uszczerbku na zdrowiu.
Pozostałe informacje:
Historia:
Życie w położonej niedaleko morskiego brzegu Sinns Village toczyło się zwyczajnym, prostym rytmem. Ciężko pracujący ludzie, w pocie czoła próbowali zaspokoić potrzeby swoich rodzin. Nadchodził czas żniw, więc rolnicy szykowali się do wytężonej pracy przy zbiorach.
Pewnego dnia, po bardzo burzliwej nocy, młody ksiądz Steven Guzjel, znalazł na drodze nieopodal kościoła, leżącego w błocie nastoletniego chłopca w podartych brudnych ubraniach. Zaprowadził go do domu dla sierot, który prowadził przy asyście miejscowej ludności. Przez wiele dni chłopak nie wiele mówił. Miał problemy z zaufaniem ludziom. Nie pamiętał jak znalazł się na tej drodze. Nie wiedział nawet jak się nazywa. Przez sen co noc wypowiadał jedno imię budząc się z krzykiem Ariel. Steven przez wiele dni modlił się do Boga, pytając go co powinien uczynić z tym dzieckiem, które wyrwał z objęć śmierci, a przez usta którego, wciąż przewijało się imię jednego z demonów.
Guzjel postanowił nazwać chłopaka Michael, imieniem jednego z najwierniejszych aniołów w Boskich zastępach. Miał nadzieję że uda mu się przywrócić go do społeczeństwa, a może nawet nakierować na ścieżkę sługi Bożego. Drugie imię postanowił by brzmiało Ariel, by pamiętać o wiecznej walce, jaka będzie czekała bo w życiu.
Multikonta: