**********Kalectwo**************
Zbliżał się koniec roku szkolnego więc lekcje w akademii skończyły się już koło południa.
Neymar wraz z grupką rówieśników wracali właśnie do domów.
-To jak?Zjadamy szybko i spotykamy się na skałkach?-spytał jeden chłopców co reszta grupy,w tym Ninis,skwitowała tylko mruknięciem oznaczającym zgodę.
Skałki-tak chłopcy nazywali skaliste wybrzeże które było miejscem ich spotkań.Pomimo surowych zakazów jakie dostali od rodziców chłopcy często nurkowali w tym miejscu poszukując pięknych muszli,małż oraz innych "skarbów" morza.
Miejsce to było dość niebezpieczne co dodawało chłopakom lekkiego dreszczyku emocji.Każdy przedmiot znaleziony w tym miejscu napawał ich dumą.
Po jakimś czasie chłopcy rozeszli się do swoich domostw aby zostawić szkolne rzeczy,zjeść coś oraz przygotować się do kolejnych poszukiwań.
-Mamo...ja wychodzę!-krzyknął Neymar stojąc już w drzwiach domu.
-Dobrze.Tylko nie oddalaj się zbytnio bo zbiera się na burzę-słychać było odpowiedź dobiegającą z kuchni.
-Spokojnie..idę tylko pobawić się z kolegami-powiedział w odpowiedzi chłopak po czym wybiegł żeby jak najszybciej znaleźć się w umówionym miejscu.
Zanim wszyscy młodzi się zebrali pogoda znacznie się pogorszyła.Niebo zostało zaciemnione przez burzowe chmury a w koło zapadła głucha cisza.Niektórzy z chłopców stracili na animuszu i nie byli już tak chętni do nurkowania,jednak Ninis oraz dwóch jego przyjaciół poczuli że to nie lada wyzwanie i postanowili nie rezygnować ze swoich planów.
-To co dzisiaj znajdziemy będzie naszym najcenniejszym trofeum.Zobaczycie...jak tylko skończymy będziecie zielenieli z zazdrości.Mięczaki!-cała trójka śmiałków skwitowała te słowa Neymara głośnym szyderczym śmiechem po czym bez wahania pozbyli się ubrań i wskoczyli do wody.
Początkowo wszystko szło wspaniale co tylko rozzuchwaliło młodych,którzy zaczęli wypływać coraz dalej i nurkować coraz głębiej między ostrymi skałami.Potem rozpętało się piekło.
Wiatr zrobił się porywisty a fale wysokie co praktycznie uniemożliwiło chłopcom nurkowanie.Każde wynurzenie się na powierzchnie kończyło się przetopieniem przez falę a ciemne chmury zasłaniające niebo znacznie ograniczały widoczność pod zwykle krystalicznie czystą i przejrzystą wodą.
Neymar stracił orientację i nie wiedział już gdzie dokładnie się znajduje.Co gorsza nie widział też swoich kolegów.
Chłopak bał się że jego dwaj przyjaciele utonęli lecz w tej chwili bardziej przejmował się ratowaniem własnego życia.
Walka o każdy choćby najpłytszy oddech oraz uważanie aby nie rozbić się o którąś ze skał okazało się dla Ninisa czymś niemożliwym.Poczuł osty ból w kręgosłupie a potem ogarnęła go ciemność.
Neymar obudził się w szpitalu gdzie czuwali nad nim jego zatroskani rodzice.Po chwili chłopak zauważył że nie ma czucia w nogach,co gorsza z ust ojca usłyszał o straszliwej prawdzie...Dwóch jego przyjaciół utonęło podczas burzy.