Niespodziewny gosc

Spacerujac po swojej Giudece Hades trzymal jakis zwój i wybitnie byl zdziwiony jego zawartoscia. Nagle przystanal. Na jego glowe spadla jakas osoba. Dwie osoby wpatrywaly sie w siebie. Hadesowi wydawalo sie, ze skads zna te oczy.
- Kim jestes? - Spytal sie przybysza. Lecz ten szybko chwycil za jego peleryne i wstajac ja puscil. Wystraszony nagle jakims impulsem wybiegl z Giudeki pozostawiajac wladce samego.
Lecz Hades poczul po chwili cos jeszcze.

Do Giudeki Hadesa wszedł Radamanthys mówiąc - panie przynosze niepokojące wieści z pierwszego więzienia. Otóż strażnik powiadomił mnie iż do twojego królestwa przybyły obce moce. Nie wiadomo czy one są wrogo nastawione ale czy nie warto ogłosić wstepny alarm. Jak chcesz panie moge sie tym zająć

Hades spojrzal na Wyverna. Po chwili namyslu odezwal sie do niego:
- Najwazniejsze, to aby nie robic zbytniego zamieszania. Przynajmniej teraz. Wez ze soba paru spectran. Tylko jakis madrych.
Hades na chwile zamilkl. Po chwili przemówil znowu:
- Jest jeszcze jedna rzecz. W mym królestwie ktos sie jeszcze pojawil. Trzeba go znalezc...on jest dla mnie wazny. Przypuszam, ze pojawienie sie go i tych obcych jest ze soba powiazane. Jakies pytnia?

Tak jest mój mistrzu. Razem z paroma spectranami przeszukam każdy zakątek twojego królestwa aby odnalezć obcych, ale sądze ze będzie to trudne. Wyczuwam silny kosmos w pobliżu. Kim są ci tajemniczy goście - powiedział w ciszy sam do siebie Radamanthys który powoli opuszczał Giudeke Hadesa