Poszukiwania Alegoris

Na rozkaz Thanatosa, Radamanthys - jeden z liderów podziemia wybrał sie to świata żywych by odszukac Alegoris. Był to świat obcy spectranowi, wrecz przerażający, obawiał sie tej misji ale wiedział że musi wykonac powierzone mu bardzo ważne zadanie. Alegoris była potrzebna sługą hadesa do ataku na sanctuarium jednak nie wiedzieli gdzie ona jest. Radamanthysowi przypadło odzukanie jej wśród żywych. Przechodząc przez brame prowadząc do świata zmarłych spectran czuł się dziwnie, wiedział że to będzie jego najtrudniejsza misja jaka kiedykolwiek miał do wykonania ale pewnym krokiem zmierzał do celu a archeon stojący na brzegu próbował dodawać mu otuchy.

Nie czekajac na decyzje brata Hypnos postanowil wybrac sie za Radamantysem. Szedl powoli za spectranem i przygladal sie jemu z zaciekawieniem czekajac na moment az w koncu Wyvern go zauwazy.

Zamyślony Radamantysdopiero po pewnym czasie zauważył że ktoś zanim idzie. Na poczatku myślał ze to wróg lecz odwracając się kamień spadł mu z serca gdy spostrzegł Hypnosa. Zapytał - czemu sie kryjesz spectranie ? Czy nie wiesz jak mnie wystraszyłeś ? Czując tak potężny kosmos za sobą zaczełem juz się szykować do pojedynku. Ale mniejsza o to. Było mineło. Powiedz mi czy masz jakis plan jak odszukać Alegoris ?

Przepraszam chcialem tylko popatrzyc na twoja reakcje - na to wzystko.
Hypnos po chwili rozwinal mape otrzymana od Thanatosa. Spojrzal na nia i wskazal na Wyverna aby tez podszedl i spojrzal.
- Jest tutaj pare miejsc do sprwadzenia. Raczej do Sanktuarium nie. To niezbyt teraz madre tam sie wybierac a i watpie, zeby to owe miejsce. Trzeba pójsc tokiem myslenia tego zlodziejszka. Do którego boga mógl on powedrowac?

Tak masz racje nie ma co narazie się wybierać do sanctuarium. To tylko by zaszkodziło naszej misji. Pomyslmy jaki bóg może być przychylny temu bandycie, a zarazem bardzo potężny i odważny. Posejdon , Ares ?

- Nie Posejdon raczej nie - Hypnos chwilke pomyslal - On raczej jest zajety samym soba i raczej nie chce klopotów. Hmm to moze Ares? A moze jest gdzies cos jeszcze. Trzeba to dobrze zorganizowac.
Jestem równiez ciakawy co tez Thanatos znalazl.

To może zróbmy tak Hypnosie. Ja odwiedze bogów olimpu ty zaś poszukaj wśró bożków przyrody. Pamiętaj że oni zawsze wszytstko widzą, ale mało mówią. Bądz dyskretny i spróbuj nie zwracać na siebie uwagi, spotkamy się w tym samym miejscu co teraz za tydzień póznym wieczorem aby wymienić sie informacjami. Dowiedz się jak najwięcej. Powodzenia. Po tych słowach Radamantys udał sie w strone olimpu.

Hypnos zostal sam.
- Co mi na stare lata przyszlo robic. - niezbyt zadowlonony spytal sie sam siebie.
Spojrzal jeszcze raz za siebie i skierowal swoje kroki w na zewnatrz.

Starający sie aby nikt go nie zobaczaył Radamantys dotarł wkąńcu na olimp - góre bogów. Wchodząc na sale gdzie przebywali prawie wszyscy bogowie wywołał zaciekawienie. Zeus spytał - czego tu szukasz ? Spectran szukając szybkiej odpowiedzi wykorzystał fakt iż zaczynał się doroczny zjazd bogów i że Hades wysłał własnie jego na ta uroczystość. Po tych słowach na sali zapanowało jeszcze wieksze zaciekawienie gdyż Hades nigdy nie interesował się sprawami olimpu i że wogóle nie przebywał tam. Po chwili ciszy na sali odezwał sie zeus - no coż jeżeli hades tak postanowił no to zapraszam. Radamantysowi spadł kamień z serca. Mógł teraz w spokoju i pokryjomu wypytać o sprawe Alegoris. Spectran wypytywał bogów zaprzyjaznionych lub w inny sposób powiązanych z Hadesem o to który z bogów mógł ukrywać Alegoris. Wiekszość z rozmówców lidera podziemia wypowiadała sie chętnie, ponieważ miała dług wobec Hadesa. Najcześciej było to wypuszczanie przez władce podziemia osób bliskim tym bogom. Bo bardzo długich rozmowach Radamantys mógł juz opuścić Olimp. Z konwersji z bogami wynikało iż potwierdzają sie wcześniejsze przypuszczenia spectrana iz to Ares ukrywa Alegoris. Fakt ten potwierdzała jeszcze nieobecnośc boga wojny na zjezdzie. Lider podziemia postanowił sie wybrac do pałacu Aresa aby dowiedziec sie czegos wiecej. Nie żegnajac sie z bogami Radamantys opuścił pokryjomu Olimp.

Thanatos teleportował sie tuz za rzeka Archeon, nagle poczuł dziwnie znajome cosmo, a następnie zobaczył tak samo znajoma sylwetkę - Zaczekaj bracie! - zawołał Thanatos do oddalającego sie Władcy Snu.

Hypnos obrócił swoja głowę. Zauważył swojego brata idącego w jego kierunku. Postanowił stanąć.
- Widze, ze wróciłeś ze swojej wycieczki -spytał sie uśmiechając przyjaźnie do boga śmierci. - Przypuszczam, ze raczej przychodzisz z pustymi rekami. Rhadamantys skierował sie na Olimp. Ja mam isc do tych bożków przyrody.
Hypnos przerwał na chwile obserwując reakcje swojego brata.
- No ale z chęcią posłucham co masz mi do powiedzenia.

OCC: a może pozwól mi doprowadzić historie do końca. Daj mi tylko linka do tej histori a ja odpowiednio zakończe ta sprawe

Mam dobre i złe wieści Hypnosie –Thanatos miał wybitnie niezadowoloną minę- Dobra to ta, iż wiem, że owy przedmiot, o którym wspominał nam Minos rzeczywiście istnieje i ma on kształt medalionu. Zła zaś to ta, iż został nam on zabrany przez Tego Rushifue.

- W takim razie musimy wyjsc razem na zewnatrz i poszukac.
Idziemy razem? Mam propozycje spróbujjmy popytac w pierszej kolejnosci nimfy. One zazwyczaj wiedza zaskakujaco duzo.Co ty na to bracie? Znam nawet jedna. Ma na imie Aras.

Nimfy? - Thanatos był lekko zaskoczony propozycja brata - Dobrze , w takim razie gdzie teraz przebywa ta Aras?