Omen po długim czasie postanowił odwiedzić swego mistrza Narayame w Śnieżnej Dolinie.Był tylko ciekawy czy go pozna po innej fryzurze.Omen przebył dosyć długą drogę od Asgardu.Nareszcie dotarł.Była to mała osada gdzie można było spodkać małe dzieci rzucające się śnieżkami i dorosłych którzy im się przyglądali z uśmiechem.Pośród domków,stał jeden wyróżniający się od innych.Był on większy a jego kolor był złoty.Omen kroczył w zbroji rozglądając się za swoim mistrzem.Dzieci patrzył na zbroje z podziwem lecz Omen nie zwracał na nie uwagi.Omen podszedł do jednego ze staruszków i zapytał:
-Witaj.Jestem Omen rycerz Zeta-Alcor.Szukam człowieka o imieniu Narayama.
-Yyaaauuyy...-nie wiedział co powiedzieć
-Wykrztuś to z siebie.Przecież nie gryzę.-rzekł wyższym tonem.
-Mieszka on w tym wielkim pozłacanym domku.
-Dlaczego tu jest tak ciemno i ponuro?-zapytał
-Zapewne wiesz że on mieszkał w innym miejscu.Odkąd się tu przeprowadził miasto zamarło.Każdy żył w strachu i niepewności o własne życie.Mówią że został jakoś opętany.Przed jego przyjazdem wioska ta cieszyła się gościnnością.Ale to już koniec....-wymamrotał i zaczął płakać
-Dziękuje Ci bardzo.Niedługo ta wioska odzyska dawną świetność.Dozobaczenia.-pare kroków dalej zaczął się uśmiechać i mówić po cichu-*Historia lubi się powtarzać.*
Omen podszedł do domu i zaczął pukać.Nikt nie otwierał.Wyglądało na to że dom jest pusty.Omen wyważył drzwi i zaczął krzyczeć:
-Mistrzu róciłem!-krzyknął.
-Ach...Omenie widze że pokonałeś demona który w tobie siedział...ale wiesz że czarne charaktery zawsze powracają - Nature Unity -zatakował Omena Narayama,lecz Omen bez trudu omijał każdy jego atak.
-Wiedziałem że tylko ty możesz zrobić taką afere.Opóść ciało mego mistrza demonie bo inaczej cię zniszcze!-rzekł
-Ale nie nie nie mój drogi...twój mistrz sam poprosił abym go opętał.Już dawno by nie żył gdyby nie ja.
-Nie wierze ci mój mistrz jest człowiekiem honoru.-rzekł Omen
-Wybacz ale twój mistrz ten honor ma w dalekim poważaniu.-Głos Narayamy
-Mistrzu!-krzyknął-A więc to prawda...odejdź z tej pięknej wioski bo inaczej siłą Cię z tąd usune.-rzekł poważnym głosem.
-Nie odwarzysz się...-rzekł Narayama
-Żegnaj mistrzu...-Shadow Viking Tiger Claw!-Omen zadał cios pazurem przebijając ciało swego Mistrza.
-A więc to by było na tyle...-rzekł sam do siebie poczym wyniósł swego mistrza z domu a następnie go zburzył.
Ludzie patrzyli na Omena niosącego na zakrwawionych rękach Narayame.Omen podszedł do drzewa wykopując wielką dziure.Włożył tam swego mistrza i zakopał.Zrobił takżę tabliczke na której napisał
-"Człowiek bez Honoru.Spoczywaj w Pokoju"-.Ciemne chmury zaczęły opuszczać piękną Śnieżną Doline.Wszyscy byli wdzięczni Omenowi lecz on nie zwracał na to uwagi.Usiadł obok grobu i zaczął myśleć o Camusie....