Saint Seiya PBF
Przyszli rycerze i wojownicy!

Bogowie udali się na spoczynek. Los krain jest w naszych rękach. Szykuje się długa wyprawa, w której udział biorą wszyscy aby odkryć tożsamość tajemniczego obiektu.

Dołącz do wyprawy i pokaż, że jesteś godzien przywdziania zbroi.
Saint Seiya PBF
Przyszli rycerze i wojownicy!

Bogowie udali się na spoczynek. Los krain jest w naszych rękach. Szykuje się długa wyprawa, w której udział biorą wszyscy aby odkryć tożsamość tajemniczego obiektu.

Dołącz do wyprawy i pokaż, że jesteś godzien przywdziania zbroi.
Saint Seiya PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Wyprawa z Mistrzem

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Manigoldo

Manigoldo


Dołączył/a : 14/09/2009
Liczba postów : 191

Płeć : Male

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimeWto Gru 08, 2009 5:55 pm

Nastał piękny ranek. Manigoldo wstał i ubrał na siebie białą pelerynę , a następnie dyskretnie wyszedł z domu .
Po sztormie pogoda była piękna a promienie słoneczne padające na lodowce sprawiały uczucie radości . Chłopak biegł w nieznanym kierunku chciał pobyć w samotności i zwiedzić tą dziwną krainę lodu . Biegnąc miał wrażenie jakby spełnienia , jakby zawsze tędy biegał . Trudno mu było określić co czuje gdyż chciał się poddać temu uczuciu i trwać w nim.
Chłopak biegnąć usłyszał niesioną przez wiatr piosenkę , zatrzymał się i rozejrzał wokoło ale nic nie widział . Piosenka jakby zdawała się wyraźniejsza gdy wiatr ucichł , nie zastanawiając się długo ruszył na północ . Niebo przepełniło się białymi ptakami co było wręcz dziwnym zjawiskiem dla młodzieńca gdyż sądził że na tym pustkowiu nie da się żyć a miasto jakiekolwiek jest oddalone o pare set mil na zachód .
Stanowczym tonem zawołał:

- Jeśli jest tu ktoś niech da jakiś znak !! cokolwiek ...

Po czym nie musiał długo czekać na efekt słów , stado ptaków usiadło przed nim na śniegu i obserwowało go .

- To dziwne.... , nagle ptaki usiadły i dziwnie na mnie spoglądają może też są zaskoczone obecnością człowieka a może przeszkodziłem im w czymś a teraz chcą mnie jakimś sposobem ukarać ..?

Pocierał się o głowę wypowiadając te słowa . Po czym przykląkł i wyciągnął rękę w ich stronę , lecz nie było efektu ptaki siedziały w tym samy miejscu żaden nie drgnął ani nie wydał odgłosu . Zastanawiając się chłopak nie zauważył że ktoś do niego podchodzi dopiero odczuł obecność tej osoby gdy ta dotknęła jego ramienia .
Odwrócił się i dostrzegł piękną kobietę o białych włosach , jej cera również była biała jak śnieg który ich otaczał . Dziewczyna nie odezwała się ani słowem , lecz ciągle spoglądała tajemniczym wzrokiem na młodzieńca .
Manigoldo wstał i rzekł :

- Dlaczego nie odczuwam twojej obecności ? i kim jesteś ?
Dziewczyna milczała
.

Milczenie trwało , oboje spoglądali sobie w oczy lecz chłopak im bardziej spoglądał w jej głębie oczu odczuwał ogromny smutek . Nagle z oczu dziewczyny spłynęły łzy tak słone i gorzkie że topiły śnieg spadając .
Manigoldo zapytał poraz kolejny :

- Kim jesteś ?

Tym razem usłyszał odpowiedz

- Jestem Mirra lecz teraz uciekaj ile sił w nogach póki ....


Nagle zamilkła i z przerażeniem odwróciła się w lewo , chłopak odczuł jakąś dziwną aurę , aurę śmierci .
Odwrócił wzrok w tym samym kierunku co Mirra i dostrzegł przerażający widok , była to druga kobieta o bardziej bladej cerze i czerwonych policzkach , miała na sobie białą suknię ubrudzoną krwią , a jej oczy były czarne jak noc . Usłyszał głos tej ów osoby :

- Kolejny do kolekcji , lepiej zegnaj się z życiem ...

Po czym zaśmiała się a śmiech mroził krew w żyłach .
Spojrzał na Mirrę lecz ta nadal roniła łzy i bez słowa stanęła naprzeciw chłopaka w goście obbronym . Nie wiedząc co zrobić chłopak zrobił krok w tył gdyż aura tamtej osoby była przytłaczająca , tak zła że nie umiał nic powiedzieć .
Spoglądając przed siebie uświadamiał się że nie ma wyjścia i będzie musiał walczyć , lecz przeciw komu kim były te osoby . Mirra stała nadal gdy podeszła już tajemnicza osoba , spojrzała na nią i powiedziała :

- Siostrzyczko odsuń się . Chcę ucztować a jego krew będzie
kolejnym etapem mego zbawienia ...


Dziewczyna stojąca naprzeciw chłopaka w geście broniącym odpowiedziała :

- Tym razem nie Kamelio . Nie dam ci go skrzywdzić , ja i dusze tych których zamordowałaś i uwięziłaś nie dają ci przejść .

Kamelia zrobiła zamach ręką i uderzyła z całą siłą swą siostrę a ta jak marionetka upadła na ziemię . Manigoldo nie wytrzymał i rzekł :

- Teraz już rozumiem te ptaki , to dusze tych których zamordowałaś .. jesteś plugawą zjawą którą trzeba powstrzymać od zabijania , i posłać do Hadesu na okrutne męczarnie nawet jakbym miał udać się tam z tobą !!
DZIS NASTAL KONIEC DLA CIEBIE KAMELIO , UWOLNIĘ DUSZE MIRRY A TWOJA ZESLE DO HADESU !!!!


Po tych słowach rozgorzała w nim chęć walki mógł sprawdzić się w boju po tych okrutnych treningach .
Kamelia zaśmiała się tylko i pokazała jakby była gotowa . Młodzieniec rzucił się wściekle na nią i oddawał serię ciosów , cios po ciosie jak mistrz uczył na zamarzającym oceanie .
Gdy jego pięść miała już sięgnąć celu zjawa zablokowała atak a następnie zrobiła ruch ręką od ramienia chłopca do brzucha i odskoczyła do tyłu .
Peleryna i koszulka rozdarły się , a chłopak odczuł ogromny ból . Miejsce gdzie zjawa zrobiła ruch ręko pojawiło się nacięcia na ciele Manigolda , rany tak głębokie jakby zakatował go niedźwiedź lub wilk i ich pazury zrobiły takie obrażenia . Złapał się chłopak za brzuch i dostrzegł ślad pięści następnie sam do siebie rzekł :

- Jej palce są ostre niczym pazury krwiożerczych bestii , lecz jakim cudem oddała mi cios którego nie dostrzegłem ?

Skierował wzrok na Kamelie i postanowił znów zakatować , rozpędził się i oddał cios nogą i serię ciosów pięściami .
Na wszystkie ciosy chłopaka zjawa otrzymała po serii uników dwa ciosy po których odskoczyła i rzekła :

- Zawzięty ale i tak zginiesz !


Manigoldo odczuł znów że dostał lecz nie widział by zjawa oddawał jakiś cios tylko robiła serię uników zastanawiał się bardziej dlaczego nie dostrzega jej ataku .
Nie zdążył się odpowiedzieć na to pytanie gdy dostrzegł iż czarna aura otacza Kamelię która szykowała się do ataku na chłopaka. Jej wzrok stał się bardziej czarny niż przedtem to był znak by chłopak się bronił lub parował ataki które zaraz otrzyma .
Spoglądał na to co się dzieje z lekką obawa bo nadal nie umiał blokować ciosów których nie dostrzegał a teraz gdy otaczała ją aura jej energia wzrosła .
Pierwszy atak okazał się najstraszniejszym trafił w sam środek brzucha nie zdążył go zablokować Manigoldo ,
kolejne ciosy sięgały jego ciała był bezbronny nie mógł się bronić ani zrobić ruchu , atak zjawy był straszny a ostatni cios był równie potężny jak pierwszy , ten cios wybił chłopaka na trzy metry do tyłu .
Upadał wolno , odbił się od zimnego lodu i upadł twarzą naprzeciw zjawy . Otwierając z trudem oczy dostrzegł że Kamelia biegła , już miała go dobić lecz stanęła jej znów Mirra , następnie co dostrzegł i usłyszał to krzyk kobiet oraz jak Kamelia przebiła czymś Mirę a ta następnie upadła jak kamień na ziemie . To uratowało może go przed śmiercią , lecz ta scena poruszyła sercem Manigolda. . Coś się w nim zbierało złość , chwilowa bezradność , poświęcenie Mirry sprawiło że granice jego wytrzymałości pękły . Furie która go ogarnęła była niezwykła .
Unosił się , a gdy powstał opuścił ręce i zacisnął pięści po czym wyzwolił swoja furię .
Lód drżał , śnieg topił się . Zapadła cisza a wokół chłopca pojawił się dziwny płomień lecz nie palił jego ciała a z sekundy na sekundę bardziej otaczał , Manigoldo spojrzał na Kamelie i rzekł :

- Wyzwoliłaś moją furię teraz pomszczę Mirrę , zamordowane dusze i poddam cię karze , ześle cię w czeluści piekła Hadesowego !!

Ten płomień okazał się jego aurą a ból , poświęcenie nieznanej osoby , chęć pomsty za grzechy morderstwa sprawiły iż nieświadom odkrył potężne kosmo .
Zjawa ruszyła w jego stronę by dokończyć to w czym przeszkodziła jej siostra , to samo zrobił chłopak . Ciosy jakie zadawali wzajemnie brzmiały jak uderzenia pioruna , lecz wyraźnie można było dostrzec iż chłopak ma przewagę .
Ciosy Manigolda nie były chybiane a zjawa nie dała rady unikać ich co sprawiło lawinę potężnych ciosów . Zjawa upadła a chłopak stał i obserwował po czym rzekł do zjawy

- To koniec Kamelio , przygotuj się na ostateczny cios !

Zjawa tylko zaśmiała się splunęła krwią i ruszyła w stronę chłopaka .
Nie mając wyjścia chłopak skoncentrował całą swoją siłę w tym jedynym ciosie a gdy Kamelia znalazła się na odpowiedniej odległości wymierzył w nią cios.
Z jego ręki wydobył się złoto –błękitny płomień który trafił wprost w serce zjawy niczym strzała , a ciało dziewczyny bezwładnie opadło na ziemię po czym zamieniło się w pył .
Manigoldo oprzytomniał , dostrzegł ciało Mirry i udał się pospiesznie w tą stronę .
Bliźniacza siostra leżała z raną w brzuchu , jej krew utworzyła kałużę a biała spódniczka zmieniła kolor pod wpływem krwi na czerwony .
Manigoldo ukląkł przed nią i powiedział :

- Dlaczego , dlaczego poświęciłaś swoje życie by ratować mnie nie znasz mnie a bez wahania oddałaś . A tera ja nie mogę nic zrobić ..

Mirra uśmiechnęła się złapała go za rękę i rzekła :

- Spojrzałam w twoja duszę i widziałam , widziałam wszystko . A teraz nie smuć się spotkamy się jeszcze , zajmę ci miejsce na Polu Elizejskim , i nie poddawaj się .


Po czym uniosła rękę a promień słoneczny opadł na jej twarz , uroniła łzę i wyzionęła dusza .
Manigoldo ścisnął ją mocno za rękę i po jego twarzy spływały łzy , nie wytrzymał ...krzyknął z rozpaczy .

***********************************************************

Minęła godzina , chłopak wstał i usnuł prawą rękę , zacisnął dłoń po czym rzekł :

- Choć godnie cię pochowam

Aura otoczyła znów jego ciało .
Skoncentrował się i uderzył z całych sił w lód . Powstała dziura do której chłopak ułożył ciało martwej Mirry , następnie przysypał lodem i skruszonym śniegiem , po czym napisał

‘’ .... TU SPOCZYWA MIRRA KRÓLOWA TEJ KRAINY , NIECH PROWADZI CIĘ BEZPIECZNIE W MROCZNE DNI ....‘’

Przetarł oczy i ku jego zdumieniu na grobie ukazał się przepiękny biały kwiat a promienie słoneczne oświetlały napis i grób .
Ostatni raz spojrzał w ta stronę i odszedł do domu .
Tym razem uniknął śmierci dzięki poświęceniu drugiej osoby , i ta osoba pomogła mu odnalaść w sobie kosmos .
Powrót do góry Go down
Saga
VIP
VIP
Saga


Dołączył/a : 10/03/2007
Liczba postów : 1364

Płeć : Male

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimeNie Gru 13, 2009 7:15 pm

Tekst zdecydowanie lepszy niż Twój poprzedni, który miałem okazję oceniać. Wystąpiło trochę literówek, ortów oraz błędów w szyku zdania. Nie mniej historia ciekawa. Wypowiedzi Twojej postaci były przepełnione momentami zbędnym jak dla mnie patosem i średnio podobał mi się syndrom Seiyi. Mógłbym się również czepiać takich rzeczy jak Twoje porównanie ciosu Kornelli do pazurów wilka lub niedźwiedzia. Bądź co bądź jest różnica między łapą wilką a niedźwiedzia. Nie będe jednak tego robił z prostego powodu - zauważyłem u Ciebie duży postęp w pisaniu i właśnie dlatego dostaniesz ode mnie 3 poziomy w nogrodę i na zachęte by pisać jeszcze lepiej. Kolejnej zachęty jednak już nie dostaniesz i jeśli nie napiszesz tekstu na poziomie jak Neo to trójeczka się nie powtórzy.

Na przyszłość nie umieszczaj treningów wcześniej ponieważ takie coś nigdy nie było praktykowane na tym forum. Jako, że poprzedni trening napisałeś w niedzielę i ten również powinieneś był napisać w niedziele dlatego kolejny może pojawić się najwcześniej w przyszłą niedzielę.
Powrót do góry Go down
Sakra
VIP
VIP
Sakra


Dołączył/a : 13/10/2007
Liczba postów : 1364

Płeć : Female

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimeNie Gru 13, 2009 8:55 pm

Saga napisał:
Jako, że poprzedni trening napisałeś w niedzielę i ten również powinieneś był napisać w niedziele dlatego kolejny może pojawić się najwcześniej w przyszłą niedzielę.
może pojawić się wcześniej, lecz nie zostanie oceniony wcześniej niż 7 dni od poprzedniego
Powrót do góry Go down
Saga
VIP
VIP
Saga


Dołączył/a : 10/03/2007
Liczba postów : 1364

Płeć : Male

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimeNie Gru 13, 2009 9:04 pm

Nie bierz do siebie Tego co napisała Sakra Manigoldo. Zaręczam, że jeśli Twój trening pojawi się wcześniej nie zostanie on oceniony zgodnie z regulaminem treningów, który głosi w pierwszym punkcie:
1. Trening odbywa się raz na tydzień. Znaczy to, że można zamieścić kolejny po upływie 7 dni. Dzień zamieszczenia treningu jest dowolny (może być wtorek, sobota etc.).
Powrót do góry Go down
Sakra
VIP
VIP
Sakra


Dołączył/a : 13/10/2007
Liczba postów : 1364

Płeć : Female

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimeNie Gru 13, 2009 9:12 pm

Saga, nie wiem od kiedy stałeś się stricte zwolennikiem regulaminu po prostej, ale od dawna na tym forum w treningach nie było takiego rygoru. Zwłaszcza, że ktoś z jakiegoś powodu może nie mieć możliwości zamieszczenia go w jakimś dniu i dlatego zamieści go wcześniej.

Zamieszczenie treningu wcześniej nie jest miłym precedensem dla adminów, lecz jest wybaczalnym gestem.
Powrót do góry Go down
Manigoldo

Manigoldo


Dołączył/a : 14/09/2009
Liczba postów : 191

Płeć : Male

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimeNie Gru 13, 2009 10:51 pm

occ : dałem bo były takie a nie inne okolicznści i liczyłem jak minie określony czas to ocenicie mnie ;]
Powrót do góry Go down
Manigoldo

Manigoldo


Dołączył/a : 14/09/2009
Liczba postów : 191

Płeć : Male

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimeNie Gru 20, 2009 2:06 pm

Dni jakie spędzał na tej lodowej pustuni były ważnymi lekcjami dla niego , uczył się przetrwania , walki oraz przystosowania się do warunków jakie panują na danej krainie .

Miesiąc później.

Nastał świt , chłopak już wstał i przygotowywał się do kolejnego treningu .
Na sam początek pięćdziesiąt pociągnięć na belce jaka znajdowała się w domu później dwadzieścia pompek i brzuszków .
Gdy zakończył rozgrzewkę mógł teraz wyruszyć pod lodowiec trenować .
Wychodząc z domu ubrał tylko koszulę i wybiegł w stronę lodowca .

Był w doskonałej kondycji te miesiące spędzone wraz z nowy mistrzem zahartowały go , czół że może przysłowiowe góry przenosić .
Na samym początku biegł wolno , lecz rozpędzał się coraz szybciej nie po to by dostać się czym prędzej na trening lecz dlatego że czół się wyśmienicie .

Ostatnia jego przygoda skończyła się żle dla niego gdyz spędził dzień w łóżku i leczył rany a teraz już całkowicie odzyskał sprawność i mógł rozpocząć zaciekle trening .

Minęło pół godziny zanim dotarł pod lodowiec , oczywiście mistrz czekał pogrążony w medytacji .
Chłopak podszedł do Krissa , nachylił się i chciał zobaczyć śpi czy medytuje .
Gdy się tak nachylał rzekł :
- uuu chyba mistrz sobie przysnął

nawet się nie spostrzegł jak ręka mistrza trafiła go w głowę .
Chłopak stracił równowagę i upadł , po czym szybkimi ruchami masował głowę i rzekł sam do siebie :
- kurcze jednak medytował .
Po czym wstał otrzepał się śniegu i stanął na baczność przed mistrzem i oczekiwał dalszych poleceń .


Minęło parę minut chłopak stał zwarty i gotowy wykonać polecenia .
Mistrz wstał , rozejrzał się w koło i rzekł :
- wykonaj seria ataków na ścianie lodowca , następnie będziemy wskrzeszać twój kosmos .
Po czym ustawił się za chłopakiem i dał komędę na atak .


Trwało to kilka godzin , skrupulatny cios za ciosem został oddawany ścianęlodowca , prowadziło to do delikatnych wgłębień i okaleczeń pięści .

Nagle mistrz przerwał to i rzekł :
- uczyniłeś postępy , nie myślałem że uda ci się w tak krótkim czasie zrobić tak wiele .
Oby tak dalej lecz tera poćwiczysz wskrzeszanie swojego kosmosu , a następnie jeśli chcesz zademonstruje ci jak wygląda to jak opanujesz całkowicie kosmo .


Chłopak zadał pytanie mistrzowi :
- Jeśli wskrzeszę , pokażesz mi twoje techniki walki ... chodzi mi o władanie kryształem .

Na twarzy Krissa panowało na początku zdziwienie że o to pyta , a później poczuł dumę że może nauczy chłopca co nieco o lodzie .. pomyślał ,, kto wie może stanie się lepszy ode mnie jeśli podąży tą ścieszką.. , może zostanie panem lodu .. ‘’
To były ciche na chwile obecną marzenie Krissa , lecz szybko oprzytomniał i odpowiedział :
- tak jeśli udowodnisz że zasługujesz to ci pokaże i może nawet nauczę cię tej techniki w przyszłości a teraz skoncentruj się i wskrzeszaj
.

Chłopak bez słów odwrócił się i koncentrował każdy mięsień swego ciała .
Śnieg pod jego stopami delikatnie wirował i unosił się .
Lecz nic się nie stało , żadna aura nie pokazała się wokół niego .

Nie poddając się starał się wskrzesić choć trochę tego co podczas walki .
Po kilku próbach zrobił delikatny rozkrok opuścił ręce i wyzwolił umysł z myśli .
Jak poprzednio śnieg zawirował , uniósł się lecz tym razem chłopak gromadząc w sobie tyle siły wskrzesił kosmos .
U jego stóp ukazał się najpierw złoty płomyk a zaraz po nim niebieski .
Dwa płomienie się połączyły i wznosiły się do góry aż otoczyły chłopca , nie był to ogromy płomień aury lecz wskrzesił kosmos .
Mistrz obserwując to rzekł :
- Dobrze się spisałeś , lecz teraz zrób kilka kroków i wykonaj jakieś ruchy ręką .

Chłopak odczuł ogromną siłę w sobie , był tak zafascynowany tym że nie zdawał sobie sprawy jak go to osłabia .
Zrobił kilka kroków , wykonał dwa ciosy po czym aura znikła .
Oddech stał się szybszy a ciało słabsze , zdziwiony tym wszystkim zapytał mistrza :

- Jak to jest możliwe że znikła i dlaczego tak się zmęczyłem .

Kriss wyjaśnił to chłopcu słowami :
- Jesteś jeszcze nie wprawiony , a twoje ciało ogarnęła ogromna moc którą z pewnością odczułeś .
To ona cie osłabiła , mając za słabe ciało i brak treningu wskrzeszania aury tak się będzie dziać .
Lecz w końcu osiągniesz kompletną kontrole i będzie dla ciebie to błachostką , lecz daleka droga przed tobą .

Po tych słowach odwrócił się i wokół jego ciała ukazała się błękitna aura .
Chłopak zdumiony aurą oraz moca jaką posiadał jego nowy mistrz rzekł :
- Co teraz mistrzu
Kriss odwrócił się i rzekł :

- Dam ci teraz lekcje więc słuchaj uwarzenie .
Po tych słowach wysunął rękę i otworzył dłoń .
W jego dłoni ukazała się kula energii lecz w niej znajdował się płatek śniegu .
Mistrz spojrzał na chłopaka i rzekł :

- To co widzisz jest moją techniką lodu .
Jest to tak potężny atak że gdy skoncentrujesz się na przeciwniku możesz wyrządzić mu niezła szkodę w sensie zamarznięcia .
Gdy skoncentrujesz ten atak w górę możesz przemienić ładną pogodę w śmiertelną śnieżycę.
Żywioł lodu jest również groźny jak ognia czy powietrza . Więc miej się na baczności .
Może kiedyś i ty będziesz władał jakimś żywiołem .
Lecz do tego czasu nie mogę cię nauczyć tej starożytnej techniki .
A teraz wracajmy napić się czegoś ciepłego .


Po danej lekcji na temat żywiołu lodu i starodawnej techniku oboje udali się do domu .

Przy drzwiach domu Chłopak spojrzał w kierunku północnym i rzekł :

- Zaraz wrócę mistrzu , muszę tylko coś załatwić .
Mistrz wiedział o co chodzi , bez żadnych sprzeciwów zezwolił by chłopak mógł coś załatwić . Manigoldo be zastanowienia pobiegł przed siebie .

Po długim biegu dotarł na grób Mirry .
Stanął naprzeciw grobu i dostrzegł że promienie słoneczne oświetlają kwitek .
Uśmiechnął się w duchu po czym usiadł ze skrzyżowanymi nogami i rozmyślał .
Myślał nad walką , nad słowami oraz o wszystkim co się przydarzyło w jego życiu .
Siedząc przed grobem wiatr delikatnie szumiał , niektórym mogło by się wydawać jakby szeptał chłopcu na ucho sekrety tej krainy .

Chłopak długo siedział , opowiadał co się stało po tym jak wrócił , jak mijały treningi oraz opowiadał co leżało mu na sercu .
Spędził tak dużo czasu tam że zaczęła zapadać noc .
Więc wstał przegnał się i pobiegł w stronę domu , lecz cos skłoniło go by odwrócił się .
Chłopak stanął i odwrócił się a gdy to zrobił dostrzegł Mirrę machająca mu na pożegnanie ,
Odwzajemniając gest ruszył ponowni do domu .

A gdy biegł , wiatr swym szumem śpiewał piosenkę o dziewczynie która stała się królowa .
Powrót do góry Go down
Sakra
VIP
VIP
Sakra


Dołączył/a : 13/10/2007
Liczba postów : 1364

Płeć : Female

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimeNie Gru 20, 2009 9:13 pm

zrobimy teraz mały przegląd twojego tekstu, uważanie czytaj i zapamiętaj:

* na danej krainie
na, może być użyte z takimi słowami jak łąka, ziemia etc. wskazuje ono konkretne miejsce gdzie się coś bądź ktoś znajduje - czy stoi czy też leży, czy robi coś innego
pytanie: co powinno znaleźć się zamiast 'na' w tej wypowiedzi?

* Był w doskonałej kondycji te miesiące spędzone wraz z nowy mistrzem zahartowały go , czół że może przysłowiowe góry przenosić .
Na samym początku biegł wolno , lecz rozpędzał się coraz szybciej nie po to by dostać się czym prędzej na trening lecz dlatego że czół się wyśmienicie .

zwróć uwagę, iż już wcześniej wspominałam o tym błędzie, tu użyłes dwukronie tego słowa znów z błędem - to słowo wygląda bardzo brzydko i jest bardzo złe
dla jasności: liczba mnoga słowa 'czółno' odpowiadająca na pytanie "kogo? co?" to nie 'czół' tylko 'czółen' :]

* Ostatnia jego przygoda skończyła się żle dla niego gdyz spędził dzień w łóżku i leczył rany a teraz już całkowicie odzyskał sprawność i mógł rozpocząć zaciekle trening .
co dokładnie jest podmiotem w tym zdaniu
zabawmy się w usunięcie jego części ze środka - powinnno naturalnie zachować sens, co nie? wyglądałoby to jednak następująco:
Ostatnia jego przygoda skończyła się żle dla niego a teraz już całkowicie odzyskał sprawność i mógł rozpocząć zaciekle trening.
pamiętaj, jeśli zdania długie cię gubią i sprawiają ci problemy - zastąpienie ich kilkoma krótszymi jest dobrym pomysłem

* pod lodowiec
czy pragniesz przez to powiedzieć, że znajduje się on w zimnym oceanie, na którym powstał lodowiec?
pytanie: co powinno zastąpić 'pod' w tym fragmencie

* następnie będziemy wskrzeszać twój kosmos.
wskrzesić kosmos ładnie brzmi, ale gdy to mówi mistrz do ucznia w ten sposób, wygląda to głupio
to nie jest 'będziemy piekli ciasteczka', mistrz nie będzie wskrzeszał jego kosmosu
może co najwyżej zająć się jego treningiem, z wskrzeszaniem kosmosu jest tak z piciem - gdy ktoś wypije twoją wodę, ty nadal będziesz spragniony ty musisz wypić tą wodę sam
tak więc ty sam i nikt inny wskrzesi twój kosmos - inni mogą wskrzesić co najwyżej swoje ^^

*Oby tak dalej lecz tera poćwiczysz wskrzeszanie swojego kosmosu , a następnie jeśli chcesz zademonstruje ci jak wygląda to jak opanujesz całkowicie kosmo .
pominiemy to, że ciągłe powtarzanie 'poćwiczenia wskrzeszania kosmosu' brzmi dość głupio - wystarczy napisać, że będzie 'pracował nad kosmosem' albo coś..
moje pytanie brzmi następująco: czy nie uważasz iż stosowanie jednego nazewnictwa jest lepsze? raz piszesz kosmos, innym razem kosmo (mam nadzieję, że to była tylko zjedzona literka)

* Chłopak zadał pytanie mistrzowi :
w zadanym pytaniu nie ma znaku zapytania O.o
czyżbyś znał jakieś nowe reguły języka polskiego, które są dla mnie tajemnicą

* a teraz skoncentruj się i wskrzeszaj
przeczytaj to raz, potem drugi.. może być i trzeci
już wybuchnąłeś śmiechem czy jeszcze nie?
co ty ciągle z tym wskrzeszaniem jak jest wiele innych słów, które lepiej pasują lub w ogóle ominięcie tego nie byłoby złym pomysłem

* koncentrował każdy mięsień swego ciała.
pozwolisz, że ten fragment pojawi się w temacie ze śmiesznymi rzeczami na forum? nie mogę się po prostu oprzeć

pominę kolejne wskrzeszanie.. nie mam już na nie sił

* Jest to tak potężny atak że gdy skoncentrujesz się na przeciwniku możesz wyrządzić mu niezła szkodę w sensie zamarznięcia .
to też mi się podoba ;] dołączy do śmiesznych cytatów
zwłaszcza końcówka niezła XD

hmn.. pytanie - to jest 'jego' technika, to jest 'starożytna' technika czy to jest 'starodawna' technika w końcu? XD a może coś jeszcze innego?

* - Zaraz wrócę mistrzu , muszę tylko coś załatwić .
Mistrz wiedział o co chodzi , bez żadnych sprzeciwów zezwolił by chłopak mógł coś załatwić .

kolejna niezła rzecz tyle tu tego - aktualizacja tematu śmieszności będzie spora

wiem, że się starałeś
dlatego też nie wspomniałam wcześniej nawet słowem o całej sprawie z przecinkami i notorycznych powtórzeniach

dostajesz 2 lvl, pamiętaj jednak - jeśli następnym razem zobaczę u ciebie kolejne czółno, to odetnę ci za nie 1 lvl
Powrót do góry Go down
Manigoldo

Manigoldo


Dołączył/a : 14/09/2009
Liczba postów : 191

Płeć : Male

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2009 3:10 pm

Nastał świt nie chcąc budzić mistrza ubrał tylko pelerynę i wyszedł z domu.
Udał się w stronę lodowca gdzie miał rozpocząć trening .
Na początek zrobił rozgrzewkę pompki , bieg i kilka przysiadów , po czym zdjął pelerynę .
Zrobił delikatny rozkrok i zamknął oczy , jego koncentracja już była o wiele lepsza niż wcześniej w kilka minut oczyścił umysł od wszelkich myśli. Po czym pojawiła się jego aura która otoczyła jego ciało , przyklęknął i gromadził siły dalej .
Jego aura wtedy powiększyła się a gdy usiadł w pozycji lotosu wtedy skumulował całą swoją energię . Ciało otoczyła czyta energia , i unosiła się niczym delikatny płomyczek .
Chłopak medytował jego stan umysłu był nie zachwiany lecz nagle w jego głowie ukazał się obraz zmasakrowanej wioski ,ciała ludzi i rodziców . Złość jaka wtedy zawitała była ogromna i nieopanowana .Otworzył oczy a aura z łagodnego płomyczka stała się potężną burza . Wstał zrobił delikatny rozkrok i cofnął ręce do tyłu a następnie prawą rękę wyprostował i otworzył dłoń . Z niej wyleciała kula energii która powiększała się w miarę oddalenia się od ciała Manigolda . Gdy zbliżała się do małego pagórka utworzonego z lodu miała rozmiary meteorytu i ciągle rosła . Gdy już dotknęła się z pagórkiem nastała eksplozja , która zmiotła połowę pagórka . Chłopak stał jeszcze chwilę otoczony aura po czym upadł na śnieg . Zdala obserwował to całe wydarzenie mistrz i rzekł :

- Jestem pod wrażeniem i że ustałeś tak długo jak wyzwoliłeś energie . Brawo
Lecz teraz zjedz coś i skoncentruj się by zrobić ten sam efekt ale mniejszą siła , lub postaaj się zrobić tarcze która cię ochroni .
Zobacz

Mistrz zbliżył się a chłopak usiadł i obserwował
Kriss zdjął pelerynę zrobił lekki rozkrok i rzekł spokojnym tonem :

- Ice Shield

po czym zawirowało i oczom chłopaka ukazała się tarcza składająca się z dwóch warstw , pierwsza była z aury niebieskiej kolejna była z lodu . Mistrz kazał chłopcu rzucić śniegiem w niego a później uderzyć . Śnieg stopił się nim dosięgną tarczy a pięść nie przebiła naet aury . Wtedy chłopak przekonał się że jest to potężna technika obronna .
****************************************


Mijały godziny chłopak już opanował powoli technikę gromadzenia energii i tworzenia aury wtedy mistrz podszedł i powiedział spoglądając w niebo :

- Jeśli ci brakuje energii to postaraj się wydobyć ja z otaczających cie roślin , zwierząt , sa to nikłe energie ale zawsze coś . Lecz tą technikę znają nieliczni i nie zawsze się udaje .

Po czym kazał chłopakowi dalej ćwiczyć by pokazać technikę tarczy .
Gdy Manigoldo wywoływał aurę mistrz kazał unieść mu rękę i kreślić koło przed sobą oraz koncentrować się na tym co robi, lecz nie miały być to chaotyczne i szybkie ruchy lecz delikatne i precyzyjne .
Chłopak robił jak mu kazał mistrz , na początku nic nie wychodziło a jego aura znikała , zdziwiony tym zjawiskiem ponownie wskrzeszał aurę i rzeźbił przed sobą koło .
Widząc że nie udaje się to jemu uczniowi przypomniał sobie że nim wskrzesił burze z swojej aury to miał zamknięte oczy . Wtedy podszedł i powiedział :

- Zamknij oczy i wtedy zrób to co powiedziałem , jak zrobisz koło to powiedz słowa techniki .

Chłopak zrobił jak mu kazał , zamknął oczy oczyścił umysł i wskrzesił aurę .
Następnie podniósł rękę i delikatnie i rzekł :
- Ice Shield

I delikatnie rozpoczął kreślić koło .
Gdy nakreślił koło ukazała się złota nitka , później niebieska która biegła w przeciwną stronę . Na końcu swych dróg zetknęły się i tarcze wypełniło złoto – niebieskie światło .
Mistrz Zdumiony tym powiedział by otworzył oczy .
Manigoldo zobaczył co utworzył i był dumny z siebie , lecz nie trwało to długo jak tarcza znikła . Kriss wytłumaczył mu że to dopiero początek a że zrobił to bo miał zamknięte oczy , następnym razem będzie musiał mieć otwarte i rozbić to .
***************************************************

Udali się do domu gdzie spożyli danie i udali się zobaczyć jak na niebie ukazała się Noc Polarna . Niebywałe zjawisko niebiesko – złote światła tańczyły po niebie rozświetlając całe otoczenie . Kriss złapał chłopca za ramie i rzekł :

- Legenda głosi że tej nocy , czyli teraz .
Duchy zmarłych chodzą po ziemi , cieszą się i bawią nikt wtedy nie jest smutny .
A inna legenda mówi że jeśli chcesz coś bardzo zobaczyć trzeba zamknąć oczy i wspomnieć o zmarłych bliskich a wtedy ukaże ci się obraz , lub nawet zjawia się .


Następnie spojrzał na Maniego i rzekł ;

- Spróbuj ...

Po czym Mistrz wskrzesił swą ciepłą aurę , chłopak poczuł się jak w domu zamknął oczy pomyślał o rodzicach , o Mirze i innych .
A gdy otwarł oczy spojrzał w niebo i pomyślał o rodzinie .
Życzenie jakby się spełniło wiatr zawiał , a na niebie jakby zaiskrzyło po czym jego oczom ukazała się rodzina . Wolnym krokiem zmierzali do chłopaka i mistrza a gdy dotarli pierwszy raz chłopak uśmiechnął się tak szczerze i objął rodziców i brata .
Padły słowa by nie martwił się i żył dalej swym życiem , że oni są szczęśliwi .
Trwało to kilka minut po czym musiał nastać czas pożegnania , pierwszy raz na chłopaka twarzy zagościły łzy , łzy bólu i radości . Postacie rodzinny znikły , sam nie wiedział czy to była iluzja czy jawa , nawet nie interesowało go to tak bardzo , po prostu chciał widzieć rodzinę i objąć ich może ten ostatni raz . Pomyślał ‘’ Czekajcie na mnie ! , tak jak ja na was czekam ‘’

Po tym wszystkim czuł ogromna radość i chęci na dalsze życie .
Powrót do góry Go down
Sakra
VIP
VIP
Sakra


Dołączył/a : 13/10/2007
Liczba postów : 1364

Płeć : Female

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimeNie Sty 03, 2010 6:35 pm

dobra.. a więc tak:
połowa pagórka? masz 40 lvl, czy jak? XD kosmos na wysokim poziomie?
dopasuj efekty do możliwości

objąć zjawy? może i zmarli chodzą w jakiś dzień po świecie, zapewniam cię jednak - zwłoki leżą wtedy nadal w ziemi

ostatnia sprawa - podział na kilka części - jest ok, podoba mi się nawet jest tam jednak jedna wielka zła rzecz..
GODZINY! to, co powinno się tam znaleźć to chyba 'dni' w najlepszym przypadku

nie było czółen więc dostajesz 2 lvl
lecz moje ostrzeżenie brzmi tak: jeśli znów zobaczę express bądź prędkość kilku machów przy nauce czegoś i wykonywaniu jakiś ćwiczeń - zamiast prędkości ludzkiej ^_^ odejmę ci lvl przy ocenie treningu, bo nie raz Ci powtarzam o zachowaniu odpowiednich przedziałów czasu
Powrót do góry Go down
Manigoldo

Manigoldo


Dołączył/a : 14/09/2009
Liczba postów : 191

Płeć : Male

Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitimeNie Sty 31, 2010 1:22 pm

Stał na wzniesieniu i obserwował padający śnieg, starał się zrozumieć dlaczego życie jest tak delikatne i kruche jak ten padający śnieg. Wzniesienie było tak wysoko że widział pustkowia gdzie nie było życia był tylko mróz i puch śniegu lecz były miejsca gdzie widać było lasy i maleńką wioskę mieszoną na skraju lasu. Postanowił udać się na spacer do wioski, poznać jak żyją jak się zmieniło od jego ostatniej wizyty. Wędrował powoli zwiedzając okoliczną tajgę i tundrę, obserwował niebo i chmury płynące w mrok. W pewnym momęcie zatrzymał się i przykucnął słysząc cisze szepty lasu, rozejrzał się lecz nic nie widział a szepty ustały.

-Może to tylko halucynacja ?

Przykucnął i dotknął ziemie ręką, odczuł delikatny chłód dobiegający od ziemi. Wyprostował się i ruszył dalej w stronę wioski mijając znaki wyryte na drzewach mówiące o śmierci na tej przeklętej ziemi. Wioska wyłaniała się między drzewami i można było dostrzec jej kontury szarości. Przemieszczając się między budynkami dostrzegł malutki okrąg zrobiony z kamieni który znajdował się na samum środku wioski, podszedł i spoglądał z ciekawością na ten okrąg kamienny. Po chwili podszedł mężczyzna z młoda dziewczyną pewnie córką i powiedział :

-Czego tu szukasz lepiej odejdź nie chcemy grzebać kolejnego młodego.


Dorosły odszedł a dziewczyna została i podeszła bliżej Manigo. Ustawiła się tuż obok niego i spoglądała na kamienie po czym dodała :

-Wybacz ojciec ma dobre serce lecz tylu już zmarło. To na co spoglądasz to dusze zmarłych, tak przynajmniej starsi członkowie rady uznają czcząc ich pamięć, każdy kamień nosi imię i zarys nazwiska by dusza mogła spocząć w tym kamiennym grobowcu, ciała oczywiście są na cmentarzu.

Chłopak milczał, historia dała mu do myślenia nad tym zjawiskiem, nie zauważył jak dziewczyna uśmiechnęła się do niego i powiedziała :

-Nie każdy jest ponury i myśli smutno o śmierci jest Agnus który mieszka niedaleko. On jest jedyny który cieszy się z życia.

Po tych słowach dziewczyna z uśmiechem pożegnała się z Manigoldem i oddaliła się w stronę jej domu. Chłopak stał tak jeszcze jakąś chwilę po czym udał się do swego domu, przechodząc usłyszał głos :

-Przepraszam możesz mnie odwieźć do domu a raczej popchnąć ?


Odwrócił się i spostrzegł młodego chłopaka na wózku który ugrzązł w śniegu. Machał ręką i uśmiechał się w jego stronę, chłopak podszedł i pomógł młodzieńcu wyjechać z zaspy po czym odwiózł go do domu. Młodzieniec przedstawił się ,,Agnus’’ i podjechał do ściany swego domu. Sięgnął po pędzel i farbę by pomalować choć trochę bocznej ściany domu, Mani podszedł i zadał pytanie :

-Dlaczego to robisz?? wokół panuje atmosfera smutku a tu jesteś radosny, pomimo że nie jesteś pełen sił fizycznych.

Chłopak uśmiechnął się i wytłumaczył mu że cieszy się każdym dniem że chce umrzeć lecz chce podarować radość innym by na ich twarzach zagościł uśmiech. Złapał Manigolda za rękę i poprowadził do ogromnego zakurzonego menchiru . Przetarł ręką kurz i narysował coś węglem, drapiąc skałę. Drobiny odpadły i powstała jakby linia trój kolorowa. Początek był złoty, środek niebieski a koniec czarny i długi. Agnar spoważniał i jakby nie rozpoczął mówić spokojnym, poważnym głosem:

- Złota ukazuje dobrobyt jak ludzie dobrze spędzali czas, kochali się szanując nawzajem. To były wspaniałe i piękne czasy nikt nie przypuszczał że nastanie przysłowiowe ,, jabłko niezgody ‘’, późnij było tylko gorzej lecz nadal starano się poprawiać relacje ludzkie. Jak widzisz to niebieska linia oznaczająca ochładzanie się stosunków między ludzkich. Nikt tego nie chciał a stało się człowiek człowiekowi stał się obcy. No i przyszło coś okropnego..

Wskazał palcem na czarną linię i ciągnął dalej:

-,,Wilcza twarz ‘’ przysłowiowa, nastały takie czasy że każdy bał się każdego i wszystkiego. Światem rządził mrok, strach, ból i cierpienie, nie pomyślał byś jak człowiek mógł stać się bestia, jak mógł sprzedać cię za chleb. Było strasznie lecz ten czas trwał i stara się przeminąć ja chcę tylko by ludzie uśmiechali się częściej. Dlatego chce pomalować wszystko na różowo i dać uśmiech ludziom, sam gdy umrę chce być częścią tego koloru, marzę by ktoś pomalował moje ciało na różowo.

Łzy spłynęły mu po policzku i spojrzał na Manigo uśmiechając się . Chłopak stał bez słowa i wpatrywał się w linię, nie umiał nic powiedzieć może nawet nie chciał, słowa Agnara zrobiły wrażenie na duszy oraz dały mu domyślenia. Manigoldo pożegnał się i odszedł lecz nie dawało mu to spokoju i oparł się o drzewo rozmyślając nad życiem. Minęła godzina jak usłyszał krzyki i głuchy odgłos upadku. Podbiegł do dziwnego dźwięku. Widział jak kilku mężczyzn kopie Agnara a on leżał na ziemi słonicą się przed kopniakami.

-Jeszcze raz będziesz się uśmiechał i starał się wywołać uśmiech to zabijemy !!


Manigoldo podbiegł i uderzył z całych sił jednego z bijących, ten upadł i spojrzał, wstał i krzyknął :

- I tak cię dopadniemy !!

Po czym zbiegli w stronę lasu, chłopak podniósł Agnara i odstawił go na wózek. Młodzieniec ledwo żył lecz ciągle się uśmiechał wyciągnął rękę w stronę Maniego, oparł ją na jego ramieniu i powiedział :

- Nie mam im tego za złe, wybacz lecz nie mam siły i jakoś słabo mi, pomalujemy jutro mój dom zgoda ?


Uśmiechnął się i spojrzał na chłopaka, on znów odpowiedział :

-Tak pomogę, lecz teraz odprowadzę cię do lekarza bo źle z tobą.


Agnar uśmiechnął się i zamknął oczy a ręka opadła bezwładnie.... .
Manigoldo zabrał młodzieńca z farba na cmentarz i pomalował jego ciało zgodnie z życzeniem zmarłego, następnie pochował go i udał się do kamiennego kręgu. Ludzie z wioski już tam stali a młodzieniec widział że domy są koloru różowego. Dziewczyna podała chłopakowi kamień z imieniem ,,Agnar ‘’ . Manigoldo spojrzał i złapał za pędzel, kamień z białego stał się różowy a chłopak umieścił go na samym środku kręgu. Kilka godzin później wszyscy się rozeszli a wiatr niósł cichy śmiech. Nawet on który nigdy się nie uśmiechał pierwszy raz to zrobił, rozmyślając o słowach jakie przekazał mu młodzieniec oraz zdarzeniu jakie go spotkało że za chęć dania uśmiechu czekała go śmierć. Rozmyślając tak udał się do domu bo dzień powoli dobiegał końcu .
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Wyprawa z Mistrzem   Wyprawa z Mistrzem - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Wyprawa z Mistrzem
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saint Seiya PBF :: Off-Topic :: ARCHIWUM FORUM :: IV ERA :: TRENINGI-
Skocz do: