Odszukanie medalionu

Rushifua wszedł powoli do świątyni Posejdona. Majestat, świątyni, robił ogromne wrażenie na uczniu świątyni, było to ogromna budowla podtrzymująca ocean. Rushfiua zaczął sobie grać na harfie, za kolumny wyszła młoda kobieta. Była ubrana w czerwoną zbroję, łusek posejdona.
-Posejdon, jeszcze nie wstał z swojego snu, rycerzu.- Syknęła kobieta, i zaatakowała, jej ciosy były szybkie ale Rushifua odparował je.- Wynoś się stąd.
-Nie odejdę stąd.- Rushifua rozprostował palce i wyleciała energia kosmiczna. Struny Harfy powędrowały z ogromną prędkością. Syrena upadła na ziemie.- To już koniec. -Rushifua otworzył oczy, a wokuł syreny pojawiły się srebne struny, które oplotły jej ciało.- Teraz pochłonie cię mój kosmos.
Rushifua przeszedł się wokół świątyni i znalazł kamień, a zanim różaniec z pereł...