| Bagienna misja | |
|
+4Domon Kasshu UFoo dante4444 Vai 8 posters |
|
Autor | Wiadomość |
---|
dante4444
Dołączył/a : 25/03/2008 Liczba postów : 491
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Sro Maj 07, 2008 8:14 pm | |
| - Juz oboz ?? chcialbym juz znalesc sie jak najszybciej na miejscu... nawet sie dzisiaj nie zmeczylem... ale fakt.. sciemnia sie juz troche.. lepiej nie isc po zmroku.... | |
|
| |
Apollon Bóg
Dołączył/a : 13/04/2008 Liczba postów : 226
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Sro Maj 07, 2008 10:59 pm | |
| Przemyślał to cała sytuację i odpowiedział; -Jeżeli trzeba się zatrzymac to trzeba ja nie mam nic przeciwko trzeba się rozejżec po okolicy jak coś i stanąc na warcie. | |
|
| |
Domon Kasshu VIP
Dołączył/a : 20/04/2007 Liczba postów : 1123
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Sro Maj 07, 2008 11:00 pm | |
| Abdelaziz spojrzał za odchodzącym jaszczurem. Noc w tym jakże malowniczym otoczeniu z pewnością nie będzie należała do najprzyjemniejszych jednak nie zamierzał narzekać. Rozejrzał się chcąc sprawdzić, czy jest coś, w czym mógłby pomóc. Nie był pewien czy ognisko jest dobrym pomysłem. Skoro okolice zamieszkiwały takie stworzenia jak jaszczury, to co jeszcze mogły skrywać te knieje.
-Rozbijmy ten obóz. - powiedział - Przyda nam się trochę odpoczynku przed dalszą drogą. | |
|
| |
dante4444
Dołączył/a : 25/03/2008 Liczba postów : 491
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Sro Maj 07, 2008 11:08 pm | |
| -niech wam bedzie. w czyms pomoc mam ?? mozemy zrobic ognisko ale niewielkie... takie ledwo by sie ogrzac.... a jak dla mnie lepiejmspac na drzewach jak jestesmy w takim miejscu. bedzie bezpieczniej. | |
|
| |
UFoo
Dołączył/a : 27/03/2008 Liczba postów : 401
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Sro Maj 07, 2008 11:08 pm | |
| Milo nie był zachwycony na myśl, ze najbliższa noc spędzą na terenie jaszczurów. Mimo ze Kor był w porządku, jego gatunkowi przyjaciele mogą być głodni. A on nie chce być pokarmem dla jaszczurek. Jednak przewodnik tu rządzi, Milo bez słowa sprzeciwu pomógł w rozbijaniu obozowiska. Na koniec powiedzial - Hmmm może rozpalimy ognisko, to napewno odstraszy tutejsze zwierzęta a i przydały by sie warty. | |
|
| |
Nadira Admin
Dołączył/a : 07/02/2008 Liczba postów : 713
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Czw Maj 08, 2008 12:15 am | |
| Spojrzała na oddalającego się Kora, po czym pomogła towarzyszom rozbić obóz. Noc mogła być piękna pod drzewami w lesie ale nie w miejscu gdzie niedaleko podobno mieszkają jaszczury. Nie wiadomo nawet czy w nocy są aktywne. Okolica widziała się dziewczynie bagienna, gdyż niedaleko mogły być bagna. Spojrzała na kolegów którzy myśleli o rozpaleniu ogniska i warcie. - Nie sądzę żeby ognisko było dobrym pomysłem, chyba że Wam zimno? Poza tym jesteśmy w takim miejscu gdzie nie wypada rozpalać ognia. - odpowiedziała spoglądając na chłopaków, po czym dodała - A co do warty to widzę że chętni już są. - powiedziała z lekkim uśmiechem. | |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Bagienna misja Czw Maj 08, 2008 9:07 am | |
| Daimon zamiast gadać zabrał siędo pracy. Mimo, że ich nie znał. Nie do końca ufał, nie wiedzial czego się spodziewać. mimo to powoli jakby sie przełamywał.. Samodzielnie rozstawił namiot, który miał w swojej torbie podróźnej, w czasie kiedy reszta zastanawiała się co zrobić. Przechodząc obok Vaisteriona, powiedział ttylko:
- Wiem czy się różni Gatunek od rasy. ale wiem też że to jest rasa w obrębie swego gatunku. ale dobrze, posłucham Twojej rady. po chwili dodał. - Pomóc Ci z tym namiotem? |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Bagienna misja Czw Maj 08, 2008 5:26 pm | |
| Asier był zawiedziny. Dopiero zaczął wyprawę... Nie chciał się zatrzymywać, nie był zmęczony. Uznał jednak, że nie będzie się kłócić. Robił namiot i wszedł do niego. Nie zamierzał wychodzić z niego przed świtem. -"Dopiero początek, a już odpoczynek. Ile w tym sensu i logiki? Sam nie wiem. Ale trzeba się dostosować"-pomyślał. Nie zamierzał odpoczywać, sen lub patrzenie na nocne niebo to dla niegostrata czasu. Wyjął książkę o mitologii nordyckiej i zaczął czytać. Lektura całkowicie go pochłonęła. Nie zauważył wschodzącego słońca. |
|
| |
dante4444
Dołączył/a : 25/03/2008 Liczba postów : 491
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Czw Maj 08, 2008 8:08 pm | |
| Chlopak wdrapal sie na jakies drzewo i zasnal na jakiejs galezi... zbudzil sie gdy poczul pierwsze promienie slonca. | |
|
| |
Vai Admin
Dołączył/a : 07/01/2008 Liczba postów : 363
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Czw Maj 08, 2008 8:30 pm | |
| -Wybaczcie, że nie możemy pójść dalej teraz... Widocznie Kor sam boi się wyruszać na bagna o zmroku... Innego wyjścia nie widzę. A ja... ja też sam was tam nie poprowadzę. Tu chyba będzie bezpieczniej. Uśmiechnął widząc już niektórych uwijających się towarzyszy. Sam również postarał się jakoś opanować namiot, przy pomocy Daimona, który lekko go zaintrygował. -Skoro są chętni na warty, to proszę - Milo i Seiya - będziecie się zmieniać. Jeżeli ktoś chce może się dołączyć. - po czym dodał do siebie mamrocząc: - ja muszę spać przecież... Nie lubił dowodzić ludźmi, ale w tym przypadku nie miał wyjścia. -Oczywiście nie mogę wam zabronić spania na drzewach... - uśmiechnął się do Dante.
-Choć wiecie co wam powiem... Ja kładę się spokojny o nas... - ziewnął przeciągle - i wam też to samo radzę. Lepiej nie marnować sił. Założę się, że Kor czai się gdzieś i nie da nam żadnej krzywdy zrobić. - otworzył namiot i wrzucił do niego najpierw kapelusz - ale jak chcecie. - po czym sam znikł wewnątrz. //możecie jeszcze opisać reakcję na te słowa i swoje zachowanie w czasie nocy// ***
Gdy obudzili się rano, a oczywiście postarali się wstać razem ze świtem, ujrzeli między ich namiotami siedzącego sobie okrakiem Kora. Mrużył sennie oczy, tak jakby trwał w półśnie. Dookoła porozrzucane były kosteczki. Widok ten nie wzbudził w Vaiu większych emocji, oczywiście szybko upewnił się, czy nie są to kości ludzkie... Tak jednak nie było - w tej głuszy o człowieka widać było trudno. Jaszczur popatrzył na niego już przytomniej: -Trzeba iść. Zbierać szmaty. Obóz zebrał się dość sprawnie. Wyszli już zupełnie z lasu i podążyli, najpierw wśród wysokich turzycowisk. Ziemia była wilgotna i stopy zapadały się w grunt. Końca bagien nie było widać. Daleko przed nimi roztaczał się równinny krajobraz, widać jednak było, że im dalej, tym roślinność będzie się zmieniała. Na niebie pojawiły się ciężkie chmury. Na otwartej przestrzeni wiatr stwarzał poczucie potęgowania zimna. Zdawało się, że jeszcze chwila i zacznie padać. Kor na moment odwrócił się i syknął... -Boicie się?...- po czym otworzył lekko pysk, bez pokazywania zębów. Szedł dalej nasłuchując odpowiedzi... | |
|
| |
Domon Kasshu VIP
Dołączył/a : 20/04/2007 Liczba postów : 1123
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Czw Maj 08, 2008 9:15 pm | |
| Abdelaziz postanowił wspomóc dwójkę towarzyszy w pełnienu warty. Spał krótko, zresztą i tak nie był zmęczony. Wybrał ostatnią zmianę warty. Lubił oglądać nadejście świtu, a w takim krajobrazie jeszcze nie miał okazji uświadczyć tego zjawiska. Nawet nie zauwazył pojawienia się Kora, czym popisał się jako wartownik... Kątem okaz przyglądał się, jak jaszczór pożera swój posiłek. Widok był nieco zniesmaczający, ale znośny.
Kiedy ruszyli w dalszą drogę, Abdelaziz zaczął zastanawiać się nad właściwym celem tej wyprawy. Z zamyślenia wyrwał go głos jaszczura. Spojrzał na niebo, zanosiło się na niezły deszcz.
-Bywało gorzej. - odpowiedział w końcu idąc dalej. | |
|
| |
dante4444
Dołączył/a : 25/03/2008 Liczba postów : 491
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Czw Maj 08, 2008 9:58 pm | |
| - Ja lubie spac na drzewie... tam skad pochodze nie mialem okazji... ale tutuaj drzewa sa bardzo wytrzymale... od dziecka trenuje i nie mialem kiedy sie bawic.... a wchodzenie na drzewo to ejst namiastka dziecinstwa...... poza tym namioty sa nieporeczne i wogóle ciezkie. nie potrzebuje takowego. dobranoc wam.
***********************************************
Gdy sie obudzil reszta towarzyszy juz byla spakowana... po krotkim sniadaniu wyszli spowrotem na trase.... podchodzi do idacego kilka krokow za nim Abdela. - Zastanawiam sie dlaczego zrobilismy przerwe na noc i dlaczego nie szlismy dalej... nasz jaszczurzy przyjaciel mimo wszystko jest gadem... a z tego co wiem, choc moge sie mylic, gady w nocy sa nie aktywne. to zapewne dlatego....zastanawiam sie jak gady mogly stworzyc jakas cywilizacje... chyba nie takie gady o jakich czytalem... te jaszczurki ktore spotkamy pewnie maja inna budowe biologiczna i tak naprawde wcale nie sa z rodziny gadow.... eh... ale sie rozgadalem... gadam jak jakis naukowiec. | |
|
| |
Apollon Bóg
Dołączył/a : 13/04/2008 Liczba postów : 226
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Pią Maj 09, 2008 9:45 am | |
| Warta przeleciała bez zatrzeżeń było spokojnie nic nie, przeszkodziło mu w odpoczynku.Z samego rana trzeba było ruszac spakował się coś przękąsił ruszył za towarzyszami i zastanawiał się dlaczego zrobiliśmy przerwę na noc ale po chwili zmartwienia znikły szedł dalej jakby nigdy nic. | |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Bagienna misja Pią Maj 09, 2008 4:39 pm | |
| Zaufanie jakim obdarzył ich Vaisterion nie zdziwiło go. W sumie.. to nawet nie było zaufanie do nich co znajomość terenu i zwyczajów Jaszczurów. Śmieszył go za to Dante. Gadanie o ciężkich namiotach z ust przyszłego rycerza i obrońcy Ateny.. Po prostu żal..
Wchodzili w coraz większe bagno. Ciężkie czarne wojskowe buty Frey'a nieźle radziły sobie w tym terenie. O czarny skórzany płaszcz nie dbał. Jego oczy wciąż zakrywały czarne okulary..
- Nie boi się tylko głupiec lub desperat nie mający nic do stracenia. Tak, Kor. Nie boję się. przynajmniej nie tego że zginę, czy zostanę zraniony.. Prędzej czy później każdego to czeka.. Są gorsze rzeczy od śmierci.
Chłodny, rzeczowy głos Daimona, mimo że mówił do jaszczura był słyszalny dla wszystkich. |
|
| |
dante4444
Dołączył/a : 25/03/2008 Liczba postów : 491
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Pią Maj 09, 2008 5:07 pm | |
| OCC co do ciezaru namiotow to nie widze sensu by obciazac sie bezsensownie i tracic sily na noszenie ich skoro i tak udajemy sie w taki teren gdzie moga sie zapadac. to chyba bylo oczywiste ze cche sobie odciazyc cialo i zachowac sily na wyprawie w nieznane... w koncu nie wiadomo ile bedzie walk i kiedy beda potrzebne sily. rycerzom wystarczy swoja zbroja plus troche prowiantu. i to wlasnie ma moja postac... znaczy bez zbroi jeszcze ale to juz niedlugo. | |
|
| |
UFoo
Dołączył/a : 27/03/2008 Liczba postów : 401
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Pią Maj 09, 2008 6:07 pm | |
| Jego warta minęła dość szybko, na szczęście nic sie nie wydążyło. Gdy zmienił go Seyia, Milo chciał trochę odpocząć, dlatego urządził sobie krotka drzemkę. Nie spal zbyt długo ponieważ, przewodnik grupy ogłosił wymarsz. Milo szedł przed siebie spoglądając raz na Kora to na towarzyszy. Na pytanie Jaszczura odparł zdecydowanie. - Czego mam sie bać, nie widzę tu nic strasznego, no dobra nic strasznego poza tobą. Szedł dalej przed siebie nie zwracając uwagi na coraz gorszy teren. | |
|
| |
dante4444
Dołączył/a : 25/03/2008 Liczba postów : 491
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Sob Maj 10, 2008 1:38 pm | |
| - Nawet jesli ktores z nas sie boi to co z tego ?? jest za nami w koncu Atena. poza tym sila nie polega na nie odczuwaniu strachu tylko na zwalczeniu w sobie lęków.ja sie boje wielu rzeczy ale nigdy sie strachowi nie poddaje. | |
|
| |
Vai Admin
Dołączył/a : 07/01/2008 Liczba postów : 363
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Sob Maj 10, 2008 8:28 pm | |
| Kor niby szedł dalej do przodu, nieco pochylony, jak zwykle przy eksploracji terenu. W rzeczywistości nastawił dobrze małżowiny do tyłu i słuchał.
Gdy jako pierwszy odezwał się Abdel, ogon Kora drgał lekko, zaś sam jaszczur na moment aż zerknął na mówcę, który w tym momencie właśnie zerkał w niebo. Jako następny swoje powiedział Dante, ale ta mowa nie przypadła zupełnie jaszczurowi do gustu i sprawiał wrażenie jakby zupełnie nie słuchał, bądź nie chciał słuchać. Słowa Daimona zostały przywitane miękkim, miarowym machaniem ogonem. Sama końcówka, ospale zwijała się. Postawił wysoko uszy, załamał je, tak jakby wyglądały na ''klapnięte''. Zamruczał kilkakrotnie. Pewny głos Milo wprawił Kora w stan, kiedy ogon praktycznie nie poruszał się. W nozdrzach jaszczura powietrze poczęło dziwnie świstać. Otworzył pysk i kilka razy przez szczeliny między zębami wysunął język. Kiedy znowu odezwał się Dante tym razem przykuł wieksza uwagę Kora. Przekręcał łeb z boku na bok i otwierał pysk bez obnażania zębów.
-Może zamiast zabawiać nas tymi gierkami mógłbyś coś powiedzieć o tej babie, do której mamy iść. To pewnie bardziej ich ciekawi... Vaisterion stąpał miarowo po grząskim terenie. Szedł jako ostatni, mówił więc całkiem głośno. Machał swobodnie rękoma. Jaszczur zatrzymał się gwałtownie i zmierzył go dziwnym spojrzeniem źrenice zwęziły mu się. Fuknął kilka razy, odchylił głowę do tyłu, ogon drgał. Wpatrzył się w jakiś punkt w okolicy głowy Vaia. Wysunął rękę do przodu i pazurem wskazał im na scenę, która miała miejsce jakie kilkaset metrów od nich.
Na bajorem latało jakieś stado ptactwa. Były to pewnie jedne z tych nieszczęśliwych ptaków, które nie odlatują stąd na czas zimy w cieplejsze miejsca. -Szukają pokarmu wśród wody...- wytłumaczył. Rzeczywiście co chwila jakiś ptak zniżał lot do tafli wody i wyciągał stamtąd jakieś stworzenie, po czym połykał je w locie. Szło im to bardzo sprawnie. W pewnym momencie jednak nagle wszystkie ptaki rozgoniły się i poodlatywały na różne strony. Na brzeg, z pianą i wielkim hukiem wypłynęło coś, podobne do jakiegoś skorupiaka. Było wielkości bydlęcia. -Wystraszył je. Jest jeszcze młody i nie wie, że w ten sposób nic nie upoluje. - zawarczał jaszczur i ruszył w dalszą drogę.
Vai westchnął i przepraszającym wzrokiem wskazał towarzyszom, by szli za przewodnikiem. Teraz dopiero zaczęło padać. -Niedługo wejdziemy w teren, gdzie będzie więcej wody. To jest jedno wielkie błoto... Idźcie za mną... Tak też się stało. Po niedługim czasie musieli iść równo za krokami jaszczura, bo jakimś sposobem znał on miejsca, gdzie można sucho postawić nogę. Obok ''ścieżki'' widać było tylko toń trawy pomieszanej z brudną wodą... Coraz częściej, a nawet tuż nad głowami spotykali te same ptactwo, co tam, nad bajorkiem. Ptaki polowały.
//Zapóźnionych przepraszam, ale nie chciało mi się czekać:P | |
|
| |
dante4444
Dołączył/a : 25/03/2008 Liczba postów : 491
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Sob Maj 10, 2008 8:41 pm | |
| - Mam nadzieje ze te ptaszki nie poluja na nas co ? nie chcialbym z nimi walczyc. choc ta podroz wydaje sie byc troszke nudna. jak dluga droga ejszcze przed nami ?? w sumie odkad sie spotkalismy nie uslyszalem chyba ani razu jak dlugo to ma trwac... nie zebym narzekal ale byloby milo wiedziec... zeby rozlozyc jako tako sily chociazby. choc jako Rycerz Ateny ze spokojem moge isc jeszcze wiele dni. moze pan Kor opowie nam cos wiecej o swoim gatunku ?? sa tam uczeni ? wojownicy ? jakas religia ? i ile jeszcze jest miast jaszczurow ?? tak wiem wscipski jestem. ale coz jestem takze mlody <:P>
Gdy skonczyl mowic nasluchiwal; odpowiedzi... moze nikt mu nie odpowie... | |
|
| |
Domon Kasshu VIP
Dołączył/a : 20/04/2007 Liczba postów : 1123
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Sob Maj 10, 2008 9:11 pm | |
| Abdelaziz z zaciekawiniem przyglądał się okolicznością przyrody wskazanym przez jaszczura. Nie dało się ukryć, że tutejsze stworzenia żyły i ewoluowały jakby obok reszty świata.
-Jak zamknięta enklawa, w której człowiek nigdy nie powinien postawić stopy. - pomyślał.
Przypomniały mu się opowiadania, które snuła jego babka, gdy był niegrzeczny. Wtedy, opowieści o rzekomym przodku jego rodziny, Abdul al-Hazredzie, cieszącego się sławą szaleńca, zdawały mu się formą kary i bajań o potworach, opowiadanych aby wystraszyć niepokorne urwisy. Po tym jednak co zobaczył w tym miejscu i innych zakątkach świata, które odwiedził, zaczynał coraz powazniej rozważać istnienie takich miejsc jak Płaskowyż Leng czy R'lyeh. Póki co nie należało się jednak obawiać. Szedł za przewodnikiem miarowym krokiem, dopiero kiedy weszli na bardziej błotnisty teren został wybity z rytmu. Potrafił z niesamowitą prędkością przemierzać piaski pustyni, ale bagna nie były już jego mocną stroną. Za pomocą swoich umiejętności badał najbliższą okolicę, szukając ewentualnych zagrożeń (Wykrycie (1)). | |
|
| |
Apollon Bóg
Dołączył/a : 13/04/2008 Liczba postów : 226
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Sob Maj 10, 2008 10:22 pm | |
| Z ciekawością podziwiał łono natury był zdumiony tymi widokami cały czas szedł za przewodnikiem, nie chciał się zgubic, najbardziej zdumiło go to że owe stworzenia jak Kor tutaj sie wychowały i żyły z dala od ludzi. | |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Bagienna misja Nie Maj 11, 2008 3:17 am | |
| Im dalej szli tym bardziej rosła w nim radość. Wszystkie dziwne, dotad niezrozumiałe sny jakie miewał, choć nadal pozostawały tajemnica nabierały sensu. Bo przecież teraz ma już podstawy by wierzyć że nie zwariował. Obok ludzi żyją na tym świecie inne rasy, ba.. inne rozumne gatunki, posiadające swoją wiedzę, mitologię, siłę, moc.. Wszytko co mógł poznać..
Uśmiech na samą myśl o sile jaką być może będzie mu dane dysponować nie schodził z jego twarzy. Przez ciemne okulary nie było jednak widać że chłodne oczy Freya nie straciły nic ze swojego blasku i spokoju.. Tliła się w nich ogromna satysfakcja, spokój i opanowanie..
Ogromny skorupiak obok.. Hmm umiejętności pozwalające na przywołanie takich potworów mogłaby być ciekawa.. |
|
| |
Gość Gość
| Temat: Re: Bagienna misja Nie Maj 11, 2008 2:33 pm | |
| Asier nie obawiał się błota. Deszcz wydawał mu się ukojeniem. Gardził promieniami słonecznymi, choć nigdy nie potrafił podać powodu swojej nienawiści do ognistej gwiazdy. Jaszczur zszedł na drugi plan. Teraz fascynowały go inne istoty. Były nimi tajemnicze ptaki. -"Czy one mogą być groźne? Jak to gatunek?"-pomyślał. |
|
| |
UFoo
Dołączył/a : 27/03/2008 Liczba postów : 401
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Nie Maj 11, 2008 2:39 pm | |
| Mimo ze teren robił się coraz trudniejszy, Milo nadal szedł tym samym tempem. Z podziwem przyglądał się tutejszej florze i faunie. Jedyne co nie dawało mu spokoju to te wielkie skorupiaki. - Mam nadzieje ze żaden skorupiak nie będzie miał ochoty nas upolować- Mówił głośno z lekko ironicznym głosem. | |
|
| |
Nadira Admin
Dołączył/a : 07/02/2008 Liczba postów : 713
Płeć :
| Temat: Re: Bagienna misja Nie Maj 11, 2008 9:48 pm | |
| Po słowach Vaisteriona, Naomi weszła do namiotu i postanowiła się wyspać. Nad ranem wstała i pomogła zwinąć namioty. Idąc dalej przez las na niebie zbierały się chmury, po których można było stwierdzić że dzień może być deszczowy. Gdy Jaszczur zapytał w trakcie drogi czy się boją, dziewczyna odpowiedziała: - Ja się nie boję.
Idąc dalej, teren był już nie co trudniejszy. Ale podążając za śladami jaszczura, jakoś dało się iść choć i tak uważać trzeba było. Gdy Kor pokazał im stado jakichś ptaków, chwilę później pojawił się jakiś duży skorupiak. Swoim wyglądem i wielkością wrażenie robił, ale nie wiadomo było czy czasem za pokarm nie upatrzy sobie grupę osób zmierzającą w jakieś miejsce. Starając nie zwracać uwagi na te stworzenia Naomi szła z towarzyszami dalej. | |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: Bagienna misja | |
| |
|
| |
| Bagienna misja | |
|