| | Turniej | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Bodzian
Dołączył/a : 18/10/2007 Liczba postów : 613
Płeć :
| Temat: Turniej Pią Lut 08, 2008 10:37 pm | |
| Łańcuch świsnął mu koło ucha. Odskoczył w tył. Ciosy przeciwnika były bardzo szybkie. Kilka razy wrogi łańcuch otarł się o jego ręce czy brzuch, pozostawiając ślady obtarcia lub rany z których lekko sączyła się krew. - Samym uciekaniem nic nie wskórasz chłopaczku – rzucił w jego stronę agresywnie przeciwnik. Uderzenia łańcucha były coraz szybsze. Celniejsze. Nadal nie chciał zaatakować. Coś nie pozwalało mu tego zrobić. Coraz więcej śladów. Coraz szybsze bicie serca. Narastający ból… - Uderz go w końcu bo cię zabije...– usłyszał znajomy kobiecy głos. Zastanowił się. Łańcuch dalej atakował lecz teraz unikał ciosów z łatwością. Przy kolejnych ciosach balansował ciałem tak, że przeciwnik nie potrafił go trafic. W pewnym momencie odskoczył z dużą prędkością i znalazł się tuż za przeciwnikiem. Przystawiając mu otwartą dłoń do tyłu pleców skupił swoją energię kosmiczną…Słyszał tylko bicie swojego serca. Coraz głośniejsze… Szybsze… Przeciwnik odleciał w przód harując twarzą o ziemię. - Zwycięzca ! - odezwały się krzyki Stał tak przez chwilę. Podszedł do niego jego mistrz. - Dobrze synu, przeszedłeś do następnej rundy. – powiedział spokojnie. ********************************************************************************** Nadszedł wieczór. Siedział przy wcześniej rozpalonym ognisku. Przemyśliwał swoje życie. Często to robił. Co po chwila patykiem grzebał w środku przerzucając rozgrzane patyki. Przysiadła się do niego kobieta niesamowitej urody. Ściągnęła maskę. Ucałowała go delikatnie w policzek. - Musiałeś to zrobic wiesz o tym – powiedziała czule – Wiem że tego nie chcesz…Jednak pamiętaj że to twoje przeznaczenie… Tak wybrał los… - Wiem Nila…Wiem… Jednak po co mam nieść ból… Nie chcę tego… To tak jakbym krzywdził samego siebie – mówił rozpaczliwie. - Zawsze jesteś taki czuły dla ludzi… Dla wszystkich… Właśnie za to cie kocham – powiedziała delikatnie i wtuliła się w jego ,ogrzane ciepłem ogniska, ciało. - Ja też cie kocham…I nie chce żeby ci się kiedykolwiek coś stało… - odparł smętnię. Kobieta zasneła. Sharaku ucałował ją w czoło. Odsunął się lekko i na kocu (na którym wcześniej siedzieli) położył Nilę. Położył się obok niej po czym przykrył ich lnianym kocem. Wtulił się w nią i zapadł w głęboki sen…
To be continued… | |
| | | Domon Kasshu VIP
Dołączył/a : 20/04/2007 Liczba postów : 1123
Płeć :
| Temat: Re: Turniej Sob Lut 09, 2008 12:05 am | |
| | |
| | | Bodzian
Dołączył/a : 18/10/2007 Liczba postów : 613
Płeć :
| Temat: Re: Turniej Pią Mar 21, 2008 9:42 pm | |
| Krople młodej krwi upadają powoli na ziemię. Jedyne c o słyszał to wiatr w uszach. Odskoczył. Kolejne uderzenia przeciwnego łańcucha świsnęły koło twarzy. Jedno pozostawiło małe zadrapanie z którego powoli sączyła się krew. Ponownie odskoczył. Ogłuszenie zaczęło przemijać. Lekko wzniósł głowę. Znów świst łańcucha. Tym razem nic się nie stało. Ponownie chciał odskoczyć lecz coś go wywróciło. Łańcuch przeciwnika obwiązał mu się wokół nogi. Przeleciał nad tłumem… Jedyne co słyszał to gwizdy tłumu… Upadł… Stracił przytomność…Ciemność… Nagle pojawił się na polanie. Otworzył oczy i popatrzył w górę. Bezchmurne niebo rozciągało się wokół. - Czy to już niebo ? – zapytał sam siebie Uniósł powoli ręce, rozejrzał się po okolicy. Wszędzie roznosiła się łąka. Kwiaty i trawa. Tylko to go otaczało. Chciał zerwać kwiat… Dłoń przez niego przeleciała. „Co !? Co się dzieje ? Jestem duchem ?...” zastanawiał się. Nagle ktoś wbiegł na łąkę… Stanął obok niego, przyglądał się. Był to chłopak. Usiadł na łące. Z lasu wyszła kolejna postać. Dobrze zbudowany chłopak, trochę wyższy od pierwszego. „Przecież…To ja z moim bratem…Pamiętam to…” . Podszedł. Usiadł obok nich. Wsłuchał się w ich słowa… - Nie rozdzielą nas prawda ? – zapytał młody Sharaku - Nie wiem bracie…Musisz być twardy, wtedy to na pewno się nie stanie… - odparł brat. Nastąpiła chwila ciszy. Przerwał ją znowu głos starszego brata - Muszę iść poćwiczyć, ty lepiej zrób to samo. Spotkamy się wieczorem… Po słowach odszedł. Nagle wszystko zawirowało…
CND… | |
| | | Domon Kasshu VIP
Dołączył/a : 20/04/2007 Liczba postów : 1123
Płeć :
| Temat: Re: Turniej Pią Mar 21, 2008 10:17 pm | |
| Trochę krótkawe, ale niech już będą 2 poziomy. | |
| | | Bodzian
Dołączył/a : 18/10/2007 Liczba postów : 613
Płeć :
| Temat: Re: Turniej Nie Kwi 06, 2008 8:57 pm | |
| Krew pociekła po policzku rozbudzając go.Stracił przytomność tylko na kilka sekund.Podniósł głowę.Znowu łańcuch przeciwnika zaatakował.Zgrabnym ruchem chwycił za niego...Z wyjątkową lekkościa podniósł w górę łańcuch razem z przeciwnikiem.Rzucił przeciwnikiem w scianę.Przeciwnik leciał jakby sparaliżowany.Wybił się w jego stronę.W locie zbombardował go kilkudziesięcioma ciosami w brzuch.Przeciwnik uderzył w skałę z wielkim hukiem.Z dymu wyłoniła się sylwetka Sharaku.Spadające kamienie uderzały o posadzkę areny.Nie słyszał krzyków.Ogarneła go rządza krwi.Nic nie słyszał.Nawet się nie obrócił.Słońce przygrzewało mu w twarz.W przebłyskach mocniejszego światła można było zauważyć że jego włosy są w niektórych miejscach czerwone...Jakby zmieniły barwę... ********************************************************** Siedział przy ognisku.Był jakiś cichy.Inny niż zwykle...Włosy miały już normalną barwę. "Co sie ze mną stało ? Nie panowałem nad sobą..." zapytał się w duszy... Ciepła dłoń dotkneła jego ramienia. - Kochanie - powiedział melodyjny głos Nily, zanim pocałowała go w policzek na przywitanie - Co sie z tobą dzieje ? Czemu tu tak sam siedzisz ? Nie odpowiadał.Cały czas patrzył w skaczące płomienie ognia... - Sharaku słyszysz mnie ? - powiedziała głośno. Nadal nie odpowiedał... - Słonko, obudź się - wyszeptała mu po chwili do ucha. Po głowie przeleciał mu jej głos."obudził" się. - Przepraszam kochanie.Zamyśliłem się.Nie wiem co sie ze mną dzieje... - odpowiedział po chwili. Nila usiadła obok niego i przytuliła się. - Wszystko będzie dobrze. - pogłaskała go po głowie. - Nie rozumiem jak to się stało...Nie panowałem nad sobą... - Nila przyłożyła mu palec do ust. - Ciii...Nie denerwuj się...Jestem przy tobie...A teraz śpij... Położyli się...Wpatrywał sie w jej drobną, smukłą, piękną twarz.Teraz, gdy światło księżyca padało na jej lico, wyglądała jak anioł...Położyła głowę na jego piersi a on szepnął jej do ucha : - Nigdy cie nie opuszczę...
CDN... | |
| | | Domon Kasshu VIP
Dołączył/a : 20/04/2007 Liczba postów : 1123
Płeć :
| Temat: Re: Turniej Nie Kwi 06, 2008 9:00 pm | |
| 2 poziomy i nawołuję do większej aktywności z twojej strony :D. | |
| | | Bodzian
Dołączył/a : 18/10/2007 Liczba postów : 613
Płeć :
| Temat: Re: Turniej Nie Cze 22, 2008 7:53 pm | |
| Nadszedł długo oczekiwany finał.Wszyscy mieszkańcy Wyspy Andromedy zbiegli się aby obejrzeć to widowisko.W finale Sharaku miał spotkać się z "Pogromcą", jakto go nazywały tłumy.Był to wysoki, bardzo umieśniony człowiek, tak zwana kupa mięśni.Nad wyspą zebrały się potężne, czarne chmury, to nie wróżyło nic dobrego.W rzeczy samej, ten pojedynek przecież nie był zwykłym pojedynkiem.Był pojedynkiem o Zbroję Andromedy, tą, którą wszyscy chcieli posiąść.Sharaku jako pierwszy wszedł na arenę.Nie miał przy sobie łańcucha.Ten pojedynek miał odbyć się bez broni.Pogromca wszedł na matę.W jego oczach było widać nienawiść.Rządze.Pragnienie.Jego kosmos był przesiąknięty rządzą zdobycia Zbroi.Maksymalne skupienie.Sharaku wiedział, że jeśli popełni jeden błąd, zginie.To była walka na śmierć i życie.Długi gong.Nawet nie zdążył ruszyć ręką.Przeciwnik pojawiłsię tuż przed nim i zadał szybki cios w brzuch.Chłopak odlecial kilka metrów do tyłu.Odrazu skontrował.Odbił się od podłoża i zbombardował przeciwnika gradem ciosów w tors.Pogromca, stał niezwruszony.Skumulował energię kosmosu w ręce i rzucił w Sharaku.Chłopak uniknął ciosu, lecz kula zawróciła i uderzyła go w tył głowy.Upadł na ziemię.Powoli się podniósł.Skumulował energię w rękach, i podleciał do przeciwnika wypuszczając kulę prosto w jego brzuch.Przeciwnik wyleciał kilkanaście metrów w górę, jednak Sharaku nie dał mu swobodnie spaść.Wyskoczył do niego i zadał mu cios łokciem prosto w kark.Przeciwnik stracił przytomność i uderzył z hukiem w marmurową posadzkę areny. - Zwycięsca ! - krzyczały tłumy... CDN... | |
| | | rutek_17 VIP
Dołączył/a : 04/11/2007 Liczba postów : 536
Płeć :
| Temat: Re: Turniej Pon Cze 23, 2008 10:04 pm | |
| Ubogo. ale, że wakacje są masz te 2 lvl. | |
| | | Bodzian
Dołączył/a : 18/10/2007 Liczba postów : 613
Płeć :
| Temat: Re: Turniej Pią Lip 04, 2008 2:33 pm | |
| ...Tłumy krzyczały, przyśpieszone bicie serca nie pozwalało mu się skupić.Wygrał, sam w to nie wierzył.Będzie mógł zostać nareszcie obrońcom Ateny ! Będzie mógł spełnić...Marzenie...Ale czy to jego marzenie ? "Przecież ja...Nigdy nie chciałem zostać Rycerzem Ateny...To...To marzenie mojego brata...To dla niego..." Podszedł do mistrza Wyspy.Ten włożył mu na głowę wieniec laurowy i podniósł jego rękę do góry, na znak zwycięstwa.Nawet się nie uśmiechnął.Jego wzrok był pusty..."Odpłynął", zamyślił się...Przymknął oczy...
Otworzył oczy.Ku jego zdziwieniu nie znajdował się na Wyspie, tylko na jakiejś polanie...Dziwnie znajomej...Rozglądnął się w około. - Co ? Przecież to nie możliwe, skąd ja się tu wziąłem ? - zadawał sobie ciągle to pytanie.Chciał zerwać kwiat...Kochał kwiaty.Zerwał jeden, ale ku jego zdziwieniu, ten kwiatek był tam nadal, a drugi, identyczny, w jego dłoni...Dziwilo go to miejsce.Te dziwne zjawiska.Nie wiedział kompletnie co się dzieje.Nagle ktoś wbiegł na polanę.Przysiadł, przy starym zniszczonym domku.Sharaku podszedł bliżej i ku jego zdziwieniu okazało się że to... - To ty bracie ? - zapytał...Nie usłyszał odpowiedzi, nagle zobaczył nadbiegującego drugiego chłopca. - Hej, Xellos, dlaczego nigdy na mnie nie czekasz ! Wiesz że ja nie umiem tak szybko biegać - po chwili był już obok brata, cały zdyszany i zalany potem. - Nigdy nie chce mi się czekać na ciebie, a po drugie to pamiętaj że musisz być twardy i wysportowany żeby zostać Rycerzem Ateny ! - Ale...Przecież to ja z Xellosem...Niemożliwe...Przeniosłem się w czasie ? - zapytał sam siebie - Ale braciszku... - zaczął młody Sharaku - Nie ma żadnego Ale ! Bierzemy się do pracy...Trzeba coś upolować, głodny jestem. - Ja nie chce mięsa ! - Sharaku, musisz jeść mięso i nie wybrzydzaj. - Ale to mięso jest z biednych zwierzątek...Niechce ich jeść ! - Te zwierzęta dali nam Bogowie, po to abyśmy je jedli.Gdyby to było złe, praktycznie wszyscy ludzie zostali by pokarani przez Bogów... - po chwili dodał - Ja idę coś upolować, a ty zrób tutaj miejsce na ognisko, i nazbieraj drewna.Tyle chyba dasz rade zrobić ? Chłopak kiwnął tylko głową.Starszy młodzieniec pobiegł do lasu.Sharaku dostał zawrotów głowy...
- Sharaku wstawaj !! Co się dzieje !? - ktoś krzyczał.Nie potrafił nawet rozpoznać tego głosu.Czuł tylko jakieś powolne usciski na piersi a po chwili wpompowywanie powietrza w jego usta.Powoli otworzyl oczy, pierwsze co zobaczył odrazu dodało mu radości.Była to Nila, która robiła mu sztuczne oddychanie.Odchrząknął kilka razy - Już nie trzeba, dziękuję - powiedział i pocałował ukochaną w policzek - [i]Co ci się stało ? - zapytała - Sam nie wiem...Jakbym był przez chwilę w innym świecie... - Dobra chodźmy już, czeka cię ceremonia - uśmiechneła się i dodała mu otuchy pocałunkiem w czoło Wstał, ruiszył w stronę Mistrza Wyspy. Stary człowiek stał już ze skrzynią przy boku.Gdy Sharaku się tylko zbliżył poczuł bardzo silne kosmo...Odrzuciło go kilka kroków w tył.Nagle z nieba można bylo uslyszeć głos - On nie jest gotowy - mówił ktoś grubym męskim głosem - Sharaku, Weź skrzynię i ruszaj do Sanktuarium, tam napewno nauczysz się jak być Rycerzem. ********************************************************* - Sharaku nie możesz ! - krzyczała przez łzy Nila Byli w domu Nili, gdzie mieszkali.Sharaku zmierzyl ją swoim smutnym, pustym wzrokiem.W oczach pojawiła się łza.Głośno przełknął ślinę i zaczął - Muszę...Gdy tylko zostanę Rycerzem wrócę po ciebie...Obiecuję...Kocham cię - Sharaku nie wytrzymam bez ciebie ! - Podbiegła do niego i zaczęła jąkać i płakać mu w koszulę.Sharaku podniósł jej zapłakaną twarz.Widział w niej okropny smutek, i rozpacz.Ona naprawdę bardzo go kochała. - Musisz być twarda...Tak zawsze mówił mój brat.Nie ważne co się stanie, i tak będziemy razem...Obiecuje ci to.Chodźby cały świat stanął na głowie, ja cie nie opuszczę...Kocham cię...Nigdy o tobie nie zapomnę - Przytulił się do niej.Nila dalej łkała w jego koszulę.Sharaku spojrzał na nią.Łza pociekła mu po brodzie... *********************************************************** - Gdyby coś ci się stało, nie wytrzymam bez ciebie.Nie wie mczy przeżyję jeśli ci się coś stanie.Pamiętaj masz pisać... - Powiedziała Nila stojąc przed statkiem.Sharaku nic nie odpowiedział.Pocałował ją tylko.Zbliżyłsię do swojego przyjaciela. - Karin, masz się nią opiekować.Jeśli jej się coś stanie.. - przerwał.Podał rękę przyjacielowi.Wiedział że Karin wie co się z nim stanie.Sharaku wszedł na statek. - Odbijamy ! - zakrzyczał kapitan.Nila rzuciła się na Karina, i zaczeła gorzko płakać.Już nie mogła się doczekać ich spotkania...Ale czy spotkają się jeszcze w tym życiu ?
OOC : To byl ostatni trening z tej "serii" teraz bd zaczynał nową | |
| | | Domon Kasshu VIP
Dołączył/a : 20/04/2007 Liczba postów : 1123
Płeć :
| Temat: Re: Turniej Pią Lip 04, 2008 9:30 pm | |
| Fajnie, fajnie, 2 poziomy. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Turniej | |
| |
| | | | Turniej | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |