[Z] Jałowa Wyspa

Próbował sie skupić na ruchach kobiet. Jednak nie pozwalał mu na to wciąż świergolący durny nastolatek z kompleksem małego członka rekompenującego sobie swoje braki grubym portfelem. Znalazł się przy nim błyskawicznie. Podniósł go jedna ręką do góry.
- Jeżeli zaraz nie zamkniesz swej pieknej buźki to sam pomogę twojemu prawnikowi odziedziczyć majątek! - Puscił chłopaka. Czuł coś sie zaraz wydarzy.

Widział jak powoli puszczały nerwy Mysteremu.Neo także miał ochotę mu przyjebać ale...nie mogą bo są rycerzami Świątyni.Lecz jego paplanina przyprawiały o ból głowy.Dobrze że jego przyjaciel się nim zajął.Chłopak także postanowił dodać swoje 3 grosze.
-Jeżeli nie stulisz dzioba to wszyscy wyjdziemy z tego martwi!.Właśnie tutaj myślimy nad planem ucieczki a twoje bełkoty mnie irytują!!.Więc zamknij się i siedź cicho.I jesteśmy Rycerzami Sanktuarium!!.Zapamiętaj to sobie...
Następnie chłopak patrzył wraz z przyjacielem na rozwój wydarzeń...

Stała na uboczu przyglądając się uważnie wszystkiemu do okoła.Chłopak będący z nimi w klatce był najbardziej wkurzającym człowiekiem jakim dane było jej poznać.Gdy jeden z rycerzy Ateny podniósł chłopaka w duchu liczyła na to ,że mu się oberwię.Musiała jednak obejść się smakiem takiego widoku.Nie zamierzała narazie nic robić w końcu cierpliwość jest cnotą.

Widząc iż rycerz andromedy niedaleko sie schował zdala od widoku kobiet ropoczą rozmyślanie nad strategią.Myślał jakiś czas zastanawiając się dokładnie jaki kolejny krok wykonać.Nagle olśniła go myśl.Czekał aż rycerz andromedy zacznie wyglądać z ukrycia.W momęcie gdy to zrobiłchłopak pokazał mu gest.Widząc to schował się ponownie a Seuru zaczą przygotowywać kolejny ruch czekając.Gdy Sharaku wszedł na pokazaną mu gestem pozycje.Seuru przygodował się.Zaparł się nogą i odbił wyskakując z krzaków na kobiety udeżając ją kopnięciem z obrotu ,a następnie lądując na ziemi i odskakując pare metrów dalej od nich.

(szybki atak - 120 obr.)

OOC:Hello ist anyone here?Maeby someone will rip this party?It's getti'n boring.....

Nie mogąc dłużej czekać popatrzył na Rycerza z Asgardu było widać, że obaj wiedzą co ma nastąpić. Pokazał ręką, że mogą ruszać i zaczęła się cała akcja, która miała nastąpić. Wyskoczyli z krzaków, a na przeciwko siebie widzieli przewodnika wśród kobiet. Izaak wiedział, że skradanie się nic nie pomoże, więc wyskoczył w powietrze lądując na klatce skupił swoją energię w koniuszkach palców zamrażając pręty od górnej części klatki.
- Teraz to już chyba sobie poradzicie.. - trochę z sarkazmem powiedział oddalając się w prawą stronę.
Wiedział, że ściągnie na siebie uwagę większości kobiet, które najbardziej nienawidziły Posejdona. Ostatni skręt jego karku kierował jego wzrok na Paola wiedząc, że on już ich wyprowadzi stąd. Miał tylko nadzieję, że zdołają pokonać prawdziwych herosów, a nie będą aż tak przemądrzali. Zatrzymując się trochę przejechał się na piasku był już dosyć daleko od nich, a widział przed sobą tylko jedną kobietę. Wiedział, że wysłali najsilniejszą więc z jednej strony się cieszył, bo wiedział, że tamci zostali z słabszą ekipą.

W tym samym czasie Seuru zaatakował jedną kobietę, która odbiła jego atak jednym palcem nie znacznie koncentrując energię. Widniały na niej symoble Greckie takie jak nosiły kobiety w służbie u Aresa. Miała maskę, a także przepiękną zbroję wyglądającą na złotą.

Przed resztą Rycerzy stanęło wiele kobiet z włóczniami otoczyły ich wraz z przywódczynią znajdującą się na czele. Wystąpiła ze wszystkich wbijając włócznie w ziemię.
- Nie mam zamiaru marnować moich towarzyszek w takiej śmiesznej walce jak ta.. - stanowczym tonem powiedziała nadając tej wypowiedzi przeraźliwe znacznie.
- Możecie wszyscy podjąc się pokonania mnie choć wątpie czy zdołacie zobaczyć chociaż moje ataki.. - zaśmiała się, a w jednej chwili do jej ręki przyczepiła się tarcza razem z włócznią, która wyglądała zupełnie inaczej niż wszystkie tutaj znajdujące się. Energia wręcz emanowała z tej kobiety nadając jej kształt kobiety z włócznią i tarczą za plecami, która była do kogoś bardzo podobna.

Neo z wielkiem zaciekawieniem ale także nerwami patrzył co się dzieje na zewnątrz.Miał dość zmieszane uczucia gdy zobaczył Generała Posejdona.Nie wiadomo co jego przybycia ma znaczyć..może chce nas uratować??.Po chwili z wielkimi emocjami zwrócił się do siedzącego nieopodal Mysterego.
-Co otym sądzisz przyjacialu??.Może należy podjąć jakieś kroki??.Myślę że moja moc już wróciła więc bez najmniejszych przeszkód możemy zniszczyć tą je*** klatkę i pomoc im.A ty jak myślisz??

Paolo wyskoczył tuż za generałem. Gdy ten zamroził klatkę Paolo podbiegł do niej.
- Możecie się uwolnić, to nie powinno wam sprawić problemu.
W momencie gdy kobiety ich otoczyły stanął i uśmiechnął się. Popatrzył na twarze kobiet. Wszystkie wyrażały pewność siebie i to niepokoiło Paola. Popatrzył na przywódczynię i usiadł na ziemi.
- Czy ty kobieto myślisz że wszyscy co przybyli z generałem są po jego stronie? Pochodzę z kraju który wiele razy zmagał się z Posejdonem i nie pałam do niego miłością. Po co więc mamy walczyć? Lepiej znajdź generała, on jest bardzo niebezpieczny.
Popatrzył w stronę w którą uciekł generał.
- Jeżeli zdoła uciec narobi jeszcze wiele szkód.

SPojrzał na Nea.
- Spokojnie. Zresztą nie sądze, żeby to była zwykła klatka. Musi mieć jakis haczyk. Nie trzymały by nas w niej w przeciwnm razie. Sądzę, że musi nam ktoś otworzyć z zewnątrz. - Zaskoczyło go, ze ujrzał generała. Nabrał do niego więcej szacunku niż poprzednio.

Spojrzał na Mysterego z zmieszanymi uczuciami.Jego wzrok jest poważny lecz trzyma nerwy na wodzy cały czas.
-Może i masz racje przyjacielu...ale "kłuje" mnie w sercu to że ktoś za nas walczy.My też powinniśmy coś zrobić.Jesteśmy im to winni gdyż zamiast zaufać i iść z generałem to poszliśmy jak jakieś barany za jakimś kolesiem...popełniliśmy błąd nieomieszkam i ponosimy za to nalerzyte konsekwencję...jednak chciałbym coś zrobić...

Rycerze Ateny rozmawiali tak naprawdę o niczym co bardzo ją denerwowało.Wymijając dwóch rozmawiających rycerzy rzuciła w ich stronę słowa:
- Panowie mają zamiar cały czas rozmawiać.Może przynieść jeszcze herbatkę ?
Nie dziwiło ją w tym momencie ,że Izaak nie przepada za Sanktuarium.
Zamrożone u góry pręty dawały dużą szansę na ucieczkę.Skupiła swój kosmos i uderzyła w nie.Nie dało to jednak należytego efektu dlatego jeszcze kilkakrotnie powtórzyła czynność.Za którymś razem pręty się rozkruszyły tworząc dziurę w klatce przez , którą mogła spokojnie się wydostać co też zrobiła.Zeskoczyła z klatki.Była gotowa do walki.

OOC:Brakuje jeszcze posta Alchemika gdy tylko on się pojawi akcja ruszy dalej.

Seuru wyraźnie przestraszył się kobiety ponieważ nie był w stanie wogóle zareagować:
- Takie dzieci jak ty powinny bawić się w piasku a nie zabierać się za walkę.
Powiedziała to co sądziła posyłając w jego stronę promień energii wystrzelonej z palca (150 dmg).


- Nie martw się mój drogi. Generał zostanie dobrze ugoszczony. - zwróciła się przywódczyni do Paola.Po chwili kobieta dodała
- Jak widać przeceniliśmy ich.Przynajmniej łatwiej ich będzie zabić skoro nie przejawiają chęci do walki.Nie będziecie tu potrzebne - zwróciła się do pozostałych kobiet ,które pobiegły w jakimś kierunku.

Po chwili do Izaaka i kobiety dołączyło kilka wojowniczek.Robiąc wokół nich okrąg niczym arenę.
- Pokaż co potrafisz rycerzyku - rzekła jedna z wojowniczek.

Zakapturzona postać zmierzała w kierunku klatki , w której znajdowali się jeszcze rycerze Ateny.Tylko Karen udało się wyjść z klatki.Możliwe ,że to ona jest celem postaci.

Gdy dziewczyna opuściła klatkę Neo nie zastanawiał się długo żeby dalej w niej tkwić.Tym bardziej że zakapturzona postać szła w ich kierunku...to właśnie przez nią wogule tutaj się znaleźli.Od początku wojownik miał zamiar zemścić się na nim a to właśnie wydaje się wręcz idealna sytuacja.Skupił swój wielki cosmos w skutek czego pojawiła się złota błyszcząca aura.Jego moc właśnie została idealnie skoncetrowana.Każdy atak może okazać się śmiertelny.Po kilku krokach Neo się zatrzymał i wyciągnąl prawą dłoń wraz z palcem w stronę zakapturzonej postaci.
-Rusz się jeszcze choćby o jeden mały kroczek a poczujesz na własnej skórze jak działają Fale Hadesa!!.
Po chwili w jego palcu wskazującym zaczęła kumulować się złota energia.Wokół niej można zaobserwować kilka złotych wyładowań elektrycznych.Całemu temu procesowi towarzyszy ogromna ilość cosmosu.Skupienie i atak na najwyższym poziomie.
-I co teraz zrobisz co??!.Opłacało się wrabiać przyszłych złotych rycerzy!!.
Po jego wyrazie twarzy można odczytać wielką złość.Najwyraźniej Neo nie blefuje i naprawdę jeżeli będzie to konieczne wyśle postać do piekła.Co będzie dalej??.Tak naprawdę akcja sie dopiero zaczyna...

Został sam na sam z kobietą, wiedział jednak że sporo jej koleżanek może szybko wrócić. Spojrzał więc na nią z uśmiechem.
- Nie doceniasz tej grupy, a to poważny błąd. Uważaj bo tu jest kilku silnych rycerzy.
Patrzył kobiecie prosto w oczy, czekał na jej ruch nie chciał bowiem pierwszy rozpoczynać walki.

OCC: Ruszyła nowa tura już bardzo dawno temu, więc proszę użytkowników , którzy nie pisali o odpisanie w przygodzie..

Wpadł w szał w amok i furię. Drugi raz w życiu przydażyło mu się coś takiego. Ostatnim razem z powierzchni znikło całkiem spore miasto. Nie kontrolował siebie. Co jakiś czas kiedy jego psychika była osłabiona jego ciemna strona brała górę. Wtedy nikt nie był bezpieczny. Oczy się zaświeciły. W okół niego zawirowała energia. Coraz to szybciej poziom energi rósł. Nie wiedział dlaczego tak sie stało. Może to te kobiety tak na niego działały a może ostatnie wydarzenia tak na niego wpłyneły. Nie miał pojęcia.
Krzyk słychac bylo w całej okolicy.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!! - Klatka zamrożona przez ich wybawców rozerwała się na miliony kawałeczków.
Z dymu wyłaniała się postać. Szła powoli niczym śmierć we własnej osobie. Głowę miała spuszczoną. Nagle znikła.
Pojawił się tuż za jedną z kobiet. W ręce miał skumulowaną energię. Przyłożył ją do pleców Kobiety. Nastąpił błysk.
Zobaczył Generała. Znikł, poruszał się z prędkością światła.
Pojawił się za jedną z kobiet otaczającom Izzaka.
- Co teraz laleczko? - Chwycił kobietę tak aby nie mogła się uwolnić. Jednym ruchem ręki mógł skręcić jej Kark.
Patrzył na Generała. Jego wzrok wyrażał chęć mordu.

Kobieta która zaatakowała Seuru chwilę po ataku zobaczyła łańcuch który z niezwykła prędkością zakręcił się na jej ręce.Sharaku pociągnął za łańcuch przewracając kobietę na ziemię.
- Nie dotykaj moich przyjaciół - powiedział stanowczym głosem.
Gdy kobieta próbowała wstać Sharaku jednym zwinnym ruchem oplótł drugim końcem łańcucha cały jej tors.Gdy kobieta próbowała się uwolnić Sharaku pociągnął za łańcuchy tak, że kobieta wyleciała w powietrze robiąc kilka zawrotnych ruchów.Kolejny raz uderzyła o ziemię.Rycerz Andromedy zmierzył wzrokiem pozostałe trzy wojowniczki.Uskoczył od nich prosto w stronę amazonki która zadała cios Seuru.Gdy ona chciała odparować cios, rycerz odbił się od podłoża przed nią i ominął ją w locie.Gdy był tuż za nią, zgromadził potężny kosmos w rękach i wypuścił mniej więcej w środek kręgosłupa dziewczyny(150 dmg).Pozostałe wojowniczki nawet nie zareagowały.Widząc to Sharaku podskoczył do jednej z nich i chwycił za rękę.Ta próbując się wyrwać zadała mu cios w twarz...
Rycerz upadł na ziemię.Łańcuch wypruł wprost w wojowniczkę oplatajac się na jej gardle.Rycerz wstał i trzymał amazonkę w powietrzu.
- Która następna ? - zapytał szyderczo.
Gdyby się mu dobrze przypatrzeć, ostra czerwień końcówek jego włosów przeniosła się, i zajeła większy obszar fryzury Rycerza Andromedy.

Wstał i otrzepał się.Spojżał na zaatakowaną kobietę ,a następnie na Sharaku.
-Strasznie długo siedziałeś w ukryciu co ty tam robieś?!
Odsuną prawą nogę do tyłu ,tłów poszedł wygięty w przód.Prawa ręką opuściła się do poziomu pasa prawa był na poziomie głowy ustawiona w gardę.Odbił się od ziemi wykonując wślizg między nogami kobiety ,po czym momentalnie wstał na nogi i wykonał udeżenie pięścią z obrotu.

szybki atak (150 obr.)

Wojowniczki znajdujące się obok Sharaku i Seuru cofnęły się do tyłu do momentu aż widziały swoje towarzyszki poległe na ziemi.
Ich przywódczyni zaśmiała się głośno widząc wyczyny rycerzy przy zwykłych kobietach zaprawionych w boju.
- Wy myślicie, że ja jestem taka słaba co te nie znające kosmosu? - trochę spoważniała wyrzuciła im to z gniewem.
- Ja jestem Arturio kobieta władająca najpotężniejszym mieczem na ziemi. - wypowiedziała z dumą powoli wyciągając miecz z wspaniałej pochwy.
Zebrała się w nim wspaniała złota energia zbierająca się krótki okres czasu wypuściła ogromną falę energii uderzającą w Seuru i Sharaku. (300 obrażeń każdemu)
Arturio: 2000 HP

Koło Neo i Poalo Miraż stała kobieta posługiwająca się włócznią z niezawdoną predkością można było nazwac to z prędkością światła. Wymierzała im szybkie ciosy cały czas nastając na ich życie próbując trafic ich prosto w serce.
- Moje imie to Cúchulainne zapamiętajcie to martwi rycerze - bardzo słodko wypowiedziane słowa rozpoczeły krwawą walkę.
Przyjeła postawa do swojego najlepszego ataku jedną nogą się opierające poleciąła z niezwykłą prędkością krzyknęła - Niech was pochłonie klątwa Gae Bulga - cełowałą prosto w serce w jednego z rycerzy. ( nie ma obrażeń, bo atak śmiertelny od was zależy co się stanie ;))
Cúchulainne 2000 HP

Izaak widząc chłopaka z Sanktuarium nie zdzwił się, bo zawsze wiedział, że ma duży potencjał marnujący się w tej świątyni. Nie myślał już dalej, bo to nie miało sensu. Widział, że większosc kobiet oddaliła się na pewną odległosc co początkowało najgorsze. Spojrzał się na chłopaka, który nie potrafił wytrzymac ze złości co rokowało jeszcze trudniejszą walkę. Kobieta była pokryta szatami samurajskimi co go niezmiernie zdziwiło, ale pierwszy raz mógł się zmierzyc ze swoim przodkiem. Kobeta podeszła parę kroków bliżej trzymając swój miecz w pochwie spoglądała na dwójkę aż szybkim ruchem ręki Generał i Drugi Rycerz dostali cięcie po jednej nodze. Izaak od razu zauważył, że to było wykonane z prędkością światła tylko problemem było odczytanie drogi miecza co bardzo go nie po koiło.
- Jestem Sasaka Koijira Rycerze poznajcie imię waszego zabójcy. - powiedziała ze spokojem przygotowując się do następnego ataku.

Sasaka Koijira 2000 HP

Ciosy wykonywane z olbrzymią prędkością są naprawdę niebezpieczne.Tym bardziej iż ta piękna a zarazem śmiertelnie groźna kobieta celuje swą bronią prosto w serce Neo oraz jego towarzysza Paolo.
Niech to szlak!!.Jeżeli czegoś nie zrobimy będzie już po nas..."-powiedział głośno Neo.
Następnie przyszły złoty rycerz skupił swój ogromny cosmos aż do granic wytrzymałości przez co wokół niego powstała złota aura która błyszczy pięknym blaskiem.Nie ma czasu na dalsze zastanawianie się co teraz zrobić lub rozmowy.Kobieta właśnie szykuje się aby zadać prawdopodobnie najpotężniejszy swój cios.Teraz odpowiednia decyzja należy tylko do rycerzy..."wszystko albo nic".Aura Neo zwiększała się z sekundu na sekudnę a w jego palcu wskazującym kumulowała się złota mała kula energii.Po krótkiej chwili atak któremu nic nie mogło dać rady jest już gotowy.
-Wszystko albo nic!!!!
Wzywam Fale Hadesa!!.Niech ma przeciwniczka ujrzy na własne oczy jak wygląda piekło!!!.
W tej samej chwili złoty promień wystrzelił z prędkością światła w stronę dziewczyny.Za nią zaczęły pojawiać się wrota ciemne niczym noc które wsysają każdego kto znajdzie się w jej pobliżu..

OCC:Jeżeli się udało to Fale Hadesa(240obr+2*125cosmos=490obr i 2 rundy paraliżu)

Paolo widząc reakcje Nea na atakującą kobietę cofnął się. Poznał co Neo zamierza zrobić i nie zamierzał znaleźć się w Hadesie na przechadzce po raz drugi. Zamiast tego wzniósł ręce do góry i zaczął kumulować kosmos. Powietrze poruszyło się gromadząc nad rękami Paola. Ten czekał jeszcze mimo że atak był gotowy. Miał zamiar zaatakować w momencie gdyby atak Nea okazał się nieskuteczny.

OCC: Wietrzny mur - 2 tury paraliżu jeżeli atak Nea nie powiódł się.

Przeleciał przez drzewo jak zwykle i zatrzymał się na drugim a nim.Wstał poobijany i zaczą otrzepywać się z ziemi i trocin.Podczas tej czynności rzekł:
-Hah tylko tyle?Lucfera było stać na wle więcej jesteś żałosna popisując się czystą siłą.Ja moge nie wygrać ale to nie zmieni faktu twojej żałosnej egzystencji.
Odsuną jedną noge do tyłu i przykucną odbił sę od gleby w jej stronę zadając silny cios pięścią w splot słoneczny.
(potężny atak 270 obr.)

OCC:Więc jak dalej będzie???
Czemu już nikt nie pisze tutaj??!!

OCC:MOże niech ktoś jeszcze raz oceni lvl za tą przygodę w związku z dniem przedwczorajszym gdy wszystkie posły w dziwny sposób znikneły:D