Czarny Diament

-Phi.... A jeśli otworzymy złe? Nie mam zamiaru pozwolić tobie na karanie ucznia Sanktuarium... Daruj sobie.-Powiedział Ahen z wyrzutem, mając zamknięte oczy czym chciał znieważyć dziwnego człowieka stojącego przed nim. Pewność siebie nie opuszczała go odkąd pokonał kościotrupa co mogło denerwować innych...

Mężczyzna wyczuł obojętnośc w Ahenie. Nagle skupił swą moc i z jego ręki został wystrzelony promień (80 obr)
- za to że masz mnie gdzieś pierwszy otwierasz drzwi- Ahen wstał z ziemi podszedł do trzech drzi i na każdym z nich był inny znaczek ...

1. Woda
2. Piasek
3 Ogień

Mężczyzna popatrzył na niego i na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech ...

-Aghr... -warknał-Dureń-dodał po cichu tak że tylko on mógł to usłyszeć. Chwycił się za ranę jaką spowodował promień i wpatrywał się w trzy pary drzwi... "które mam wybrać?" zadawał sobie pytanie w myślach, nie spuszczając wzroku ze starych drzwi. Kalkulował dobrych kilka chwil nim podszedł do jednych i powiedział:
-Wybieram wodę...-popychając je.

Gdy drzwi otworzyły się. Wydobyło się z nich oślepiające światło. Nagle Ahen pojawił się w jaskini ... lecz ta jaskinia była położona na dnie morza
-masz mało czasu- dostał telepatyczny przekaz czuł że w jego płucach jest niewiele powietrza ...

Ahen był całkowicie zaskoczony tą sytuacją. Powietrze w jego płucach było na wykończeniu, miał tylko dwie drogi i nie wiedział która z nich prowadzi do wyjścia z tej sytuacji... "Spokojnie, skup się " powtarzał sobie w myślach, zamknął oczy. Czas nie ubłaganie uciekał. Zaryzykował i popłynął ile tylko miał siły w rękach i nogach, nie chciał zginąć jak Dexis....

W jego płucach zabrakło powietrza. Zaczął się topic, do jego organizmu zaczęły wpływac olbrzymie ilości wody. Jego oczy zamknęły się a wokół niego pojawiło się jasne światło. Gdy otworzył oczy znów znalazł sie w wielkiej sali w której drzwi które otworzył zniknęły.
-Nie zdałeś testu- powiedział mężczyzna. Ahena poraziła błyskawica (100 obr)
-daje ci jeszcze jedną szansę- powiedział ...

-Agh IDIOTO!- wykrzyczał rozzłoszczony i obolały Ahen... Podniusł się powoli i spojrzał kreaturze w oczy dodając-Zrób to jeszcze raz, a zrobie wszystko by odebrać ci życie.-te słowa brzmiały zupełnie poważnie, podkreślił to wszystko żar w jego oczach.
Znów stanął przed drzwiami, nie miał zamiaru się zastanawiać wybrał trzecią parę drzwi. Podszedł i ze złością popchnął je tk mocno jak tylko potrafił....

Drzwi na których widniał symbol ognia otworzył się. Wydobył się z nich wielki płomień który pochłonął ciało Ahena. Jego ciało paliło się, upadł na ziemię nagle ogień zgasł (80 obr) Ahen był cały poparzony ...

-AAAAAA!-jęczał z bólu... Nie miał siły by wstać jego obrażeni były już zbyt poważne... Jego kontaktowanie z rzeczywistością też nie było w dobrym stanie. Zerkał nie wiadomo na co i pojękiwał przeplatając to z majaczeniem. Ciało chłopaka było dość mocno poparzone i nieustannie się trzęsło, zupełnie jak by go nie kontrolował....

Kazuya popatrzył na swego towarzysza. Sam podszedł do ostatnich drzwi, otworzył je i ... za ich plecami pojawiła się jaskinia w której się znajdowali a przed nimi była niewielka pustynia. W oddali było widac monolit z którego wydobywało się jasne światło. Na ciele Ahena nie było widac ani jednej rany które były mu zadane (+ 180 Hp). Kazuya wyciągnął zwój. Było na nim napisane które drzwi należało wybrac i jakie niebezpieczeństwa czekają za pozostałymi.
-Wybacz mi ale musiałem wiedziec czy mogę ci ufac- powiedział Kazuya patrząc w oczy Ahena
-Daxis zginął bo stracił nadzieje że przetrwa, ale ty jesteś inny- nadal patrzył mu w oczy
-mam nadzieję że do mnie dołączysz i razem pokonamy wszelkie inne przeszkody życiowe nie tylko podczas tej misji- powiedział ...

-He... -uśmiechnął się chłopak i bez słowa dołączył do swojego towarzysza. Lekko rozmasował bark i pokręcił głową. "Lubie szybkie powroty do zdrowia" pomyślał i znów się uśmiechnął. Pokiwał do strażnika drzwi chcąc mu zrobić na złość i wszedł do ostatnich drzwi.

Zaczęli iśc w stronę monolitu. Gdy tam dotarli zobaczyli dziwny kamień.
-to jest to- powiedział Kazuya. Podszedł do niego lecz odepchnęła go wielka moc. Pojawiło się 5 strażników którzy różnili się tylko kolorem szat.
-o tym nic nie pisało- zdziwił się Kazuya. Zaskoczyło go to lecz on sam zachował spokój.
-Dajemy wam wybór macie 3 szanse- powiedzieli strażnicy

1.woda
2.ogień
3.ziemia
4.powietrze
5. ...

-Znowu? Nie macie co robić?-spytał Ahen po czym machnął ręką. Irytowała go ta głupia gierka, zostawał w tym miejscu przez wzgląd na Wielkiego Mistrza, uważając że to on zlecił jego towarzyszowi tą podróż.
-Zróbmy to szybko...-zaczął pokazywać w określonej kolejności na ludzi, używając wyliczanki w myślach. Jego impertynencja sięgała zenitu podobnie jak jego irytacja.
-A więc powietrze... - podszedł do wybrańca.

Mędrzec na którego płaszczu widniał znak powietrza zmienił sie. Zamienił się w czyste powietrze było widac jego kontury
-dobrze teraz wybierz drugi żywioł ...

-Ogh...-warknął ze złości nie wiadomo, który raz tego dnia. Bez słów wskazał na człowieka, który odpowiadał za żywioł wody i oczekiwał tego co się stanie...

Drugi mężczyzna połączył się się z powietrzem tworząc nową postac.
-Nazywamy sie wodnisty-wiatr - powiedział nowy stwór
-źle wybrałeś- dodał Kazuya nie czekał na to co się stanie zaatakował stwora niszcząc go jednym ciosem ...

1. ziemia 30 hp
2. ogień 25 hp
3. ... ...hp

Spojrzał na kompana mówiąc z wyrzutem:
-Phi to może ty wybierzesz?-odwrócił głowę przyłożył palec wskazujący do brody zastanawiając się jak postąpić dalej. Żaden z nich nie zdradzał emocji...
Myślał przez chwile aż wybrał ziemie uśmiechnął się będąc pewnym swego i wypuszczając kule energii ( wybuch kosmosu 54dmg)

Wybuch zniszczył ziemię i ogień pozostał tylko ten jeden. Odwrócił się w stronę diamentu i wchłonął jego moc. Jego ciało było pokryte czarnym diamentem. Ruszył w stronę Kazuyi. Nagle zaczął się zwijac z bólu padł na ziemię i rozprysnął się na małe kawałeczki. Nie wiedząc co się stało Kazuya podszedł do monolitu
"jeśli chcesz władac jego mocą musisz wchłonąc moc żywiołów"
-a więc zginął- Kazuya posmutniał gdyż chciał tę moc dla siebie
-chodźmy stąd- powiedział do Ahena po czym ruszyli w stronę miasta
KONIEC

chciałem aby była dłuższa lecz Master odszedł z forum (żałoba)
Wiec we dwóch to nie zabawa. Myśle że i ja i Furman zasługujemy na 3 lvl proszę o opinię adminó

dziekuje bardzo

jak dla mnie 4 lvle

Jak dla mnie po 2 lvl ponieważ nie ma żadnej głębi w tej przygodzie ja bym chciał żeby chociaż w jednej setnej była tak rozbudowana jak ru nie wiem ja zawsze wymagam jakiejś epickości może tak mam nie wiem no ale sakra jeszcze ma cos do powiedzenia