Shaka wszedł do swojego ogrodu pomyśleć i odpocząć od problemów świata...
Szedł sobie w kierunku drzewa gdzie płatki z drzewa przelatywały mu koło twarzy kompletnie wyluzowany zobaczył postać w kapturze i zatrzymał się twardym krokiem i spytał*
-kto śmie wkraczać do tego ogrody jestem jego jedynym właścicielem
Wtedy usłyszał głos osoby którą bardzo dobrze zna....
-sądziłem że to też mój ogród myślałem że lepiej powitasz osobe która doprowadziła że stałeś się Złotym Rycerzem Panny
Shaka z zdziwieniem w oczach odpowiedział*
-Przecież to nie możliwe ostatni raz widziałem cię kilka lat temu....
-Wszyscy mówili że nie żyjesz nawet Atena
Rycerz o długich włosach bez maski chociaż to była kobieta odpowiedziała*
-To było konieczne chciałem ustąpić miejsca młodszemu shaka...
-Ale widze że jeszcze mało rozumiesz i dlatego tutaj przyszłam
-Nie możesz mieć wątpliwości wstosunku do osób bliskich jeżeli będziesz musiał kogoś zabić dla słusznej sprawy zrób to bez wahania
Shaka otworzył oczy i spojrzał na jedyną osobe która okazała mu kiedykolwiek wsparcie i uczucie którego nigdy nie miał wtedy odpowiedział*
-Przecież to jest niemożliwe niemógł bym zabić ciebie Mistrzu to by była najgorsza rzecz w moim życiu..
Kobieta zrozumiała że nie przemowi mu do rozumu i musi zadziałać inaczej...
Przygotowała się do ataku i zadałą mu straszliwy cios w klatke piersiową
Shaka odleciał na kilka metrów i zaczoł krwawić strasznie ale jego duma nie pozwalała mu leżeć i wstał lecz nadal nie mogł uderzyć swojego Mistrza
Wtedy kobieta rycerz dalej atakowała Shake okładała go ciosami po twarzy i torsie ale on stał twardo w miejscu lecz zrozumiał że jeżeli dalej tak pójdzie to zginie a obiecał Atenie że będzie ją chronił wtedy skoncentrował całą energię i zatakował demon capitulation cała mocą
Jego Mistrz upadł cały poturbowany i z łzami w oczach powiedział Shace*
-Więc zrozumiałeś żę dobro na całym świecie jest ważniejsze od jednego życia nawet oddałeś mi dobrą rzecz bo ostatnio działo się ze mna bardzo wiele złego i mógłbym zrobic coś niedobrego a teraz idż już zostaw mnie jak na Rycerza zostało....
Shaka poczuł się jak by zabił ojca którego nigdy nie miał bardzo wiele go kosztowało zrozumienie życia i śmierci poczuł że rozwinoł wsobie 8 zmysł
Z łzami w oczach wyszedł z ogrodu i poszedł w kierunku Domu Panny