Czystka

Boczne drzwi do przedziału ciężarówki zamknęły się.Spartan machnął ręką podniesionął w gurę ,a dłoń pokazała dziwny gest.Kierowca zobaczył w tylnym lusterku co pokazuje i od razu kiwnął głową ,że zrozumiał.Po czym włączył silnik ,a następnie ciężarówka ruszyła w stronę lasu.

Marven poznawał tereny na których niegdyś walczył z bandytami i wozami opancerzonymi. Jednak głowę zaprzątało mu ignorancyjno pogardna postawa Ahnighito pomyślał:
"Ja Ci kiedyś pokaże"

Shenron nie zważał na zachowanie towarzyszy cały czas skrycie obserwował zachowanie ich przewodnika Spartana. Czekał również na to kiedy dojadą do celu. Nagle za oknem coś zauważył -
co to mogło byc- pomyślał po czym czekał na dalszy rozwój wypadków.

Ciężarówka wkroczyła na tereny lasu.W międzuczasie siędzący obok kierowcy żołnież machnął głową w stronę Spartana ,żę znajdujemy się w lesie.Spartan kiwną głową ,że rozumie.

-Więc kiedy dojedziemy na miejsce bo ta jazda zaczyna byc dobijająca- powiedział Shenron podniesionym głosem miał dośc już patrzenia na las i te otoczenie chciał wrócic do Asgardu bo czuł że tam go potrzebują.

Spartan strzelił Shenrona w łepetyne ręką i rzekł spokojnym tonem:
-Posłuchaj nie unoś się gdyż jest to cisza przed bużą.
Następnie westchnął głęboko i z założonymi rękoma zawiesił noge na nodze.

Nieznacznie uniosla glowe spogladajac katem oka na Shenrona i Spartana. Tych dwoje chyba sie nie polubilo. Zreszta nie spodziewala sie aby ktokolwiek tu darzyl sie wieksza sympatia.
Nie po takim preludium i nie po takim rozwinieciu..
Zamyslila sie nad zakonczeniem tej historii.
Wszystko jeszcze przed nimi.

Marven również zastanawiał się jak zakończy się przygoda Shenrona i Spartana. Jednak to nie było głównym celem rozmyślania myślał o tym z kim będzie mógł się zmierzyć bo siedzenie w ciężarówce nie było jego marzeniem. Przypominał sobie ostatnią eskapadę w te rejony:
- ostatnio jakoś szybciej nasze dzisiejsze cele umilili nam podróż- mówił sam do siebie z małym rozczarowaniem.

Shenron nadal patrzył na okolice przypominało mu się to co ich ostatnio tutaj spotkało. Teraz był silniejszy niż ostatnim razem.
Gdy tak siedział na jego twarzy pojawił się diaboliczny uśmiech szybko spuścił głowę w dół i zamknął oczy.

Ciężarówka stanęła w miejscu , nagle otworzyły się drzwi do przedziału.Spartan natychmiast wyszedł i nie czekając na pozostałych udał się w stronę lasu.Gdy doszedł przed las postawił na ziemi urządzenie ,po czym wyciągnął z hełmu dyski i zainstalował go w maszynie ,Następnie czekał na pozostałych.

Marven w chwili gdy wyszedł z ciężarówki poczuł naglom ulgę bo już nie musiał siedzieć w ciężarowce. Gdy by już kawałek za ciężarówką spoglądał na Spartana po czym z zaciekawieniem zapytał sie Spartana:
-co to takiego?- pokazując palcem na maszynę.

Bez slowa opuscila ciezarowke i skierowala sie spokojnym krokiem za Spartanem. Miala na wpol przymkniete oczy. Ten teren byl bezpieczny, lecz nie wiadomo co krylo sie dalej.
Wygladala na znudzona, choc zachowywala ukryta czujnosc.
Stanela nieopodal tamtej dwojki i oparla sie plecami o drzewo krzyzujac przy tym rece na ramionach.