Na spotkanie z Shilen

Czekając na uczestników kolejnej wyprawy Saga wpatrywał się w podłogę.Zdawał sobie sprawę , że ta misja będzie nieporównywalnie trudniejsza od poprzednich. Pandora przekazała mu wszystkie informacje o zadaniu oraz o tym z kim podczas tej misji będzie trzeba się zmierzyć.Wiedział, że pokonanie tych , o których wszyscy zapomnieli może być wyzwaniem , które może się stać dla niektórych ostatnim. Wiedząc o tym wszystkim postanowił nie wspominać rycerzą biorącym udział w zadaniu o tym z kim się zmierzą ponieważ i tak za wiele by to im niewyjaśniło.

Do komnaty wchodzi z trudem aseon dźwigając skrzynie na plecach i spogląda na Sagę i mówi z uśmiechem :
-Cześć Saga przybyłem jako wsparcie

Tuż za Aseonem pojawił się Shura, jego twarz nie była zbyt wesoła, wręcz przeciwnie, smutna. Na jego plecach lśniła złota skrzynia..
-Witaj Sago.. Przychodzę spłacić mój moralny dług wobec jednego z Twoich specteran. Złożyłem przysięgę Atenie że spłacę mój dług, nie podniosę ręki na żadnego ze spectran.-Shura czekając na reakcję Sagi ściągnął skrzynię z pleców i położył na ziemi.

Aseon odwraca się w stronę Shury i mówi:
-A coś ty zrobił?

Shura spoglądnął na Aseona a w jego oczach był żal.
-Patrzyłem jak ginie kobieta, do tego nawet nie rycerz lecz uczeń..i nic nie zrobiłem. Zakończmy ten temat Aseonie, czuję że mam dług i po rozmowie z Ateną jestem gotów go spłacić.

Do sali weszła Karen.W jej oczach był niesamowity błysk a na twarzy uśmiech.Nawet obecność rycerzy sanktuarium nie zmąciła jej spokoju i uśmiechu.Całą salę przemierzyła dumna z tego kim jest.Z tego , że jest uczennicą Hadesu. Po przejściu sali stanęła obok Sagi.

Aseon spogląda ze zdziwieniem na Karen i powiedział:
-No to jestm wielce zaskoczony widząc kogoś tak urodziwego jak ty chcącego zaostać rycerzem.No ,no życie umie zaskczyć.Po czym zamknął oczy i uśmiechną się.

Shura spojrzał na Karen, w jego spojrzeniu nadal gościł smutek..
-Spłacę swój dług..-Szepnął pod nosem po czym zamknął oczy.

Po chwili w pomieszczeniu znalazł się Rune.W jego prawej ręce znajdował się zwinięty bat. Robiąc kolejne kroki nie zwracał uwagi na rycerzy świątyni.W końcu gdy znalazł się przy Karen stanął i czekał na ostatniego z uczestników wyprawy.

Pharaon wszedł do sali.Po tym jak zobaczył rycerzy świątyni na jego twarzy pojawił wyśmiewny uśmiech.Po kilku krokach zatrzymał się i oparł na ścianę czekając na rozwój wydarzeń.

Aseon rozgląda się po wszystkich i rzecze:
-Raaanny co wy wszyscy takie skrzywione miny macie.Jedna pani tutaj i umie sie uśmiechnąć a wy macie takie miny jakby ktoś wam krzywde wyrządził.Po czym zaczą darapać się za głową.

Po tym jak w Sali znaleźli się już wszyscy Saga postanowił powiedzieć im wszystko o zadaniu po mimo tego, że jeszcze przed chwilą chciał ją ukryć.
- Misja na, którą wyruszamy polega na odnalezieniu Shilen.To kim jest Shilen dowiecie się już za chwilę. Muszę zacząć od tego , że w bardzo dawnych czasach istnieli rycerze nazywani Soldierami. Dzielili się oni na dwie klasy: drugiej klasy i pierwszej klasy. Soldier drugiej klasy był o wiele słabszy od Soldiera pierwszej klasy. A siła Soldiera pierwszej klasy była niesamowita o czym świadczy fakt , że było ich tylko trzech. Wszyscy Soldierzy byli rycerzami, którzy służyli bogom. Jednak wszystko się zmieniło gdy dowiedzieli się oni prawdy czyli tego , że są tylko boskim eksperymentem. Byli oni próbą udoskonalenia człowieka i trzeba przyznać , że udało to się bogom. Po tym jak wypowiedzieli posłuszeństwo bogom. Bogowie postanowili ich ukarać. I wtedy przyszła pora na to żeby trójka Soldierów pierwszej klasy pokazała swoją moc. Bogowie wysłali przeciw nim swoich rycerzy a oni już nigdy nie powrócili. Jednak o ich sile świadczy jeszcze jeden fakt. Jeden z Soldierów pierwszej klasy udał się do Sanktuarium gdzie został odebrany przez złotych rycerzy jako wróg. I wtedy doszło do pokazu jego siły. Pokonał on bez większych problemów sześciu złotych rycerzy. Nie otrzymując przy tym żadnej rany. Niektóre pisma twierdzą nawet, że goldzi użyli przeciw niemu Athena Exclamation a on po tym ataku nie odniósł żadnych ran. I tutaj następuje moment pojawienia się Shilen. Stała się ona dla Soldierów bardzo ważną osobą. A my musimy się z nią spotkać. Wiadomo, że na swojej drodze spotkamy Soldierów drugiej klasy , z którymi powinniśmy dać sobie radę jednak nie wiadomo czy istnieją jeszcze Soldierzy pierwszej klasy. Jeśli trafimy na Soldiera pierwszej klasy to może okazać się , że będzie to nasza ostatnia misja. To wszystko co mam wam do powiedzenia. Możecie się jeszcze wycofać – zakończył Saga po czym czekał na reakcję.

Aseon zaczą drapać się w głowę ,po czym ziewnął ,a następnie rzekł z uśmieszkiem :
-Bo ja tam wiem jak zginiemy to zgniemy taki nasz los.W każdym razie się nie wycofuję.

Na twarzy Shury pojawił sie uśmiech..
- Jeden pokonał sześciu złotych rycerzy, jeżeli spotkamy takiego gościa to będziemy mogli się przekonać o różnicy pokoleń..

Karen zwróciła się do Shury:
- Nie powinieneś lekceważyć swojego przeciwnika.Pomimo wszystko oby twoje przypuszczenie okazało się prawdziwe bo jeśli nie to wszyscy znajdziemy się w Hadesie - skończyła Karen a na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.Stojąc w miejscu dała jasno znać że nie rezygnuje.

Shura skierował swój wzrok na Karen.
-W żadnym wypadku nie lekceważę przeciwnika, tylko nie mogę sobie wyobrazić by ktokolwiek miał z śmiertelników miał moc która oparła by się potędze 6 złotych rycerz..-Tu Shura położył dłoń na złotej skrzyni.- Daj mi swą moc gdy przyjdzie na to pora..-pomyślał..

Asein zamknął oczy i rzekł:
-Ja tam mam wszystko w nosie ,a zwłaszcz tych wojaków.Jak zgine to zgine ,a jak w hadesie to lepeiej dla mnie-Po czym poklepał brązową skrzynkę na jego plecach.

- Jak zawsze myślicie , że nikt was nie może pokonać - rzucił Pharaon po czym skinął głową na znak , że również nie zamierza wycofać się z zadania.

- Może masz racje mówiąc o potędze złotych rycerzy.Jednak z moich doświadczeń wykorzystujecie swoją moc przeciw bezbronnym więc raczej trudno jest wam oszacować moc w walce przeciwko rycerzom - odpowiedziała Karen i kontynuowała - Nie miej mi tego za złe ale wypowiadam się na temat tego co dotychczas dane było mi poznać.

Shura zbliżył się o Karen, spojrzał jej w oczy, w których malował się smutek.
-Wiedz że gdy nie byłem rycerzem walczyłem z nimi, gdy byłem nadal uczniem walczyłem z jednym z bogów, Posejdonem. Nie mówię tego by pokazać ci tylko że się mylisz, to twoje zdanie.. Jednak wiedz że zamierzam sie zrehabilitować za ostatnią naszą wspólną misję.- Shura odwrócił się w stronę swojej leżącej na ziemi skrzyni.- Muszę udowodnić że jestem ciebie wart..- jego myśli znów pokierowały sie w stronę skrzyni.

Aseon odchylił się od kolumny i rzekł ze skrzywioną miną:
-Shura!!!Mam już dosyć waszej skrytej rozmowy (Spojżał na Karen i Shurę) powiedzcie mi co jest grane to może wyjaśnimy problem wspólnie ,a jak nie chcecie na ten temat rosmawiać to wogóle nie poruszajcie tego tematu.....

-Temat uważam Aseonie za zamknięty, a co do rozmowy to było to coś jak rozmowa z moim sumieniem..-Shura założył złotą skrzynie na plecy i czekał aż wyprawa ruszy.

-Więc jeszcze raz usłyszę cośna ten temat to czeka cię coś nieprzyjemnego.
Po czym ruszył za Shurą.

- Jeśli kiedyś będziesz chciał odpokutować za swoje grzechy to służę ci pomocą - dodał Rune w kierunku Shury po czym zwrócił się do Sagi - Jak widać wszyscy chcą wyruszyć na wyprawę.

- Więc nie możemy tracić więcej czasu - odpowiedział Saga po czym wszyscy wyruszyli.Podróż trwała już 3 dni gdy wszyscy jej uczestnicy znaleźli się w lesie.Po krótkiej podróży przez las nagle na ich drodze stanęło trzech stalowych rycerzy.Jeden z nich przemówił:
- Nie przepuścimy was dalej.
- Jesteście śmieszni próbując nas zatrzymać.Daje wam ostatnią szansę na wycofanie się - odpowiedział Saga.
- Nigdy tego nie zrobimy!!
- Więc czeka was śmierć - zakończył Saga i zwrócił się do Aseona i Shury
- Może wy im to wytłumaczecie , że muszą nas przepuścić.