Pałac Hildy

Kod:

Wielka posiadłość kapłanki Hildy Polaris

Omen wkroczył do komnaty,w której przesiadywała Kapłanka Hilda.Schował się za kolumną i rzekł sam do siebie...
-Hmm...co by jej tu powiedzieć...
Nagle Omen usłyszał głos Hildy
-Witaj uczniu,widzę że coś cię martwi.Stało się coś?-zapytała kapłanka
-Eeeeee...mam dla ciebie wiadomość.Fenrir Odszedł z Asgardsu...-Omen rzekł
-To wszystko droga pani...-poczym postanowił wyjść z komnaty
Hilda chiwlowo się zamyśliła
-Omenie...teraz ty zostaniesz obrońcą Asgardu.-rzekła poważnym głosem Hida
-O pani chyba nie jestem jeszcze gotów...-powiedział
-O to i twoja zbroja-rzekła kapłanka poczym ujawniła się zbroja Delta dla Omena-Od teraz jesteś rycerzem,który będzie nas bronił.
Omen stał bacznie patrząc się na Hilde i rzekł
-Hildo...nie zawiode cię...! - poczym przywdział zbroje i wyszedł z komnaty.
[wyszedł z tematu]

*Hilda długo przesiadywała w swej komnacie rozmyślając dlaczego ciągle nie pogodzili się ze świątynią.Siedziała na swym tronie jakby zahipnotyzowana.Kapłanka przywołała spowrotem Omena.Po kilku minutach rycerz dobiegł do komnaty Hildy.*
-Omenie...wysyłam cię z pewną misją...-powiedziała
-Powiedz tylko gdzie i kiedy-odpowiedział radośnie
Chwilowo zapadła cisza
-Udasz się do Sanktuarium i zaniesiesz atenie ten przedmiot pojednawczy.-rzekła
-Do Sanktuarium !?-rzekł wściekły-Do Ateny!?
-Ale ja nigdzie się nie wybier...-nie dokończy słowa
-Cisza!!!-krzyknęła Hilda-Pójdziesz i przekarzesz jej ten przedmiot.I wtedy mam nadzieje że wojny między Sanktuarium a Asgardem się skończą.Czy to jest jasne Omenie?-powiedziała spokojnie.
-Tak...oczywiście...przekaże jej to...-poczym krążyły Omenowi po głowie samobójcze myśli.
[wychodzi z tematu]

Hilda siedziała na tronie i rozmyślała że jej państwo straciło swoją potęgę od czasów wojny z świątynią. Pomyślała żę jej uczniowie powinni wybrać się na wyprawę aby odnaleźć wszystkie zbroje które były wykorzystywane w poprzedniej wojny i zwrócić je do pałacu Hildy żeby były przygotowane na przywdzianie ich dla nowych rycerzy. Wysłała gońców by wszyscy uczniowie zebrali się przy niej i wyruszyli po zbroje każdy po jedną ale wiedziała że to nie będzie łatwe bo każda ma swojego obrónce....

Wchodząc do komnaty kapłanki Hildy Saga rozglądał się wkoło.Gdy zobaczył kapłankę podszedł do niej i przemówił:
- Witaj Kapłanko Hildo Polaris.

Hilda zdziwiona,czegóż mógł od niej chcieć bóg mórz i oceanów.
-Witaj.Czego szukasz Generale Posejdona.Wyglądasz na silnego wojownika.Czyżby Posejdon cię tu przysłał?

- Przybyłem by zaproponawać Asgardowi i jego mieszkańcą układ.Asgard odetnię się od kontaktów z Sanktuarium a w zamian za to twojemu ludowi zostanie oszczędzony ból i cierpienie wojny, która prędzej czy później nadejdzie - odrzekł Saga.

<Camus,przypadkowo słysząc rozmowę,postanowił wkroczyć>
- Witam Cię Hildo, jestem zaszokowany propozycją Sagi...oferuje swoje życie w walce za Asgard... pewnie inni rycerze Sanktuarium pójdą za mną... nie dawno zawarliśmy pokój... nie potrzeba Nam wojny między sobą...
<Camus klęknął czekając na odpowiedź>

- Zamilcz uczniu Sanktuarium albo zostaniesz pierwszym, który zapłaci za swoją zuchwałość.Decyduj kapłanko.

Stąpasz po cienkim lodzie generale Posejdona.Ale prożba posejdona zostanie...
Nagle do sali wkroczył Omen
-Oddalona!-krzyknął Omen-Nie dość że jesteśmy po stronie Sanktuarium a teraz po stronie Posejdona powiadasz?Wybacz rycerzu ale nie ufam ci! Jestem po stronie Ateny.Jeśli Hilda zechce pokoju z Posejdonem to prosze bardzo ale wtedy możesz mnie już uznać za buntownika lub dezertera!-Oburzył się Omen i oparł się o kolumnę.
-Nie jestem niczyją zabawką i zapamiętaj to sobie!-rzekł poczym wyszedł się przewietrzyć
Hilda zaszokowana słowami Omena spojrzała na Camusa.Nie wiedziała co powiedziać.
-Wybacz.Jesteśmy po stronie sanktuarium.Atena doda sił zarówno jej rycerzom jak i naszym a teraz odejdź stąd Generale Posejdona.

- Zasmuca mnie twoja odpowiedź kapłanko.Sprowadzisz na swój lud śmierć i cierpienie gdy nadejdzie czas wojny.Jeśli zmienisz zdanie wyślij posłańca do Podwodnego Królestwa.Jednak jeśli wojna się już zacznie wtedy nie będzie odwrotu a zapewniam cię że pierwszy atak uderzy na Asgard.Ale nie martw się jeszcze nie w najbliższym czasie - powiedział Saga po czym skierował się do wyjścia.Przechodząc obok Camusa przystanął i uśmiechnął się w jego kierunku po czym przemówił:
- Pozdrów ode mnie całe Sanktuarium a zwłaszcza Shakę.
Odchodząc zahaczył jeszcze Camusa swoją ręką po czym opuścił komnatę.

<Camus oglądnął się za Sagą, nagle się obrócił>
- Mam nadzieję, że nie będziemy tego żałować.... - powiedział Camus...musimy zawiadomić Atenę i świątynie.... musimy ustalić plan obrony...
<Camus usiadł i zamyślił się>

OCC:jutro napisze co z ateną i świątynią...

Witam cię Camusie, Omenie. Księżniczko Hildo Polaris.- Platynowy rycerz upadł na kolana.- Sag podburzył twój lud, ale udało mi się go uspokić. Camusie chyba czas wypełnić nasz plan.


OCC: Zabieraj Zabwaki idziemy do Hadesa.

Camus kiwnął głową...
- Żegnam spotkamy się niebawem.....
Camus wyszedł z Pałacu

OCC:Musze je policzyć ;p

Zima wkroczyła dumnie do pałacu Hildy Polaris, lecz gdy tylko ją zobaczyła pochyliła się nisko.
-Witaj Księżniczko Hildo Polaris, kapłanko Wielkiego Odyna.- Zaczęła Zima.- Cześć i pozdrowienia przysyła ci nowy władca Wyspy Spadającego Liścia i Rozkwitającego Kwiatu Wiśni, który został obdarzony darem Malkava, jest on rycerzem Ateny i pragnie powiadomić cię, że cierpienie twojego ludu nie zkończylo się, musisz uważać na rycerza Sagę, i Omen twój rycerz musi wreszcie odnalezć ścieżkę swojego życia, bo choć serce jego prawę czasami bywa martwe i żądza bierze nad nim górę, lecz nie odalaj go od siebie, jest twym najwierniejszym sługą.

Do pałacu wszedł Marq.Uklęknął i rzekł
-Witaj kapłanko Hildo.
-Krążą plotki o wojnie.
-Czy to prawda?-spytał się z poważną miną na twarzy.

Kapłanka siedziała na tronie spoglądając na Marq.Nie wiedziała co odpowiedzieć lecz wkońcu się przełamała:
-Tak Marq-powiedzała
-Naszym wrogiem będzie Posejdon i Hades.Nie wiem jak ci to powiedzieć...będzie nim także Omen.
Chwilowo zapadła cisza...
-Wiem że nie rozumiesz dlaczego Omen...ale nie wiem czy poradzi sobie ze swoim umysłem który został prawie przejęty przez moce złej bestii którą niegdyś pokonał....Musimy mu zaufać i w niego wierzyć wkońcu on jest naszym najlepszym wojownikiem...

- nie bój się księżniczko... Ja zapanuję nad Omenem....jak opanują Go złe moce uspokoję Go.... - powiedział Camus wchodząc do komnaty...
- Witam Cię MarQ... a za razem żegnam,jak i Ciebie księżniczko...muszę wykonać swoją misję... lecz pojawię się, kiedy będzie potrzeba...
Camus wyszedł z Pałacu

Shaka wszedł do komnaty i powiedział* - wyda ci się to dziwne kapłanko ale nie chce mieszać w tą wojnę asgard ponieważ to jest wojna bogów którzy używają ludzi jako swoich narzędzi zginęło już wiele ludzi w tym i mój mistrz a nie chce narażać już nikogo innego. A teraz odejdę i przygotuje się do wyprawy żeby zakończyć tą wojnę

-Nie ma mowy rycerzu!-wrzasnęła Hilda
-Posejdona straszy moich poddanych...a więc i my go nastraszymy...i już nigdy więcej nie będzie nas straszył Bóg który sam boi się stwać przed moje oblicze...powiedz tylko kiedy i gdzie rycerzu a i moi Święci Wojownicy będą ci towarzyszyć.

Jeżeli taka jest twoja wola kapłanko to proszę nie mogę zabronić tobie kapłanko. Mam nadzieję że podjełaś dobrą decyzję i pamiętaj że na Atene zawsze możecie liczyć. Po tych słowach Shaka wyszedł z komnaty uklonił się przed wyjsciem i poszedł się przygotować...

Kapłanko będę walczył do ostatnich sił.Uwierz mi.Oddam życie za Asgard

Camus pojawił się z Omenem na rękach w komnacie....
- Hildo ulecz swojego wojownika... miał mała utarczkę z Rushifuą....jak to zrobisz to mamy zadanie do wykonania ... Camus podszedł do Hildy i wyszeptał jej swój plan...

Omen ledwo wszedł do sali kiwając się na wszystkie strony.Zaczął gadać coś od rzeczy.Poczym upadł na ziemie.
-Camusie myśle że twój plan się powiedzie.Tylko musisz poczekać jeden dzień jęsli chcesz wyruszyć razem z Omenem.Czy odpowiadają ci te warunki?-zapytała Hilda

- Skoro muszę....lecz wolałbym to zrobić jak najszybciej... na razie położę się spać,spróbuję doświadczyć daru Malkava(OCC: Całkiem jak LD), mam nadzieję, że nie będziesz miała nic przeciwko...
Camus poszedł na drugi koniec komnaty i się polożył