Dom medyka

Budynek był dość okazały, zwłaszcza w porównaniu do innych w tych rejonach. Znajdował się na skraju miasta, od strony Palaestry. Nie było to nic dziwnego, biorąc pod uwagę, iż częsciej ktoś doznawał jakieś kontuzji podczas treningów niż ktokolwiek inny miał jakieś dolegliwości.

Wejście było po jednej i po drugiej stronie otoczone dwoma kolumnami ustawionymi w równym rzędzie. Dach tu był nieco podwyższony, na dziesięć stóp, podczas gdy reszta przedstawiała sobą prostą, klasyczną, prostokątną konstrukcję z białego kamienia.

Nieprzytomnej dziewczynie opatrzono rany. Straciła jednak sporo krwi, tak więc jej oragnizm potrzebował czasu na odzyskanie części energii.
Minęły trzy dni nim się obudziła. Znajdywała się na jednym z leży w większym pomieszczeniu. Postanowiono, iż tam powinna zostać póki nic nie będzie więcej zagrażać jej zdrowiu.

OCC:
HP+150
misja dobiegła końca, gdyby nie to, iż to moja postać brała udział w tej misji, to bym oceniła, tak niech inny admin przeczyta od początku misji do jej końca i oceni za równo misję jak i ewentualne walki jakie mogły się w niej toczyć
(misje/eventy są liczone jako jedna rzecz, każda walka czy podczas nich czy normalna zliczana jest oddzielnie)

Thais otworzyła oczy. Nie prędko, lecz pomału. Nie miała sił, była ich zupełnie pozbawiona. Czuła kłójący ból oraz zimno w całym ciele.
Ponownie zamknęła oczy.

Musiało minąć sporo czasu, nie wiedziała dokładnie ile, gdy ponownie je otworzyła. To, co ją do tego skłoniło to ruch dokoła oraz opiekuńcze uczucie, które dobrze znała.
Myrinne zbliżyła się do niej i z łagodnym uśmiechem powitała. Dziewczyna musiała strasznie wyglądać. Równie niedobrze jak się czuła. Wiedziała, że musiała nieświadomie, mocno wystraszyć kobietę. Teraz zaś w jej oczach widniał spokój.
Thais była więc pewna, że nic jej nie grozi. Jedyne co pozostawało to dojście do siebie.

OOC: Event został oceniony na 5 lvl