| | Wyprawa z Mistrzem | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Wyprawa z Mistrzem Czw Wrz 17, 2009 10:38 pm | |
| Wczesny ranek: dzien 1
-Wstawaj Manigoldo i zbieraj się, ruszamy – powiedział Tanema do młodzieńca. Manigoldo wstał bez słowa zabrał torbę i ruszył za mistrzem. Gdy maszerowali wzdłuż ścieżki leśnej Manigoldo zapytał mistrza . -Gdzie dziś się udajemy - zaciekawiony co mistrz odpowie , gdyż wędrowali z miejsca na miejsce poznając nowych ludzi i nowe techniki walki . Mistrz delikatnie się uśmiechnął i odparł. - Czy kwiat pyta matkę ziemię o pogodę ?., Czy niebo oznajmia że będzie padać ? . Czy człowiek pyta kiedy nadejdzie jego godzina ?. Chyba mi fasz mi prawda … ? - Po tych słowach stanął i spojrzał na młodzieńca. Manigoldo zaczerwienił się i odparł. -Ufam….. – Po tych słowach ruszyli w dalsza drogę . Dochodziło południe a słońce dało się bez znaki , lecz dalej wędrowali. Tanema zatrzymał się i powiedział. -Otto ruiny Eldoradu tam zaczniemy trening , lecz najpierw odwiedzimy znajomego , mieszka niedaleko od ruin zobacz widać malutki domek , a niedaleko mała wioskę o nazwie Nadzieja – po tych słowach oparł rękę na ramieniu chłopca. Wzrok Manigolda utkwił na czym innym , a mianowicie na pięknej dziewczynie . Tanema zrozumiał ze do młodzieńca nic nie dociera , wiec uśmiechnął się i odparł. -Idź lecz zaraz wracaj , ja idę do tej chatki i będę tam na ciebie czekał. Gdy dojdziesz to zaczniemy trening- Tanema oddalił się w stronę chatki. Manigoldo po chwili namysłu ruszył w stronę nieznanej dziewczyny. Gdy dotarł na miejsce , oparł się o drzewo i spoglądał na nieznajomą. Dziewczyna nuciła piękną melodie , Manigoldo był tak zachwycony, że nie umiał nic powiedzieć, jak i nie mógł się ruszyć. Zastanawiał się, jak zacząć rozmowę , lecz nucona piosenka przez dziewczynę pogrążała go w myślach. Po chwili zapadła cisza , dziewczyna zauważyła go , wstała i podeszła. Usłyszał tylko głos. -Przepraszam nie zauważyłam Cie . Długo tutaj stoisz? - po czym się zarumieniła . Nie wiedział co ma odpowiedzieć. Zebrał się w myślach i odparł. -Wybacz , nie chciałem przerywać., tak pięknie nuciłaś ….. wybacz …..- po tym spojrzał jej w oczy. Dziewczyna opowiedziała. -Nie przepraszaj , a jak masz na imię ? wydajesz się bardzo uroczy …- odparła uśmiechając się. Zaskoczony odparł -Zwą mnie Manigoldo. Jesteś piękna niczym anioł..A ty jak masz na imię? … - nie mylił się , dziewczyna była przepiękna , długie czarne włosy unosiły się na delikatnym wietrze , jej słodkie zielone oczy lśniły jak najpiękniejszy diamat . Przez chwile myślał że to sen, lecz dziewczyna złapała go za rękę i odparła: -Nazywam się Maja.Oh!, jesteś taki słodki. Chodź pokaże Ci coś…. ….- delikatnie się uśmiechnął , po czym wysunął rękę i razem się oddalili. Wędrowali przez las , aż wreszcie dotarli do celu. Dziewczyna przysłoniła jego oczy i wyszeptała mu do ucha -Zaufaj mi, nie otwieraj oczu . Zaraz zobaczysz moje ulubione miejsce - po czym weszli do środka. Dziewczyna zdjęła ręce z jego oczu i odparła : -Co tym sądzisz? Czyż nie jest to idealnie miejsce , takie spokojne ..- i spoglądała w górę . Manigoldo nigdy nie widział czegoś piękniejszego. Była to piękna łąka, położona nie opodal rwącego strumyka , niebo było czyste niczym łza , a harmonia tego miejsca była czymś niewyobrażalnym dla niego ,gdyż ciągle wędrował , walczył i nie miał czasu na podziwianie. Rozglądał się gdzie podziała się Maja , zdumiał się gdy to zobaczył ja siedzącą na kamieniu . Podszedł do niej , usiadł naprzeciw i zapytał : - Maju .. co robisz ? – Maja odparła - staram się oczyścić umysł i stać się jednością z samą sobą .Tak dziadek mówi. Podobno jak się dobrze skupi to i można nawet usłyszeć co wiatr nuci.. – uśmiechnęła się i spojrzała w oczy Manigolda. On zaś bez wahania złapał ją za ręce i odparł : - A więc spróbujmy , może razem nam się uda . … Ja będę miał problem bo ciągle myślę o Tobie, ale ty zamknij oczy i nie myśl o niczym…..- po tym się zaśmiali razem i zamknęli oczy. Nie minęło kilka minut jak poddali się oczyszczeniu umysłu. Z czasem zamilkła rzeka , ptaki które śpiewały nagle ucichły, ku ich zdumieniu usłyszeli cichy śpiew . Osiągnęli razem to o czym dziadek Maji mówił.. Piosenkę którą nucił wiatr opowiadała o wojnach , zbrodniach , zdradach i konsekwencjach . Opowiadał o chłopaku który oddał życie za pokój i miłość , i tak śpiewał smutną piosenkę . gdy otwarli oczy zobaczył ze Maja płacze. Przytulił ja i powiedział: - Proszę nie płacz … wszystko będzie dobrze . – Ona uśmiechnęła się i odparła „ -Obiecaj mi że nie zapomnisz mnie nigdy .. gdy Cie pierwszy raz ujrzałam me serce zaczęło bić mocniej i szybciej …..Kocham Cie .. - on bez namysłu odparł - zawsze będziesz w mym sercu i nigdy o tobie nie zapomnę … obiecuję … - po czym otarł jej łzy i pocałował . Manigoldo nie wiedział jeszcze co to miłość , gdyż odebrano mu to w dzieciństwie . Nagle zerwał się i powiedział: – wybacz , ale musze już znikać , mój mistrz powiedział ze zaraz mam wracać .- .Maja zdjęła wisiorek i zawiesiła go na kark jej wybranego. Wisiorek miał kształt serca , po otwarciu widniało zdjęcie Maji i puste miejsce w wygrawerowanym napisem ,, Od serca do serca … by pamięć nie zanikła.. ‘’ Po czym odparła: -Moja mama mi dała mi to i powiedziała że jak spotkam tą właściwą osobę, to mam jej to wręczyć .Odwiedzę Cię jutro –Manigoldo spojrzał ostatni raz na Maje i pobiegł w stronę chatki. Gdy do niej dotarł, zobaczył 2 postacie : mistrza i starca, rozmawiali szeptem ,a gdy wszedł do środka rozmowa ucichła .Tanema wstał i powiedział –Youkon widzisz tego chłopca jest on moim uczniem , uczę go wszystkiego , lecz zapomniał że jak powiedziałem na chwile to nie znaczy na cały dzień ! . Widziałeś te kamienie obok chatki ?. Oto twój trening , masz je rozbić rękami i ułożyć na 1 miejscu jak skończysz to zgłoś się do nas , a teraz zjedz coś . – Manigoldo oprzytomniał , chciał wyznać mistrzowi o tym co go spotkało ale miał wrażenie jakby on już to wiedział . Wyszedł i zaczął prace jak mistrz przykazał . Pracował tak do późnej pory , gdy skończył zobaczył że jego ręce są poranione i krwawią .Lecz dumny rozdarł koszulkę i opatrzył się by dalej zabrać się do pracy. Pracował ciężko i sumienie a gdy skończył uśmiechnął się i podszedł do mistrza który przyglądał się jego pracy. Wtedy Tanema rzekł: -Dobrze się spisałeś , ale jak nie będziesz jadł to się wykończysz. Więc zjesz po drodze, bo teraz ruszamy… pomedytować . Nauczysz się opanowania i skupienia … przeciwnik nie będzie stał i czekał aż uderzysz , on stale się porusza a ty musisz być o krok szybszy od niego.- po tych słowach Tanema dał mu coś do zjedzenia po czym ruszyli w drogę w stronę gór .Nauczyciel był dumny z młodzieńca. Traktował go jak syna którego nie miał ,a tak bardzo chciał . I tak oto miną dzień pobytu Manigolda w miejscu którego nie znał ,a tak polubił . | |
| | | Sakra VIP
Dołączył/a : 13/10/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Sob Wrz 19, 2009 2:17 pm | |
| jak na pierwszy raz ładnie choć widzę, że masz problemy w postaci powtórzeń i gubieniu literek i zakręceniu się we własnym zdaniu nie miało to jednak wpływu na moją ocenę
momentami wydało mi się trochę przesłodzone - choć sama Saint Seiya nie była takich fragmentów pozbawiona XD liczę, że nie będzie tam aż tak miodowo dalej
jedna uwaga - wtedy zdjęć nie mieli mogła mieć wyryty w medaliku np. profil kobiety czy jakiś kwiat
2 lvl | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Wto Wrz 22, 2009 10:47 pm | |
| Góry
Ostry wiat tną im skóry , lecz nie było odwrotu , maszerowali dalej do miejsca treningu. Nareszcie dotarli , ich oczom ukazała się stara świątynia i plac treningowy , to było to kolejny przystanek treningu. Weszli do świątyni i rozpalili pochodnie. Tanema rzekł do ucznia - Za chwilkę rozpoczniemy trening , lecz najpierw coś zjemy , bo zostaniemy tu na dłużej. - Rozpalili ognisko i przygotowali syty posiłek by wystarczył im na resztę dnia . Po spożyciu rozpoczęli intensywny trening. Mistrz zdjął koszulkę i powiedział do ucznia -Ja to nazywam walką umysłu z ciałem , zdejmij koszulkę i usiądź jak ja na kamieniu – bez słów zdjął koszulkę , lecz chłód był tak silny że młodzieniec miał problemy z oddechem , z każdym oddechem ciężej się nabierało ciężkie i chłodne powietrze , a każdy wydech sprawiał ból . -Staraj się skoncentrować , zapomnij o chłodzie , być poza tym wszystkim , niech szum wiatru ustanie , a każdy oddech będzie łagodniejszy , by klimat stanie ci się przyjacielem a nie wrogiem lub utrudnieniem , Skoncentruj się – rzekł Tanema do ucznia. Manigoldo słysząc te słowa zamknął oczy i zaczął koncentrację . Z początku nie udolnie, lecz z każda minutą coraz lepiej się koncentrował. Minęło parę godzin , chłopak był tak skoncentrowany że , nie czół zimna , stał się jednością z samym sobą , ‘’nareszcie’’ pomyślał . Lecz nagły cios zdekoncentrował młodzieńca , otwarł oczy i zobaczył kij w ręce nauczyciela , zdziwiony zapytal. -Za co mistrzu ? - na te słowa odparł Tanema -Powstań i koncentruj się , ból nie może ci przeszkadzać , jak to się nauczysz pokaże ci coś co będziesz się szkolił , czyli moją technikę fale Hadesu . Ale to z czasem. – .Chłopak wstał się uśmiechnął i zrobił jak mistrz kazał. Na początku ból straszny , pierwsza godzina była męką , każda kolejna była łagodniejsza .. . Był moment by się poddać , ale nie mógł nie teraz , tak daleko zaszedł , w jego głowie była rodzina , obietnica którą dał samemu sobie , by stać się Sanitem rozluźnił pięści i stał dalej . Koniec , ból znikł , spełnił obietnice , już nie odczuwał cierpienia fizycznego ,wtedy pojawił się delikatny uśmiech . Tanema zrozumiał i odparł -Jesteś godzien by zobaczyć i odkryć tą tajemnicę zobacz oto Seki Shi Ki Meikai Ha czyli Fale Hadesu – Manigoldo otwarł oczy i zobaczył , mistrz stał, nagle wskazał palcem w stronę gór i ukazał się złoty promień i dziwne odgłosy. Słonce zaszło a przed nimi ukazał się dziwny obraz , ciemność i smutek ogarniał to miejsce , zagubione dusze zmierzały w jakimś kierunku , jęki i płacz można było dosłyszeć z oddali. Mistrz zacisnął pięść i nagle wszystko się zmieniło słonce wyszło obraz znikł , po chwili rzekł -To co widziałeś było miejscem gdzie dusze wędrują do Hadesu . Potężna technika która odbiera dusze ciału . Nie stosuj ją bez przyczyny , tylko w ostateczności . Zapamiętaj a teraz chodź musisz wypocząć i wracamy z powrotem . Tym razem udamy się do świątyni . - po tych słowach Tanema ruszył w stronę świątyni a młodzieniec za nim. Obmywając rany zastanawiał się młodzieniec nad słowami mistrza , lecz bardziej zastanawiał się co teraz ich czeka , czy w świątyni go przyjmą , czy będzie mógł się przystosować , tyle razy słyszał o tym miejscu , ale nie był tam jeszcze nigdy to miał być pierwszy raz. Ucieszony tym położył się spać by wstać rano i poćwiczyć to co już do tej pory znał. Nie wie wiedział że ten jeden dzień odpowiadał kilku dniom na ziemi. Gdy zeszli z gór zastali Maje która czekała na ich powrót , łzy leciały jej z policzka lecz to z szczęścia bo widziała , że wracają po tak długim czasie a minęło dokładnie 10 dni . Czas w świątyni upływa wolno i nie zauważalnie przez osoby które tam ćwiczą . Dziewczyna dała chłopcu bransoletkę z tych , dziwnych niebieskich kwiatków i uściskała go tak mocno jak tylko mogła. Pozostali tam jeszcze 2 dni Manigoldo systematycznie ćwiczył pod okiem Tanemi i Maji , nastał dzień w którym musieli wyruszyć w stronę świątyni. Para młodych ostatni raz zawędrowała na magiczne miejsce spotkania by spędzić ze sobą więcej czasu przed odejściem , to może być ich ostatnie spotkanie. Rozmawiali długo i obiecali sobie że będą razem nie ważne jak będzie w przyszłości . Dziewczyna obiecała iż za rok będą ze sobą już na zawsze ze zamieszka z nim w Grecji. Monigoldo uśmiechnął się i powiedział - Będę czekał na ciebie , a gdy spojrzysz w niebo i wypowiesz moje imię zjawie się , lecz zawsze będę w twoim sercu - po tych słowach się przytulili i siedzieli całą noc , spoglądając w gwiazdy . Dzień odejścia nadszedł , słowa są zbędne tylko uśmiech i ostatni całus dla ukochanej , i ruszyli w drogę ku świątyni . Tanema spoglądał na ucznia i się uśmiechał . Widział że to dopiero początek w życiu swojego ucznia ,nawet on dał obietnicę samemu sobie , iż zajmie się nim jak tylko umie i będzie o niego dbał by wyrósł na bohatera . I tak oto ruszyli w stronę świątyni , by zacząć nowy trening. | |
| | | Sakra VIP
Dołączył/a : 13/10/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Sro Wrz 30, 2009 7:47 pm | |
| um.. czemu inny admin tego nie ocenił jeszcze, pod moją nieobecność? >_> po tej ocenie, będziesz mógł od razu dać kolejny trening gdyż ten wysłałeś ponad tydzień temu
uwaga: zrozumiałabym 'czas płynie innym tempem w zaświatach' - ale nie w świątyni na ziemi XD - pachnie mi tu za bardzo Dragon Ballem - nie mamy tu takich świątyń przynajmniej nic mi o nich nie wiadomo
byłoby ładniej, jakbyś zamiast wstawać cyfrę pisał je słowem bardzo psuje to wizualnie tekst
um, technika Fale Hadesu ma pewne wymagania co do zdolności (powietrze, wykrycie(2), subwymiar(2)) i lvl (70) jaki musisz mieć, by się nią posługiwać (jeśli jest to ta sama co DeathMask używał w serii :)) - tak więc póki co nie jesteś w stanie jej stosować, ale uznaję to jako demonstrację mistrza do której będzie twoja postać mogła się odwołać może cię mistrz szkolić następnym razem w 'wykryciu' - energii/przeciwników/tego co cię otacza co da ci po osiągnięciu 10 lvl tę umiejętność - taka sugestia ode mnie, nie musisz jak nie chcesz z niej korzystać
jak ostatnio - nie będę brać pod uwagę twoich problemów z pisaniem zdań gdyż oprócz literówek i głodu nie widzę błędów
2 lvl | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Nie Paź 25, 2009 3:47 pm | |
| Wędrowali z mistrzem przez długie upalne dni i noce by zatrzymać się w pewnej dolince. Dolinka była idealnym miejscem do treningu wodospad i ogromne skały wyłaniały się za drzew , oto ich nowe miejsce treningu. Mistrz usiadł na kamieniu obok rzeki i odparł - Słyszysz tą cisze i spokój delikatnie płynącej rzeki. Dziś nauczysz się koncentracji wykonywania ciosu , oraz wzmocnisz się sprawdzając własną siłę. Złamiesz własną granice ciała . – po tych słowach narysował coś na ziemi. Młodzieniec zdziwiony tymi słowami odparł – Granice ciała – oparł rękę na głowie i wykrzywił się bo wiedział że nie będzie łatwo. - Zdejmuj koszulkę i wejdź pod wodospad , postaraj się jak najdłużej utrzymać na nogach , później powiem co dalej – skrzyżował ręce na piersi i zamknął oczy w celu medytacji. - Łatwizna - Manigoldo zdjął koszulkę i wszedł pod wodospad . Nie ustał nawet kilka sekund jak ogromny ciężar wbił go w ziemie , zdał sobie sprawę co mistrz powiedział. Młodzieniec oparł rękę na dnie starał się podtrzymać by ciężar wody i prędkość znów nie wywróciła go. Niesamowite uczucie jakby ktoś go przytrzymywał , nie mógł się udźwignąć nawet ruszyć , lecz stawał kawałek po kawałku . Mijały godziny .a on nie stawał ledwo łapał oddech , w jego głowie kłębiły się myśli , starał się unieść lecz nie mógł . - Skończ myśleć !! nie staraj się zrozumieć , po prostu zrób to wycisz umysł stań się jednością z nim , stań się wodospadem !! nie staraj się go zwalczyć bo nie wygrasz . – Mistrz spojrzał w stronę zmęczonego młodzieńca . Nagle Manigoldo zdał sobie sprawę co rysował mistrz było to dwa okręgi jeden ogromny a w środku okręgu był mniejszy i jakiś napis ,, stań się częścią , a odkryjesz samego siebie ‘’ . Zamknął oczy wyciszył umysł lecz nie od razu minęło kilkanaście minut zanim zdołał to zrobić i nagle świat umilkł wodospad już nie wydawał dzwięków nastała cisza. Jego ciało stało się lekkie jak piórko , nie czół już ciężaru na placach , oparł drugą rękę i powoli się unosił w górę aż niepewnie i lekko się chwiejąc wstał . Stał tak chwile po czym usłyszał głos mistrza - Udało ci się lecz teraz otwórz delikatnie oczy i staraj się wykonać jakiś cios najpierw ręką później nogą lecz nie rozpraszaj się bo znów upadniesz, zrób to jeśli płynnie ci się to uda możesz odpocząć i przystąpić do kolejnego wyzwania.- . Uczeń otwarł bardzo delikatnie oczy , zacisnął pięści i starał się wykonać uderzenie . Powolne ruchy i bolesne zaskoczyły chłopca , przed chwilą czół się jak piórko nie odczuwał ciężaru a teraz sprawiało mu to ból i trud.. Wykonywał ciosy ręką i nogą , prawie wykończony upada na kolana i opuszcza głowę . – Muszę za wszelką cenę - wstał lecz nie unosił głowy i dalej trenował lecz coraz szybciej wykonywał ruchy , po chwili wpadł w trans . Jego ciosy stawały się szybsze i mocniejsze . Mistrz wstał podszedł do Manigolda i powiedział -Jestem dumny z ciebie pokonałeś granice – lecz gdy to wypowiedział młodzieniec upadł w stronę mistrza . Tanema pochwycił go nim upadł . Była północ nagle się ocknął , był bardzo wykończony , wykrztusił ciche lecz wyraźne słowa – udało się mistrzu , udało - Nauczyciel się uśmiechnął i odparł – Tak udało się , lecz teraz śpij wypocznij na jutro.. - po tych słowach głowa młodzieńca opadła i zamknął oczy bez słowa. Tanema był dumny z chłopaka , gdyż ten nie sprzeciwił się mu nigdy i zawsze był gotów oddać życie by wypełnić to co mu kazał . Spojrzał na ucznia i rzekł – Gdyby nie ty , to nie wiem co bym robił , kim stałbym się . To światełko nie wiem czy celowo czy nie , lecz zaprowadziło mnie w ten dzień do twojej wioski gdzie spotkałem śmierć , ruinę odnalazłem tez życie ciebie , i ty stałeś się celem mojego marnego życia .... – po tych słowach poddał się medytacji. | |
| | | Sakra VIP
Dołączył/a : 13/10/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Nie Paź 25, 2009 9:40 pm | |
| lubisz używać zdrobnień - one mówią o tym, że coś jest drobne, małe, niewielkie w porównaniu z normalnie spotykanymi ale opisując 'dolinkę' dalej informujesz o tym, że jest dość spora - nie dość, że znajduje się tam wodospad, to jeszcze są tam ogromne skały XD
musisz podjąć decyzję jak to miejsce w końcu wygląda jest ono niewielkie - czy jest spore jest tam wodospad, czy "spokojna rzeka" (tam gdzie są wodospady raczej spokojnej cichej wody nie ma, a jest szybko brnący nurt)
bardzo duży minus to brak nowego akapitu musisz używać częściej mocy entera - jest takie angielskie słówko "gibberish", które oddaje dobrze to, jak czytający odbiera tego rodzaju teksty - masa słów jednym ciągiem tworzy 'tapetę' a nie opowiadanie nie malujemy czarnego tła na biało, tylko piszemy ładne wersy białą czcionką na czarnym tle oki?
tak więc - pominę wpadki ort. i gram. gdyż nie o to chodzi, zwłaszcza że aż tak dużo ich nie ma - i dwie moje uwagi pozostają następujące: * stosuj mniej zdrobnień * używaj "enter" i dziel tekst na akapity
by cię zachęcić daje 2 lvl, ale masz mi się poprawić | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Sro Paź 28, 2009 5:55 pm | |
| Przez wyzwania do nauki
Nastał ranek , słońce wzbiło się na głębiny niebios i ogrzewało wszystkich swymi promieniami. - Dziś Będzie inny trening zobaczysz , jak dojdziemy i zdejmij ten kaptur zamachnął się ręką w stronę młodzieńca tracąc mu kaptur z głowy. - Za co .. złapał się za głowę ręką i zaczął pocierać miejsce bólu. -Pokaż się tylko zobaczył podkrążone oczy chłopca i ręce pokrwawione. - znów ćwiczyłeś przez całą noc ,ile razy ci mam mówić byś nie robił głupoty ciało też potrzebuje snu i regeneracji , ehhh do ciebie jak do skały by się przesunęła . po tych słowach kiwnął ręką w geście by szedł za nim szybciej. -wybacz mistrzu lecz muszę ci coś powiedzieć zatrzymał się i spojrzał na mistrza pełen powagi. Mistrz się odwrócił i skierował wzrok na ucznia. -Domyślam się Manigoldo co chcesz mi powiedzieć niedaleko drogi były dwa kamienie i skierował swe kroki by spocząć i porozmawiać z uczniem o jego problemie. Kiwnął ręką w geście ,, chodź i usiądź ‘’ . Podszedł więc i usiadł . -nie wiem mistrzu Tanema jak mam zacząć .. złapał się za głowę i rozmyślał - mów ... spojrzał na chłopca i czekał co powie. - mam problem ... , myślę o rodzinie co się stało ... , dlaczego ja.... , budzę się w nocy i oddalam się , myśli mi kłębią i wtedy się to dzieje .... jego głos się uciszył . cichym i delikatnym głosem rzekł -co się dzieje młodzieniec spojrzał w dół jakby zastanawiał się czy powiedzieć , lecz przełamał się i rzekł - w te noce , coś wenie wstępuje zło jakiego nie umiem opanować , ono chce rządzić moją połową , chce pomścić śmierć moich bliskich , czuję ogromny ból gdyż moje ciało gromadzi ogromna moc nad którą nie umiem panować jeszcze. Włosy moje z białego staja się czarne . Wtedy próbuje zapanować nad tym , upadam na kolana i czasem mój krzyk unosi się długo ... . Gdy to się skończy nie umiem się wybaczyć tego co zaszło więc nurzam się w myślach , iż mam cel nie mogę się poddać . Wstaje i uderzam pięścią o drzewa, skały.. co popadnie.. i wracam nie mówiąc nic tobie .. Mistrz spojrzał na chłopca oparł rękę na jego ramieniu i rzekł -Manigoldo ... jestem dumny z ciebie , gdyż umiesz opanować zło walczysz z tym nie chcesz ulec .... no i te wyznanie nie każdy umie wyznać co go trapi wstał i rzekł - opowiem ci historie o dwóch bliźniakach słuchaj uważnie : Przed wiekami w Sparcie, stolicy Lakonii panował król Tyndareos wraz ze swą żoną, Ledą. Byli oni nieszczęśliwi, nie mogli bowiem doczekać się potomstwa. Pewnego dnia, gdy siedzieli przed pałacem i patrzyli na słońce, przyszedł do nich Hermes. Bóg słońca podarował im jajo łabędzie, z którego wkrótce potem narodziło się czworo dzieci – chłopcy Kastor i Polluks oraz dziewczynki Helena i Klitajmestra. Ponieważ dzieci nie miały rodziców, mówiło się, że są potomstwem samego Zeusa. Kastor i Polluks byli wychowywani na wojowników. Od najmłodszych lat wysyłano ich na niebezpieczne wyprawy w tajemnice Tajgetu. Kiedy podrośli, ruszyli w świat i dokonali wielkich czynów. Oczyścili morze Egejskie z piratów, walczyli z potworami i olbrzymami i wyruszali na każdą wyprawę bohaterów. Nigdy się nie rozstawali, więc ludzie przywykli do myślenia o nich razem i określali ich mianem Dioskurowie – synowie Zeusa. Łączyła ich wielka, braterska miłość. Gdy Kastor zginął w jednej z bitew, Polluks nie chciał zostawać sam na świecie i Zeus ich obu przeniósł między gwiazdy, gdzie tworzą gwiazdozbiór bliźniąt.
Tak samo jest z twoją psychiką jesteś podzielony na bliźniaków , na dobrego prawego tak na chwile obecna jesteś i złego który chce spełnić swoją ambicje , czyli w twoim przypadku zemstę . Gdy twoja rodzina została zamordowana , twoje rodzeństwo z nią lecz ty odziedziczyłeś jakim sposobem te cechy brata i swoje . Nie wiem jak to wyjaśnić lecz te cechy będą widoczne i musisz za wszelką cenę zapanować nad tym. Odnaleźć swojego brata bliźniaka w duszy i się stać z min jednością . Znam taką osobę co morze ci pomóc... chyba domyślasz się, kto to taki. Manigoldo powstał i rzekł - Opowiadałeś mi o domach zodiaku iż jest ich dwanaście , więc z twego opowiadania muszę się udać do trzeciego domu... Mistrz odwrócił się i odpowiedział -Tak do domu bliźniąt tam może kiedyś znajdziesz odpowiedź lecz udaj się też do szóstego domu , domu panny . On ma widzę która może ci pomóc . Ja postaram się z nimi skontaktować i sięgnąć informacji , jak masz trenować . Jeśli dotrzesz do sanktuarium , znajdź tych mistrzów i pokaż im pierścień co ci dałem wcześniej .. zrozumieją . Podszedł do ucznia i złapał go za ramie i poklepał -Udam się tam i odnajdę ich . Jakoś ulżyło mi teraz. Uśmiechnął się do mistrza a ten odwzajemnił ten gest i odrzekł - chodź ruszamy dalej , do miasta wiedzy. Pamiętaj kontroluj swój gniew.. i zjednocz się a odnajdziesz drogę światła... . Manigoldo , Manigoldo kiedyś zrozumiesz lecz przed tobą długie i trudne treningi , a teraz ruszajmy bo już południe . Młodziniec spojrzał na niebo , rzeczywiście słonce było w centrum sklepienia. Ruszyli więc w stronę miasta , a młodzieniec jakby zapomniał o swym problemie i cieszył się delikatnym wiatrem , powtarzając sobie ,, nie poddam się , muszę odnaleźć w swojej duszy brata , który zginął dawno temu ‘’ . Tak oto skończyła się przygoda treningowa , nie taką jak mistrz chciał lecz dowiedzieli się coś co pozwoli im działać . | |
| | | Sakra VIP
Dołączył/a : 13/10/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Czw Paź 29, 2009 11:49 am | |
| ocena z 28 (jeszcze załapiesz się na jeden trening w evencie :D)
widzę dwa problemy w treści 1. gdy on opisuje swój problem, zupełnie jakby stał obok i wszystko obserwował (a przecież to dzieje się z nim, skąd np. ma wiedzieć, że jego włosy zmieniają kolor? powinien to opisywać jako zjawisko które go naszło - uczucia, mysli; a nie jako co on robił dokładnie z czym) 2. problem ze złotymi rycerzami jest taki, że ich jeszcze nie ma w tej erze jeśli twój mistrz udaje się do 3 i 6 domu, to nikogo tam nie zastanie bo oni umarli jakieś 250 lat temu - szkolą się gdzieś dopiero
od razu lepiej się czyta znacznie lepiej ładne całe 2 lvl za trening | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Czw Paź 29, 2009 3:21 pm | |
| occ: o matko no a ja myslalem ze sa jao starcy lub cos w tym stylu dzies.... no obserwuje bo sie nie podaje a ma dluzsze wlosy to chyba dostrzega ale ładnie | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Pią Paź 30, 2009 6:43 pm | |
| Sztuczność nas otacza...
Po wyznaniu mistrzu co go trapi udali się do miasta tam gdzie mieli się udać. Wędrowali tak dwa dni bez odpoczynku , aż wreszcie ujrzeli. Było to ogromne miasto , białe domy a pośrodku ogromna arena. Widok zabierał dech w piersi , odwrócił się młodzieniec i dostrzegł malutką tabliczkę z wyrytym słowem ... ,, Witaj Nieznajomy Stoisz Przed Domem Wiedzy . ‘’ a na dole malutkimi słowami wypisane ,, Zapraszamy ‘’ -Dotarliśmy , chodź rzekł Tanema do ucznia . Przechodzili ulicami pełnymi uroku , każdy dom biały , piękne ozdobione okna oraz kwiaty które zdobiły ulice i domy . - To sen , chyba śnie , lecz nie chce się budzić tak tu pięknie ... a ludzie tacy mili , są ...są jakby nie mieli trosk .... Manigoldo przechodził ulicami i wpatrywał się w każdą drobnostkę , przynosiła mu uczucie spokoju . Wędrował tak za mistrzem aż skończył się chwilowo domy , ujrzał ów ogromną arenę oraz dziwny budynek . -Tak , to budynek do którego zmierzamy , otworzą ci się oczy trochę na świat poznasz historię ludzi , sztuk walki , poznasz coś więcej niż znasz dotychczas ...... chodź.... Mistrz pokazał że ma za nim podążać i udali się do wnętrza budynku . Widok był niesamowity ,wnętrze otaczały książki , ich ogrom był niezliczony , a pośrodku stał ogromny , okrągły stół i zasiadające przy nim osoby . Nagle mistrz oparł na ramieniu chłopca rękę i rzekł - Tu znajduje się cała wiedza , to tu zostały umieszczone rękopisy wielkich panów , itd.. lecz ja ci wybiorę książki , jeśli skoczysz możesz się wybrać jakie chcesz i możesz zwiedzić co chcesz spędzimy tu jakiś czas ... Tanema odszedł i szukał ksiąg a w tym czasie Manigoldo podszedł do krzesła które znajdowało się obok młodo wyglądającego chłopca i zapytał - Przepraszam jest to miejsce wolne ? mogę .. Chłopiec się zdumiał że ktoś się do niego odezwał bo z reguły wyśmiewali go i dokuczali mu . Po chwili się zaczerwienił i odparł -Tak oczywiście .. po tym uśmiechnął się i ciągle wpatrywał się w Manigolda. Ten się uśmiechnął i usiadł przy nim dosunął krzesło do stołu oparł ręce na tablecie i rzekł - Jak masz na imię .. ja mam Manigoldo Chłopak się uśmiechnął bardziej i rzekł -Max .. zapewne będziesz się uczył teraz , jak skończysz mogę ci pokazać miasto . Nagle zjawił się mistrz z 10 książkami i rzekł - a ty znów gadasz .. masz ucz się nie marnuj czasu na gadanie .. już chyba wiem jaki będzie twój kolejny etap treningowy Zaśmiał się do Młodzieńca i odszedł . Manigoldo umiał czytać i pisać , gdyż mistrz uczył go już wcześniej. tego rzemiosła , a teraz spojrzał na te książki z przerażeniem i powiedział - No jeśli się wyrobie a ty będziesz jeszcze to tak , chętnie zwiedzę miasto . A teraz do dzieła. Otworzył pierwszą książkę i zaczął czytać .
Mijały godziny a on wchłaniał wiedzę książkową , pociągała go z każdą nową stroną , sceny walk , wszystkie sprawy historyczne , zioła , lekarstwa wszystko co znajdowało się w książkach. Powstał i sięgał po nowe aż wreszcie skończył . Max przyglądał się mu i zastanawiał dlaczego on sięga po inne niewątpliwie jego rówieśnicy by się cieszyli że skończyli a on nadal brał i czytał , spojrzał jeszcze raz na niego i powiedział - Ty chyba jesteś inny , ciągle czytasz i widzę że lubisz to inni już by dawno rzucili to w kąt i narzekali by . Lecz on odparł - Widzisz , nie jestem jak inni ... a to było ciekawe i miłe przeżycie , dowiedziałem się tego co nie dowiedział bym się może od innych... a teraz idziemy miałeś mi coś pokazać Chłopak zarumienił się i odpowiedział - No tak wybacz .. choć pokaże ci miasto i opowiem o nim. Powstali lecz zanim wyszli z budynku odłożyli książki na swe miejsca . Wędrując po ulicach chłopak opowiadał Manigoldowi o dziejach miasta , historii i dlaczego tak biało . Spacerowali długo aż dotarli przed arenę . -Wchodzimy , pokaże ci piękno rzekł Max i wszedł do środka a za nim on . Spojrzał na ogrom tego , wszędzie białe ławki kamienne a ośrodku arena do walk pokryta piaskiem. Zdumiewający widok , nagle Max rzekł - Siadajmy , za kilka godzin odbędzie się wyjątkowo koncert ku czci tych co zginęli
Siedzieli i dyskutowali na różne tematy , a z każdą chwila przybywało więcej ludzi , aż zapełniły się ławki. Nastała cisza na środek areny weszła kobieta , miejscowi nazywali ją boginią śpiewu gdyż posiadała piękny głos który poruszał serca i dawał zapomnieć o całym świecie , dał chwile zapomnienia tak piękną iż każdy chciał by trwała wiecznie . Koncert trwał nikt się nie odezwał , a jej anielski głos rozchodził się po arenie i wyciskał łzy które spływały ludziom po policzkach jak strumienie . Pożegnał się z chłopcem Manigoldo i Podszedł do mistrza -Piękna nie prawd mistrzu Tanema nawet nie odwrócił się lecz odrzekł - Tak piękna kobieta i jej anielski głos .. lecz śpiewa smutne piosenki zamyślił się i nadal ciągnął - Nauczyłeś się dziś sporo , pięknie tu jest lecz zauważyłeś coś dziwnego w tych mieszkańcach ? Manigoldo oparł się o ścianę i odrzekł - Tak.. nie zauważyłem tego z początku , lecz gdy oprowadzał mnie Max zrozumiałem . Wszyscy są sztuczni , i nie umieją korzystać z tego co mają ... Mistrz spojrzał na ucznia i rzekł - Brawo , a teraz ruszajmy mamy sporo drogi do kolejnego celu naszej wyprawy Ruszyli dalej a gdy wychodzili z miasta słyszeli jeszcze śpiew który towarzyszył im długo , aż wreszcie ustał . Wyprawa do miasta miała dwa medale . Po jednej stronie była zdobyta wiedza , a po drugiej dostrzegł rutynę, sztuczność ludzi którzy żyli w tak pięknym mieście . Była to cenna lekcja na przyszłość która pozostanie w jego pamięci na długo. | |
| | | Sakra VIP
Dołączył/a : 13/10/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Nie Lis 01, 2009 7:49 pm | |
| mam pare pytań: 1. kiedy twoja postać nauczyła się czytać? 2. w jakim języku był napis w mieście, że to przeczytał? 3. zdajesz sobie sprawę, że wtedy nie odkryto jeszcze kart na bazie roślin i każda książka była równa całemu stadu wymordowanych owieczek? (nie licze pergaminów) 4. zdajesz sobie sprawę, że w tamtych latach 'księgi' posiadał kler, bądź dwory ewentualnie zbiory własne - badacze i odkrywcy bądź magnaci bardzo bogaci? 5. nie było wtedy druku, nie było kopii ksiąg, jednie to co w zamkniętych klasztorach dzielnie przepisywali mnisi (często nie umiejący czytać, gdyż przepisywali to niczym przerysowując znaki)
historia wtedy była przekłamana - od mitów starych spisanych gdzieniegdzie, do kronik władców, które były zakłamane, gdyż skrybowie pisali je pod ludzi, a nie zgodnie z prawdą księgi naukowe były albo na nowo otwartych uczelniach (niewiele ich było poza klerem) albo u samych uczonych, gdyż to oni je spisali bądź otrzymali od swych mistrzów
większość wiedzy była przekazywana sposobem "mistrz-uczeń" (np. rodzina oddaje syna kowalowi i coś kowalowi płaci, a chłopak przez lata tam pracuje i uczy się rzemiosła od mistrza)
niestety więc 1 lvl za strasznie sprzeczne fakty (nie, bym była drobiazgowa, ale zbyt mocno odbiegały od historii ;))
musisz ustalić parę rzeczy - czy twoja postać umie pisać/czytać (jedno nie zawsze równe drugiemu) jeśli tak, to w jakim języku dokładnie (arabski, grecki, łacina, hebrajski, inny) i skąd się go nauczył - to jest tylko dla ciebie informacja, ale pomocna w rozgrywce (pamiętaj, wtedy nie istniały szkoły dla wszystkich, jedynie domy najbogatszych mogły pozwolić sobie na kształcenia bądź jakieś odległe uczelnie, oraz ci, którzy chcieli zostać duchownymi - tam pachniało kasą i dachem nad głową) | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Sob Lis 07, 2009 5:43 pm | |
| Wędrowali nieustannie aż nie doszli nad piękną plaże. -Zrobimy sobie dzień przerwy , czyli poopalamy się i tak dalej.. Tanema spojrzał na młodzieńca a ten powiedział - Wspaniale woda jest z pewnością ciepła , wspaniale.... zerwał się i pobiegł nad wodę . Zdjął czarny bezrękawnik i w rzucił go do wody , tak samo zrobił z resztą ubrań . Wyszorował swoje ubrania i rozłożył na kamieniach -no nareszcie czyste , ładne i przede wszystkim świeże ubrania uśmiechnął się i spojrzał na mistrza -ścigamy się kto pierwszy do wody ? Mistrz odparł -Za stary już jestem na takie zabawy , posiedzą na słońcu i skorzystam z słonecznych kąpieli .. Manigoldo uśmiechnął się i wbiegł do wody . Woda była ciepła i czysta jak łza , kąpiel w niej sprawiała tylko przyjemność . Gdy pływał dostrzegł na bawiące się dzieci i siedzącą przy nich dziewczynę , podpłynął i zawołał - A dlaczego ty się nie kąpiesz ? woda jest wspaniała . Dziewczyna się odwróciła i dopiero wtedy dostrzegł jak naprawdę pięknie wygląda . Miała długie białe włosy , niebieskie oczy , miała wspaniałą figurę , Manigoldo był oczarowany tak wspaniałą dziewczyną a gdy wstała zamarł . - Wiem że jest ciepła lecz muszę pilnować braci by się nie potopili , zobacz jak się awanturują .. odwróciła się w stronę braci i posmutniała . Odwrócił wzrok i widział jak się kłócą więc podszedł do nich , kucnął i rzekł - może popływamy razem hmm .. co wy na to spojrzał na dziewczynę i wyszeptał do braci - lecz najpierw wrzucimy waszą siostrę do wody co ? Bracia uśmiechnęli się do siebie i odparli - to do dzieła my ja zagadamy a ty ja wrzucisz ich uśmiech stał się większy i pobiegli do siostry. Ich siostra stała i rozmawiała z braćmi którzy spełniali swoją misje , wtedy Manigoldo podszedł do niej od tyłu , szybkim gestem złapał ją i trzymał w ramionach . Bracia odskoczyli na bok i wybuchneli śmiechem a młodzieniec wbiegł z dziewczyna do wody ... - Oszalałeś !!!!! co ty robisz .... Wstała cała mokra i krzyknęła do braci - to wasza sprawka ... niech ja was tylko dorwę !!! młodzieniec śmiał się z braćmi , nawet po chwili dziewczyna wybuchneła śmiechem . Gdy wyszli z wody dziewczyna złapała go za rękę i powiedziała - te dwa małe diabełki to Vergil i Dante a ja mam na imie Gosia a ty jak przystojniaczku .. spojrzał na nią zaczerwienił się i odparł - Manigoldo miło mi was poznać Spojrzeli na siebie tajemniczym wzrokiem , i zapomnieli się aż nagle usłyszeli za soba głos.. - Dacie sobie buziaczka czy nie ? [ To byli bracia którzy powstrzymywali się od śmiechu. -Uduszę was...wrrrrrrrrr siostra rzuciła się na braci, a Manigoldo płakał ze śmiechu jak widział jak bracia uciskali przed Gosią goniła ich krzycząc -Jak was dopadnę nie będzie co zbierać aaaaaaa !!!!! Gdy przebiegali obok młodzieńca on pochwycił ich wściekła siostrę , i sytuacja raczej się uspokoiła . Ich dalsze godziny mijały w śmiechu , zabawie w wodzie oraz opalaniu się na brzegu. Powoli zbliżała się noc i musieli się rozstać . -Dziękuje było naprawdę miło dziś .. Gosia i jej bracia spojrzeli na siebie i Vergil rzekł - Bajeczny dzień był a jutro znów lecz młodzieniec posmutniał i powiedział - jutro mnie już tu nie będzie , wyruszam z mistrzem dalej.. posmutnieli wszyscy i Dante rzekł - To odwiedź nas jeszcze kiedyś , a jeśli zapomnisz o nas to jak dorosnę skopię ci tyłek Uśmiechnął się - No tak , czyli nie mam innej opcji . nie martwcie się odwiedzę was .. obiecuję .. Uśmiechnęli się bracia i pobiegli w stronę ich domu krzycząc - Na razie , nie zapomnij o nas ..!! Została tylko dziewczyna i młodzieniec -Obiecujesz ? on odparł do niej - Tak .. nie zapomnę o was ... i obiecuje że zjawię się lecz nie wiem kiedy.. lecz jeśli przybędę będę o tu czekał tu gdzie stoję na was na Ciebie i na twoich braci.. Gosia się uśmiechnęła i złapała go za rękę , a pochwali pocałowała . -To że przyjdziesz ... i dziękuję ci bo nie wiem kiedy ostatnio się tak dobrze bawiłam .. , będę tu dziennie czekać na ciebie , aż wreszcie się znów spotkamy... Manigoldo osłupiał i dostrzegł jak się oddalała pomachał ręką i czekał aż zniknie by tez się udać do mistrza i ubrać się bo troche chłodno było już .
Dostrzegł mistrza siedział przy ognisku i coś nucił - Wybacz mistrzu zapomniałem o całym świecie boskim.. Tanema spojrzał i rzekł - Dobrze , jesteś młody korzystaj... bo później będzie tylko ciężka praca. Młodzienic się uśmiechnął -racja Rozmawiali o różnych sprawach , nucili piosenki które usłyszeli lub wymyślili i tak aż do późnej nocy , aż wreszcie usnęli .
Z nastaniem ranka ruszyli dalej w stronę świątyni ... | |
| | | Sakra VIP
Dołączył/a : 13/10/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Sob Lis 14, 2009 10:16 pm | |
| Vergil, Dante.... i Gosia! XD Gdzie oni zawędrowali, że znaleźli trójkę o takich imionach będącą rodzeństwem! XD chciałabym wiedzieć ;] nie przesadzaj mi tu z sielanką, bo masz do nich tendencje dziewczyna by spaliła buraka patrząc na niego, albo zakrzyknęła ze strachu - widząc młodzienca, dobrze zbudowanego i zapewne pełnego siniaków.. w dodatku.. czy on był nagi? oni tam raczej zbytnio bielizny nie mieli w większości przypadków pod spodniami :] a chłopak ściągnął wszystko do prania i suszył - nie kąpałby sie w tym chyba istna perwersja! XD khaha! uwaga co do pierwszego zdania z mojej strony: - Cytat :
- Wędrowali nieustannie aż nie doszli nad piękną plaże.
wędrowali aż doszli, bądź póki nie dotarli do kądś tak jak to u ciebie wygląda to po Polsku to nie jest uważaj na wpadki takie ogólnie rozbawiło mnie to (bardziej sytuacyjnie i to czego ja się bym spodziewała, że mogło się naprawdę stać ;>) więc 2 lvl masz | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Sob Lis 14, 2009 11:47 pm | |
| Powoli nastawała noc
-Odpocznijmy trochę Spojrzał mistrz na młodzieńca , a ten z dziwnym wyrazem twarzy odparł - nic ci nie jest mistrzu ? Tanema uśmiechnął się i poklepał go po ramieniu .. - Oj pamiętam jak byłeś mały , a teraz młodzieniec z ciebie w pełni sił a ja .. hehe spojrzał w ziemie i uśmiechnął się , a Manigoldo odwzajemnił ten uśmiech i przyłożył rękę na ramie swojego mistrza - Jesteś w pełni wieku gdyby nie ty , to kto by mnie uczył .. zawdzięczam ci to wszystko.. nie martw się odpoczywaj a ja zajmę się treningiem .. Oboje spojrzeli na siebie . Młodzieniec oddalił się trochę od mistrza do ogromnego drzewa i zaczął rozmyślać . ‘’ Może jest chory , nie chcę by odchodził , lecz kiedyś to nastąpi ... nie chcę na razie tego .. ‘’ odwrócił się w stronę ogromnego drzewa , stał teraz naprzeciw i szepnął - nie chcę a następnie oddał cios w drzewo, jego umysł przepełniały wspomnienia . Cios po ciosie dosięgał drzewa a kora powoli odpadała na jego ręce pokazywały się zadrapania.. - Nie , nie nie nie !!... Złość i smutek zagościły w jego sercu , jego włosy zmieniały barwę ... były coraz czarniejsze . Stało się jego włosy zmieniły kolor a on nieświadomy tego uderzał z całych sił w drzewo ... Pojawiały się delikatne pęknięcia na drzewie a jego ręce stawały się coraz bardziej czerwone od krwi . - Manigoldo !! Dziki wzrok młodzieńca utknął na mistrzu - Chcesz mnie zostawić ! Tanema spojrzał na ucznia i odpowiedział - Drzewo nie odda , i teraz widzę o czym mi opowiadałeś ... Jego wzrok utkwił na włosach , pamiętał że były one białe jak śnieg a teraz są czarne jak noc , nie myślał że takie coś może istnieć , i nagle spojrzał jak uczeń podchodził . Przeraził się bo pierwszy raz był w takiej sytuacji .. - Manigoldo co cie tak rozgniewało wyczuwam ogromy ból.... i siłę to nie może być... Głowa młodzieńca nie podnosiła się, podążał dalej w stronę Tanemy i usłyszał szept .. - Uciekaj mistrzu ..to nie ja zbliżał się coraz bardziej do swojego mistrza. Tanema odskoczył gdyż uczeń wykonał cios w jego stronę - Jeszcze nie panujesz nad tym , tak posiadasz ogromną moc lecz jeśli chcesz walki proszę bardzo... pokaż czego cię nauczyłem... Manigoldo zerwał się do ataku , mistrz z dziecinną łatwością robił uniki , pochwycił jego jedną rękę która wykonywała atak - Błąd rzekł młodzieniec do mistrza i wykonał zamach nogą . Cios był celny trafił go w brzuch .. - Brawo mój błąd lecz twój też wykonał szybki atak ręką w stronę młodzika , trafił Następnie podszedł i zobaczył jak młodzieniec wstaje .. - No dalej... wstań ! Manigoldo wstał bez problemu ... - Brawo nie odczuwasz bólu ... na razie Wykonał kolejny atak po którym młodzieniec upadł na ziemie . - Kończmy to Wykonał atak w stronę głowy Młodzieńca gdy nagle trafił w skrzyżowane ręce które obroniły go przed ciosem, usłyszał cichy głos - Nie zostawiaj mnie .. Tanema odsunął się na bok i obserwował . Manigoldo wstał wyprostował się i krzyknął z ogromnego bólu a następnie złapał się za głowę i upadł na kolana - Walcz , walcz z samym sobą ! krzyknął Mistrz w stronę młodzieńca . Ból był straszny i słowa w głowie które się kotłowały , nagle ból był tak ogromny że skierował głowe ku niebu i krzyknął -nieeeeeee !! i znów opuścił głowę i walczył sam ze sobą . Powoli kolor włosów stawał się biały jak przedtem , aż całkiem zmienił kolor. Młodzieniec wstał nie podnosił głowi i rzekł do mistrza - To co się stało było z mojej strony niewybaczalne .... przepraszam Odwrócił się i zrobił kilka kroków do przodu lecz niespodziewanie kaszlnął krwią i upadł twarzą do ziemi . Stracił przytomność ........ | |
| | | Sakra VIP
Dołączył/a : 13/10/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Wto Lis 17, 2009 10:05 pm | |
| nadal masz spore problemy z interpunkcją, ah te przecinki, co nie? ;]
2 lvl
i uważaj na to, gdzie kończy się dialog a gdzie narracja - bo często przechodzisz z jednego do drugiego zapominając o tym, że zdanie zaczyna się z dużej litery, bądź przydałby się w danym miejscu myślnik | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Wto Lis 17, 2009 10:40 pm | |
| | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Sob Lis 21, 2009 6:08 pm | |
| Otworzył oczy , otaczała go ciemność a w oddali znajdował się mały czerwony punkt. Młodzieniec wstał , i pobiegł w kierunku małej kropeczki. Coraz bliżej ukazywał się okropny widok , to nie była plamka lecz płonące miasto. Zatrzymał się i upadł na kolana bezwładnie , jego oczy się zaszkliły a usta rozwarły delikatnie mówiąc - Mój dom ... to , to nie może być prawda. Zerwał się dramatycznie na nogi i pobiegł ile sił w nogach .
Dotarł na miejsce , powolnym krokiem przechodził między płonącymi domami i spoglądał jak kiedyś to co kochał teraz ogień trawił . Nagle huk zdekoncentrował go i teraz zmierzał do miejsca gdzie powstał hałas . Gdy dotarł na miejsce widział nieprzytomnego chłopca ... -To ty spojrzał przez ramie i dostrzegł jakby swoją podobiznę lecz nie zupełnie , miał on bowiem czarne włosy i wyglądał dojrzalej. Jego sobowtór podszedł do niego i rzekł - Tak , to my lecz nie to chciałem Ci pokazać Skierował palcem w ślad krwi .Manigoldo odwrócił się i spojrzał w kierunku gdzie krew się kierowała - Mam iść tam ? jesteś mną zgadza się , lecz nie rozumiem umarłem czy co się zemną dzieje ? lecz jego podobizna znikła a usłyszał szept jakby ktoś stał tuż obok niego.. - To twoja decyzja , ja będę czekał na końcu drogi , lecz nie będzie ci łatwo , to co spotkasz i zrobisz po drodze zadecyduje o twoim losie . Weź pochodnię przyda ci się . Nagle szept ucichł a Manigoldo spojrzał w dół i dostrzegł kawałek drewna owinięty szmatą . Podniósł go i odpalił od płonących ruin domu. Spojrzał w płomień pochodni i rzekł - Nie wiem o co w tym chodzi lecz może jak dojdę to dowiem się wszystkiego czego chcę .. Znów spojrzał na ślady krwi i udał się w nieznane ... | |
| | | Saga VIP
Dołączył/a : 10/03/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Wto Lis 24, 2009 9:06 am | |
| Po pierwsze tekst bardzo krótki. Po drugie zdanie: - Cytat :
- Zerwał się dramatycznie na nogi i pobiegł ile sił w nogach .
Można zerwać dramatycznie z kimś, czymś lub coś czyli np. - Dramatyczne zerwanie zaręczyn Michała i Agaty rozniosło się echem po całym miasteczku. - Dramatycznie zerwane ścięgna nie pozwolą temu zawodnikowi grać do końca sezonu - Wtedy jeszcze nie wiedział, że dramatyczne zerwanie z nałogiem uratuje mu życie. Ale raczej nie można ( nie słyszałem o takim przypadku) zerwać się dramatycznie w znaczeniu podnosić się. Wogóle to zdanie jest jakieś nie tenteges przez powtórzenie na końcu zdania słowa nogi. Zdecydowanie lepiej brzmiałoby : - Zerwał się na nogi i pobiegł tak szybko na ilę pozwalały mu siły. lub - Widząc dramat jaki dzieje się w jego rodzinnej miejscowości momentalnie zerwał się na nogi i pobiegł tak szybko na ilę pozwalały mu siły. Po trzecie błędy stylistyczne i interpunkcyjne. Podsumowując: Tekst w żaden sposób nie porywający i do tego bardzo krótki nawet w stosunku do Twoich poprzednich treningów.. Odnosi się wrażenie , że trening pisany był na siłę a piszący go liczył na dużą przychylność Adminów. Gdyby dziś był 24 grudnia otrzymałbyś pewnie jakiś poziom ale, że mamy listopad i nie ma taryfy ulgowej nie zaliczam tego treningu czyli nie otrzymujesz żadnego poziomu. Masz czas do najbliższej soboty aby poprawić ten trening i uzyskać za niego przynajmniej 1 poziom. | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Wto Lis 24, 2009 11:47 am | |
| no no kocham taką krytykę ;] | |
| | | Sakra VIP
Dołączył/a : 13/10/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Wto Lis 24, 2009 2:38 pm | |
| - Saga napisał:
- Zerwał się dramatycznie na nogi i pobiegł ile sił w nogach .
Zdecydowanie lepiej brzmiałoby : - Zerwał się na nogi i pobiegł tak szybko na ilę pozwalały mu siły. lub - Widząc dramat jaki dzieje się w jego rodzinnej miejscowości momentalnie zerwał się na nogi i pobiegł tak szybko na ilę pozwalały mu siły. jestem innego zdania :] zdecydowanie lepiej i bliżej tamtego zdania brzmiałoby: "Zerwał się z ziemi i pobiegł ile sił w nogach." Równie krótkie i dynamiczne, mniej rozwlekłe | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Pią Lis 27, 2009 11:12 pm | |
| Nie wiedział ile już dni minęło odkąd wędruje z mistrzem , lecz ciągle czuł się jakby dopiero wczoraj przyłączył się do marszu w nieznane .
Maszerowali przez lodową krainę dzień i noc aż dotarli do małego domku pośrodku pustkowia . W domku znajdowały się dwa łóżka stolik pod oknem i krzesło obok kominka . Wraz z mistrzem weszli do środka i chłopak rozpalił w kominku by choć trochę się ogrzać , a później usiadł na łóżku i milczał. Mistrz spojrzał w okno i jakby sam do siebie zaczął mówić - Znajdujemy się w Nortmarze , inni nazywają to ,, lodowym piekłem ‘’ zresztą ... mniejsza z tym , chciałem cię tu zabrać i trenować z tobą lecz poczekamy na kogoś jeszcze . Prześpij się bo czeka cię chłodny dzień
Manigoldo spojrzał w okno i bez słowa położył się i zasnął , a mistrz nadal spoglądał w okno jakby wypatrywał kogoś . Minęło kilka godzin gdy nagle usłyszał kroki , ktoś wszedł do domku i zaczął rozmowę z Tanemą . Manigoldo obudził się a gdy otwarł oczy zobaczył nieznaną mu przedtem postać . Postać miała krótkie białe włosy i niebieską pelerynę . -Więc ty jesteś Uczniem Tanemy .. słyszałem że zbliżacie się do mojego domku ale nie sądziłem że już dotarliście wybaczcie za spóźnienie . Tajemnicza postać zrobiła delikatny ukłon w stronę Tanemy i Manigolda. Mistrz odwzajemnił ten ukłon a później powiedział do ucznia .. - Po naszych rozmowach odbędziesz treningi . Chwilowo to jest twój nowy mistrz , mistrz kryształu . Bawcie się dobrze ja idę na północ do miasteczka o nazwie Kejt Dan , spotkamy się tam za kilka miesięcy .. Po tych słowach poklepał chłopca po ramieniu i wyszedł z domku .
Manigoldo wstał zrobił ukłon i rzekł .. - Kiedy zaczynamy ? Mistrz kryształu spojrzał na chłopaka i rzekł ; - Nie przedstawiłem się wybacz proszę za brak manier Zrobił gest ręką i następnie dodał - Zwą mnie Kriss jestem mistrzem kryształu a teraz zbieraj się idziemy trenować . Treningi będą ciężkie i żmudne . Spojrzał w okno i wyszedł . Manigoldo zabrał czarną pelerynę i wyszedł za Krissem . Maszerowali tak przez godzinę aż dotarli do ogromnego lodowca a otoczenie przypominało jakby zamarznięte morze. Mistrz kryształu się odwrócił do nowego ucznia i rzekł .. - Ja to nazywam ścianą płaczu przekonasz się o czym mówię Po tych słowach podszedł jakby do wyżłobienia w lodowcu i następnie powiedział - Sam tu trenowałem i dlatego ty też tu będziesz trenował . No to zaczynajmy na rozgrzewkę zrobisz pięć okrążeń wokół lodowca a następnie dwadzieścia przysiadów i pompek . Manigoldo spojrzał na mistrza i odpowiedział .. - Z przyjemnością zacznę lecz okropnie mi zimno... pocierał ręce o siebie i drżał zimna . Kriss Spojrzał z uśmiechem na twarzy i rzekł .. - Nie martw się rozgrzejesz się biegnąc .. Następnie mistrz kryształu usiadł na wystającej części lodowca i zamknął oczy . Chłopak zrobił jak kazał nowy mistrz . Pierwsze pełne przebiegnięcie wokół lodowca było męką , sam start był okropny , nogi odmawiały posłuszeństwa , nawet oddechu nie można było nabrać pełnego . Każde kolejne przebiegnięcie lodowca było cięższe . Gdy biegł piąty raz nie wytrzymał i powiedział do siebie - Ja tu się męczę a mistrz śpi ... Tak się nie fortunnie złożyło że usłyszał te słowa i odpowiedział - Lepiej nie marudź bo jak będziesz gadał coś się złego może stać .. , i zawołaj mnie jak skończysz mam niespodziankę .. Uśmiechnął się i dalej medytował a Manigoldo spojrzał przed siebie i powiedział sam do siebie - Co może mi się złego stać , chyba gorzej być nie może .. Nagle zatrzymał się i zakasłał po czym spojrzał na rękę i zobaczył krew . - No tak .. cofam te słowa i już się nie odzywam .. Po czym wznowił bieg . Pierwszy etap trwał pięć godzin , po skończonym biegu zbliżył się do mistrza i wydyszał - Przebiegłem ... miałem cię powiadomić gdy skończę mistrzu więc jestem. Kriss spojrzał na chłopca i powiedział - Marnie biegasz a teraz coś na od stresowanie się . Zrobił delikatny uśmiech i jednym ruchem ręki odciął płat lodowca przypominający płytę betonowa lecz była biała . - Zrób podpór przodem ... i na moją komodę ugniesz ręce do połowy , wiesz o co chodzi ? Mistrz spojrzał na ucznia i trzymał płytę . Na twarzy Manigolda pojawił się grymas lecz odpowiedział że wie o co chodzi , po czym zrobił podpór przodem a mistrz dał płytę na jego plecy . Pierwsze słowa by ugiął ręce a następnie wyprostował było najcięższą próbą . Z początku ugięcie było proste a płyta pomagała lecz gdy musiał teraz wyprostować ręce , było to koszmarem chęci były wielkie lecz płyta za ciężka . co powodowało opadanie ciała do ziemi . Tak trwało aż do dwudziestej próby aż wreszcie się udało . Manigoldo z uśmiechem powiedział .. - Udało się nareszcie .. A Kriss odparł - No to pocieszę cię , zostało ci jeszcze dwadzieścia do zrobienia A następnie znów kazał się chłopakowi wyprostować .
Ogólnie trening minął w miłej atmosferze lecz był okropnie wyczerpujący dla młodzieńca nieprzyzwyczajony do takiego ostrego klimatu. Po skończonym treningu z mistrzem udali się do domku by młodzieniec mógł odpocząć i kontynuować trening.
Ostatnio zmieniony przez Manigoldo dnia Nie Lis 29, 2009 12:43 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Sakra VIP
Dołączył/a : 13/10/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Sob Lis 28, 2009 12:39 pm | |
| długość lepsza, ale i tak dostajesz 1 lvl za trening oto powód takiej oceny:
* zaczynasz od razu paskudnym zdaniem, z dwoma różnymi czasami (zawsze, nie tylko w zdaniu ale i w jednym akapicie! stosuje się jeden czas) * oprócz tego obdarowałeś nas w tym samym zdaniu piekielnym błędem ortograficznym - chyba że chodziło ci o czółno XD wtedy zjadłeś litery * wróciłeś do tego o czym pisałam ci wcześniej, tworzenia 'domków' zwłaszcza w dialogach, gdy ktoś określa miejsce w którym żyje.. może ty zawsze mówisz, że wracasz do domku, lecz 99% społeczeństwa tego nie robi :] i używa krótkiego słowa 'domu' * tym razem nie odpuszczę tak łatwo jak wcześniej ze względu głównie na jedno zdanie "Zrobił delikatny uśmiech (..)" - porównanie w dalszej części odpuszczę, gdyż założę że jest dla nas - oni tam nie mieli betonu, ale pierwsza część zdania.. jak zrobił? wyrzeźbił na śniegu? zrobić znaczy wykonać, bądź stworzyć.. z uśmiechem można robić różne rzeczy, lecz na pewno nie coś takiego XD * okrążął lodowiec, dobrze - jak daleko musiał być od mistrza kryształu, bądź też jak malutki musiał być lodowiec by jego ciche słowa poniosły się do niego, dobra, może i był gdzieś blisko ale musisz w jakiś sposób gdzieś to pokazać
brakuje mi nieco w tym treningu, pominęłam niektóre błędy, ale najważniejsze to lepszy opis sytuacji i przejścia z jednego zdarzenia w drugie - musisz nad tym popracować, gdyż czytający się gubi i nie jest w stanie podążyć za tobą (tworzy zupełnie inny obraz w swej głowie, niż ty chciałeś przedstawić) | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Nie Gru 06, 2009 3:06 pm | |
| Promienie słoneczne przechodziły przez okno i trafiały wprost na twarz młodzieńca . - Pora wstać Po tych słowach zrzucił Kriss chłopaka z łóżka i usiadł na krześle. Manigoldo wstał z podłogi gdzie znalazł się przed chwilą , następnie zabrał pelerynę i spojrzał na Krissa - Jestem gotów Mistrz wstał i wyszedł a za nim młodzieniec. Udali się do lodowca tam gdzie ostatnio trenowali. Rzekł mistrz do ucznia - zaczniemy od tego co ostatnio bieg , przysiady , pompki , później poddamy się medytacji oraz poćwiczymy ciosy . Manigoldo kiwnął głową i od razu zabrał się za trening. Najpierw krótka rozgrzewka , rozgrzał każdy mięsień by nie naderwał go podczas biegu oraz innych czynności treningowych . Bieg okazał się być łatwiejszy niż ostatnio , nogi już nie grzęzły w śniegu a oddech był bardziej spokojny . Kolejne etapy treningu mijały znacznie szybciej niż ostatnio , dostrzegł że jego mięśnie znacznie się rozwinęły , siła i zręczność wzrosła był z tego faktu bardzo zadowolony bo nareszcie robił postępy . Manigoldo rzekł : - Skończyłem mistrzu co dalej ? Kriss spojrzał na młodzieńca i machnął ręką w geście by podążył zanim . Zmierzali do wpół zamarzniętego oceanu by poddać się kolejnym treningom . Dotarli na klif zrobiony z lodu i śniegu , wspięli się na samą górę gdzie było widać ocean jak zamarzał . Mistrz usiadł krzyżując nogi , oparł ręce na nogach i rzekł do młodzieńca : - Teraz poddamy się głębokiej medytacji a po tym udamy się nad ocean gdzie woda zamarza , nauczysz się zjawiska zamarzania oraz poddam cię treningowi na wytrzymałość w zimnej wodzie . A teraz siadaj i medytuj . Po tych słowach zamknął oczy i poddał się medytacji , a chłopak zrobił jak kazał mistrz . Usiadł w tej samej pozycji co Kriss zamknął oczy i oddał się medytacji . Oddanie się w stan idealnego skupienia sprawiało mu trudność myśli które krążyły po jego głowie oraz zimno które z czasem przenikało jego ciało nie pozwalały mu na oczyszczenie umysłu . Nagle coś dziwnego się stało niesamowite ciepło go otaczało oraz uczucie spokoju i bezpieczeństwa , otworzył oczy i spojrzał co to może być . Niebieska aura otaczała Krissa i z minuty na minutę się powiększała , to zniej biło to ciepło które otaczało chłopaka oraz dawało mu poczucie bezpieczeństwa . Manigoldo znów zamknął oczy i tez chciał otoczyć się aura , lecz bezsilnie , gdy już miał osiągnąć stopień idealnego oczyszczenia umysłu zawsze otwierał oczy . Zdenerwowany wstał i rzekł : - Jak ty to robisz ... , ja za każdym razem gdy próbuje się skoncentrować nie udaje mi się to bo otwieram oczy i znika wszystko .. Kriss spojrzał przed siebie i powiedział : - Ponieważ ty chcesz usilnie osiągnąć ten stan na siłę a na siłę nic się nie da . Poza tym musisz odkryć kosmos i zgromadzić całą twoją siłę w tym co robisz.. A to są lata treningu . Chodź poddam cię teraz następnemu etapowi naszego spotkania . Po tej rozmowie udali się nad ocean gdzie miał poddać się treningowi . Zmierzając do celu chłopak się zastanawiał jak ma wyglądać ten trening czy ma od razu wskoczyć do szalejącego oceanu gdy zamarza . Lecz gdy dotarli do miejsca gdzie działo się te zjawisko okazało się coś zdumiewającego . Woda krzepła pod wpływem zimnego powietrza i zamieniała się lód lecz nie działo się to godzinami lecz wręcz przeciwnie trwało to kilka minut . Mistrz spojrzał na ucznia i stanowczym głosem powiedział : - Widzę że masz na sobie zbyt dużo ubrań . Ściągaj je masz mieć tylko spodnie i buty , a gdy to zrobisz masz stanąć na tym cińkim lodzie i wykonywać ciosy jakie ci będę kazał wykonać . Zasada jest taka jeśli mi nie zaufasz i źle zrobisz dany cios wpadniesz do tej lodowatej wody . Manigoldo wyraźnie zdziwiony słowami mistrza zdjął pelerynę i koszule a następnie ustawił się na cienkim lodzie który oddawał odgłosy pękania gdy chłopak stąpał po nim . Najpierw był cios prawą ręka następnie lewa i wykop . Miał ta czynność powtarzać aż nie osiągnie ona płynności . Każdy cios z czasem stawał się płynny lecz mała pomyłka mogła oznaczać kąpiel dla niego , wiec starał się ich nie popełniać . Mijały godziny a jego ciało stawało się bardziej zmarznięte , co powodowało wolniejsze ruchy . Mistrz spojrzał na niebo i rzekł : - No dobra młody , ubieraj się i przygotuj się na najgorsze Manigoldo zdziwionym głosem zapytał : - Dlaczego co się dzieje ? Lecz nie usłyszał odpowiedzi ponieważ wiatr się wzmógł i zaczęło padać śniegiem . Po dziesięciu minutach pojawiła się potężna zamieć śnieżna . Kroki stawały się coraz cięższe śnieg sypał prosto w twarz chłopakowi , wokół nic nie było widać śnieg zasłaniał ścieszkę do domu Powstało w głowie młodzieńca pytanie czy doją cali do domu . Osłabiony Manigoldo upada na kolano po czym wstaje by mistrz nie widział że się ugiął przed natura . Mijały godziny a śnieżyca stawała się coraz silniejsza gdy nagle Kriss wskazał palcem na nieznane miejsce i powiedział : - To jest dla ciebie poważny trening jeśli to wytrzymasz to jutrzejszy dzień z pewnością też lecz teraz przyśpiesz kroku bo inaczej zamarzniesz . Po czym przyspieszył kroku . Nie poddając się chłopak przyśpieszył kroku i parł do przodu . Nareszcie dostrzegł dom i z uczuciem dokonania czegoś wielkiego przyśpieszył kroku by już być w bezpiecznym miejscu i odpocząć po trudnym dniu . | |
| | | Sakra VIP
Dołączył/a : 13/10/2007 Liczba postów : 1364
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Pon Gru 07, 2009 11:45 pm | |
| widzę, że się starałeś bardzo, choć nadal nie uchroniło cię to od błędów winą za to obarczam albo twojego polonistę albo zbyt małą liczbę książek, które przeczytałeś (co miałoby w znacznym stopniu wpływ na twoje zdolności piśmiennicze) nie będę jednak tu wymieniać wszystkiego bo to akurat nic i tak ci nie pomoże w przyszłości, gdyż są to rzeczy które naturalnie się przegapi jeśli nie ma się 'treści' sformułowanej w głowie poprawnie może będziesz zainteresowany jakąś dobrą polską literaturą? na pewno ja i inni forumowicze polecą ci jakieś ciekawe rzeczy do czytania przez święta każdą słabość da się przezwyciężyć }:] znam to z doświadczenia (w moim przypadku były to problemy z ortografią za dawnych czasów, a od lat wielu ludzie się mnie wielokrotnie pytali czy nie jestem polonistką XD)
dlatego też dostajesz ode mnie 2 lvl
mam jednak pytania fabularne: ile 'czasu' minęło między poprzednimi zdarzeniami (poprzednim treningiem) a obecnymi (tym treningiem) twoja postać o wiele lepiej radziła sobie w tym trudnym środowisku trzeba pamiętać jednak iż człowiek ma w zwyczaju radzić sobie z dnia na dzień coraz gorzej, gdy jest wystawiony na ciężkie treningi/pracę i dopiero po dłuższym czasie widać znaczną poprawę dlatego też mnie ten okres zastanawia - ile mniej więcej trwał? | |
| | | Manigoldo
Dołączył/a : 14/09/2009 Liczba postów : 191
Płeć :
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem Wto Gru 08, 2009 4:21 pm | |
| tz. czytam rekreacyjnie bilogie chemie , mate itp zbyt dużo troche tego mam moja postać wacha się w odstępach czasowych do tygodnia choć ten co dam bedzie następnym dniem . Powiem szczerze pani z polskiego powiedziała ze lac wode umiem ale z pisaniem mam problem no fakt gimnazjum faktyczny brak polskiego młoda nauczycielka która sie nie radziła technikum tez 1 do 2 klasy denna nauczycielka a teraz w sumie lepiej choc to lipa. Pisze w wordzie i wklejam treningi ale jak sam widze pozniej wklejajac zmieniaja sie literki lub kasuja ;/ i jest zonk czasem .. ale nie ma tak żle aż i poczytam ,, śmierć też może mieć skrzydła '' ;P nie martw sie nie dostane 3 lvl bo zawsze bedzie brak:P
occ : daje trening ze wzgledu na mogaco wystapic moja nieobecnosc lub utraty pliku | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Wyprawa z Mistrzem | |
| |
| | | | Wyprawa z Mistrzem | |
|
Similar topics | |
|
Similar topics | |
| |
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |