Omen dotarł na miejsce.
-A teraz wjdź z mojego ciała!-zawołał
-Już się robi...-Dziwna smuga dymu wyszła z ciała Omena a następnie przybrała postać- Upiora
Omen był zaskoczony...to był inny demon który go zaatakował
-Kim ty jesteś!?-rzekł Omen
-Nie poznajesz mnie?to ja którego poniżyłeś w Jaskini Strachu!-rzekł Upiór
Chwilowo zapadła cisza
-A więc ja zaczne!Poznałem kilka nowych technik!-wyjął miecz wokół którego emanowała wielka siła prosto z piekieł-I co Omenie?Strach cię obleciał?(Miecz Cinia)Trafił i to dokładnie prosto w serce.-Co ty na to Omenie?
-O mnie się niemartw...to że opanowałeś moje ciało...to było straszne...to że zaatakowałeś moje mistrza...to było straszne...nawet taki cios który zadałeś mi prosto w serce...nigdy mnie nie powali...(Amethyst Sword)-Omen stworzył miecz z Ametystu lecz nie zdążył zaatakować
-Miecz Cienia!-zaatakował powtórnie Omena tym razem w lewą ręke
-Moja ręka...-Omen krwawił coraz bardziej.Kiwał się już na kilka stron.Nagle zaczęła mu lecieć krew z ust.
-Pożałujesz tego-Omen otarł krew z wargi,podniósł miecz i zaatakował ponownie(Amethyst Sword!)
Upiór wylądował na ścianie lodowca
-A teraz zaatakuje poraz ostatni,bo widze że jesteś już wykończony(Miecz Cienia)
Omen natychmiast obronił się prze ciosem
-(Amethyst Shield)-Widzisz...nie jestem taki wykończony jakbyś tego chciał-zaśmiał się poczym upadł na śnieg a krew z serca nadal mu się sączyła.